Marcin Brixen: Kulinaria i konspiracja

- Dzisiaj gotuję obiad - oświadczyła siostra Łukaszka.nWywołała tym samym u Hiobowskich atak paniki, bowiem jej umiejętności kulinarne cieszyły się poważaniem, ale nie takim jak chciała. Tata Łukaszka twierdził, że jej rosół może śmiało konkurować ze śliną Obcego.
 Marcin Brixen: Kulinaria i konspiracja
/ morguefile.com
- Dzisiaj gotuję obiad - oświadczyła siostra Łukaszka.
Wywołała tym samym u Hiobowskich atak paniki, bowiem jej umiejętności kulinarne cieszyły się poważaniem, ale nie takim jak chciała. Tata Łukaszka twierdził, że jej rosół może śmiało konkurować ze śliną Obcego.
Siostra się obraziła.
- To ja się powinnam obrazić - sarkała babcia. - Po twoim ostatnim pieczystym brytfanna się zrolowała...
Siostra ogłosiła, że nie będzie gotowała w domu. Hiobowscy odetchnęli z ulgą.
- Namiot? - spytał Łukaszek.
- Idę do koleżanki - oznajmiła nadąsana siostra.
- Jakby co, dzwońcie zaraz na sto dwanaście! - przypomniał dziadek uspokojony, że dzisiejszy obiad będzie zjadliwy.
- Zostawimy coś dla ciebie - rzekła pojednawczo mama Łukaszka.
- Nie trzeba! Zjem u Nikoli!
- Ona umie gotować?
- Wręcz przeciwnie! - siostra wypięła śliczny biuścik. - To ja będę uczyć ją gotować!
- O Jezu - jęknął tata Łukaszka.
- Jestem dla niej autorytetem kulinarnym - kontynuowała dumnie siostra.
Dla Hiobowskich był to ciężki cios, bo jedyni dla których siostra mogłaby być autorytetem to komandosi dywersanci-truciciele.
Siostra poszła do koleżanki, która mieszkała parę bloków dalej.
Koleżanka się ucieszyła.
- Wreszcie jesteś! Wszystko już przygotowałam!
Siostra założyła fartuszek, położyła przed sobą największy nóż jaki znalazła, ujęła się pod bok (ćwiczyła przed lustrem) i zapytała:
- Co gotujemy?
- To dla mojego chłopaka. Żeberka wegańskie!
- Przepis proszę - zakomenderowała siostra Łukaszka.
Jednym ze składników było ciasto. Siostra sięgnęła po proszek do pieczenia.
- Tylko nie to! - krzyknęła wystraszona koleżanka. - Nie widzisz co jest napisane? On jest do pieczenia!
- No i?
- Kiedyś się mi sypnęło go do oka. Piecze strasznie! Nie, nie dajemy go.
Jak łatwo przewidzieć, ciasto się nie udało.
- Hm - powiedziała siostra Łukaszka starając się brzmieć inteligentnie.
- Hm hm - powtórzyła zaraz koleżanka, która wychodziła z założenia, że naśladowanie drogą do perfekcji.
Pohymkały tak parę minut, aż wreszcie któraś wpadła na pomysł, żeby zapytać sąsiadek.
Wyszły na korytarz.
- Zaczniemy od tej - koleżanka nacisnęła dzwonek przy sąsiednich drzwiach. Otworzyły się prawie natychmiast i wyjrzała przez nie sąsiadka nie wiadomo dlaczego zalękniona.
- My w sprawie ciasta - szepnęła koleżanka.
- Acha. To wejdźcie. Tylko szybko - odszepnęła sąsiadka i wciągnęła je do wnętrza.
A tam... Tłum ludzi. Cały pokój ludzi, którzy siedzieli na kanapie, krzesłach, a niektórzy nawet na podłodze. Wytłumaczenie było tylko jedno.
- Pornola kręcą - szepnęła głośno koleżanka.
Siostra spojrzała na ludności, wszyscy uczesani, w swetrach, większość w okularach.
- O nie - pokręciła głową. - To coś poważniejszego.
- Co wy tu robicie? - spytała prostolinijnie koleżanka.
- Nie wiecie? - zdumiał się jakiś pan stojący koło okna. - One są kompletnie zielone, kto je tu wpuścił? My się tu uczymy.
- Jezu, uczyć się w domu? - nie wytrzymała siostra. - Ja to bym nie mogła. Wystarczyło mi, że uczyłam się w szkole. Kto normalny chciałby się uczyć jeszcze w domu?
- My uczymy się tego, czego w szkołach nie wolno - szepnęła jedna pani siedząca na kanapie.
- Czego niby?
- Biologii.
- Mówiłam, pornole - upierała się koleżanka.
- Uczymy się o różnicach pomiędzy kobietą a mężczyzną. O tym, że kobiety różnią się od mężczyzn anatomicznie. Że mężczyźni są przeciętnie wyżsi. Że nawet w budowie mózgu są różnice pomiędzy jedną płcią a drugą...
- Też mi nowość - prychnęła siostra Łukaszka. - Każdy głupi o tym wie, że facet od kobiety różni się!
- No właśnie nie każdy głupi, bo w szkołach teraz zaczynają uczyć, że płeć to wyłącznie aspekt społeczny a nie fizyczny i każdy może sobie dowolnie wybrać czy chce być kobietą czy mężczyzną.
- Tere fere - burknęła koleżanka zła, że jej teoria o pornolu legła w gruzach. - Przecież różnicę pomiędzy kobietą a facetem widać okiem jak się jest goło. Zwłaszcza, że w przypadku mojego chłopaka ta różnica jest duża.
- O czym pani mówi? - pani na kanapie spłonęła rumieńcem.
- No, że faceci mają chu... E... Jak to elegancko powiedzieć? Wyleciało mi to słowo z pamięci. Na "p".
- Pejsy - podpowiedziała siostra Łukaszka.
- A w ogóle dlaczego panie tu weszły? - odezwał się pan przy oknie. - Kto je tu wpuścił?
- Ja. Ale znały hasło! - sumitowała się gospodyni. - Widocznie przypadkiem...
- A miało być nie do odgadnięcia - westchnął pan. - Tak to jest jak się kobiety biorą za konspirację.
- Ma pan coś do kobiet? - zakrzyknęły jednocześnie pani z kanapy, siostra Łukaszka i jej koleżanka, przy czym ta ostatnia przypomniała sobie słowo na "p" i poczęstowała nim pana spod okna.
Wybuchła dzika awantura panie kontra panowie.
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen

 

POLECANE
Prezydent po 100 dniach: Po pierwsze Polska. Tłumy na wiecu z ostatniej chwili
Prezydent po 100 dniach: "Po pierwsze Polska". Tłumy na wiecu

W czasie spotkania z mieszkańcami Mińska Mazowieckiego Karol Nawrocki podkreślił, że całe pierwsze 100 dni jego urzędowania było konsekwentną realizacją zobowiązania: „po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy”.

Przemysław Czarnek do protestujących rolników: Przypomnijcie koalicji 13 grudnia ich niespełnione obietnice wyborcze wideo
Przemysław Czarnek do protestujących rolników: Przypomnijcie koalicji 13 grudnia ich niespełnione obietnice wyborcze

„Protestujący powinni przypomnieć dziś rządzącym, z PSL-u w szczególności, panu Krajewskiemu i całej koalicji 13 grudnia, jakie były obietnice wyborcze, które nie są do tej pory spełnione” - powiedział prof. Przemysław Czarnek komentując w mediach społecznościowych rolnicze protesty.

Tragedia i chaos w Sztokholmie. Kierowca busa wjechał w przystanek pełen ludzi z ostatniej chwili
Tragedia i chaos w Sztokholmie. Kierowca busa wjechał w przystanek pełen ludzi

W centrum Sztokholmu doszło do dramatycznego zdarzenia, po którym służby podkreślają, że na miejscu panował „chaos”, a informacje o przyczynach tragedii wciąż nie są ujawniane.

W Mościskach uroczyście pożegnano ekshumowanych obrońców Lwowa gorące
W Mościskach uroczyście pożegnano ekshumowanych obrońców Lwowa

14 listopada 2025 r. w Mościskach odbyły się uroczystości pogrzebowe żołnierzy Wojska Polskiego poległych we wrześniu 1939 r. w obronie Lwowa.

Polejowski: IPN przekazał Ukrainie 26 wniosków o ekshumacje. Tylko jeden został zaakceptowany pilne
Polejowski: IPN przekazał Ukrainie 26 wniosków o ekshumacje. Tylko jeden został zaakceptowany

Choć w tym roku udało się przeprowadzić jedną ekshumację polskich żołnierzy, Instytut Pamięci Narodowej wciąż czeka na decyzje Ukrainy dotyczące większości wniosków. Jak podkreślił Karol Polejowski, „do przełomu jest jeszcze bardzo daleko”.

Grupa europosłów złożyła wniosek o opinię TSUE ws. zgodności umowy UE-Mercosur z traktatami z ostatniej chwili
Grupa europosłów złożyła wniosek o opinię TSUE ws. zgodności umowy UE-Mercosur z traktatami

Grupa europosłów, zrzeszona w tzw. nieformalnej grupie Parlamentu Europejskiego ds. Mercosuru, złożyła wniosek do władz PE o wydanie opinii przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie zgodności umowy UE-Mercosur z unijnymi traktatami - poinformował w piątek dziennikarzy europoseł Krzysztof Hetman (PSL).

Będzie Rada Gabinetowa? Prezydent reaguje na dramatyczną sytuację w służbie zdrowia z ostatniej chwili
Będzie Rada Gabinetowa? Prezydent reaguje na dramatyczną sytuację w służbie zdrowia

Narastający chaos w służbie zdrowia skłonił prezydenta Karola Nawrockiego do rozważenia zwołania Rady Gabinetowej. Jak ustalił Polsat News, głowa państwa uznała sytuację za dramatyczną i oczekuje pilnych działań rządu.

Prezes PiS: 100 dni prezydenta Nawrockiego to 100 dni spełnionych obietnic z ostatniej chwili
Prezes PiS: 100 dni prezydenta Nawrockiego to 100 dni spełnionych obietnic

100 dni prezydenta Karola Nawrockiego to 100 dni spełnionych obietnic – ocenił w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zwrócił uwagę na aktywność prezydenta na arenie międzynarodowej oraz złożone projekty ustaw.

Pacjent we Wrocławiu zmarł, gdyż personel medyczny nie znał języka polskiego gorące
Pacjent we Wrocławiu zmarł, gdyż personel medyczny nie znał języka polskiego

W jednej z wrocławskich poradni diagnostycznych doszło do zgonu pacjenta w wyniku wstrząsu anafilaktycznego po podaniu kontrastu. Ukraińsko-białoruski personel nie znał języka polskiego i nie mógł się dowiedzieć, że w przeszłości ów pacjent miał już reakcję alergiczną. O sprawie poinformował portal tuwroclaw.com.

Tusk o 100 dniach prezydentury Karola Nawrockiego: Oceniam ją negatywnie pilne
Tusk o 100 dniach prezydentury Karola Nawrockiego: "Oceniam ją negatywnie"

W piątek, 14 listopada, mijają sto dni od zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na Prezydenta RP. Premier Donald Tusk, poproszony o ocenę dotychczasowej działalności głowy państwa, stwierdził, że „ocenia ją krytycznie z oczywistych względów”.

REKLAMA

Marcin Brixen: Kulinaria i konspiracja

- Dzisiaj gotuję obiad - oświadczyła siostra Łukaszka.nWywołała tym samym u Hiobowskich atak paniki, bowiem jej umiejętności kulinarne cieszyły się poważaniem, ale nie takim jak chciała. Tata Łukaszka twierdził, że jej rosół może śmiało konkurować ze śliną Obcego.
 Marcin Brixen: Kulinaria i konspiracja
/ morguefile.com
- Dzisiaj gotuję obiad - oświadczyła siostra Łukaszka.
Wywołała tym samym u Hiobowskich atak paniki, bowiem jej umiejętności kulinarne cieszyły się poważaniem, ale nie takim jak chciała. Tata Łukaszka twierdził, że jej rosół może śmiało konkurować ze śliną Obcego.
Siostra się obraziła.
- To ja się powinnam obrazić - sarkała babcia. - Po twoim ostatnim pieczystym brytfanna się zrolowała...
Siostra ogłosiła, że nie będzie gotowała w domu. Hiobowscy odetchnęli z ulgą.
- Namiot? - spytał Łukaszek.
- Idę do koleżanki - oznajmiła nadąsana siostra.
- Jakby co, dzwońcie zaraz na sto dwanaście! - przypomniał dziadek uspokojony, że dzisiejszy obiad będzie zjadliwy.
- Zostawimy coś dla ciebie - rzekła pojednawczo mama Łukaszka.
- Nie trzeba! Zjem u Nikoli!
- Ona umie gotować?
- Wręcz przeciwnie! - siostra wypięła śliczny biuścik. - To ja będę uczyć ją gotować!
- O Jezu - jęknął tata Łukaszka.
- Jestem dla niej autorytetem kulinarnym - kontynuowała dumnie siostra.
Dla Hiobowskich był to ciężki cios, bo jedyni dla których siostra mogłaby być autorytetem to komandosi dywersanci-truciciele.
Siostra poszła do koleżanki, która mieszkała parę bloków dalej.
Koleżanka się ucieszyła.
- Wreszcie jesteś! Wszystko już przygotowałam!
Siostra założyła fartuszek, położyła przed sobą największy nóż jaki znalazła, ujęła się pod bok (ćwiczyła przed lustrem) i zapytała:
- Co gotujemy?
- To dla mojego chłopaka. Żeberka wegańskie!
- Przepis proszę - zakomenderowała siostra Łukaszka.
Jednym ze składników było ciasto. Siostra sięgnęła po proszek do pieczenia.
- Tylko nie to! - krzyknęła wystraszona koleżanka. - Nie widzisz co jest napisane? On jest do pieczenia!
- No i?
- Kiedyś się mi sypnęło go do oka. Piecze strasznie! Nie, nie dajemy go.
Jak łatwo przewidzieć, ciasto się nie udało.
- Hm - powiedziała siostra Łukaszka starając się brzmieć inteligentnie.
- Hm hm - powtórzyła zaraz koleżanka, która wychodziła z założenia, że naśladowanie drogą do perfekcji.
Pohymkały tak parę minut, aż wreszcie któraś wpadła na pomysł, żeby zapytać sąsiadek.
Wyszły na korytarz.
- Zaczniemy od tej - koleżanka nacisnęła dzwonek przy sąsiednich drzwiach. Otworzyły się prawie natychmiast i wyjrzała przez nie sąsiadka nie wiadomo dlaczego zalękniona.
- My w sprawie ciasta - szepnęła koleżanka.
- Acha. To wejdźcie. Tylko szybko - odszepnęła sąsiadka i wciągnęła je do wnętrza.
A tam... Tłum ludzi. Cały pokój ludzi, którzy siedzieli na kanapie, krzesłach, a niektórzy nawet na podłodze. Wytłumaczenie było tylko jedno.
- Pornola kręcą - szepnęła głośno koleżanka.
Siostra spojrzała na ludności, wszyscy uczesani, w swetrach, większość w okularach.
- O nie - pokręciła głową. - To coś poważniejszego.
- Co wy tu robicie? - spytała prostolinijnie koleżanka.
- Nie wiecie? - zdumiał się jakiś pan stojący koło okna. - One są kompletnie zielone, kto je tu wpuścił? My się tu uczymy.
- Jezu, uczyć się w domu? - nie wytrzymała siostra. - Ja to bym nie mogła. Wystarczyło mi, że uczyłam się w szkole. Kto normalny chciałby się uczyć jeszcze w domu?
- My uczymy się tego, czego w szkołach nie wolno - szepnęła jedna pani siedząca na kanapie.
- Czego niby?
- Biologii.
- Mówiłam, pornole - upierała się koleżanka.
- Uczymy się o różnicach pomiędzy kobietą a mężczyzną. O tym, że kobiety różnią się od mężczyzn anatomicznie. Że mężczyźni są przeciętnie wyżsi. Że nawet w budowie mózgu są różnice pomiędzy jedną płcią a drugą...
- Też mi nowość - prychnęła siostra Łukaszka. - Każdy głupi o tym wie, że facet od kobiety różni się!
- No właśnie nie każdy głupi, bo w szkołach teraz zaczynają uczyć, że płeć to wyłącznie aspekt społeczny a nie fizyczny i każdy może sobie dowolnie wybrać czy chce być kobietą czy mężczyzną.
- Tere fere - burknęła koleżanka zła, że jej teoria o pornolu legła w gruzach. - Przecież różnicę pomiędzy kobietą a facetem widać okiem jak się jest goło. Zwłaszcza, że w przypadku mojego chłopaka ta różnica jest duża.
- O czym pani mówi? - pani na kanapie spłonęła rumieńcem.
- No, że faceci mają chu... E... Jak to elegancko powiedzieć? Wyleciało mi to słowo z pamięci. Na "p".
- Pejsy - podpowiedziała siostra Łukaszka.
- A w ogóle dlaczego panie tu weszły? - odezwał się pan przy oknie. - Kto je tu wpuścił?
- Ja. Ale znały hasło! - sumitowała się gospodyni. - Widocznie przypadkiem...
- A miało być nie do odgadnięcia - westchnął pan. - Tak to jest jak się kobiety biorą za konspirację.
- Ma pan coś do kobiet? - zakrzyknęły jednocześnie pani z kanapy, siostra Łukaszka i jej koleżanka, przy czym ta ostatnia przypomniała sobie słowo na "p" i poczęstowała nim pana spod okna.
Wybuchła dzika awantura panie kontra panowie.
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen


 

Polecane
Emerytury
Stażowe