Solidarność w czasie kryzysów

Najlepszym testem na efektywność i skuteczność organizacji jest czas kryzysu. Łatwo jest działać, gdy nie występują turbulencje, trwa dobra koniunktura, a wiatr wieje w żagle. Dopiero gdy przychodzi załamanie, okazuje się, jak ważna jest sprawność organizacji i dobre przywództwo. W czasie pandemii, destabilizacji sytuacji na Wschodzie i kryzysu energetycznego dał temu dowód związek zawodowy Solidarność.
 Solidarność w czasie kryzysów
/ fot. Marcin Żegliński - Tygodnik Solidarność

Pandemia COVID-19 

Świat wstrzymał oddech, gdy na przełomie 2019 i 2020 roku gwałtownie zaczął rozprzestrzeniać się koronawirus SARS-CoV-2. Wówczas nie wiadomo było, ilu ludzi umrze, kiedy powstanie lek czy szczepionka i jakie środki w walce z rozprzestrzenianiem się choroby okażą się najskuteczniejsze. 

Wiele państw, w tym Polska, zdecydowało się wtedy na zamknięcie gospodarki – tzw. lockdown – i wprowadzenie tarcz antykryzysowych, by zapobiec pojawieniu się wysokiego bezrobocia. Dla wielu obawy o stan gospodarki były równie silne, co obawy o stan zdrowia. 

Jednak Solidarność stawiała sprawę jasno – Związek nie pozwoli wykorzystać pandemii do ponownej liberalizacji Kodeksu pracy – i tak się stało. To dzięki Solidarności, prezydentowi Andrzejowi Dudzie i wicepremier Jadwidze Emilewicz udało się wykreślić antyzwiązkowe i antypracownicze zapisy z trzeciej tarczy antykryzysowej. 

Również w sprawie rządowej pomocy finansowej dla firm rozmowy toczące się online w ramach Rady Dialogu Społecznego zakończyły się sukcesem związkowców. Pomimo różnych przeciwności udało się bowiem wypracować w ramach pierwszej tarczy antykryzysowej mechanizm „wsparcia za porozumienie”. Oznaczało to, że bez porozumienia z reprezentatywnym związkiem zawodowym działającym w firmie pracodawca nie może uzyskać wsparcia w ramach rządowej tarczy antykryzysowej. 

Solidarni z Białorusią 

Po sfałszowanych wyborach prezydenckich na Białorusi Alaksandr Łukaszenka rozpoczął zorganizowaną akcję siłowego tłumienia protestów i sprzeciwu społecznego. Tysiące osób trafiły do więzień, gdzie w nieludzkich warunkach były przetrzymywane, katowane i torturowane. Zatrzymania nie ominęły również członków białoruskich niezależnych związków zawodowych i mniejszości polskiej, w tym dziennikarza Andrzeja Poczobuta, który do dziś przebywa w kolonii karnej. 

W obronie zarówno białoruskich liderów związkowych skazanych na wieloletnie więzienie za „przestępstwa przeciwko porządkowi publicznemu”, jak i wszystkich pozostałych więźniów politycznych wstawił się przewodniczący Solidarności Piotr Duda. W liście do prezydenta RP i premiera Mateusza Morawieckiego wezwał polskie władze do podjęcia wszelkich możliwych działań zmierzających do ich uwolnienia oraz publicznego wsparcia niezależnego ruchu związkowego na Białorusi. 

Ponadto Prezydium Komisji Krajowej podjęło decyzję o utworzeniu subkonta, na które wpływały środki na pomoc dla białoruskiej opozycji. Solidarność zorganizowała również transport żywności na Białoruś, a wizytę w Mińsku złożył sam przewodniczący Związku. 

Nie zabrakło również bezpośrednich form sprzeciwu. W geście solidarności z uwięzionymi związkowcy pikietowali pod białoruską ambasadą w Warszawie i próbowali wręczyć jej pracownikom apel ws. uwolnienia liderów i członków Białoruskiego Kongresu Demokratycznych Związków Zawodowych, który został przyjęty podczas XXX Krajowego Zjazdu Delegatów. 

Z kolei w tym roku z inicjatywy Biura Zagranicznego Komisji Krajowej NSZZ „S” rozpoczęto akcję wysyłania kartek pocztowych do ambasady Białorusi wzywających reżim do uwolnienia niesłusznie uwięzionych. 

– Związkowcy to nie terroryści, a prawo do legalnego strajku w obronie praw pracowniczych i obywatelskich to nie działalność wywrotowa. To fundamentalne prawa człowieka, o które walczył NSZZ „Solidarność”. Żądamy uwolnienia liderów białoruskich związków zawodowych, zaprzestania represji i poszanowania prawa do prowadzenia działalności związkowej – napisał w pierwszej wysłanej pocztówce przewodniczący Piotr Duda. 

Zapora na granicy 

Latem 2021 roku setki, a potem tysiące migrantów szturmowało polsko-białoruską granicę, starając się nielegalnie wedrzeć na terytorium RP. W odpowiedzi rząd skierował większe siły osobowe do obrony granicy i podjął decyzję o budowie fizycznej zapory. Solidarność naciskała wówczas, aby powstała ona przy wykorzystaniu polskiej stali. 

– Na każde tysiąc ton stali sprzedawanej na polskim rynku aż osiemset ton, czyli osiemdziesiąt procent, pochodzi z importu! Co istotne, dominują tu trzy kraje, z których stal jest sprowadzana: Rosja, Białoruś i Ukraina. Już samo to jest szokujące, że otwieramy nasze rynki dla krajów wrogich wobec Polski, takich jak Rosja i Białoruś. Natomiast jeszcze bardziej szokujące byłoby, gdyby polski mur graniczny przeciwko agresji Białorusi budowany był z białoruskiej lub rosyjskiej stali – argumentowali związkowcy. 

Interwencja Solidarności przyniosła pozytywny skutek. Na ponad 180 kilometrowym odcinku granicy powstała zapora ze stalowych paneli dostarczonych przez konsorcjum trzech polskich firm. Koszt inwestycji wyniósł ok. 1,6 mld złotych. 

Murem za polskim mundurem 

To jednak nie koniec wątku białoruskiego. Nawet coś tak oczywistego jak ochrona własnej granicy spotkało się z krytyką aktywistów społecznych, niektórych polityków i celebrytów, którzy w niewybrednych słowach atakowali polskich funkcjonariuszy i mundurowych za „niehumanitarne metody”, w tym tzw. push backi. W tę narrację wpisał się także film pt. „Zielona granica” reżyserki Agnieszki Holland. 

W odpowiedzi Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” przyjęło we wrześniu br. stanowisko, w którym wyrażono „wdzięczność, szacunek i solidarność wobec ludzi, którzy chronią nasze społeczeństwo przed agresją”. Jednocześnie związkowcy wezwali do „zaprzestania szkalowania naszych bohaterów” i zażądali „bezzwłocznego ścigania tych, którzy – posługując się kłamstwem – budują nieprawdziwy obraz sytuacji na wschodniej granicy”.  

Wyrazy uznania za codzienną służbę i poświęcenie stanowiła również decyzja o przyznaniu służbom mundurowym tytułu Człowieka Roku „Tygodnika Solidarność”. 

„Zawsze Solidarność” 

Do największego kryzysu na tle geopolitycznym i gospodarczym doszło jednak 24 lutego 2022 roku. Pełnoskalowa rosyjska agresja na Ukrainę obróciła w pył marzenia części zachodnich elit o rozwijaniu współpracy i budowie przyjaznych stosunków z Władimirem Putinem. Ceny surowców energetycznych wystrzeliły w górę, powodując dwucyfrową inflację, a miliony uchodźców ruszyły na granicę z Polską, prosząc o pomoc i wsparcie materialne. W narodzie ponownie obudziła się solidarność. Niezliczone zbiórki, transporty humanitarne, pomoc rzeczowa i finansowa odbyły się za sprawą milionów Polaków. Solidarność udostępniła gościom z Ukrainy swoje ośrodki w Jarnołtówku i Spale, a w gdańskim budynku Związku uruchomiono punkt recepcyjny dla uchodźców. 

Z kolei w trakcie XXX Krajowego Zjazdu Delegatów w Zakopanem przyjęto nowe „Posłanie do ludzi pracy”, w którym zaapelowano: „Nie zabijajcie i nie pozwalajcie zabijać!”.  

– W imię kolejnego totalitaryzmu, wyrosłego na komunistycznej tradycji, zabito tysiące ludzi na Ukrainie i nadal zagrożone jest życie kolejnych tysięcy. Miliony ludzi straciły swoje domostwa i dorobki życia. Ukraińcom odmawia się prawa do własnej ojczyzny, do samostanowienia, do wolności. Podobna groźba kierowana jest też do innych narodów. Dlatego my, delegaci zebrani na XXX Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ „Solidarność”, wołamy z całą mocą do Rosjan – NIE ZABIJAJCIE! Z taką samą mocą wołamy zarówno do wszystkich pełniących jakąkolwiek władzę w świecie, jak i mających wpływ na te władze – NIE POZWALAJCIE ZABIJAĆ! – napisano w Posłaniu. 

Związek był również aktywny na polu międzynarodowym. To dzięki zabiegom Solidarności udało się doprowadzić do przyjęcia dwóch ukraińskich związków zawodowych do EKZZ: Konfederacji Wolnych Związków Zawodowych Ukrainy oraz Federacji Związków Zawodowych. 

Pisząc o skutkach wojny, nie sposób zapomnieć o kryzysie energetycznym. W tej sprawie związek zawodowy Solidarność skutecznie domagał się zamrożenia cen energii i rządowej pomocy finansowej dla polskich firm energochłonnych. Powstrzymanie wzrostu cen energii był to jeden z trzech głównych postulatów „3 x P”, z którymi związkowcy mieli przyjechać do Warszawy 17 listopada na Marsz Godności. Ostatecznie po tragedii w Przewodowie Komisja Krajowa zdecydowała się zawiesić protest, a rząd wyszedł z propozycją negocjacji.  

Po przeszło półrocznych rozmowach 7 czerwca br. Solidarność podpisała porozumienie z rządem, które potwierdzało, że w ramach kolejnego rządowego programu „Pomoc dla sektorów energochłonnych związana z nagłymi wzrostami cen gazu ziemnego i energii elektrycznej” do firm trafi 5 mld złotych wsparcia. 

Turów raz jeszcze 

W kontekście energetyki należy również wspomnieć o kolejnych odsłonach walki o Turów. Po wyroku TSUE, karach finansowych i manifestacji Solidarności w Luksemburgu, pracownicy tamtejszego kompleksu energetycznego ponownie stanęli przed groźbą utraty zatrudnienia. Wszystko za sprawą wyroku warszawskiego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który stwierdził, że „zachodzi niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody w środowisku” i nakazał wstrzymanie wykonania decyzji środowiskowej dla przedsięwzięcia.  

Sprawa jest w toku, ale związkowcy bez względu na przyszłe orzeczenia sądowe nie pozwolą zamknąć kopalni. W Turowie powstaje bowiem od 5 do 8 procent krajowej produkcji energii dostarczanej do 2,3 mln gospodarstw domowych. Natychmiastowe zamknięcie kopalni i elektrowni stanowiłoby bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego państwa, generowałoby miliardowe straty i pozbawiłoby pracy tysięcy osób. Na to po prostu nie można się zgodzić. 

„My Cię obronimy” 

Przejawem kryzysu – tym razem moralnego – było również uderzenie w autorytet św. Jana Pawła II. W reportażu stacji TVN24 „Franciszkańska 3” zarzucono Karolowi Wojtyle, że zanim został papieżem, tuszował pedofilię w Kościele. 

Do ataku na Ojca Świętego przyłączyli się niektórzy politycy opozycji, głównie z Lewicy, którzy wzywali do usunięcia imienia św. Jana Pawła II z nazw ulic, szkół i innych budynków. 

W obronie papieża Polaka stanął związek zawodowy Solidarność. W uchwale przyjętej przez Komisję Krajową napisano, że „nie ulega najmniejszej wątpliwości, że powstanie związku zawodowego Solidarność, a w konsekwencji odzyskanie niepodległości, Polska zawdzięcza wyborowi charyzmatycznego kardynała Karola Wojtyły na tron papieski, który swoją postawą, działalnością oraz nauczaniem stworzył ku temu trwałe fundamenty. Potwierdzeniem jego prawości jako człowieka silnego w wierze był wnikliwy proces kanonizacyjny, bez najmniejszych wątpliwości wykazujący jego świętość. […] Nie będziemy stać biernie w sytuacji, gdy niegodziwcy chcą zdyskredytować wielkiego Polaka, obalić nasz symbol narodowy. Komisja Krajowa stanowczo domaga się natychmiastowego zaprzestania tej ohydnej napaści oraz publicznego przeproszenia katolików, których ta agresja boleśnie dotyka” – podkreślono. 

Następnie przed gdańskim budynkiem Solidarności ustawiono wystawę dokumentującą relacje Solidarności z Ojcem Świętym Janem Pawłem II i zawieszono baner z hasłem „Ty nas obudziłeś, my Cię obronimy”. Związkowcy wzięli też udział w licznych Marszach Papieskich, które przeszły ulicami polskich miast 2 kwietnia w 18. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II. Jak pokazało tegoroczne badanie społeczne przeprowadzone przez CBOS, ataki na papieża Polaka nie przełożyły się na spadek jego społecznego autorytetu. Polacy stanęli za swoim papieżem. Tak jak zawsze stała za nim Solidarność.

Tekst pochodzi z 42 (1812) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
TSUE: Państwo ma obowiązek uznać małżeństwo jednopłciowe zawarte w innym kraju UE z ostatniej chwili
TSUE: Państwo ma obowiązek uznać małżeństwo jednopłciowe zawarte w innym kraju UE

Państwo członkowskie ma obowiązek uznać małżeństwo pary tej samej płci zawarte legalnie w innym kraju Unii Europejskiej, nawet jeśli prawo tego państwa nie uznaje tego typu związków - orzekł we wtorek Trybunał Sprawiedliwości UE. Sprawa dotyczy pary Polaków.

Lempart, Szczurek, Babcia Kasia i inni aktywiści w prokuraturze. O czym rozmawiali z Żurkiem? z ostatniej chwili
Lempart, Szczurek, "Babcia Kasia" i inni "aktywiści" w prokuraturze. O czym rozmawiali z Żurkiem?

Spotkanie ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka z anty-PiS-owskimi aktywistami w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie wywołało burzę.

Groźny wypadek na zakopiance. DK7 zablokowana z ostatniej chwili
Groźny wypadek na zakopiance. DK7 zablokowana

Groźny wypadek na zakopiance. W Gaju między Krakowem a Myślenicami doszło do zderzenia ciężarówki i autobusu krakowskiego MPK. Są ranni – informuje we wtorek rano RMF FM.

KRUS wydał komunikat dla rolników z ostatniej chwili
KRUS wydał komunikat dla rolników

Do 1 grudnia 2025 r. rolnicy ubezpieczeni w KRUS oraz emeryci i renciści rolniczy mogą zgłaszać kandydatury do Rady Ubezpieczenia Społecznego Rolników – informuje KRUS.

Krzysztof Śmiszek walczy z ciężką chorobą. Mamy problem z ostatniej chwili
Krzysztof Śmiszek walczy z ciężką chorobą. "Mamy problem"

Robert Biedroń ujawnił, że jego partner Krzysztof Śmiszek zmaga się z ciężką chorobą kości, ma problemy z poruszaniem się i czeka na kolejne badania. – Jest to choroba, która nadal nie jest zdiagnozowana. Z trudem się porusza. Mamy problem. Zobaczymy, jak to się skończy – powiedział.

Sukces Karola Nawrockiego. Rekordowy wynik w sondażu z ostatniej chwili
Sukces Karola Nawrockiego. Rekordowy wynik w sondażu

Karol Nawrocki został liderem listopadowego sondażu zaufania IBRiS dla portalu Onet. Prezydent uzyskał 51,8 proc. pozytywnych wskazań, co oznacza wzrost o 4,9 punktu proc. w porównaniu z pomiarem październikowym i nowy rekord jego społecznego poparcia w tym badaniu.

 Nocny pożar hotelu w Olsztynie. Goście ewakuowani z ostatniej chwili
Nocny pożar hotelu w Olsztynie. Goście ewakuowani

W Olsztynie w nocy z poniedziałku na wtorek doszło do pożaru hotelu nad jeziorem Ukiel. Kilkanaście osób ewakuowało się z obiektu samodzielnie, innym pomogli strażacy. Nikt nie ucierpiał.

Duże roszady w TVP. Na horyzoncie gwiazda TVN gorące
Duże roszady w TVP. Na horyzoncie gwiazda TVN

W porannym programie TVP znów wrze. Za kulisami zapadają decyzje, które mogą całkowicie odmienić układ sił w śniadaniówce, a widzowie już spekulują, kto pojawi się na ekranie, a kto z niego zniknie. Jedno jest pewne – zmiany będą naprawdę głośne.

Co to ma być do cholery? Poseł alarmuje i wzywa MSZ do interwencji w Niemczech z ostatniej chwili
"Co to ma być do cholery?" Poseł alarmuje i wzywa MSZ do interwencji w Niemczech

Poseł PiS Michał Wójcik alarmuje o dramatycznej sytuacji Polki zatrzymanej w Niemczech wraz z trójką dzieci. Jak twierdzi parlamentarzysta, niemieckie władze miały zignorować orzeczenia polskich sądów, a polskie służby dyplomatyczne – przez trzy tygodnie – nie zareagować na sytuację.

Co z cenami prądu od 2026 roku? Ważna deklaracja ministra energii z ostatniej chwili
Co z cenami prądu od 2026 roku? Ważna deklaracja ministra energii

Minister energii Miłosz Motyka zaprzeczył doniesieniom o 50-procentowych podwyżkach cen prądu od nowego roku. W rozmowie z Radiem ZET przedstawił własną interpretację nadchodzących zmian i przekonywał, że zapowiadane wzrosty to fake news. 

REKLAMA

Solidarność w czasie kryzysów

Najlepszym testem na efektywność i skuteczność organizacji jest czas kryzysu. Łatwo jest działać, gdy nie występują turbulencje, trwa dobra koniunktura, a wiatr wieje w żagle. Dopiero gdy przychodzi załamanie, okazuje się, jak ważna jest sprawność organizacji i dobre przywództwo. W czasie pandemii, destabilizacji sytuacji na Wschodzie i kryzysu energetycznego dał temu dowód związek zawodowy Solidarność.
 Solidarność w czasie kryzysów
/ fot. Marcin Żegliński - Tygodnik Solidarność

Pandemia COVID-19 

Świat wstrzymał oddech, gdy na przełomie 2019 i 2020 roku gwałtownie zaczął rozprzestrzeniać się koronawirus SARS-CoV-2. Wówczas nie wiadomo było, ilu ludzi umrze, kiedy powstanie lek czy szczepionka i jakie środki w walce z rozprzestrzenianiem się choroby okażą się najskuteczniejsze. 

Wiele państw, w tym Polska, zdecydowało się wtedy na zamknięcie gospodarki – tzw. lockdown – i wprowadzenie tarcz antykryzysowych, by zapobiec pojawieniu się wysokiego bezrobocia. Dla wielu obawy o stan gospodarki były równie silne, co obawy o stan zdrowia. 

Jednak Solidarność stawiała sprawę jasno – Związek nie pozwoli wykorzystać pandemii do ponownej liberalizacji Kodeksu pracy – i tak się stało. To dzięki Solidarności, prezydentowi Andrzejowi Dudzie i wicepremier Jadwidze Emilewicz udało się wykreślić antyzwiązkowe i antypracownicze zapisy z trzeciej tarczy antykryzysowej. 

Również w sprawie rządowej pomocy finansowej dla firm rozmowy toczące się online w ramach Rady Dialogu Społecznego zakończyły się sukcesem związkowców. Pomimo różnych przeciwności udało się bowiem wypracować w ramach pierwszej tarczy antykryzysowej mechanizm „wsparcia za porozumienie”. Oznaczało to, że bez porozumienia z reprezentatywnym związkiem zawodowym działającym w firmie pracodawca nie może uzyskać wsparcia w ramach rządowej tarczy antykryzysowej. 

Solidarni z Białorusią 

Po sfałszowanych wyborach prezydenckich na Białorusi Alaksandr Łukaszenka rozpoczął zorganizowaną akcję siłowego tłumienia protestów i sprzeciwu społecznego. Tysiące osób trafiły do więzień, gdzie w nieludzkich warunkach były przetrzymywane, katowane i torturowane. Zatrzymania nie ominęły również członków białoruskich niezależnych związków zawodowych i mniejszości polskiej, w tym dziennikarza Andrzeja Poczobuta, który do dziś przebywa w kolonii karnej. 

W obronie zarówno białoruskich liderów związkowych skazanych na wieloletnie więzienie za „przestępstwa przeciwko porządkowi publicznemu”, jak i wszystkich pozostałych więźniów politycznych wstawił się przewodniczący Solidarności Piotr Duda. W liście do prezydenta RP i premiera Mateusza Morawieckiego wezwał polskie władze do podjęcia wszelkich możliwych działań zmierzających do ich uwolnienia oraz publicznego wsparcia niezależnego ruchu związkowego na Białorusi. 

Ponadto Prezydium Komisji Krajowej podjęło decyzję o utworzeniu subkonta, na które wpływały środki na pomoc dla białoruskiej opozycji. Solidarność zorganizowała również transport żywności na Białoruś, a wizytę w Mińsku złożył sam przewodniczący Związku. 

Nie zabrakło również bezpośrednich form sprzeciwu. W geście solidarności z uwięzionymi związkowcy pikietowali pod białoruską ambasadą w Warszawie i próbowali wręczyć jej pracownikom apel ws. uwolnienia liderów i członków Białoruskiego Kongresu Demokratycznych Związków Zawodowych, który został przyjęty podczas XXX Krajowego Zjazdu Delegatów. 

Z kolei w tym roku z inicjatywy Biura Zagranicznego Komisji Krajowej NSZZ „S” rozpoczęto akcję wysyłania kartek pocztowych do ambasady Białorusi wzywających reżim do uwolnienia niesłusznie uwięzionych. 

– Związkowcy to nie terroryści, a prawo do legalnego strajku w obronie praw pracowniczych i obywatelskich to nie działalność wywrotowa. To fundamentalne prawa człowieka, o które walczył NSZZ „Solidarność”. Żądamy uwolnienia liderów białoruskich związków zawodowych, zaprzestania represji i poszanowania prawa do prowadzenia działalności związkowej – napisał w pierwszej wysłanej pocztówce przewodniczący Piotr Duda. 

Zapora na granicy 

Latem 2021 roku setki, a potem tysiące migrantów szturmowało polsko-białoruską granicę, starając się nielegalnie wedrzeć na terytorium RP. W odpowiedzi rząd skierował większe siły osobowe do obrony granicy i podjął decyzję o budowie fizycznej zapory. Solidarność naciskała wówczas, aby powstała ona przy wykorzystaniu polskiej stali. 

– Na każde tysiąc ton stali sprzedawanej na polskim rynku aż osiemset ton, czyli osiemdziesiąt procent, pochodzi z importu! Co istotne, dominują tu trzy kraje, z których stal jest sprowadzana: Rosja, Białoruś i Ukraina. Już samo to jest szokujące, że otwieramy nasze rynki dla krajów wrogich wobec Polski, takich jak Rosja i Białoruś. Natomiast jeszcze bardziej szokujące byłoby, gdyby polski mur graniczny przeciwko agresji Białorusi budowany był z białoruskiej lub rosyjskiej stali – argumentowali związkowcy. 

Interwencja Solidarności przyniosła pozytywny skutek. Na ponad 180 kilometrowym odcinku granicy powstała zapora ze stalowych paneli dostarczonych przez konsorcjum trzech polskich firm. Koszt inwestycji wyniósł ok. 1,6 mld złotych. 

Murem za polskim mundurem 

To jednak nie koniec wątku białoruskiego. Nawet coś tak oczywistego jak ochrona własnej granicy spotkało się z krytyką aktywistów społecznych, niektórych polityków i celebrytów, którzy w niewybrednych słowach atakowali polskich funkcjonariuszy i mundurowych za „niehumanitarne metody”, w tym tzw. push backi. W tę narrację wpisał się także film pt. „Zielona granica” reżyserki Agnieszki Holland. 

W odpowiedzi Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” przyjęło we wrześniu br. stanowisko, w którym wyrażono „wdzięczność, szacunek i solidarność wobec ludzi, którzy chronią nasze społeczeństwo przed agresją”. Jednocześnie związkowcy wezwali do „zaprzestania szkalowania naszych bohaterów” i zażądali „bezzwłocznego ścigania tych, którzy – posługując się kłamstwem – budują nieprawdziwy obraz sytuacji na wschodniej granicy”.  

Wyrazy uznania za codzienną służbę i poświęcenie stanowiła również decyzja o przyznaniu służbom mundurowym tytułu Człowieka Roku „Tygodnika Solidarność”. 

„Zawsze Solidarność” 

Do największego kryzysu na tle geopolitycznym i gospodarczym doszło jednak 24 lutego 2022 roku. Pełnoskalowa rosyjska agresja na Ukrainę obróciła w pył marzenia części zachodnich elit o rozwijaniu współpracy i budowie przyjaznych stosunków z Władimirem Putinem. Ceny surowców energetycznych wystrzeliły w górę, powodując dwucyfrową inflację, a miliony uchodźców ruszyły na granicę z Polską, prosząc o pomoc i wsparcie materialne. W narodzie ponownie obudziła się solidarność. Niezliczone zbiórki, transporty humanitarne, pomoc rzeczowa i finansowa odbyły się za sprawą milionów Polaków. Solidarność udostępniła gościom z Ukrainy swoje ośrodki w Jarnołtówku i Spale, a w gdańskim budynku Związku uruchomiono punkt recepcyjny dla uchodźców. 

Z kolei w trakcie XXX Krajowego Zjazdu Delegatów w Zakopanem przyjęto nowe „Posłanie do ludzi pracy”, w którym zaapelowano: „Nie zabijajcie i nie pozwalajcie zabijać!”.  

– W imię kolejnego totalitaryzmu, wyrosłego na komunistycznej tradycji, zabito tysiące ludzi na Ukrainie i nadal zagrożone jest życie kolejnych tysięcy. Miliony ludzi straciły swoje domostwa i dorobki życia. Ukraińcom odmawia się prawa do własnej ojczyzny, do samostanowienia, do wolności. Podobna groźba kierowana jest też do innych narodów. Dlatego my, delegaci zebrani na XXX Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ „Solidarność”, wołamy z całą mocą do Rosjan – NIE ZABIJAJCIE! Z taką samą mocą wołamy zarówno do wszystkich pełniących jakąkolwiek władzę w świecie, jak i mających wpływ na te władze – NIE POZWALAJCIE ZABIJAĆ! – napisano w Posłaniu. 

Związek był również aktywny na polu międzynarodowym. To dzięki zabiegom Solidarności udało się doprowadzić do przyjęcia dwóch ukraińskich związków zawodowych do EKZZ: Konfederacji Wolnych Związków Zawodowych Ukrainy oraz Federacji Związków Zawodowych. 

Pisząc o skutkach wojny, nie sposób zapomnieć o kryzysie energetycznym. W tej sprawie związek zawodowy Solidarność skutecznie domagał się zamrożenia cen energii i rządowej pomocy finansowej dla polskich firm energochłonnych. Powstrzymanie wzrostu cen energii był to jeden z trzech głównych postulatów „3 x P”, z którymi związkowcy mieli przyjechać do Warszawy 17 listopada na Marsz Godności. Ostatecznie po tragedii w Przewodowie Komisja Krajowa zdecydowała się zawiesić protest, a rząd wyszedł z propozycją negocjacji.  

Po przeszło półrocznych rozmowach 7 czerwca br. Solidarność podpisała porozumienie z rządem, które potwierdzało, że w ramach kolejnego rządowego programu „Pomoc dla sektorów energochłonnych związana z nagłymi wzrostami cen gazu ziemnego i energii elektrycznej” do firm trafi 5 mld złotych wsparcia. 

Turów raz jeszcze 

W kontekście energetyki należy również wspomnieć o kolejnych odsłonach walki o Turów. Po wyroku TSUE, karach finansowych i manifestacji Solidarności w Luksemburgu, pracownicy tamtejszego kompleksu energetycznego ponownie stanęli przed groźbą utraty zatrudnienia. Wszystko za sprawą wyroku warszawskiego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który stwierdził, że „zachodzi niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody w środowisku” i nakazał wstrzymanie wykonania decyzji środowiskowej dla przedsięwzięcia.  

Sprawa jest w toku, ale związkowcy bez względu na przyszłe orzeczenia sądowe nie pozwolą zamknąć kopalni. W Turowie powstaje bowiem od 5 do 8 procent krajowej produkcji energii dostarczanej do 2,3 mln gospodarstw domowych. Natychmiastowe zamknięcie kopalni i elektrowni stanowiłoby bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego państwa, generowałoby miliardowe straty i pozbawiłoby pracy tysięcy osób. Na to po prostu nie można się zgodzić. 

„My Cię obronimy” 

Przejawem kryzysu – tym razem moralnego – było również uderzenie w autorytet św. Jana Pawła II. W reportażu stacji TVN24 „Franciszkańska 3” zarzucono Karolowi Wojtyle, że zanim został papieżem, tuszował pedofilię w Kościele. 

Do ataku na Ojca Świętego przyłączyli się niektórzy politycy opozycji, głównie z Lewicy, którzy wzywali do usunięcia imienia św. Jana Pawła II z nazw ulic, szkół i innych budynków. 

W obronie papieża Polaka stanął związek zawodowy Solidarność. W uchwale przyjętej przez Komisję Krajową napisano, że „nie ulega najmniejszej wątpliwości, że powstanie związku zawodowego Solidarność, a w konsekwencji odzyskanie niepodległości, Polska zawdzięcza wyborowi charyzmatycznego kardynała Karola Wojtyły na tron papieski, który swoją postawą, działalnością oraz nauczaniem stworzył ku temu trwałe fundamenty. Potwierdzeniem jego prawości jako człowieka silnego w wierze był wnikliwy proces kanonizacyjny, bez najmniejszych wątpliwości wykazujący jego świętość. […] Nie będziemy stać biernie w sytuacji, gdy niegodziwcy chcą zdyskredytować wielkiego Polaka, obalić nasz symbol narodowy. Komisja Krajowa stanowczo domaga się natychmiastowego zaprzestania tej ohydnej napaści oraz publicznego przeproszenia katolików, których ta agresja boleśnie dotyka” – podkreślono. 

Następnie przed gdańskim budynkiem Solidarności ustawiono wystawę dokumentującą relacje Solidarności z Ojcem Świętym Janem Pawłem II i zawieszono baner z hasłem „Ty nas obudziłeś, my Cię obronimy”. Związkowcy wzięli też udział w licznych Marszach Papieskich, które przeszły ulicami polskich miast 2 kwietnia w 18. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II. Jak pokazało tegoroczne badanie społeczne przeprowadzone przez CBOS, ataki na papieża Polaka nie przełożyły się na spadek jego społecznego autorytetu. Polacy stanęli za swoim papieżem. Tak jak zawsze stała za nim Solidarność.

Tekst pochodzi z 42 (1812) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe