Portugalia rozpoczyna deportacje. Na liście 18 tysięcy nielegalnych imigrantów

Jak wyjaśnił premier Luis Montenegro, proces wydalania z Portugalii nielegalnie przebywających w tym kraju przybyszów nie ma związku z zaplanowanymi na 18 maja wyborami parlamentarnymi.
Część ugrupowań opozycji zarzuciło szefowi rządu, że działania przeciwko imigrantom wpisują się w rozpoczętą w niedzielę kampanię wyborczą.
- "Tak wyssane z palca informacje". Burza w sieci po emisji programu TVN
- Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Polski wynalazca zaprezentował latający ścigacz jak z Gwiezdnych Wojen
- "Zostały odłowione". Ważny komunikat poznańskiego zoo
- Ukraińskie drony nad Moskwą. Wstrzymano ruch na lotniskach
- Najważniejsze, to nie drażnić Niemców
Portugalia rozpoczyna deportacje. Na liście 18 tysięcy nielegalnych imigrantów
Zgodnie z planem rządu Montenegro deportacje imigrantów będą prowadzone etapami. Pierwszy z nich przewiduje wydalenie w maju z Portugalii ponad 4500 osób. Najpóźniej do piątku otrzymają one zawiadomienie od portugalskich władz o konieczności opuszczenia terytorium tego kraju w ciągu 20 dni.
W kolejnych tygodniach podobne powiadomienia, jak wynika z planów rządu, ma otrzymać blisko 13,5 tys. osób, które przebywają w Portugalii nielegalnie.
Jak wyjaśnił w rozmowie z lizbońskim radiem Observador rzecznik rządu Antonio Leitao Amaro, spośród 18 tys. osób, których wnioski o status rezydenta w Portugalii zostały odrzucone z powodu braku wymaganych dokumentów, przeważają obywatele państw Azji Środkowej.
To głównie osoby z Azji Środkowej
Ponad 75 proc. z nich to obywatele Indii, Pakistanu, Bangladeszu oraz Nepalu, jak sprecyzował przedstawiciel portugalskiego rządu – Antonio Leitao Amaro.
W październiku ubiegłego roku premier Luís Montenegro zapewniał, że Portugalia jest gotowa przyjąć imigrantów, ale nie będzie to na pewno polityka ''otwartych drzwi".
Koniec z polityką "otwartych drzwi"
Jesteśmy gotowi przyjąć w Portugalii imigrantów z krajów, gdzie ludzie nie mają zapewnionych swoich możliwości. Potrzebujemy siły roboczej, wykwalifikowanej siły roboczej, siły roboczej w różnych sektorach działalności gospodarczej i jesteśmy na to otwarci, […] ale ta otwartość nie powinna być mylona z polityką otwartych drzwi
– oświadczył wówczas szef portugalskiego rządu.