Kolejny szpital rezygnuje. Jagielska nie dostanie pracy w Ostrzeszowie
Co musisz wiedzieć:
- Rozmowy z OCZ zostały zerwane
- Wcześniej planowano zatrudnienie lekarki
- Protesty i sprzeciw odegrały kluczową rolę
Rozmowy zakończone
Jak ustaliła „Gazeta Wyborcza”, Gizela Jagielska nie zostanie zatrudniona w Ostrzeszowskim Centrum Zdrowia. Negocjacje dotyczące jej pracy zostały przerwane, choć wcześniej rozważano jej przyjście jako sposób na ratowanie oddziałów zagrożonych zamknięciem.
To kolejna placówka, w której lekarka ostatecznie nie znajdzie zatrudnienia. Z końcem 2025 roku Jagielska zakończy pracę w szpitalu w Oleśnicy, gdzie nie przedłużono z nią kontraktu.
- Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego
- „Odciąć im tlen”. Fala odrażającego hejtu wobec górników strajkujących w kopalni Silesia
- Pilne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Telefon z Holandii? W Polsce pojawiła się nowa plaga oszustw
- Rosja blokuje przejęcie konsulatu w Gdańsku. „To własność Federacji Rosyjskiej”
- Karol Nawrocki pojedzie w Wigilię na granicę z Białorusią
Braki kadrowe i zawieszone oddziały
W tym samym czasie Ostrzeszowskie Centrum Zdrowia zmaga się z poważnymi problemami kadrowymi. Z powodu odejścia lekarzy od 1 stycznia czasowo zawieszone mają zostać oddziały ginekologii i położnictwa oraz noworodkowy.
Zatrudnienie lekarki z Dolnego Śląska miało dawać realną szansę na utrzymanie ich działalności.
Presja i protesty
Według nieoficjalnych informacji opisywanych przez „Gazetę Wyborczą”, prezes OCZ spotkała się z Jagielską, aby rozmawiać o jej ewentualnym zatrudnieniu. Doniesienia te wywołały jednak natychmiastową reakcję środowisk antyaborcyjnych.
Przed szpitalem w Ostrzeszowie konferencję zorganizowali działacze Konfederacji. Zapowiedziano również pikiety i publiczne modlitwy. Protestujący skupiali się na działalności Jagielskiej związanej z wykonywaniem legalnych aborcji.
Padały zarzuty, że „utraciła zaufanie potrzebne do wykonywania zawodu lekarza”, a jej zatrudnienie byłoby formą przyzwolenia na aborcję.
Stanowisko Jagielskiej
Ostatecznie rozmowy miały zostać zerwane. Sama Jagielska potwierdziła „GW”, że szpital w Ostrzeszowie jej nie zatrudni.
Z tego, co wiem, organ założycielski albo jacyś inni politycy nie zgodzili się, abym tam pracowała
- powiedziała.
Kolejne zamknięte drzwi
Z ustaleń „Gazety Wyborczej” wynika również, że Jagielska nie znajdzie pracy w innym wrocławskim szpitalu, na Brochowie. Dyrektor placówki zaprzeczył pogłoskom o jej możliwym zatrudnieniu, wskazując, że oddział został już skompletowany.
Ryzyko braku pracy w systemie publicznym
W rozmowach z „GW” prawnicy i przedstawiciele organizacji kobiecych zwracają uwagę, że mimo "wysokich kwalifikacji" Jagielska może nie znaleźć zatrudnienia w publicznej ochronie zdrowia.
Jak podkreślają, w Polsce takich specjalistów jest niewielu, a kolejne decyzje szpitali pokazują, że w tym przypadku kluczowe znaczenie mają czynniki pozamerytoryczne".




