​​​​​​​P. Jarasz: Prezes z zarzutami. Policja antykorupcyjna zatrzymała byłą szefową MOSiR Zabrze

Jest ciąg dalszy ujawnionej przez Tysol oraz lokalny Głos Zabrza i Rudy Śl. sprawy korupcyjnych nieprawidłowości w należącym do gminy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Zabrzu. Jak ustalił i potwierdził nasz dziennikarz, w ubiegły wtorek (18 czerwca) oficerowie Wydziału Antykorupcyjnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach zatrzymali na polecenie prokuratury Beatę Ł.-S. – byłą już szefową MOSiRu. Po przewiezieniu jej do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, kobieta w związku z pełnioną w Zabrzu funkcją publiczną usłyszała trzy zarzuty o charakterze korupcyjnym. Nie przyznała się do winy, zaś na wolność mogła wyjść dopiero po wpłaceniu 10 tys. złotych poręczenia majątkowego. Jeśli sprawa znajdzie swój finał w sądzie karnym, byłej pani prezes może grozić do 10 lat więzienia!
 ​​​​​​​P. Jarasz: Prezes z zarzutami. Policja antykorupcyjna zatrzymała byłą szefową MOSiR Zabrze
/ foto: Przemysław Jarasz
 
Sprawa ma swój początek jesienią ubiegłego roku, kiedy to z redakcją Głosu Zabrza skontaktował się były pracownik MOSiRu i w najdrobniejszych detalach mówił o wielce podejrzanych praktykach stosowanych w gminnej spółce pod rządami Beaty Ł.-S. Opowiedział m.in. o tym, iż prezes przyznawała podwładnym oficjalne premie, po czym już nieoficjalnie – pod stołem – miała żądać zwrotu dla siebie znacznych ich części. Kto się nie dostosowywał, popadał w niełaski i tarapaty zawodowe.

Aby potwierdzić domniemania, redakcja skontaktowała Czytelnika ze śląską policją antykorupcyjną, która dotarła do kolejnych świadków – byłych lub ówczesnych pracowników gminnej spółki, którzy potwierdzili opisywany proceder. 13 listopada Prokuratura Okręgowa w Gliwicach oficjalnie wszczęła śledztwo na podstawie materiałów zebranych przez funkcjonariuszy, zaś akta sprawy zawierają zaprotokołowane zeznania aż 15 świadków. W efekcie, jak już informowaliśmy na naszych łamach, 6 grudnia ubiegłego roku do siedziby MOSiRu wkroczyli policjanci antykorupcyjni z Katowic.
 
- Na podstawie postanowienia Prokuratury Okręgowej w Gliwicach zabezpieczyliśmy dokumentację w MOSiR Zabrze. Śledztwo prowadzone jest w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 228 par. 4 kk. 
– poinformowali nas wówczas pisemnie śląscy policjanci tropiący korupcję.

Przypomnijmy, że cytowany artykuł kodeksu karnego stanowi:
„Karze (do 10 lat więzienia – przyp. red.) podlega ten, kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, uzależnia wykonanie czynności służbowej od otrzymania korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy lub takiej korzyści żąda.”
 
Przez kolejne pół roku w sprawie pozornie nic się nie działo i niektórzy już podejrzewali, iż rozejdzie się ona „po kościach”. Jak jednak nieoficjalnie ustaliliśmy, pewna zwłoka z kolejnymi decyzjami wynikała z faktu, iż prokurator prowadzący śledztwo został awansowany do jednostki wyższego szczebla, w związku z czym potrzeba było czasu na wejście w śledztwo przez nowego śledczego. Teraz sprawa znowu przyspieszyła.
 
- Przebieg zatrzymania na polecenie prokuratora byłej prezes MOSiRu w Zabrzu w dniu 18 czerwca br. nie odbiegał od standardowego postępowania w takich sytuacjach. Nie doszło do jakichkolwiek problemów z realizacją tej czynności 
– powiedziała nam prokurator Karina Spruś, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gliwicach gdy zapytaliśmy, czy byłą szefową gminnej spółki wyprowadzono w kajdankach?

Przedstawicielka prokuratury przyznaje, iż śledztwo potwierdziło pierwsze ustalenia w sprawie podejrzanego procederu. 
– Podejrzana przyznawała podwładnym zatrudnionym w MOSiR Zabrze wysokie uznaniowe premie dodatkowe, o których wysokości sama decydowała, po czym żądała zwrotu części z tych premii 
– potwierdza prokurator Spruś. 

Jeden z zarzutów dotyczy zachowań prezes Beaty Ł.-S. wobec podwładnej Beaty K., od której „odebrała” sobie w 2017 roku najpierw 5 tys. zł (spośród 5,5 tys. zł wypłaconej oficjalnie premii), a następnie kolejne 3 tys. zł (z premii w wysokości 5,5 tys. zł). Kolejny z prokuratorskich zarzutów dotyczy całej serii działań prezes wobec pokrzywdzonego świadka Wojciecha S., któremu w okresie od stycznia 2017 do czerwca 2018 notorycznie najpierw wypłacała premie, a potem pewną ich część kazała sobie zwracać. Trzeci z zarzutów dotyczy okresu maj 2017 – czerwiec 2018, kiedy to równie seryjnie pani prezes „odbierała” sobie po 5 tys. zł premii od podwładnej Marii K. 

Niestety, na razie w śledztwie nie ustalono, na jaki cel gotówka odbierana przez prezes miałaby być przeznaczana i czy zasilała ona np. jakiś nieformalny fundusz? Przypomnijmy, że prezes Ł-S. w ubiegłym roku dość nagle i w niejasnych okolicznościach zrezygnowała z niezwykle dobrze płatnej pracy w spółce jeszcze przed zainicjowaniem śledztwa. Oficjalnie ówczesny rzecznik prasowy urzędu miejskiego tłumaczył, że rezygnacja związana była z kłopotami zdrowotnymi.

Natomiast zarówno policja, jak i prokuratura oficjalnie zaprzeczają, by w śledztwie tym weryfikowano podejrzanie wysokie zarobki jednego z dyrektorów MOSiR Ryszarda Bębna, który – jak informowaliśmy – przed trzema laty zarobił rocznie więcej niż indywidualnie prezesi wszystkich gminnych spółek, włącznie z jego bezpośrednią przełożoną (około 350 tys. zł). 

Przypomnijmy, że według naszych nieoficjalnych, wcześniejszych informacji, policjanci mieli także przyglądać się uważnie dokapitalizowaniu MOSIRu przez gminę miejskimi gruntami, które następnie sprzedawano prywatnym osobom. Zastanawiano się bowiem, czy nie doszło do ukrytej pomocy publicznej zakazanej unijnymi przepisami, a także czy nie doszło do niegospodarności przy zarządzaniu miejską spółką w tym zakresie. Postawione ostatnio zarzuty nie potwierdzają jednak tego kierunku działania śledczych i stwierdzenia jakichkolwiek mechanizmów przestępczych w tym zakresie.

Sprawy zatrzymania przez służby antykorupcyjne byłej prezes MOSiRu nie chciała komentować prezydent Zabrza Małgorzata Mańka – Szulik. W jej imieniu do sprawy odniósł się krótko Dariusz Krawczyk, naczelnik Wydziału Kontaktów Społecznych UM w Zabrzu.
 
- Nowy prezes tej gminnej spółki, po zwolnieniu się z pracy dotychczasowej pani prezes, przeprowadził audyt, który jednak nie wykazał naruszania przepisów prawa. W wyniku tego audytu wprowadzono jednak m.in. nowe procedury wewnętrzne dotyczące praw pracowniczych 
– podkreślił Krawczyk. 

Przypomnijmy, że Beata Ł.-S. to nie pierwsza prezes MOSiRu mająca problemy z wymiarem sprawiedliwości. Przed laty za udział w piłkarskiej korupcji skazany został Zdzisław I. – wieloletni szef tej gminnej spółki, rozpracowany przez CBA. To właśnie na jego miejsce prezydent Mańka – Szulik osobiście rekomendowała na początku 2014 roku Beatę Ł.-S. – ekonomistkę związaną wcześniej z Katowickim Holdingiem Węglowym. Decyzją zarządu Śląskiego Stowarzyszenia Menadżerów w Katowicach, Ł.-S. została wybrana Menadżerem Roku 2017. 
Przemysław Jarasz

 

POLECANE
Znany stronnik Donalda Trumpa Charlie Kirk nie żyje z ostatniej chwili
Znany stronnik Donalda Trumpa Charlie Kirk nie żyje

Donald Trump przekazał, ze postrzelony podczas przemówienia w Utah Valley University Charlie Kirk nie żyje

Co ma przykryć europejski sąd nad Danielem Obajtkiem, Patrykiem Jakim i Grzegorzem Braunem? tylko u nas
Co ma przykryć europejski sąd nad Danielem Obajtkiem, Patrykiem Jakim i Grzegorzem Braunem?

Parlament Europejski znów staje się areną walki politycznej, tym razem w sprawie trzech głośnych nazwisk polskiej prawicy: Daniela Obajtka, Patryka Jakiego i Grzegorza Brauna. Parlament Europejski rozpoczął proces uchylania im immunitetów. Trzy różne sprawy, trzy różne konteksty, ale przynajmniej w przypadku Obajtka i Jakiego wspólny mianownik – próba uderzenia w polityków, którzy nie boją się bronić wyższych wartości i głośno mówić o swoich poglądach.

Gen. Kukuła: Białoruś uprzedziła nas o lecących na Polskę dronach z ostatniej chwili
Gen. Kukuła: Białoruś uprzedziła nas o lecących na Polskę dronach

W nocy z wtorku na środę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Część z nich zestrzelono. Generał Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego WP, podkreślił, że koszty użytej amunicji nie mają znaczenia wobec wartości ludzkiego życia. Zaskoczeniem były ostrzeżenia płynące z Białorusi, która poinformowała Warszawę o dronach zmierzających w stronę Polski.

Znany stronnik Donalda Trumpa Charlie Kirk postrzelony w Utah z ostatniej chwili
Znany stronnik Donalda Trumpa Charlie Kirk postrzelony w Utah

Znany działacz związanego z Donaldem Trumpem ruchu MAGA, Charlie Kirk w środę został postrzelony podczas wystąpienia na uniwersytecie w Utah. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, jego stan nie jest dotąd znany. Prezydent USA wezwał do modlitwy za niego.

Drony nad Polską. Prezydent Nawrocki: Rozmawiałem z prezydentem Trumpem  z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Prezydent Nawrocki: Rozmawiałem z prezydentem Trumpem 

Prezydent Karol Nawrocki poinformował o swojej rozmowie telefonicznej z prezydentem USA. Przywódcy rozmawiali na temat wielokrotnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Rozmowy potwierdziły jedność sojuszniczą.

Trwa rozmowa Donalda Trumpa z Karolem Nawrockim z ostatniej chwili
Trwa rozmowa Donalda Trumpa z Karolem Nawrockim

Trwającą rozmowę prezydenta Karola Nawrockiego i prezydenta USA Donalda Trumpa potwierdził w środę wieczorem na antenie Polsat News Zbigniew Bogucki. Jak podkreślił Zbigniew Bogucki, to czwarta rozmowa obu polityków, jeśli liczyć telekonferencje w szerszym gronie. Szef Kancelarii Prezydenta poinformował też, że prezydent zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego na czwartek o godz. 17.

Donald Tusk po rozmowach z przywódcami kluczowych krajów NATO w Europie z ostatniej chwili
Donald Tusk po rozmowach z przywódcami kluczowych krajów NATO w Europie

Premier Donald Tusk poinformował, że Polska nie tylko otrzymała zapewnienia solidarności od sojuszników, ale także konkretne propozycje wsparcia w zakresie obrony powietrznej. W tle trwają rozmowy na najwyższym szczeblu, w tym planowana rozmowa online prezydenta Karola Nawrockiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem. 

Drony nad Polską. Gen. Leon Komornicki: Gdybyśmy mieli system SkyCTRL ryzyko mogłoby być dużo mniejsze tylko u nas
Drony nad Polską. Gen. Leon Komornicki: Gdybyśmy mieli system SkyCTRL ryzyko mogłoby być dużo mniejsze

- Wszystkie systemy obrony przeciwlotniczej, które są do dyspozycji wojsk lądowych trzeba przybliżyć maksymalnie do granicy – mówi w rozmowie z Mateuszem Kosińskim gen. Leonem Komornicki, generał dywizji Wojska Polskiego w stanie spoczynku.

Prokuratura: Znalezione drony bez materiałów wybuchowych z ostatniej chwili
Prokuratura: Znalezione drony bez materiałów wybuchowych

Szczątki kolejnego drona odnaleziono w miejscowości Zabłocie-Kolonia w powiecie bialskim (Lubelskie) – poinformowała prokuratura. Spośród znalezionych wcześniej dronów w siedmiu innych miejscach na Lubelszczyźnie trzy zidentyfikowano jako drony typu Gerbera. Nie znaleziono materiałów wybuchowych.

Zaczynamy. Jest reakcja Donalda Trumpa ws. ataku rosyjskich dronów z ostatniej chwili
"Zaczynamy". Jest reakcja Donalda Trumpa ws. ataku rosyjskich dronów

"O co chodzi z naruszaniem przez Rosję polskiej przestrzeni powietrznej za pomocą dronów? Zaczynamy!" – napisał Donald Trump we wtorek po południu czasu polskiego na platformie Truth Social.

REKLAMA

​​​​​​​P. Jarasz: Prezes z zarzutami. Policja antykorupcyjna zatrzymała byłą szefową MOSiR Zabrze

Jest ciąg dalszy ujawnionej przez Tysol oraz lokalny Głos Zabrza i Rudy Śl. sprawy korupcyjnych nieprawidłowości w należącym do gminy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Zabrzu. Jak ustalił i potwierdził nasz dziennikarz, w ubiegły wtorek (18 czerwca) oficerowie Wydziału Antykorupcyjnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach zatrzymali na polecenie prokuratury Beatę Ł.-S. – byłą już szefową MOSiRu. Po przewiezieniu jej do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, kobieta w związku z pełnioną w Zabrzu funkcją publiczną usłyszała trzy zarzuty o charakterze korupcyjnym. Nie przyznała się do winy, zaś na wolność mogła wyjść dopiero po wpłaceniu 10 tys. złotych poręczenia majątkowego. Jeśli sprawa znajdzie swój finał w sądzie karnym, byłej pani prezes może grozić do 10 lat więzienia!
 ​​​​​​​P. Jarasz: Prezes z zarzutami. Policja antykorupcyjna zatrzymała byłą szefową MOSiR Zabrze
/ foto: Przemysław Jarasz
 
Sprawa ma swój początek jesienią ubiegłego roku, kiedy to z redakcją Głosu Zabrza skontaktował się były pracownik MOSiRu i w najdrobniejszych detalach mówił o wielce podejrzanych praktykach stosowanych w gminnej spółce pod rządami Beaty Ł.-S. Opowiedział m.in. o tym, iż prezes przyznawała podwładnym oficjalne premie, po czym już nieoficjalnie – pod stołem – miała żądać zwrotu dla siebie znacznych ich części. Kto się nie dostosowywał, popadał w niełaski i tarapaty zawodowe.

Aby potwierdzić domniemania, redakcja skontaktowała Czytelnika ze śląską policją antykorupcyjną, która dotarła do kolejnych świadków – byłych lub ówczesnych pracowników gminnej spółki, którzy potwierdzili opisywany proceder. 13 listopada Prokuratura Okręgowa w Gliwicach oficjalnie wszczęła śledztwo na podstawie materiałów zebranych przez funkcjonariuszy, zaś akta sprawy zawierają zaprotokołowane zeznania aż 15 świadków. W efekcie, jak już informowaliśmy na naszych łamach, 6 grudnia ubiegłego roku do siedziby MOSiRu wkroczyli policjanci antykorupcyjni z Katowic.
 
- Na podstawie postanowienia Prokuratury Okręgowej w Gliwicach zabezpieczyliśmy dokumentację w MOSiR Zabrze. Śledztwo prowadzone jest w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 228 par. 4 kk. 
– poinformowali nas wówczas pisemnie śląscy policjanci tropiący korupcję.

Przypomnijmy, że cytowany artykuł kodeksu karnego stanowi:
„Karze (do 10 lat więzienia – przyp. red.) podlega ten, kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, uzależnia wykonanie czynności służbowej od otrzymania korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy lub takiej korzyści żąda.”
 
Przez kolejne pół roku w sprawie pozornie nic się nie działo i niektórzy już podejrzewali, iż rozejdzie się ona „po kościach”. Jak jednak nieoficjalnie ustaliliśmy, pewna zwłoka z kolejnymi decyzjami wynikała z faktu, iż prokurator prowadzący śledztwo został awansowany do jednostki wyższego szczebla, w związku z czym potrzeba było czasu na wejście w śledztwo przez nowego śledczego. Teraz sprawa znowu przyspieszyła.
 
- Przebieg zatrzymania na polecenie prokuratora byłej prezes MOSiRu w Zabrzu w dniu 18 czerwca br. nie odbiegał od standardowego postępowania w takich sytuacjach. Nie doszło do jakichkolwiek problemów z realizacją tej czynności 
– powiedziała nam prokurator Karina Spruś, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gliwicach gdy zapytaliśmy, czy byłą szefową gminnej spółki wyprowadzono w kajdankach?

Przedstawicielka prokuratury przyznaje, iż śledztwo potwierdziło pierwsze ustalenia w sprawie podejrzanego procederu. 
– Podejrzana przyznawała podwładnym zatrudnionym w MOSiR Zabrze wysokie uznaniowe premie dodatkowe, o których wysokości sama decydowała, po czym żądała zwrotu części z tych premii 
– potwierdza prokurator Spruś. 

Jeden z zarzutów dotyczy zachowań prezes Beaty Ł.-S. wobec podwładnej Beaty K., od której „odebrała” sobie w 2017 roku najpierw 5 tys. zł (spośród 5,5 tys. zł wypłaconej oficjalnie premii), a następnie kolejne 3 tys. zł (z premii w wysokości 5,5 tys. zł). Kolejny z prokuratorskich zarzutów dotyczy całej serii działań prezes wobec pokrzywdzonego świadka Wojciecha S., któremu w okresie od stycznia 2017 do czerwca 2018 notorycznie najpierw wypłacała premie, a potem pewną ich część kazała sobie zwracać. Trzeci z zarzutów dotyczy okresu maj 2017 – czerwiec 2018, kiedy to równie seryjnie pani prezes „odbierała” sobie po 5 tys. zł premii od podwładnej Marii K. 

Niestety, na razie w śledztwie nie ustalono, na jaki cel gotówka odbierana przez prezes miałaby być przeznaczana i czy zasilała ona np. jakiś nieformalny fundusz? Przypomnijmy, że prezes Ł-S. w ubiegłym roku dość nagle i w niejasnych okolicznościach zrezygnowała z niezwykle dobrze płatnej pracy w spółce jeszcze przed zainicjowaniem śledztwa. Oficjalnie ówczesny rzecznik prasowy urzędu miejskiego tłumaczył, że rezygnacja związana była z kłopotami zdrowotnymi.

Natomiast zarówno policja, jak i prokuratura oficjalnie zaprzeczają, by w śledztwie tym weryfikowano podejrzanie wysokie zarobki jednego z dyrektorów MOSiR Ryszarda Bębna, który – jak informowaliśmy – przed trzema laty zarobił rocznie więcej niż indywidualnie prezesi wszystkich gminnych spółek, włącznie z jego bezpośrednią przełożoną (około 350 tys. zł). 

Przypomnijmy, że według naszych nieoficjalnych, wcześniejszych informacji, policjanci mieli także przyglądać się uważnie dokapitalizowaniu MOSIRu przez gminę miejskimi gruntami, które następnie sprzedawano prywatnym osobom. Zastanawiano się bowiem, czy nie doszło do ukrytej pomocy publicznej zakazanej unijnymi przepisami, a także czy nie doszło do niegospodarności przy zarządzaniu miejską spółką w tym zakresie. Postawione ostatnio zarzuty nie potwierdzają jednak tego kierunku działania śledczych i stwierdzenia jakichkolwiek mechanizmów przestępczych w tym zakresie.

Sprawy zatrzymania przez służby antykorupcyjne byłej prezes MOSiRu nie chciała komentować prezydent Zabrza Małgorzata Mańka – Szulik. W jej imieniu do sprawy odniósł się krótko Dariusz Krawczyk, naczelnik Wydziału Kontaktów Społecznych UM w Zabrzu.
 
- Nowy prezes tej gminnej spółki, po zwolnieniu się z pracy dotychczasowej pani prezes, przeprowadził audyt, który jednak nie wykazał naruszania przepisów prawa. W wyniku tego audytu wprowadzono jednak m.in. nowe procedury wewnętrzne dotyczące praw pracowniczych 
– podkreślił Krawczyk. 

Przypomnijmy, że Beata Ł.-S. to nie pierwsza prezes MOSiRu mająca problemy z wymiarem sprawiedliwości. Przed laty za udział w piłkarskiej korupcji skazany został Zdzisław I. – wieloletni szef tej gminnej spółki, rozpracowany przez CBA. To właśnie na jego miejsce prezydent Mańka – Szulik osobiście rekomendowała na początku 2014 roku Beatę Ł.-S. – ekonomistkę związaną wcześniej z Katowickim Holdingiem Węglowym. Decyzją zarządu Śląskiego Stowarzyszenia Menadżerów w Katowicach, Ł.-S. została wybrana Menadżerem Roku 2017. 
Przemysław Jarasz


 

Polecane
Emerytury
Stażowe