Grzegorz Gołębiewski: Stacja Smoleńsk

Ze Stacji Smoleńsk szybko nie odjedziemy, w poczuciu ulgi, że państwo zrobiło wszystko co mogło, by poznać prawdę. Skala tej tragedii jest tak ogromna, tak bardzo przerasta wielu z nas, że chcemy po prostu od niej uciec i zapomnieć, i to można nawet zrozumieć. Ale nie można zaakceptować całego przemysłu pogardy, jaki w 2007 roku uruchomiła Platforma Obywatelska.
 Grzegorz Gołębiewski: Stacja Smoleńsk
/ Wikipedia [licencja: CC BY-SA 2.5]
Ze Stacji Smoleńsk nie sposób odjechać w spokoju, jeśli oczekuje się pełnej prawdy o tym, co się stało 10 kwietnia 2010 roku. Trzeba mieć świadomość, że własnym, polskim wysiłkiem, szybko jej nie poznamy. Można w nieskończoność stawiać pytania, czy Zachód zna prawdę o katastrofie, czy znają ją Stany Zjednoczone, ale widać wyraźnie, że interesy globalnej polityki stoją ponad Smoleńskiem. Przynajmniej na razie. Obraz tego dnia jest tak zagmatwany, ilość informacji, danych naukowych i opisów zdarzenia tak wielka i tak różna, że daje każdej ze stron sporu o przyczyny tej tragedii, możliwość formułowania jednoznacznych wniosków. Dziś można jedynie z całą pewnością powiedzieć, że nie znamy przyczyny Katastrofy Smoleńskiej i każdy kto mówi z pełnym przekonaniem, że ma na ten temat wiedzę niepodważalną, mija się z prawdą. Mamy cały szereg zdarzeń od 1 września 2009 roku i spotkania Putin – Tusk na molo aż po sam dzień tragedii, które pozwalają na postawienie tezy, że w interesie i Moskwy, i rządu Tuska, było wykluczenie ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego z obchodów 70` rocznicy Zbrodni Katyńskiej. To jednak za mało, by budować daleko idące wnioski. Wiemy też na pewno, że samolot rządowy TU – 154M uległ zniszczeniu i rozpadowi na kilkadziesiąt tysięcy części, spadając – jak zgodnie twierdzą eksperci mówiący o wypadku lotniczym – z wysokości kilkunastu metrów. Jest to sprzeczne z prawami fizyki i jest to sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem.
 
 
Od początku strona polska praktycznie nie miała dostępu do miejsca katastrofy, Rosjanie przemieszczali części wraku, a potem zaczęli je ciąć. Nie mamy czarnych skrzynek i nie mamy wraku, i być może nigdy ich nie dostaniemy. Pozostaje śledztwo poszlakowe, ale na przełom po zbadaniu próbek wraku i szczątków ciał ofiar katastrofy trudno też od razu liczyć. Dlatego nie ma między innymi całościowego raportu komisji kierowanej przez Antoniego Macierewicza. Już pojawiły się głosy niezadowolenia, także w obozie władzy, że przecież raport miał być gotowy na 8 rocznicę tragedii. Warto zadać sobie pytanie, co by było, gdyby Antoni Macierewicz przy wsparciu Jarosława Kaczyńskiego nie podjął się z grupą posłów i naukowców wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Mielibyśmy kulawe raporty Millera i Laska, które są pochodną raportu Anodiny. Mielibyśmy obraz złych pilotów, fatalnej pogody i nacisków ze strony wiadomych polityków, by lądować. Jedno jest już nie do odrobienia poza śmiercią 96 polskich obywateli pełniących najważniejsze funkcje w państwie – upokorzono Polski Naród i upokorzono polskie państwo. I zrobiła to Rosja przy milczeniu Zachodu. I tak już zostało. Ale tak nie musiało być, gdyby (w najlepszym razie) nie tchórzostwo rządu Donalda Tuska, gdyby nie polityka pogardy, która błyskawicznie zagościła na polskiej scenie politycznej ustami Palikota i ulicznej tłuszczy.
 
 
W przededniu 8 Rocznicy Katastrofy Smoleńskiej nie ma sensu pisać o ludziach pełnych do dziś sowieckiej mentalności, którzy ogłaszają w Internecie, że wygrali. „Wygraliśmy” – takie hasło trzyma znana reżyser i właściwie mówi po części prawdę, ponieważ nadal nie wiemy  co zdarzyło się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Nawet jeśli w pełnym raporcie podkomisji smoleńskiej zostaną podane przekonywujące informacje o zamachu, to będzie je można zawsze podważyć, dopóki nie zakończy się śledztwo. Ze Stacji Smoleńsk szybko nie odjedziemy, w poczuciu ulgi, że państwo zrobiło wszystko co mogło, by poznać prawdę. Skala tej tragedii jest tak ogromna, tak bardzo przerasta wielu z nas, że chcemy po prostu od niej uciec i zapomnieć, i to można nawet zrozumieć. Ale nie można zaakceptować całego przemysłu pogardy, jaki w 2007 roku uruchomiła Platforma Obywatelska, i który tak „znakomicie” się wpisał we wszystko to, co działo się na Krakowskim Przedmieściu po 10 kwietnia i to, co działo się w ostatnich dwóch latach po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości. Cóż więcej można powiedzieć, skoro dziś Prezydentem Warszawy jest nadal Hanna Gronkiewicz – Waltz, która zrobiła wszystko, by pomnik ofiar Katastrofy Smoleńskiej w ogóle nie powstał. I gdyby nie zwycięstwo wyborcze Prawa i Sprawiedliwości, tego pomnika nadal by nie było.        
 

 

POLECANE
Silny razem groził Prezydentowi RP Karolowi Nawrockiemu bronią? Internauci proszą policję o interwencję z ostatniej chwili
"Silny razem" groził Prezydentowi RP Karolowi Nawrockiemu bronią? Internauci proszą policję o interwencję

Anonimowy internauta oznaczony hasztagiem #SilniRazem opublikował zdjęcie trzymanej w rękach broni i podpisane "Do zobaczenia Karolku".

Marek Jakubiak: Karol Nawrocki nie tylko daje powody do dumy, ale też dodaje ludziom skrzydeł tylko u nas
Marek Jakubiak: Karol Nawrocki nie tylko daje powody do dumy, ale też dodaje ludziom skrzydeł

„Karol Nawrocki nie tylko daje powody do dumy, ale też dodaje ludziom skrzydeł. I to jest jeden z ważniejszych elementów jego prezydentury” - powiedział portalowi Tysol.pl Marek Jakubiak (Wolni Republikanie), były kandydat na prezydenta, poseł do Sejmu RP.

Punkty krytyczne nowego celu klimatycznego UE przedmiotem sporu. Copa i Cogeca wzywają do rozmów trójstronnych z ostatniej chwili
Punkty krytyczne nowego celu klimatycznego UE przedmiotem sporu. Copa i Cogeca wzywają do rozmów trójstronnych

„Po wczorajszym głosowaniu plenarnym Parlamentu Europejskiego i ogólnym podejściu Rady przyjętym 6 listopada trzy instytucje rozpoczną teraz negocjacje trójstronne” - poinformowały Copa i Cogeca w specjalnie wydanym oświadczeniu.

Konferencja o prof. Konecznym w Krakowie. Zapraszamy! pilne
Konferencja o prof. Konecznym w Krakowie. Zapraszamy!

Po raz kolejny Fundacja Kwartalnika „Wyklęci” organizuje konferencję „Życie i myśl Feliksa Konecznego” poświęconą wybitnemu polskiemu historykowi i historiozofowi. Tegoroczna edycja odbędzie się 15 listopada w auli Muzeum Armii Krajowej w Krakowie.

Tȟašúŋke Witkó: Blagierstwo szwabskiego zupaka tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Blagierstwo szwabskiego zupaka

Generał Herbert Norman Schwarzkopf Jr., dowódca wojsk koalicji antysaddamowskiej z czasów I wojny w Zatoce Perskiej napisał kiedyś, że w tym samym dniu, w którym oficer otrzymuje pierwszą generalską gwiazdkę natychmiast skokowo wyostrza mu się poczucie humoru, albowiem wszyscy jego podwładni zaczynają bardzo głośno śmiać się z opowiadanych przez niego dowcipów, nawet tych najbardziej idiotycznych, a uwaga z jaką go słuchają jest wręcz wzorcowa.

Groźna bakteria w partii boczku rolowanego w plastrach. GIS wydał komunikat z ostatniej chwili
Groźna bakteria w partii boczku rolowanego w plastrach. GIS wydał komunikat

Główny Inspektorat Sanitarny wydał w piątek ostrzeżenie przed partią boczku rolowanego w plastrach, w której stwierdzono obecność bakterii Listeria monocytogenes. Spożycie żywności zanieczyszczonej bakterią może prowadzić do choroby zwanej listeriozą – dodał.

Karol Nawrocki: Nie chcemy w Polsce nielegalnej imigracji pilne
Karol Nawrocki: Nie chcemy w Polsce nielegalnej imigracji

Nie chcemy w Polsce nielegalnej imigracji, nie będę podpisywał nadregulacji dotyczących kwestii klimatycznych - mówił w piątek prezydent Karol Nawrocki podczas spotkania podsumowującego 100 dni jego prezydentury. Podkreślił też, że stara się reaktywować Grupę Wyszehradzką.

Szykuje się największy krach giełdowy w historii? „Wall Street czeka 'sądny dzień'” z ostatniej chwili
Szykuje się największy krach giełdowy w historii? „Wall Street czeka 'sądny dzień'”

Jeżeli dojdzie do pęknięcia bańki inwestycyjnej wokół sektora AI, będzie to najbardziej przewidywana finansowa implozja w historii, ale mało kto myśli o jej konsekwencjach. Jeśli nawet nie przyniesie głębokiej recesji, to osłabi gospodarczą hegemonię USA - prognozuje „Economist”.

Władze w Pekinie zmieniają politykę społeczną. Rząd zamknął dwie największe aplikacje randkowe LGBT+ z ostatniej chwili
Władze w Pekinie zmieniają politykę społeczną. Rząd zamknął dwie największe aplikacje randkowe LGBT+

Firma Apple potwierdziła w tym tygodniu, że na prośbę władz w Pekinie usunęła ze swojego sklepu z aplikacjami w Chinach dwie popularne aplikacje randkowe LGBT+. Decyzja ta wpisuje się w politykę tego kraju wobec amatorów nieheteronormatywności.

Zapytaliśmy ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego co zrobi jeśli Karol Nawrocki zawetuje projekt cenzury internetu tylko u nas
Zapytaliśmy ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego co zrobi jeśli Karol Nawrocki zawetuje projekt cenzury internetu

- Projekt ustawy przewiduje, że decyzje o usunięciu nielegalnych treści w internecie mogą być wydawane przez organy administracji publicznej – przez Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej oraz Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - mówi wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski w rozmowie z Mateuszem Kosińskim.

REKLAMA

Grzegorz Gołębiewski: Stacja Smoleńsk

Ze Stacji Smoleńsk szybko nie odjedziemy, w poczuciu ulgi, że państwo zrobiło wszystko co mogło, by poznać prawdę. Skala tej tragedii jest tak ogromna, tak bardzo przerasta wielu z nas, że chcemy po prostu od niej uciec i zapomnieć, i to można nawet zrozumieć. Ale nie można zaakceptować całego przemysłu pogardy, jaki w 2007 roku uruchomiła Platforma Obywatelska.
 Grzegorz Gołębiewski: Stacja Smoleńsk
/ Wikipedia [licencja: CC BY-SA 2.5]
Ze Stacji Smoleńsk nie sposób odjechać w spokoju, jeśli oczekuje się pełnej prawdy o tym, co się stało 10 kwietnia 2010 roku. Trzeba mieć świadomość, że własnym, polskim wysiłkiem, szybko jej nie poznamy. Można w nieskończoność stawiać pytania, czy Zachód zna prawdę o katastrofie, czy znają ją Stany Zjednoczone, ale widać wyraźnie, że interesy globalnej polityki stoją ponad Smoleńskiem. Przynajmniej na razie. Obraz tego dnia jest tak zagmatwany, ilość informacji, danych naukowych i opisów zdarzenia tak wielka i tak różna, że daje każdej ze stron sporu o przyczyny tej tragedii, możliwość formułowania jednoznacznych wniosków. Dziś można jedynie z całą pewnością powiedzieć, że nie znamy przyczyny Katastrofy Smoleńskiej i każdy kto mówi z pełnym przekonaniem, że ma na ten temat wiedzę niepodważalną, mija się z prawdą. Mamy cały szereg zdarzeń od 1 września 2009 roku i spotkania Putin – Tusk na molo aż po sam dzień tragedii, które pozwalają na postawienie tezy, że w interesie i Moskwy, i rządu Tuska, było wykluczenie ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego z obchodów 70` rocznicy Zbrodni Katyńskiej. To jednak za mało, by budować daleko idące wnioski. Wiemy też na pewno, że samolot rządowy TU – 154M uległ zniszczeniu i rozpadowi na kilkadziesiąt tysięcy części, spadając – jak zgodnie twierdzą eksperci mówiący o wypadku lotniczym – z wysokości kilkunastu metrów. Jest to sprzeczne z prawami fizyki i jest to sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem.
 
 
Od początku strona polska praktycznie nie miała dostępu do miejsca katastrofy, Rosjanie przemieszczali części wraku, a potem zaczęli je ciąć. Nie mamy czarnych skrzynek i nie mamy wraku, i być może nigdy ich nie dostaniemy. Pozostaje śledztwo poszlakowe, ale na przełom po zbadaniu próbek wraku i szczątków ciał ofiar katastrofy trudno też od razu liczyć. Dlatego nie ma między innymi całościowego raportu komisji kierowanej przez Antoniego Macierewicza. Już pojawiły się głosy niezadowolenia, także w obozie władzy, że przecież raport miał być gotowy na 8 rocznicę tragedii. Warto zadać sobie pytanie, co by było, gdyby Antoni Macierewicz przy wsparciu Jarosława Kaczyńskiego nie podjął się z grupą posłów i naukowców wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Mielibyśmy kulawe raporty Millera i Laska, które są pochodną raportu Anodiny. Mielibyśmy obraz złych pilotów, fatalnej pogody i nacisków ze strony wiadomych polityków, by lądować. Jedno jest już nie do odrobienia poza śmiercią 96 polskich obywateli pełniących najważniejsze funkcje w państwie – upokorzono Polski Naród i upokorzono polskie państwo. I zrobiła to Rosja przy milczeniu Zachodu. I tak już zostało. Ale tak nie musiało być, gdyby (w najlepszym razie) nie tchórzostwo rządu Donalda Tuska, gdyby nie polityka pogardy, która błyskawicznie zagościła na polskiej scenie politycznej ustami Palikota i ulicznej tłuszczy.
 
 
W przededniu 8 Rocznicy Katastrofy Smoleńskiej nie ma sensu pisać o ludziach pełnych do dziś sowieckiej mentalności, którzy ogłaszają w Internecie, że wygrali. „Wygraliśmy” – takie hasło trzyma znana reżyser i właściwie mówi po części prawdę, ponieważ nadal nie wiemy  co zdarzyło się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Nawet jeśli w pełnym raporcie podkomisji smoleńskiej zostaną podane przekonywujące informacje o zamachu, to będzie je można zawsze podważyć, dopóki nie zakończy się śledztwo. Ze Stacji Smoleńsk szybko nie odjedziemy, w poczuciu ulgi, że państwo zrobiło wszystko co mogło, by poznać prawdę. Skala tej tragedii jest tak ogromna, tak bardzo przerasta wielu z nas, że chcemy po prostu od niej uciec i zapomnieć, i to można nawet zrozumieć. Ale nie można zaakceptować całego przemysłu pogardy, jaki w 2007 roku uruchomiła Platforma Obywatelska, i który tak „znakomicie” się wpisał we wszystko to, co działo się na Krakowskim Przedmieściu po 10 kwietnia i to, co działo się w ostatnich dwóch latach po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości. Cóż więcej można powiedzieć, skoro dziś Prezydentem Warszawy jest nadal Hanna Gronkiewicz – Waltz, która zrobiła wszystko, by pomnik ofiar Katastrofy Smoleńskiej w ogóle nie powstał. I gdyby nie zwycięstwo wyborcze Prawa i Sprawiedliwości, tego pomnika nadal by nie było.        
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe