Jerzy Bukowski: Pożegnanie starego aktora

Krytyk Wojciech Natanson uważał go, obok Tadeusza Łomnickiego, za najzdolniejszego słuchacza studium aktorskiego Starego Teatru.
 Jerzy Bukowski: Pożegnanie starego aktora
/ pexels.com
            Są artyści znani na całym świecie, są sławni tylko w swoim kraju, bywają też i tacy, których kocha wyłącznie jedno miasto.
            Do tej ostatniej kategorii należał zmarły w wieku 95 lat Marian Cebulski. Cały swój aktorski los związał z Teatrem im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, w którym występował nieprzerwanie od 1949 roku tworząc wiele scenicznych kreacji głęboko zapadłych w pamięć publiczności i krytyków.
            Na cmentarzu Rakowickim żegnała go rodzina, przyjaciele ze sfer teatralnych oraz kibice jego ukochanej Cracovii. Mszę Świętą odprawili w cmentarnym kaplicy pw. Zmartwychwstania Pańskiego archiprezbiter kościoła Mariackiego i kapelan „Pasów” ksiądz doktor Dariusz Raś oraz proboszcz parafii pw. Świętego Krzyża, na której terenie znajduje się Teatr im. Słowackiego, ks. dr Dariusz Guziak.
           - Na jego klepsydrze znalazł się cytat z dramatu Wyspiańskiego „Wyzwolenie”: Oklaski miałem ich, uznanie i znaczenie./ Efemeryczne to, przez jeden wieczór lamp,/ a gaśnie, gdy pogasną skręcone rzędy ramp. Te słowa wypowiada w dramacie Stary Aktor. Wypowiada je do nas dzisiaj z drugiej strony życia aktor stary - Marian Cebulski, który niejednokrotnie mówił je ze sceny. Te słowa odnoszą się także do naszego życia na ziemi, które jest efemeryczne i kruche - powiedział w pogrzebowej homilii ks. Raś (cytaty za portalem internetowym krakowskiego wydania „Gościa Niedzielnego”).
           Przyjaciela i swojego mentora odprowadzali do grobu m.in. dyrektorzy Teatru im. Słowackiego Krzysztof Orzechowski i Krzysztof Głuchowski oraz aktorzy: Anna Dymna, Marian Dziędziel, Jerzy Fedorowicz, Krzysztof Jędrysek, Leszek Piskorz.
           - Umarł król! Jeden z ostatnich naszej sceny: krakowskiej i polskiej. Gdy mówimy o historii teatru w Krakowie, to zawsze wcześniej czy później pojawia się nazwisko Mariana Cebulskiego. Żartował, że pierwszą rolę, którą zagrał w teatrze, była rola Isi w „Weselu” Wyspiańskiego. 70 lat był związany z naszym teatrem w jego zaledwie 125-letniej historii. Grał około 160 ról za kadencji 11 spośród 20 dyrektorów. Jeszcze niedawno, gdy odbierał nagrodę Ludwika za całokształt dorobku i odpychając mikrofon, którym posługiwali się inni, wyprostował się nagle i wygłosił piorunujący  monolog Starego Aktora z „Wyzwolenia”. Było to coś nieprawdopodobnego, co zostanie nam na zawsze w pamięci - wspominał dyrektor Głuchowski.
           „Nad grobem aktora pochylił się sztandar Cracovii, dzierżony przez Krzysztofa Tureckiego, legendarnego piłkarza tej drużyny, który grał  w niej przez wiele lat jako stoper od czasów IV ligi aż po ekstraklasę. Swojego przyjaciela żegnał też zagorzały kibic „Pasów”, bard zwierzyniecki Aleksander Kobyliński-„Makino” śpiewając hymn klubowy i wykonując swój popisowy numer, czyli naśladowanie za pomocą strun gitary dźwięków rozkołysanego dzwonu Zygmunta” - czytamy w portalu.
            Teatralna przygoda urodzonego w 1924 roku Cebulskiego zaczęła się w 18 lat później, w podziemnym teatrze Adama Mularczyka w Krakowie.
            - Marian już jako dziecko chłonął wszystko, co płynęło doń ze sceny. Miłość do teatru zapewne odziedziczył po ojcu, który był nie tylko oficerem Wojska Polskiego, ale i miłośnikiem Melpomeny, reżyserem teatru amatorskiego - powiedział w rozmowie z „GN”  znany krakowski krytyk teatralny Dariusz Domański.
            W teatrze Mularczyka poznał m.in. Wiktora Sadeckiego, któremu przyjaźni dochował do końca jego życia. Stanowili niezapomnianą parę Gzymsików w „Romansie z wodewilu” Władysława Krzemińskiego.
            „Po zakończeniu wojny M. Cebulski wstąpił do studium aktorskiego Starego Teatru, gdzie uczył się rzemiosła scenicznego m.in. pod okiem wielkiego Juliusza Osterwy. Krytyk teatralny Wojciech Natanson uważał go, obok Tadeusza Łomnickiego, za najzdolniejszego słuchacza tego studium. Występował początkowo w Teatrze Powszechnym i Teatrze Kameralnym Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego, by ostatecznie zadomowić się w Teatrze im. Słowackiego” - napisał portal.
            - Cebulski stworzył na deskach tej sceny niezapomniane postacie. Trudno wymienić wszystkie, ale na pewno jedną z największych był Horodniczy w „Rewizorze" Gogola. Warto wymienić także rolę Stiepana w „Ożenku” tego samego autora. Zagrawszy ją pierwszy raz w 1949 roku obok wielkich aktorów: Mieczysławy Ćwiklińskiej i Jana Kurnakowicza, którego potrafił bezbłędnie naśladować, wrócił do niej m.in. w 2012 roku.  Oklaskiwano go także m.in. jako Księdza, Gospodarza i Dziada w trzech kolejnych inscenizacjach „Wesela” Wyspiańskiego w 1969, 1973 i 1984 roku - przypomniał Domański.
            „M. Cebulski był jednak artystą wszechstronnym. Nie ograniczał się do występów na deskach scenicznych. Można go było także usłyszeć w słuchowiskach radiowych i zobaczyć w kabarecie Jama Michalika” - czytamy w portalu „Gościa Niedzielnego”.
 
 

 

POLECANE
Niepokojące doniesienia z Francji. Pilne śledztwo po serii hospitalizacji Wiadomości
Niepokojące doniesienia z Francji. Pilne śledztwo po serii hospitalizacji

Dwunastoletnia dziewczynka zmarła, a siedmioro dzieci trafiło do szpitala w Saint-Quentin w północnej Francji w związku z ciężkim zatruciem pokarmowym; w związku z tym zdarzeniem lokalne władze podjęły decyzję o tymczasowym zamknięciu dwóch lokalnych sklepów mięsnych – podała w sobotę BBC.

Prezes PiS do Tuska: Zajmijcie się rzeczywistymi problemami Wiadomości
Prezes PiS do Tuska: Zajmijcie się rzeczywistymi problemami

- Nie szukajcie tematów zastępczych. Przypominam Panu Tuskowi i Pana partii, że przeliczenie ponowne wszystkich głosów nie jest przewidziane przez prawo - napisał w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Prezydent zwrócił się do Tuska: Trzymajcie się z daleka od kart do głosowania z ostatniej chwili
Prezydent zwrócił się do Tuska: Trzymajcie się z daleka od kart do głosowania

"Trzymajcie się z daleka od kart do głosowania z wyborów prezydenckich! Nie mam cienia wątpliwości, że nie wolno dopuścić do tego, byście mogli choćby dotknąć oddanych przez obywateli głosów" –  zwrócił się w sobotę do premiera Donalda Tuska prezydent Andrzej Duda.

Poznań jest otwarty na uchodźców. Jasna deklaracja wiceprezydenta z ostatniej chwili
Poznań jest "otwarty na uchodźców". Jasna deklaracja wiceprezydenta

– Poznań jest otwarty na wszystkich - na młodych, na seniorów, na uchodźców, na wszystkich. Chcemy, żeby Poznań był oazą dla każdego – stwierdził wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski.

Apel Tuska do Andrzeja Dudy. Lawina komentarzy: Znamy prawdziwe wyniki głosowania Wiadomości
Apel Tuska do Andrzeja Dudy. Lawina komentarzy: Znamy prawdziwe wyniki głosowania

Premier Donald Tusk w sobotę zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy, prezydenta elekta Karola Nawrockiego oraz prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Pod jego wpisem pojawiła się lawina komentarzy.

Nie żyje legenda polskiej koszykówki Wiadomości
Nie żyje legenda polskiej koszykówki

Nie żyje 69-letni Mieczysław Młynarski, który był jednym z najwybitniejszych polskich koszykarzy. Był wieloletnim reprezentantem kraju i legendą Górnika Wałbrzych.

Test nowego rzecznika. Dziennikarka zadzwoniła do Szłapki późną porą z ostatniej chwili
Test nowego rzecznika. Dziennikarka zadzwoniła do Szłapki późną porą

Dziennikarka Telewizji wPolsce24 Magdalena Ogórek postanowiła sprawdzić słowa rzecznika rządu Adama Szłapki o odbieraniu telefonu "24 godziny na dobę".

Jest stanowisko prezesa SN ws. żądań ponownego przeliczenia głosów Wiadomości
Jest stanowisko prezesa SN ws. żądań ponownego przeliczenia głosów

Prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych prof. Krzysztof Wiak odniósł się do ponownego przeliczenia głosów z wyborów prezydenckich.

Makabryczne odkrycie w Małopolsce. Są pierwsze ustalenia z ostatniej chwili
Makabryczne odkrycie w Małopolsce. Są pierwsze ustalenia

Makabryczne odkrycie w woj. małopolskim – w sobotę na jednym z parkingów w Rabie Wyżnej ujawniono ciało 45-letniej kobiety.

Mocne słowa wiceszefa PSL: Możemy doprowadzić do wojny domowej polityka
Mocne słowa wiceszefa PSL: Możemy doprowadzić do wojny domowej

W piątek premier Donald Tusk stwierdził, że jego zdaniem Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego ma działać nielegalnie. Wiceszef PSL Adam Jarubas ostrzega z kolei przed doprowadzeniem do "wojny domowej".

REKLAMA

Jerzy Bukowski: Pożegnanie starego aktora

Krytyk Wojciech Natanson uważał go, obok Tadeusza Łomnickiego, za najzdolniejszego słuchacza studium aktorskiego Starego Teatru.
 Jerzy Bukowski: Pożegnanie starego aktora
/ pexels.com
            Są artyści znani na całym świecie, są sławni tylko w swoim kraju, bywają też i tacy, których kocha wyłącznie jedno miasto.
            Do tej ostatniej kategorii należał zmarły w wieku 95 lat Marian Cebulski. Cały swój aktorski los związał z Teatrem im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, w którym występował nieprzerwanie od 1949 roku tworząc wiele scenicznych kreacji głęboko zapadłych w pamięć publiczności i krytyków.
            Na cmentarzu Rakowickim żegnała go rodzina, przyjaciele ze sfer teatralnych oraz kibice jego ukochanej Cracovii. Mszę Świętą odprawili w cmentarnym kaplicy pw. Zmartwychwstania Pańskiego archiprezbiter kościoła Mariackiego i kapelan „Pasów” ksiądz doktor Dariusz Raś oraz proboszcz parafii pw. Świętego Krzyża, na której terenie znajduje się Teatr im. Słowackiego, ks. dr Dariusz Guziak.
           - Na jego klepsydrze znalazł się cytat z dramatu Wyspiańskiego „Wyzwolenie”: Oklaski miałem ich, uznanie i znaczenie./ Efemeryczne to, przez jeden wieczór lamp,/ a gaśnie, gdy pogasną skręcone rzędy ramp. Te słowa wypowiada w dramacie Stary Aktor. Wypowiada je do nas dzisiaj z drugiej strony życia aktor stary - Marian Cebulski, który niejednokrotnie mówił je ze sceny. Te słowa odnoszą się także do naszego życia na ziemi, które jest efemeryczne i kruche - powiedział w pogrzebowej homilii ks. Raś (cytaty za portalem internetowym krakowskiego wydania „Gościa Niedzielnego”).
           Przyjaciela i swojego mentora odprowadzali do grobu m.in. dyrektorzy Teatru im. Słowackiego Krzysztof Orzechowski i Krzysztof Głuchowski oraz aktorzy: Anna Dymna, Marian Dziędziel, Jerzy Fedorowicz, Krzysztof Jędrysek, Leszek Piskorz.
           - Umarł król! Jeden z ostatnich naszej sceny: krakowskiej i polskiej. Gdy mówimy o historii teatru w Krakowie, to zawsze wcześniej czy później pojawia się nazwisko Mariana Cebulskiego. Żartował, że pierwszą rolę, którą zagrał w teatrze, była rola Isi w „Weselu” Wyspiańskiego. 70 lat był związany z naszym teatrem w jego zaledwie 125-letniej historii. Grał około 160 ról za kadencji 11 spośród 20 dyrektorów. Jeszcze niedawno, gdy odbierał nagrodę Ludwika za całokształt dorobku i odpychając mikrofon, którym posługiwali się inni, wyprostował się nagle i wygłosił piorunujący  monolog Starego Aktora z „Wyzwolenia”. Było to coś nieprawdopodobnego, co zostanie nam na zawsze w pamięci - wspominał dyrektor Głuchowski.
           „Nad grobem aktora pochylił się sztandar Cracovii, dzierżony przez Krzysztofa Tureckiego, legendarnego piłkarza tej drużyny, który grał  w niej przez wiele lat jako stoper od czasów IV ligi aż po ekstraklasę. Swojego przyjaciela żegnał też zagorzały kibic „Pasów”, bard zwierzyniecki Aleksander Kobyliński-„Makino” śpiewając hymn klubowy i wykonując swój popisowy numer, czyli naśladowanie za pomocą strun gitary dźwięków rozkołysanego dzwonu Zygmunta” - czytamy w portalu.
            Teatralna przygoda urodzonego w 1924 roku Cebulskiego zaczęła się w 18 lat później, w podziemnym teatrze Adama Mularczyka w Krakowie.
            - Marian już jako dziecko chłonął wszystko, co płynęło doń ze sceny. Miłość do teatru zapewne odziedziczył po ojcu, który był nie tylko oficerem Wojska Polskiego, ale i miłośnikiem Melpomeny, reżyserem teatru amatorskiego - powiedział w rozmowie z „GN”  znany krakowski krytyk teatralny Dariusz Domański.
            W teatrze Mularczyka poznał m.in. Wiktora Sadeckiego, któremu przyjaźni dochował do końca jego życia. Stanowili niezapomnianą parę Gzymsików w „Romansie z wodewilu” Władysława Krzemińskiego.
            „Po zakończeniu wojny M. Cebulski wstąpił do studium aktorskiego Starego Teatru, gdzie uczył się rzemiosła scenicznego m.in. pod okiem wielkiego Juliusza Osterwy. Krytyk teatralny Wojciech Natanson uważał go, obok Tadeusza Łomnickiego, za najzdolniejszego słuchacza tego studium. Występował początkowo w Teatrze Powszechnym i Teatrze Kameralnym Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego, by ostatecznie zadomowić się w Teatrze im. Słowackiego” - napisał portal.
            - Cebulski stworzył na deskach tej sceny niezapomniane postacie. Trudno wymienić wszystkie, ale na pewno jedną z największych był Horodniczy w „Rewizorze" Gogola. Warto wymienić także rolę Stiepana w „Ożenku” tego samego autora. Zagrawszy ją pierwszy raz w 1949 roku obok wielkich aktorów: Mieczysławy Ćwiklińskiej i Jana Kurnakowicza, którego potrafił bezbłędnie naśladować, wrócił do niej m.in. w 2012 roku.  Oklaskiwano go także m.in. jako Księdza, Gospodarza i Dziada w trzech kolejnych inscenizacjach „Wesela” Wyspiańskiego w 1969, 1973 i 1984 roku - przypomniał Domański.
            „M. Cebulski był jednak artystą wszechstronnym. Nie ograniczał się do występów na deskach scenicznych. Można go było także usłyszeć w słuchowiskach radiowych i zobaczyć w kabarecie Jama Michalika” - czytamy w portalu „Gościa Niedzielnego”.
 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe