"Patriotyzm gospodarczy" Rafała Trzaskowskiego. Gorące komentarze internautów
W czwartek kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski odwiedził Łomżę, gdzie udał się na zakupy do miejscowego sklepu.
Patriotyzm gospodarczy to też małe, codzienne wybory. Mamy genialne polskie produkty. Wybieramy je, bo są po prostu świetne, ale tym samym wspieramy polskie firmy
- przekonuje Rafał Trzaskowski.
Prezydent Warszawy podkreślił, że "Zawsze wybiera polskie produkty".
Łomża. Zakupy w lokalnym sklepie. Oczywiście wybieram polskie produkty. Najlepsze
- napisał w innym poście prezydent Warszawy.
Gorące komentarze
Znany użytkownik Zygfryd Czaban wypunktował "patriotyzm gospodarczy" Rafała Trzaskowskiego.
Chińskie autobusy, koreańskie tramwaje, niemieckie drzewka i gaz z ruskiej instalacji. Patriotą którego kraju pan jest?
- napisał Zygfryd Czaban.
Na podobne kwestie zwrócił uwagę poseł Sławomir Mentzen.
Szkoda, że Warszawa ma autobusy z Chin, gaz od Rusków i drzewka z Niemiec
- stwierdził Sławomir Mentzen.
Z kolei inicjator akcji "Stoimy dla CPK" Adam Czarnecki domagał się od prezydenta Warszawy wyjaśnień ws. afery wokół Miejskich Zakładów Autobusowych.
Halo halo, dowiemy się kiedyś, czemu ta warszawska spółka MZA podpisała umowę ze spółką z ruskimi powiązaniami, w dodatku kiedy ta była objęta sankcjami? Bo średni to patriotyzm gospodarczy
- napisał Adam Czarnecki
A po co polskie, jak są niemieckie?
- stwierdził jeden z innych użytkowników.
Chyba że akurat trzeba kupić drzewa. Albo gaz do autobusów zatankować
- stwierdziła internautka.
Z wyjątkiem tramwajów, autobusów, gazu, ciepła sieciowego, usługi wywozu śmieci, elektryczności i drzew
- napisał inny z użytkowników.
Tyle kosztują drzewa z Niemiec sadzone w Warszawie
Pod koniec października stołeczny Zarząd Dróg Miejskich poinformował, że w najbliższym czasie na placu Centralnym w Warszawie zostanie posadzonych ponad sto drzew.
To starannie dobrane egzemplarze z aż ośmiu różnych gatunków, które wybraliśmy osobiście podczas wizyty w szkółce w Brandenburgii
– poinformowano w komunikacie. Urzędnicy przekazali, że "wizyta w szkółce przypomina zakupy w wielkim supermarkecie na świeżym powietrzu", a zakupione zostaną m.in. buki, modrzewie, jesiony czy klony.
Fakt, że stołeczni urzędnicy zdecydowali się po drzewa pojechać aż do Niemiec, wywołał kilka miesięcy temu falę komentarzy. Tym bardziej że niemal rok wcześniej na placu Trzech Krzyży w Warszawie również sadzone były drzewa z Niemiec za prawie 14 tys. zł za sztukę; urzędnicy tłumaczyli wówczas, że nie dokonywali zakupów w Polsce, ponieważ tutaj "nie ma dostępnych tak dużych drzew".
W czwartek radny m.st. Warszawy Wojciech Zabłocki poinformował, że uzyskał z warszawskiego ZDM informację o cenie drzew kupowanych przez władze Warszawy w Niemczech, które posadzone zostaną na pl. Centralnym w Warszawie.
I tak oto okazuje się, że kupiono m.in. jesion "Raywood" (8 sztuk) w cenie 21 286 zł za sztukę, miłorząb jednopniowy (4 sztuki) w cenie 21 286 zł za sztukę, dereń jadalny jednopniowy (7 sztuk) w cenie 19 259 zł za sztukę. Przy sporej ilości okazów nie ma podanej ceny, a jedynie informacja, że "cena jeszcze nie jest znana" albo "będzie znana po potwierdzeniu dostawy".
Chińskie autobusy, koreańskie tramwaje, niemieckie drzewka i gaz z ruskiej instalacji.
— Zygfryd Czaban (@CDzwoni) January 16, 2025
Patriotą którego kraju pan jest?
Szkoda, że Warszawa ma autobusy z Chin, gaz od Rusków i drzewka z Niemiec.
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) January 16, 2025
Halo halo, dowiemy się kiedyś, czemu ta warszawska spółka MZA podpisała umowę ze spółką z ruskimi powiązaniami, w dodatku kiedy ta była objęta sankcjami?
— Adam Czarnecki (@czardam) January 16, 2025
Bo średni to patriotyzm gospodarczy pic.twitter.com/NV1ceIXRoC
A po co polskie, jak są niemieckie?
— coolfonpl 🇵🇱 (@coolfonpl) January 16, 2025
Chyba że akurat trzeba kupić drzewa. Albo gaz do autobusów zatankować. https://t.co/BysuPWB1ds
— Klara Spurgjasz (@KlaraSpurgjasz) January 16, 2025