Cezary Krysztopa: Kontrowersyjne wycinki drzew miały też miejsce za rządów poprzedneij ekipy rządzącej
- powiedział naczelny Tysol.pl.- To nie znaczy, że ludzie nie lubią drzew i tylko marzą, żeby je wyciąć na posesjach prywatnych. To nie jest tak, że te ułatwienia będą prowadzić do wycinek, bo ludzie mają swój rozsądek, swoje zamiłowania i myślę, że z tego rozsądku wynika głównie, że te drzewa na posesjach prywatnych są i pewnie będą.
Jan Mencwel z "Miasto jest Nasze" zauważył, że głównym problemem, który powstał przy wprowadzeniu nowych przepisów polega na czymś zupełnie innym.
- powiedział społecznik.- Właściciele prywatnych działek nagle wycinają zdrowe, cenne drzewa, bo juz nie musza tego z nikim uzgadniać. A finansowo moze im się to opłacać, bo np. łatwiej jest im sprzedać taka działkę pod zabudowę - bo bez drzew taka działka będzie atrakcyjniejsza. (...) Ostatnio mieliśmy dwa takie głośne przypadki wycięcia drzew na działkach przy ulicy Nowogrodzkiej i ulicy Stalowej w Warszawie, gdzie właściciele tych działek skorzystali z nowej ustawy wycinając całe skwery, z których korzystali mieszkańcy. W obydwu tych przypadkach jest udokumentowane, że właściciele działki są jednocześnie właścicielami spółki, która to występowała na tym terenie o warunki zabudowy. Czyli wystarczy jedynie, że przywłaszczą teren na rzecz spółki, a ta zabuduje ten teren. Na Stalowej były to bardzo stare cenne drzewa, był plac, na którym urządzano piniki sąsiedzkie. Wystarczyło zaplanować trochę mniejszy budynek, by ocalić te drzewa.
Pytany o potrzebę zmiany tej ustawy Cezary Krysztopa zauważył, że obecna dyskusja na ten temat jest mało merytoryczna.
- zauważył Cezary Krysztopa.- Ministerstwo mówi - likwidujemy fikcję urządniczą, bo na 90 proc. wzniosków o wycięcie drzew na posesjach prywatnych, wszystkie były pozytywne. Mówi - chodzi tylko o wycinki niekomercyjne, są nasadzenia itd. A z drugiej strony mamy taki wrzask, że Szyszko wycinacz, że Polska w trocinach. I tak naprawdę, taka psychoza, jeżeli coś mi przypomina, to nie przypomina mi dyskusji na temat ustawy o wycince drzew, tylko przypomina mi kolejny etap walki o demokrację. Mało tego, w tej chwili nawet ministerstwo sprawia wrażenie jakby nie wiedziało, które rozwiązania są słuszne.
- podkreślał Jan Mencwel.- Myśmy w grudniu już apelowali o to, że to prawo może działać na korzyść dużych grup deweloperskich. Nie było żadnych konsultacji społecznych na ten temat. (...) Nie chodzi nam o to, żeby drzewa traktować jako świętość. Chodzi o to, żeby dostrzec to, że mamy bardzo zanieczyszczone powietrze w miastach i każde dorosłe drzewo, w którym jest smog, jest bardzo cenne. Pozwolenie na likwidowanie tego jest działaniem wbrew interesowi publicznemu. Naszym zdaniem to prawo trzebaby zmienić w ten sposób, że jeżeli chodzi o dorosłe drzewa, właściciele powinni juz uzyskiwać zgodę na ich wycięcie. (...) Na sosobę fizyczną też powinny działać jjakieś regulacje, jeżeli chodzi o wycinę tych dużych, zdrowych drzew.
Prowadzący rozmowę zauważył, że w związku z budową gazociągu na warszawskim Żeraniu, planuje się dużą wycinkę drzew, wzdłuż kanału żerańskiego niszcząc przy tym nie tylko drzewa, ale też siedziska bobrów czy ptaków. Tymczasem wystarczałoby poprowadzić nitkę gazociągu po drugiej stronie kanału.
- powiedział Krysztopa.- Kontrowersyjne wycinki drzew miały też miejsce za rządów PO. Mało tego istnieje raport NIK, który opisuje zaopiekowanie się przez samorządy zieleniami za lata 2010- 2014, w którym jest wiele przykładów tego, w jaki sposób samorządy zezwalały na masowe wycinki drzew, a mało tego zwalniały później inwestrów z opłat za wycinkę tych drzew. Takim sztandarowym przykładem jest wycinka w Parku Krasińskich w Warszawie. Myślę, że takim wielkim czynnikiem wpływającym na brak ochrony drzewostanu, jest brak uchwalonych planów miejscowych, które mogłyby te drzewa chronić.
źródło: Polskie Radio 24