Kalifornia pod wodą. Wprowadzono stan wyjątkowy i rozpoczęto ewakuację
Co musisz wiedzieć:
- Stan wyjątkowy ogłoszony w hrabstwie Los Angeles
- Ewakuacja ponad 380 rodzin
- Powodzie błyskawiczne i osuwiska błota
Gwałtowne burze nad południową Kalifornią
W środę przez południową Kalifornię przeszły jedne z największych burz. Intensywne opady deszczu spowodowały powodzie błyskawiczne oraz liczne lawiny błotne. Najtrudniejsza sytuacja panowała w rejonie Los Angeles.
Jak informuje Associated Press, w wielu miejscach drogi zostały zasypane błotem i skałami, a woda szybko spływała pomiędzy zabudowaniami, sięgając po kostki.
- KRUS wydał komunikat dla rolników
- Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata
- Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego
- „Odciąć im tlen”. Fala odrażającego hejtu wobec górników strajkujących w kopalni Silesia
- Rosja blokuje przejęcie konsulatu w Gdańsku. "To własność Federacji Rosyjskiej"
- Pilne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy
Akcje ratunkowe i uwięzieni kierowcy
Służby ratunkowe prowadziły liczne interwencje. Strażacy z Los Angeles uratowali mężczyznę uwięzionego w tunelu odpływowym prowadzącym do rzeki.
Z kolei w hrabstwie San Bernardino ratownicy musieli wydobywać ludzi z samochodów, które utknęły na drodze do górskiego kurortu Wrightwood. Trasa została zasypana błotem w wyniku osuwisk.
Stan wyjątkowy i ewakuacje
Ze względu na nadzwyczajnie intensywne opady już we wtorek w hrabstwie Los Angeles ogłoszono stan nadzwyczajny. Władze nakazały także ewakuację ponad 380 domostw, jeszcze zanim burze uderzyły z pełną siłą.
Najbardziej deszczowe święta od lat?
Associated Press podaje, że tegoroczne Boże Narodzenie może być jednym z najbardziej deszczowych od wielu lat. Szczególnie zagrożone są obszary, które wcześniej ucierpiały w wyniku katastrofalnych pożarów.
To właśnie tereny zniszczone przez ogień są obecnie najbardziej narażone na osuwiska i powodzie, co dodatkowo zwiększa ryzyko dla mieszkańców południowej Kalifornii.




