Obrona Lwowa, jak było naprawdę? Ta grafika wiele wyjaśnia!
We Lwowie 31 października 1918 r. przebywało 1500 żołnierzy ukraińskich, co znacznie ułatwiło im realizację zamierzonego celu. W tym samym czasie było tu zaledwie kilkuset polskich wojskowych, wywodzących się z szeregów Polskiej Organizacji Wojskowej, Polskiego Korpusu Posiłkowego i Polskich Kadr Wojskowych.
Trzeba przyznać, że Polacy zlekceważyli przeciwnika, mimo doniesień wywiadowczych i pogłosek szerzących się w mieście. Przedstawiciele wspomnianych organizacji nie potrafili się porozumieć i wyłonić jednolitego dowództwa ani przeprowadzić akcji uprzedzającej. Zagrożenie zlekceważył też szef lwowskiej policji, Józef Reinlender, który na wiadomość, że Ukraińcy zajmują miejskie automobile, nie przerwał partii preferansa w miejskim kasynie.
W nocy z 31 października na 1 listopada 1918 r. Ukraińcy zajęli we Lwowie wszystkie ważne obiekty, z wyjątkiem lotniska na Lewandówce. Ranek Wszystkich Świętych zgotował Polakom przykrą niespodziankę. Z gmachów publicznych zwisały żółto-niebieskie flagi, ulice patrolowali uzbrojeni ukraińscy żołnierze, którzy nierzadko z użyciem broni rozpędzali gromadzących się przechodniów.