[Tylko u nas] Rafał Woś: Smutek zielonej rewolucji

Prąd drożeje. Podobnie jest z gazem. Dzieje się tak nie tylko w Polsce. I niestety. Jakkolwiek by nie kręcić interpretacjami i jakich by nie użyć słów, to przed faktami po prostu nie uciekniemy. A fakty są takie, że oto bardzo konkretnie i mocno zaczynamy odczuwać skutki tzw. zielonej rewolucji. Czyli przyspieszonego przestawiania europejskich gospodarek na energetykę niskoemisyjną.
 [Tylko u nas] Rafał Woś: Smutek zielonej rewolucji
/ / foto. Marcin Żegliński

Działa to z grubsza tak: Europa – wychodząc naprzeciw oczekiwaniom i lękom milionów swoich obywateli o los planety – postanowiła przykręcić śrubę. Dobre chęci to już za mało. Trzeba działać. Natychmiast. Drożeją więc tzw. prawa do emisji CO2. Czyli jak produkujesz energię z węgla, to płacisz za to rodzaj podatku. Czyli właśnie cenę emisji. Więc gdy emisje są coraz droższe, to droższa jest energia. Co odbija się nie tylko na cenach produktów (co pcha w górę inflację), ale także cenach prądu. Rządy (i chwała Bogu) próbują ten rynek jakoś regulować i nie dopuszczać do wzrostu cen. Ale presja rynku jest bardzo silna.

Podobnie z gazem. Gaz jest oczywiście paliwem kopalnym (a więc z zielonego punktu widzenia mocno podejrzanym), ale każda transformacja energetyczna potrzebuje energii zapasowej. Taką energią pomocniczą (a więc mniejszym złem) jest w wielu krajach gaz. Ale producenci gazu (Rosja) doskonale o tym wiedzą. I ograniczyli podaż surowca. Ceny poszybowały więc w górę. I to rządy próbują jakoś regulować. Ale i tu presja rynku jest ogromna.

I tak transformacja energetyczna zamyka nas w klatce. Potrzebujemy energii. Dużo energii. Wiadomo, że ta zielona (nawet gdyby pokrywała 100 proc. zapotrzebowania) nie uciągnie, bo nie można na niej w pełni polegać (czasem wieje albo świeci zbyt słabo). Z drugiej strony węgiel jest be. Gaz drogi. Atomu nie mamy. Zresztą Niemcy, którzy nadają ton zielonej rewolucji w Europie, bardzo mocno go zwalczają. Ale mamy za to presję. Również ze strony własnych obywateli. Którzy z jednej strony by chcieli czuć się dobrze i eko. Z drugiej jednak bynajmniej nie mają ochoty konsumować mniej energii. Albo płacić drożej. A są i tacy, dla których podwyżka cen energii jest po prostu nie do sfinansowania. I skończy się tzw. ubóstwem energetycznym. A więc niedogrzanymi, ciemnymi mieszkaniami albo na kompulsywnym oszczędzaniu. 

Tego nie rozwiąże jedna szarża ani jedna decyzja. To problem z całą zieloną transformacją, która (jakkolwiek słuszna i potrzebna) realizowana jest w sposób odpowiadający potrzebom bogatych (krajów i obywateli). Bez większego oglądania się na interesy słabszych. Niestety.



 

POLECANE
Rano przyszedł SS-man i wyczytał kilka nazwisk tylko u nas
"Rano przyszedł SS-man i wyczytał kilka nazwisk"

Po rozpracowaniu przez rybnickie gestapo (dzięki zdrajcy Jana Ziętka) organizacji konspiracyjnej rybnickiego ZWZ, ponad 60 osób aresztowano w dniach 11-13.02.1943 r. i przewieziono dnia 13.02.1943 r. do KL Auschwitz. Tam, po osadzeniu w bloku 2a, przetrzymywano więźniów przez okres śledztwa. Dodaję, ze w bloku tym rozdzielono przybyłych na „kobiety na prawo, mężczyźni na lewo” i na leżąco na betonowej posadzce oczekiwali na przesłuchania (a trwało to w niektórych przypadkach aż 3 miesiące).

Niemieckie media: Czy Niemcy będą jeździli do pracy do Polski? gorące
Niemieckie media: Czy Niemcy będą jeździli do pracy do Polski?

Niemiecki Nordkurier opisuje przypadek polskiego emigranta w Niemczech Bogumiła Pałki, który pracuje w Niemczech jako tłumacz przysięgły - "Czy Niemcy będą jeździli do pracy do Polski?" - czytamy w tytule artykułu.

Karol Nawrocki domaga się jednostronnego wypowiedzenia Paktu Migracyjnego polityka
Karol Nawrocki domaga się jednostronnego wypowiedzenia Paktu Migracyjnego

- Wszystkimi wstrząsnęły tragiczne informacje o zamachu w Magdeburgu. Łączę się w bólu z najbliższymi ofiar oraz modlę się o zdrowie dla wszystkich poszkodowanych - powiedział Karol Nawrocki na krótkim wideo, w którym skomentował wczorajszą tragedię w Niemczech.

Musiałem zacząć od zera. Znany dziennikarz przerwał milczenie Wiadomości
"Musiałem zacząć od zera". Znany dziennikarz przerwał milczenie

Artur Rawicz przez lata był jedną z kluczowych postaci polskiego dziennikarstwa muzycznego. Jego pasja do rozmów z artystami oraz ogromna wiedza o muzyce, zwłaszcza rapie, przyniosły mu dużą popularność. Niewielu jednak wiedziało, że w ostatnich latach zmagał się z poważnymi problemami, które doprowadziły go do kryzysu życiowego.

Francja: brutalny, zbiorowy gwałt na Polce Wiadomości
Francja: brutalny, zbiorowy gwałt na Polce

W miejscowości Gap we Francji doszło do dramatycznego zdarzenia. 42-letnia kobieta polskiego pochodzenia została zgwałcona przez trzech mężczyzn. Do zdarzenia doszło 13 grudnia, gdy przyjechała odwiedzić swoją córkę i przyjaciółkę.

Atak na jarmark w Magdeburgu. Nowe wstrząsające ustalenia Wiadomości
Atak na jarmark w Magdeburgu. Nowe wstrząsające ustalenia

Dziewięcioletnie dziecko i czworo dorosłych zginęło w piątkowym ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu - poinformował szef prokuratury w tym mieście, Horst Walter Nopens. 200 osób zostało rannych.

Tragiczne odkrycie nad rzeką Oława. Trwa akcja służb Wiadomości
Tragiczne odkrycie nad rzeką Oława. Trwa akcja służb

Nad rzeką Oława na Dolnym Śląsku doszło do tragicznego odkrycia. Policja i służby ratunkowe znalazły ciało około 40-letniej kobiety. Kilka dni wcześniej, niedaleko miejsca zdarzenia, znaleziono jej rzeczy osobiste, w tym torebkę i tajemniczy list adresowany do rodziny.

Węgierskie MSZ: Europa powinna się wreszcie obudzić pilne
Węgierskie MSZ: Europa powinna się wreszcie obudzić

Europa powinna się wreszcie obudzić po tym, jak pochodzący z Arabii Saudyjskiej mężczyzna wjechał w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w niemieckim Magdeburgu - napisał w mediach społecznościowych minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto.

Klaudia El Dursi ogłosiła radosną nowinę. W sieci lawina gratulacji Wiadomości
Klaudia El Dursi ogłosiła radosną nowinę. W sieci lawina gratulacji

W sobotni poranek widzowie „Dzień Dobry TVN” mieli okazję usłyszeć wyjątkową wiadomość od Klaudii El Dursi.

Rumuńscy dziennikarze śledczy po anulowaniu wyników wyborów: wiemy kto opłacił kampanię na TikToku i nie jest to Rosja z ostatniej chwili
Rumuńscy dziennikarze śledczy po anulowaniu wyników wyborów: wiemy kto opłacił kampanię na TikToku i nie jest to Rosja

Pierwszą turę wyborów prezydenckich w Rumunii wygrał Călin Georgescu. Jednak wyniki wyborów zostały anulowane, nawet nie z powodu fałszerstw wyborczych, ale niejasnych oskarżeń o finansowanie przez Rosję filmików na TikToku. Rumuńscy dziennikarze podają zupełnie inną wersję.

REKLAMA

[Tylko u nas] Rafał Woś: Smutek zielonej rewolucji

Prąd drożeje. Podobnie jest z gazem. Dzieje się tak nie tylko w Polsce. I niestety. Jakkolwiek by nie kręcić interpretacjami i jakich by nie użyć słów, to przed faktami po prostu nie uciekniemy. A fakty są takie, że oto bardzo konkretnie i mocno zaczynamy odczuwać skutki tzw. zielonej rewolucji. Czyli przyspieszonego przestawiania europejskich gospodarek na energetykę niskoemisyjną.
 [Tylko u nas] Rafał Woś: Smutek zielonej rewolucji
/ / foto. Marcin Żegliński

Działa to z grubsza tak: Europa – wychodząc naprzeciw oczekiwaniom i lękom milionów swoich obywateli o los planety – postanowiła przykręcić śrubę. Dobre chęci to już za mało. Trzeba działać. Natychmiast. Drożeją więc tzw. prawa do emisji CO2. Czyli jak produkujesz energię z węgla, to płacisz za to rodzaj podatku. Czyli właśnie cenę emisji. Więc gdy emisje są coraz droższe, to droższa jest energia. Co odbija się nie tylko na cenach produktów (co pcha w górę inflację), ale także cenach prądu. Rządy (i chwała Bogu) próbują ten rynek jakoś regulować i nie dopuszczać do wzrostu cen. Ale presja rynku jest bardzo silna.

Podobnie z gazem. Gaz jest oczywiście paliwem kopalnym (a więc z zielonego punktu widzenia mocno podejrzanym), ale każda transformacja energetyczna potrzebuje energii zapasowej. Taką energią pomocniczą (a więc mniejszym złem) jest w wielu krajach gaz. Ale producenci gazu (Rosja) doskonale o tym wiedzą. I ograniczyli podaż surowca. Ceny poszybowały więc w górę. I to rządy próbują jakoś regulować. Ale i tu presja rynku jest ogromna.

I tak transformacja energetyczna zamyka nas w klatce. Potrzebujemy energii. Dużo energii. Wiadomo, że ta zielona (nawet gdyby pokrywała 100 proc. zapotrzebowania) nie uciągnie, bo nie można na niej w pełni polegać (czasem wieje albo świeci zbyt słabo). Z drugiej strony węgiel jest be. Gaz drogi. Atomu nie mamy. Zresztą Niemcy, którzy nadają ton zielonej rewolucji w Europie, bardzo mocno go zwalczają. Ale mamy za to presję. Również ze strony własnych obywateli. Którzy z jednej strony by chcieli czuć się dobrze i eko. Z drugiej jednak bynajmniej nie mają ochoty konsumować mniej energii. Albo płacić drożej. A są i tacy, dla których podwyżka cen energii jest po prostu nie do sfinansowania. I skończy się tzw. ubóstwem energetycznym. A więc niedogrzanymi, ciemnymi mieszkaniami albo na kompulsywnym oszczędzaniu. 

Tego nie rozwiąże jedna szarża ani jedna decyzja. To problem z całą zieloną transformacją, która (jakkolwiek słuszna i potrzebna) realizowana jest w sposób odpowiadający potrzebom bogatych (krajów i obywateli). Bez większego oglądania się na interesy słabszych. Niestety.




 

Polecane
Emerytury
Stażowe