Prof. Sławomir Sowiński: Ktokolwiek wygra te wybory, Kościół ma swoją misję i drogę

Ewentualne rządy - czy współrządzenie – Lewicy, obok upominania się o prawo do życia dla wszystkich, postawią przed nami zapewne także konieczność obrony – zagwarantowanej w Konstytucji – wolności religijnej w przestrzeni publicznej. Z kolei dalsze potencjalne rządy prawicy to, obok różnych możliwości dla Kościoła w życiu publicznym, także niebezpieczeństwo politycznego instrumentalizowania jego autorytetu, czy pokusa zamykania uniwersalnego przesłania Ewangelii, w ciasnej klatce religii obywatelskiej – pisze w swym komentarzu dla KAI dotyczącym ewentualnych konsekwencji wyborów dr hab. Sławomir Sowiński z Instytutu Nauk o Polityce i Administracji UKSW.
Państwowa Komisja Wyborcza Prof. Sławomir Sowiński: Ktokolwiek wygra te wybory, Kościół ma swoją misję i drogę
Państwowa Komisja Wyborcza / wikimedia.commons CC-BY 2.0/Lukas Plewnia

Oto treść eksperckiego komentarza:

Choć wyjątkowo brutalna - w tym roku - kampania wyborcza dobiega powoli końca, nie sposób dziś przewidzieć: kto ostatecznie ją wygra. A co ważniejsze, czy stworzenie stabilnego rządu po wyborach będzie w ogóle możliwe.

Patrząc z troską w tę niejasną polityczną przyszłość, wielu z nas – polskich katolików niepokoi się też zapewne o los polskiego katolicyzmu. Jedni, dostrzegając ostrą antyklerykalną kampanię Lewicy, zastanawiamy się być może, czy po ewentualnej politycznej zmianie i dojściu do władzy tej partii będziemy jeszcze mogli przeżywać naszą wiarę w wymiarze publicznym, licząc choćby na obecność kapelana w szpitalu. Inni, z troską zastanawiamy się być może, czy ewentualne dalsze trwanie obecnych rządów prawicy nie utrwali, lub nawet nie przyspieszy, procesu sekularyzacji polskiego społeczeństwa.

Demokracja potrzebuje autorytetów 

W żaden sposób tych ważnych pytań nie ignorując, podkreślić jednak trzeba, że Kościół katolicki ma w polskiej demokracji i podzielonym polskim społeczeństwie swą ważną, niepowtarzalną misję. I to niezależnie od tego, kto będzie Polską rządził.

Różne bowiem doświadczenia, także te z ostatnich lat – począwszy od epidemii i lockdownów , przez dramatyczne sytuacje związane z migrantami, spory wokół sądów i mediów, po wojnę w Ukrainie i naszą solidarność z narodem ukraińskim – pokazują jak bardzo polska demokracja, naznaczona często partyjnym partykularyzmem, czy czasem wręcz populizmem, potrzebuje moralnych i społecznych autorytetów. Co więcej, w wielu takich sytuacjach, to Kościół – niezależnie od swych problemów - stawał po stronie godności człowieka i dobra wspólnego: broniąc prawa do życia, podkreślając moralny wymiar dramatu migracyjnego, podtrzymując ducha solidarności z Ukrainą i przypominając o ścieżkach pojednania z sąsiadami, w tym z Niemcami, czy apelując o polityczną odpowiedzialność, na przykład w sprawie tzw. „wyborów kopertowych”, w końcu kwietnia roku 2020. A przede wszystkim, odbudowując codziennie w podzielonym społeczeństwie ducha chrześcijańskiej wspólnoty i nadziei, poprzez posługę duszpasterską w ponad 10 tysiącach polskich parafii.

Mamy więc prawo żywić nadzieję, że będzie tak nadal.

Wyzwania rządów lewicy, wyzwania rządów prawicy

Przyszłość, której nie znamy stawiać będzie jednak zapewne i przed Kościołem i naszym katolicyzmem wyzwania, które zdążyliśmy już jakoś rozpoznać. 

Ewentualne rządy - czy współrządzenie – Lewicy, obok upominania się o prawo do życia dla wszystkich, postawią przed nami zapewne także konieczność obrony – zagwarantowanej w Konstytucji – wolności religijnej w przestrzeni publicznej. Ważne jednak, byśmy broniąc naszych słusznych praw uniknęli postawy jeszcze jednej, zagrożonej w swych przywilejach, w tym wypadku religijnej, grupy interesu. Broniąc zatem już dziś prawa do życia dla każdego, katechezy w szkole, symboli religijnych w przestrzeni publicznej, czy choćby opieki duszpasterskiej w szpitalu – jednoznacznie demonstrować musimy, że chodzi tu nie o partykularne przywileje katolików, ale o kształt państwa otwarty na potrzeby i integralny rozwój wszystkich, wierzących i nie wierzących, Polaków. 

Z kolei dalsze potencjalne rządy prawicy to, obok różnych możliwości dla Kościoła w życiu publicznym, także niebezpieczeństwo politycznego instrumentalizowania jego autorytetu, czy pokusa zamykania uniwersalnego przesłania Ewangelii, w ciasnej klatce religii obywatelskiej. Ostatnie lata przekonały nas, jak łatwo czasem – pod rządami prawicy - sprowadza się i redukuje nasz katolicyzm głównie do publicznych celebracji, religijnej tradycji, czy lojalności wobec interesów narodu i państwa. Nie trzeba nikogo przekonywać, że tak zinterpretowana Dobra Nowina o miłości Boga do każdego człowieka, traci swój pociągający kolejne pokolenia blask, co widać w kryzysie religijności naszej młodzieży.

Widząc te i inne potencjalne wyzwania powtórzmy jednak, że niezależnie od tego kto będzie rządził Polską po wyborach, nie tylko jako katolicy, ale także jako obywatele Rzeczypospolitej, mamy prawo i możemy oczekiwać Kościoła publicznie aktywnego. Kościoła gotowego współpracować z każdą demokratycznie wybraną władzą na rzecz dobra wspólnego wszystkich, wierzących i nie wierzących, Polaków. Ale też, pozostającego krytycznym sumieniem wobec każdej władzy.

Jako katolicy i obywatele musimy mieć też świadomość, że po wyborach, nasza posługa miłości bliźniego i budowania jedności w głęboko podzielonym politycznie narodzie stanie się jeszcze bardziej potrzebna. W naszych rodzinach, miejscu pracy czy lokalnych środowiskach.

Niepewna przyszłość zaczyna się już dziś

Nie wybiegając z takimi niepokojami, nadziejami i oczekiwaniami zanadto w przyszłość zauważmy na koniec, że ich sprawdzian zaczyna się już dziś.

Po pierwsze, wszyscy wszak dobrze wiemy, że data wyborów łączy się z tak ważnym dla wielu z nas dniem wspomnienia św. Jana Pawła II. Wielkiego Polaka, który był i jest papieżem naszej wolności, wspólnoty i solidarności. Zróbmy zatem wszystko, by w naszych sercach, rodzinnych domach i parafiach, to religijne i narodowe wspomnienie nas połączyło, ponad kampanijnymi podziałami. Nie dając się podziałom tym podporządkować czy zinstrumentalizować.

I po drugie. Wiele wskazuje na to, że w głęboko podzielonym narodzie jaki dziś tworzymy, wyniki wyborów, obok radości i satysfakcji jednych, przynieść mogą poczucie frustracji i rozgoryczenia innych. Ważne jest zatem abyśmy jako wspólnota wiernych - już dziś, w godzinie przedwyborczej gorączki – byli świadkami tej oto prawdy, że niezależnie od tego kto te wybory wygra, będziemy dalej pod polskim niebem wspólnie zabiegali o polski chleb. I że potrzebować będziemy solidarności, wspólnej lojalności wobec procedur demokratycznego państwa i życzliwości wobec tych, którzy czuć będą się po wyborach wykluczeni czy przegrani. 

Dr hab. Sławomir Sowiński, Instytut Nauk o Polityce i Administracji UKSW

Sławomir Sowiński / Warszawa


 

POLECANE
Nie żyje aktor znany z serialu Lokatorzy z ostatniej chwili
Nie żyje aktor znany z serialu "Lokatorzy"

W piątek, 25 października, zmarł Zdzisław Kordecki, znany aktor teatru lalkowego oraz twórca epizodycznej roli w serialu "Lokatorzy". Miał 87 lat.

NASK zawiadamia prokuraturę ws. działań Cieszyńskiego z ostatniej chwili
NASK zawiadamia prokuraturę ws. działań Cieszyńskiego

NASK złożyła do Prokuratury Krajowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego ministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego - poinformowała w piątek spółka.

Zmiana czasu na zimowy. Czy wszyscy pamiętają kiedy? Wiadomości
Zmiana czasu na zimowy. Czy wszyscy pamiętają kiedy?

W nocy z soboty na niedzielę z 26 na 27 października przestawiamy zegarki o godzinę do tyłu i wtedy zacznie obowiązywać czas zimowy, pośpimy zatem dłużej. Kogo czekają drobne kłopoty?

Ks. Olszewski i urzędniczki opuścili areszt. Mocne słowa Zbigniewa Ziobry z ostatniej chwili
Ks. Olszewski i urzędniczki opuścili areszt. Mocne słowa Zbigniewa Ziobry

W piątek o godzinie 13.20 ks. Michał Olszewski, po 213 dniach od zatrzymania opuścił areszt. "Rozliczymy bezprawie, szykany, zastraszanie i dręczenie" – zapowiada były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

USA: Wyrównane starcie Trumpa i Harris z ostatniej chwili
USA: Wyrównane starcie Trumpa i Harris

Do wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych zostało zaledwie kilkanaście dni. W najnowszym sondażu dla dziennikarz "New York Times" i Sienna College nie ma zdecydowanego faworyta.

Tragiczny karambol na S7. Prokurator odniósł się do nieprawdziwych informacji Wiadomości
Tragiczny karambol na S7. Prokurator odniósł się do nieprawdziwych informacji

Prokuratura złożyła zażalenie na decyzję sądu o niearesztowaniu 37-letniego Mateusza M. – poinformował w piątek Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Kierowca tira jest podejrzany o spowodowanie katastrofy drogowej na S7, w której zginęło czworo dzieci, a 15 osób zostało rannych.

Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej.

Orban: Rząd Tuska został zainstalowany w Polsce w wyniku spisku UE z ostatniej chwili
Orban: Rząd Tuska został "zainstalowany" w Polsce w wyniku spisku UE

Premier Węgier Viktor Orban stwierdził, że rządy Donalda Tuska są efektem spisku brukselskich elit. Wskazał on na przykład Polski, gdzie "zamontowano" rządy Premiera Donalda Tuska.

Ks. Michał Olszewski opuścił areszt. Burza w sieci po skandalicznym tekście Newsweeka z ostatniej chwili
Ks. Michał Olszewski opuścił areszt. Burza w sieci po skandalicznym tekście "Newsweeka"

W piątek o godzinie 13.20 ks. Michał Olszewski, po 213 dniach od zatrzymania opuścił areszt. Co na ten temat pisze "Newsweek"?

Kontrole graniczne w Strefie Schengen. Niemcy podały dane o imigrantach z ostatniej chwili
Kontrole graniczne w Strefie Schengen. Niemcy podały dane o imigrantach

Niedawno niemieckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podało liczbę nielegalnych imigrantów, którzy wjechali do kraju, a następnie zostali wydaleni.

REKLAMA

Prof. Sławomir Sowiński: Ktokolwiek wygra te wybory, Kościół ma swoją misję i drogę

Ewentualne rządy - czy współrządzenie – Lewicy, obok upominania się o prawo do życia dla wszystkich, postawią przed nami zapewne także konieczność obrony – zagwarantowanej w Konstytucji – wolności religijnej w przestrzeni publicznej. Z kolei dalsze potencjalne rządy prawicy to, obok różnych możliwości dla Kościoła w życiu publicznym, także niebezpieczeństwo politycznego instrumentalizowania jego autorytetu, czy pokusa zamykania uniwersalnego przesłania Ewangelii, w ciasnej klatce religii obywatelskiej – pisze w swym komentarzu dla KAI dotyczącym ewentualnych konsekwencji wyborów dr hab. Sławomir Sowiński z Instytutu Nauk o Polityce i Administracji UKSW.
Państwowa Komisja Wyborcza Prof. Sławomir Sowiński: Ktokolwiek wygra te wybory, Kościół ma swoją misję i drogę
Państwowa Komisja Wyborcza / wikimedia.commons CC-BY 2.0/Lukas Plewnia

Oto treść eksperckiego komentarza:

Choć wyjątkowo brutalna - w tym roku - kampania wyborcza dobiega powoli końca, nie sposób dziś przewidzieć: kto ostatecznie ją wygra. A co ważniejsze, czy stworzenie stabilnego rządu po wyborach będzie w ogóle możliwe.

Patrząc z troską w tę niejasną polityczną przyszłość, wielu z nas – polskich katolików niepokoi się też zapewne o los polskiego katolicyzmu. Jedni, dostrzegając ostrą antyklerykalną kampanię Lewicy, zastanawiamy się być może, czy po ewentualnej politycznej zmianie i dojściu do władzy tej partii będziemy jeszcze mogli przeżywać naszą wiarę w wymiarze publicznym, licząc choćby na obecność kapelana w szpitalu. Inni, z troską zastanawiamy się być może, czy ewentualne dalsze trwanie obecnych rządów prawicy nie utrwali, lub nawet nie przyspieszy, procesu sekularyzacji polskiego społeczeństwa.

Demokracja potrzebuje autorytetów 

W żaden sposób tych ważnych pytań nie ignorując, podkreślić jednak trzeba, że Kościół katolicki ma w polskiej demokracji i podzielonym polskim społeczeństwie swą ważną, niepowtarzalną misję. I to niezależnie od tego, kto będzie Polską rządził.

Różne bowiem doświadczenia, także te z ostatnich lat – począwszy od epidemii i lockdownów , przez dramatyczne sytuacje związane z migrantami, spory wokół sądów i mediów, po wojnę w Ukrainie i naszą solidarność z narodem ukraińskim – pokazują jak bardzo polska demokracja, naznaczona często partyjnym partykularyzmem, czy czasem wręcz populizmem, potrzebuje moralnych i społecznych autorytetów. Co więcej, w wielu takich sytuacjach, to Kościół – niezależnie od swych problemów - stawał po stronie godności człowieka i dobra wspólnego: broniąc prawa do życia, podkreślając moralny wymiar dramatu migracyjnego, podtrzymując ducha solidarności z Ukrainą i przypominając o ścieżkach pojednania z sąsiadami, w tym z Niemcami, czy apelując o polityczną odpowiedzialność, na przykład w sprawie tzw. „wyborów kopertowych”, w końcu kwietnia roku 2020. A przede wszystkim, odbudowując codziennie w podzielonym społeczeństwie ducha chrześcijańskiej wspólnoty i nadziei, poprzez posługę duszpasterską w ponad 10 tysiącach polskich parafii.

Mamy więc prawo żywić nadzieję, że będzie tak nadal.

Wyzwania rządów lewicy, wyzwania rządów prawicy

Przyszłość, której nie znamy stawiać będzie jednak zapewne i przed Kościołem i naszym katolicyzmem wyzwania, które zdążyliśmy już jakoś rozpoznać. 

Ewentualne rządy - czy współrządzenie – Lewicy, obok upominania się o prawo do życia dla wszystkich, postawią przed nami zapewne także konieczność obrony – zagwarantowanej w Konstytucji – wolności religijnej w przestrzeni publicznej. Ważne jednak, byśmy broniąc naszych słusznych praw uniknęli postawy jeszcze jednej, zagrożonej w swych przywilejach, w tym wypadku religijnej, grupy interesu. Broniąc zatem już dziś prawa do życia dla każdego, katechezy w szkole, symboli religijnych w przestrzeni publicznej, czy choćby opieki duszpasterskiej w szpitalu – jednoznacznie demonstrować musimy, że chodzi tu nie o partykularne przywileje katolików, ale o kształt państwa otwarty na potrzeby i integralny rozwój wszystkich, wierzących i nie wierzących, Polaków. 

Z kolei dalsze potencjalne rządy prawicy to, obok różnych możliwości dla Kościoła w życiu publicznym, także niebezpieczeństwo politycznego instrumentalizowania jego autorytetu, czy pokusa zamykania uniwersalnego przesłania Ewangelii, w ciasnej klatce religii obywatelskiej. Ostatnie lata przekonały nas, jak łatwo czasem – pod rządami prawicy - sprowadza się i redukuje nasz katolicyzm głównie do publicznych celebracji, religijnej tradycji, czy lojalności wobec interesów narodu i państwa. Nie trzeba nikogo przekonywać, że tak zinterpretowana Dobra Nowina o miłości Boga do każdego człowieka, traci swój pociągający kolejne pokolenia blask, co widać w kryzysie religijności naszej młodzieży.

Widząc te i inne potencjalne wyzwania powtórzmy jednak, że niezależnie od tego kto będzie rządził Polską po wyborach, nie tylko jako katolicy, ale także jako obywatele Rzeczypospolitej, mamy prawo i możemy oczekiwać Kościoła publicznie aktywnego. Kościoła gotowego współpracować z każdą demokratycznie wybraną władzą na rzecz dobra wspólnego wszystkich, wierzących i nie wierzących, Polaków. Ale też, pozostającego krytycznym sumieniem wobec każdej władzy.

Jako katolicy i obywatele musimy mieć też świadomość, że po wyborach, nasza posługa miłości bliźniego i budowania jedności w głęboko podzielonym politycznie narodzie stanie się jeszcze bardziej potrzebna. W naszych rodzinach, miejscu pracy czy lokalnych środowiskach.

Niepewna przyszłość zaczyna się już dziś

Nie wybiegając z takimi niepokojami, nadziejami i oczekiwaniami zanadto w przyszłość zauważmy na koniec, że ich sprawdzian zaczyna się już dziś.

Po pierwsze, wszyscy wszak dobrze wiemy, że data wyborów łączy się z tak ważnym dla wielu z nas dniem wspomnienia św. Jana Pawła II. Wielkiego Polaka, który był i jest papieżem naszej wolności, wspólnoty i solidarności. Zróbmy zatem wszystko, by w naszych sercach, rodzinnych domach i parafiach, to religijne i narodowe wspomnienie nas połączyło, ponad kampanijnymi podziałami. Nie dając się podziałom tym podporządkować czy zinstrumentalizować.

I po drugie. Wiele wskazuje na to, że w głęboko podzielonym narodzie jaki dziś tworzymy, wyniki wyborów, obok radości i satysfakcji jednych, przynieść mogą poczucie frustracji i rozgoryczenia innych. Ważne jest zatem abyśmy jako wspólnota wiernych - już dziś, w godzinie przedwyborczej gorączki – byli świadkami tej oto prawdy, że niezależnie od tego kto te wybory wygra, będziemy dalej pod polskim niebem wspólnie zabiegali o polski chleb. I że potrzebować będziemy solidarności, wspólnej lojalności wobec procedur demokratycznego państwa i życzliwości wobec tych, którzy czuć będą się po wyborach wykluczeni czy przegrani. 

Dr hab. Sławomir Sowiński, Instytut Nauk o Polityce i Administracji UKSW

Sławomir Sowiński / Warszawa



 

Polecane
Emerytury
Stażowe