[wywiad] Niemiecki biskup, który sprzeciwił się tezom Drogi Synodalnej: Jest „burza podziękowań”!

Kontrowersje związane z dyskusjami niemieckiej Drogi Synodalnej a także dyskusji toczonych się w łonie Niemieckiej Konferencji Biskupów to temat wywiadu udzielonego przez biskupa Ratyzbony, Rudofla Voderholzera, Reginie Einig z niemieckiego portalu katolickiego Die Tagespost.
bp Rudolf Voderholzer [wywiad] Niemiecki biskup, który sprzeciwił się tezom Drogi Synodalnej: Jest „burza podziękowań”!
bp Rudolf Voderholzer / wikipedia/CC BY-SA 3.0/StagiaireMGIMO

Regina Einig - Die Tagespost: Ekscelencjo, przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec stwierdził na zakończenie jesiennego zebrania plenarnego, że rozdźwięk między biskupami pozostaje. Co mogą zrobić biskupi, by przezwyciężyć rozdźwięk?

Bp Rudolf Voderholzer: Biskupi musieliby mieć znacznie więcej czasu na wspólne konsultacje i pracę nad zagadnieniami. Nie tak dawno temu pojawił się pomysł, abyśmy jako Konferencja Episkopatu uzgodnili, co w ogóle oznacza synodalność i co rozumie przez nią papież Franciszek. Niestety, ten pomysł znów nie został zrealizowany. Synodalność jest pojęciem analogicznym. W Kościele wschodnim synod jest organem kierowniczym biskupów. W Kościele protestanckim synod jest organem zarządzającym i obejmuje udział „świeckich”. W rozumieniu katolickim synody są organami doradczymi - z wyjątkiem soborów powszechnych. To często bywa mylone w naszych debatach.

- Wobec faktu, że wśród biskupów wciąż nie zostało wyjaśnione znaczenie terminu synodalność, jak ocenia Ksiądz Biskup zapowiedź biskupa Bätzinga, że chce on ustanowić Radę Synodalną?

- W deklaracji Stolicy Apostolskiej z 21 lipca 2022 r. wyraźnie zaznaczono, że Droga Synodalna w Niemczech nie jest uprawniona do ustanawiania nowych struktur zarządzania. Ma się to jednak odbywać poprzez Radę Synodalną. Ma to być nie tylko organ doradczy, ale i zarządzający. To oczywiście wpływa i ogranicza znaczenie i odpowiedzialność biskupów. Nie wyobrażam sobie, aby Rzym to zaaprobował.

- Co teraz?

- Przy różnych okazjach pojawiały się ze strony biskupów nawoływania, abyśmy się znacznie częściej spotykali ze sobą. Pierwszym podejściem było wiosenne zebranie plenarne w tym roku, gdzie po raz pierwszy dyskutowaliśmy na tematy antropologii i eklezjologii w formacie dnia studyjnego. Nie osiągnęliśmy wielkiej jednomyślności, ale był to duży krok, aby słuchać siebie nawzajem i dostrzegać różne punkty widzenia.

-  Czy debata w Fuldzie doprowadziła do jakichś wyjaśnień?

- Intensywnie dyskutowano o czwartym Zgromadzeniu Synodalnym we Frankfurcie. Punkty widzenia, które zostały przedstawione, dotyczyły aspektów formalnych, ale oczywiście także pewnych stanowisk merytorycznych. Stało się jasne, że podstawowy tekst IV Forum Synodalnego został definitywnie odrzucony i nie może już odgrywać żadnej roli w Drodze Synodalnej. Pojawiły się również pytania proceduralne. Moje wątpliwości, że wszystko przebiegałoby zgodnie ze statutem, nie mogły zostać rozwiane. Wiele osób odniosło wrażenie, że na grupę mniejszościową wywierana jest ogromna presja. Nawet portal katholisch.de [oficjalny portal informacyjny Kościoła katolickiego w Niemczech - przyp. KAI] opublikował stanowisko Steffena Zimmermanna, który określił postępowanie na „nie” biskupów jako niesynodalne. Ale oczywiście nie zmieniło to w żaden sposób stosunku większości.

- Ekscelencja sam zasugerował w ekskluzywnym artykule w tej gazecie, żeby wyjaśnić, co można uznać za argument teologiczny. Z jakimi reakcjami spotkały się te słowa w Zgromadzeniu Plenarnym?

- Nie było żadnej, właściwie żadnej. Od początku Drogi Synodalnej sugerowałem, że musimy dojść do porozumienia w kwestii „loci theologici” [źródło, z którego teologia czerpie argumenty do przedkładania swojej nauki – przyp. KAI] oraz w kwestii rozwoju doktrynalnego. Ale tak naprawdę nie wymieniliśmy poglądów na ten temat również na forum zgromadzenia plenarnego. Dla wielu biskupów oczywiście postrzegana przez nich rzeczywistość, wzmacniana przez media, jest rzeczywistością życiową, którą trudno pogodzić z poglądami Kościoła katolickiego. Ta sugestia jest też tak bardzo odczuwalna w stowarzyszeniach oraz kręgach pracowników etatowych, że przesuwa się w przestrzeń źródła wiary czy objawienia. Dlatego niezwykle trudno jest wzbudzić zrozumienie dla faktu, że tutaj decyzja większości nie może już stać się podstawą działania Kościoła, ale że musimy dbać o wierność źródłom, ciągłość z tradycją wiary i jedność z Kościołem powszechnym, a także przekazywać to w katechezie i głoszeniu wiary.

- W listopadzie Ksiądz Biskup uda się do Rzymu na wizytę ad limina. Nikt nie spodziewa się w tej chwili szybkiej odpowiedzi ze strony Ojca Świętego. Czego się Ksiądz Biskup spodziewa?

- Biskupi chcą Drogi Synodalnej. Oczywiście, wśród biskupów jest niemała liczba tych, którzy życzyliby sobie innej drogi synodalnej. Jeszcze przed przedstawieniem projektu statutu Konferencji Episkopatu Niemiec i Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich opracowałem wraz z kardynałem Woelkim alternatywny projekt, a także zaproponowałem inne tematy, które należałoby przedyskutować. Niestety, nie znalazł on większości w Radzie Stałej. Jest to więc pytanie o to, jak będzie wyglądała Droga Synodalna. Pytanie będzie brzmiało, jak na treść propozycji zareaguje Rzym. Sam papież wielokrotnie jasno wypowiadał się na temat tej treści. W liście do pielgrzymującego ludu Bożego w Niemczech pisał bardzo otwarcie, ale jednak podkreślał takie punkty jak „prymat ewangelizacji”, „sensus Ecclesiae” i „jedność z Kościołem powszechnym”. Powiedział mi osobiście i wielu innym, jak wiem, że chodzi o to, by się wzajemnie słuchać i że Synod nie jest parlamentem. W responsum Kongregacja Nauki Wiary jasno określiła swoje stanowisko w kwestii błogosławienia związków homoseksualnych i związanych z tym zagadnień antropologicznych i duszpasterskich. Jeśli chodzi o posługę kapłańską, Kongregacja ds. Duchowieństwa nie pozostawiła wątpliwości, jak Rzym widzi tę sprawę. Ostatnio Nuncjusz w Niemczech w swoim pozdrowieniu, za które jestem bardzo wdzięczny, przekazał nam istotne punkty dotyczące kwestii tego, co zagraża synodalności: Metody parlamentaryzmu, medialny nacisk publiczny, głosowania imienne. Myślę, że możemy się spodziewać, że w Rzymie znów zostanie nam to przypomniane.

- W obecności dziennikarzy bp Bätzing nawiązał do wypowiedzi holenderskiego biskupa Bonny'ego, który mówił o trzech centrach Kościoła: prymatu, kolegialnym i synodalnym. Dosłownie przewodniczący mówił o „papieżu, ale jest też przewodniczący Konferencji Episkopatu; jest biskup i jego diecezja". Czy zwodnicze jest myślenie, że urząd przewodniczącego jest wzmocniony, gdy jest on wymieniany jednym tchem, co papież na poziomie prymatu?

- Nie tak zrozumiałem biskupa Bonny'ego. Jeśli biskup Bätzing określa się w ten sposób jako „Primas Germaniae”, to niejako nadużywa swojego urzędu. Przewodniczący Episkopatu Niemiec jest moderatorem i nie przewodniczy poszczególnym biskupom, którzy są odpowiedzialni za swoją diecezję.

- W wykładzie wygłoszonym w Rzymie w sobotę przed rozpoczęciem Zgromadzenia Plenarnego Ksiądz Biskup spojrzał krytycznie na Drogę Synodalną. Gdzie Ekscelencja widzi szczególne problemy teologiczne?

- Pierwsze punkty odniesienia dla rozwoju wiary - Pismo Święte i Tradycja Apostolska - nie mogą być zastąpione „znakami czasu” i „rzeczywistością życia” w celu usprawiedliwienia rozwoju doktrynalnego lub nawet zerwania. Oczywiście, zawsze następował rozwój doktrynalny. Ale kryteria rozróżnienia między rozwojem doktrynalnym wiernym swoim źródłom a „sprzeniewierzeniem doktryny" muszą być stosowane także w naszej teraźniejszości. A znacznie bardziej fundamentalny jest następujący problem: różne rozumienie prawdy. Jeśli ktoś nie dojdzie do porozumienia na tym poziomie, nie będzie już w stanie doprowadzić do sensownej rozmowy teologicznej, ponieważ każdy argument odwołujący się do Pisma Świętego i Tradycji zostanie odrzucony jako nie do przyjęcia dzisiaj i nie przystający do czasów. Pytanie brzmi: Czy wolność czyni prawdziwym czy też prawda czyni wolnym?

- Często zarzuca się wam, że po prostu boicie się zmian. Jaka jest odpowiedź Księdza Biskupa?

- Trzeba przejrzeć to, co się dzieje. Ludzie przeskakują z poziomu merytorycznego na poziom emocjonalny. To tani chwyt - podobnie jak zarzucono mi w relacji z wykładu w Rzymie, że skarżyłem się na „zalew żądań”. W ogóle nie narzekałem. Stwierdzałem coś i stosowałem kryteria. Insynuacje i przenoszenie debaty na poziom emocjonalny nie sprzyjają owocnej dyskusji. Dlatego trzeba to odrzucić.

- Z jakimi reakcjami wiernych spotykacie się na wasze stanowisko na Drodze Synodalnej?

- Jest „burza podziękowań”! Liczba listów z podziękowaniami znacznie przewyższa liczbę listów krytycznych.

Rozmawiała Regina Einig - Die Tagespost

***

Bp Rudolf Voderholzer urodził się 9 października 1959 w Monachium. Studiował na Uniwersytecie Ludwiga Maximiliana w Monachium, gdzie w 1985 roku uzyskał tytuł magistra, a w 1986 roku dyplom z teologii. Święcenia kapłańskie przyjął 17 czerwca 1987 roku z rąk kardynała Friedricha Wettera i został włączony do duchowieństwa diecezji monachijskiej. Przez kilka lat pracował w duszpasterstwie. W 1992 roku został asystentem na Uniwersytecie Ludwika Maksymiliana w Monachium u późniejszego kardynała Gerharda Ludwiga Müllera, profesora teologii dogmatycznej, uzyskując w 1997 roku doktorat z teologii. W 2004 r. uzyskał habilitację i w tym samym roku rozpoczął pracę w katedrze nauk o wierze i religii oraz filozofii na Uniwersytecie we Fryburgu, gdzie w latach 2004-2005 był kierownikiem katedry.

Od 2005 do 2013 roku był profesorem dogmatyki i historii dogmatu na wydziale teologicznym Uniwersytetu w Trewirze.

W 2008 został dyrektorem Instytutu Papieża Benedykta XVI.

6 grudnia 2012 r. został mianowany biskupem Ratyzbony. 

Jest znany z krytyki wielu nagłośnionych przez media tez niemieckiej Drogi Synodalnej.

st (KAI) / Ratyzbona


 

POLECANE
Był głosem Google Maps przez 15 lat. To pożegnanie łamie serce z ostatniej chwili
Był głosem Google Maps przez 15 lat. To pożegnanie łamie serce

Jarosław Juszkiewicz przez 15 lat był nieodłącznym towarzyszem podróży milionów Polaków, prowadząc ich za pomocą swojego rozpoznawalnego głosu w aplikacji Google Maps. W 2024 roku nadszedł jednak moment, który wielu użytkowników poruszył do głębi - dziennikarz ogłosił, że jego głos zostanie zastąpiony przez sztuczną inteligencję. Jego pożegnanie, zamieszczone w mediach społecznościowych wywołało wiele emocji.

Nie żyje legendarny sportowiec z ostatniej chwili
Nie żyje legendarny sportowiec

Świat sportu pożegnał jednego z najwybitniejszych siłaczy i kulomiotów w historii. Geoff Capes, dwukrotny mistrz świata w zawodach Strongman, brytyjski rekordzista w pchnięciu kulą i trzykrotny olimpijczyk, zmarł 23 października w wieku 75 lat. Informację o jego śmierci przekazała rodzina.

Bodnar chwali się awansem w rankingu praworządności. Potężna wpadka gorące
Bodnar chwali się awansem w "rankingu praworządności". Potężna wpadka

Adam Bodnar pochwalił się "awansem Polski w rankingu praworządności" World Justice Project. Natychmiast padło bardzo trudne pytanie.

Szydło: Czekam na przeprosiny dla polskich służb z ostatniej chwili
Szydło: Czekam na przeprosiny dla polskich służb

- Jeżeli rozmawiamy dzisiaj o dezinformacji, o prowokacjach to ja czekam, aż ktoś przeprosi wreszcie polskie służby, które zamknęły ruskiego szpiega Gonzaleza - powiedziała na forum Parlamentu Europejskiego była premier Beata Szydło.

Samuel Pereira: Ukryta agenda Donalda Tuska ws. paktu migracyjnego tylko u nas
Samuel Pereira: Ukryta agenda Donalda Tuska ws. paktu migracyjnego

„Nikt w Polsce nie dyskutuje o zgodzie na przymusową relokację migrantów. Nie ma tego problemu, ale ja będę pierwszy, który powie, ja dostanę dodatkowe miliardy euro, za to, że my przyjęliśmy tylu uchodźców z Ukrainy, ale jeśli Włochy powiedzą „pomóż nam z Lampedusą, daj trochę pieniędzy na to”, to będę pierwszy, który powie: tak. Wy nam pomagacie w tej sprawie, my wam pomożemy w tej sprawie. Będę budował prawdziwą solidarność w Europie” – te słowa Donalda Tuska sprzed roku brzmią dziś jak ponury żart.

Znany muzyk odwołał koncerty. Konieczna była operacja z ostatniej chwili
Znany muzyk odwołał koncerty. Konieczna była operacja

Igor Herbut, lider zespołu LemON, wyznał, że od pewnego czasu zmaga się z problemem zdrowotnym, który wpłynął na jego plany koncertowe. Choć artysta z trudem radził sobie z narastającym bólem, nie chciał zawieść swoich fanów i przez kilka miesięcy występował z towarzyszącym mu dyskomfortem. Dopiero gdy przepuklina, z którą walczył, zaczęła poważnie utrudniać mu życie, podjął decyzję o operacji.

Sytuacja jest dynamiczna. Groźny incydent w Mierzynie z ostatniej chwili
"Sytuacja jest dynamiczna". Groźny incydent w Mierzynie

Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Szczecinie poinformowała o podejrzeniu zatrucia pokarmowego w jednej z firm z Mierzyna (powiat policki), gdzie pracownicy spożywali posiłki dostarczane przez firmę cateringową. Zgłoszenie wpłynęło do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we wtorek (22 października), kiedy symptomy zatrucia zauważono u 16 osób, z czego 8 wymagało hospitalizacji.

Polityk PO zatrzymany przez CBA z ostatniej chwili
Polityk PO zatrzymany przez CBA

Na polecenie śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali w środę wicemarszałka woj. śląskiego Bartłomieja S. (PO). Zarówno CBA, jak i prokuratura nie podają na razie, jaki jest powód zatrzymania. Trwają czynności z udziałem samorządowca.

GIS wydał ostrzeżenie. Na ten produkt trzeba uważać z ostatniej chwili
GIS wydał ostrzeżenie. Na ten produkt trzeba uważać

GIS wydał nowe ostrzeżenie. Popularny produkt został wycofany ze sprzedaży. Wszystkie informacje podano na stronie internetowej dystrybutora.

Nastąpił wyraźny wzrost. Niepokojące doniesienia z Niemiec z ostatniej chwili
"Nastąpił wyraźny wzrost". Niepokojące doniesienia z Niemiec

Pandemia koronawirusa pozostawiła trwały ślad na zdrowiu psychicznym młodych ludzi. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Instytut Badań Systemów Opieki Zdrowotnej (BIFG) przy kasie chorych Barmer, liczba przypadków depresji wśród dzieci i młodzieży w wieku od 5 do 24 lat dramatycznie wzrosła. W 2023 roku w Niemczech chorowało na depresję 409 tysięcy młodych osób, co stanowi wzrost o prawie 30% w porównaniu z rokiem 2018, gdy zdiagnozowano 316 tysięcy przypadków.

REKLAMA

[wywiad] Niemiecki biskup, który sprzeciwił się tezom Drogi Synodalnej: Jest „burza podziękowań”!

Kontrowersje związane z dyskusjami niemieckiej Drogi Synodalnej a także dyskusji toczonych się w łonie Niemieckiej Konferencji Biskupów to temat wywiadu udzielonego przez biskupa Ratyzbony, Rudofla Voderholzera, Reginie Einig z niemieckiego portalu katolickiego Die Tagespost.
bp Rudolf Voderholzer [wywiad] Niemiecki biskup, który sprzeciwił się tezom Drogi Synodalnej: Jest „burza podziękowań”!
bp Rudolf Voderholzer / wikipedia/CC BY-SA 3.0/StagiaireMGIMO

Regina Einig - Die Tagespost: Ekscelencjo, przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec stwierdził na zakończenie jesiennego zebrania plenarnego, że rozdźwięk między biskupami pozostaje. Co mogą zrobić biskupi, by przezwyciężyć rozdźwięk?

Bp Rudolf Voderholzer: Biskupi musieliby mieć znacznie więcej czasu na wspólne konsultacje i pracę nad zagadnieniami. Nie tak dawno temu pojawił się pomysł, abyśmy jako Konferencja Episkopatu uzgodnili, co w ogóle oznacza synodalność i co rozumie przez nią papież Franciszek. Niestety, ten pomysł znów nie został zrealizowany. Synodalność jest pojęciem analogicznym. W Kościele wschodnim synod jest organem kierowniczym biskupów. W Kościele protestanckim synod jest organem zarządzającym i obejmuje udział „świeckich”. W rozumieniu katolickim synody są organami doradczymi - z wyjątkiem soborów powszechnych. To często bywa mylone w naszych debatach.

- Wobec faktu, że wśród biskupów wciąż nie zostało wyjaśnione znaczenie terminu synodalność, jak ocenia Ksiądz Biskup zapowiedź biskupa Bätzinga, że chce on ustanowić Radę Synodalną?

- W deklaracji Stolicy Apostolskiej z 21 lipca 2022 r. wyraźnie zaznaczono, że Droga Synodalna w Niemczech nie jest uprawniona do ustanawiania nowych struktur zarządzania. Ma się to jednak odbywać poprzez Radę Synodalną. Ma to być nie tylko organ doradczy, ale i zarządzający. To oczywiście wpływa i ogranicza znaczenie i odpowiedzialność biskupów. Nie wyobrażam sobie, aby Rzym to zaaprobował.

- Co teraz?

- Przy różnych okazjach pojawiały się ze strony biskupów nawoływania, abyśmy się znacznie częściej spotykali ze sobą. Pierwszym podejściem było wiosenne zebranie plenarne w tym roku, gdzie po raz pierwszy dyskutowaliśmy na tematy antropologii i eklezjologii w formacie dnia studyjnego. Nie osiągnęliśmy wielkiej jednomyślności, ale był to duży krok, aby słuchać siebie nawzajem i dostrzegać różne punkty widzenia.

-  Czy debata w Fuldzie doprowadziła do jakichś wyjaśnień?

- Intensywnie dyskutowano o czwartym Zgromadzeniu Synodalnym we Frankfurcie. Punkty widzenia, które zostały przedstawione, dotyczyły aspektów formalnych, ale oczywiście także pewnych stanowisk merytorycznych. Stało się jasne, że podstawowy tekst IV Forum Synodalnego został definitywnie odrzucony i nie może już odgrywać żadnej roli w Drodze Synodalnej. Pojawiły się również pytania proceduralne. Moje wątpliwości, że wszystko przebiegałoby zgodnie ze statutem, nie mogły zostać rozwiane. Wiele osób odniosło wrażenie, że na grupę mniejszościową wywierana jest ogromna presja. Nawet portal katholisch.de [oficjalny portal informacyjny Kościoła katolickiego w Niemczech - przyp. KAI] opublikował stanowisko Steffena Zimmermanna, który określił postępowanie na „nie” biskupów jako niesynodalne. Ale oczywiście nie zmieniło to w żaden sposób stosunku większości.

- Ekscelencja sam zasugerował w ekskluzywnym artykule w tej gazecie, żeby wyjaśnić, co można uznać za argument teologiczny. Z jakimi reakcjami spotkały się te słowa w Zgromadzeniu Plenarnym?

- Nie było żadnej, właściwie żadnej. Od początku Drogi Synodalnej sugerowałem, że musimy dojść do porozumienia w kwestii „loci theologici” [źródło, z którego teologia czerpie argumenty do przedkładania swojej nauki – przyp. KAI] oraz w kwestii rozwoju doktrynalnego. Ale tak naprawdę nie wymieniliśmy poglądów na ten temat również na forum zgromadzenia plenarnego. Dla wielu biskupów oczywiście postrzegana przez nich rzeczywistość, wzmacniana przez media, jest rzeczywistością życiową, którą trudno pogodzić z poglądami Kościoła katolickiego. Ta sugestia jest też tak bardzo odczuwalna w stowarzyszeniach oraz kręgach pracowników etatowych, że przesuwa się w przestrzeń źródła wiary czy objawienia. Dlatego niezwykle trudno jest wzbudzić zrozumienie dla faktu, że tutaj decyzja większości nie może już stać się podstawą działania Kościoła, ale że musimy dbać o wierność źródłom, ciągłość z tradycją wiary i jedność z Kościołem powszechnym, a także przekazywać to w katechezie i głoszeniu wiary.

- W listopadzie Ksiądz Biskup uda się do Rzymu na wizytę ad limina. Nikt nie spodziewa się w tej chwili szybkiej odpowiedzi ze strony Ojca Świętego. Czego się Ksiądz Biskup spodziewa?

- Biskupi chcą Drogi Synodalnej. Oczywiście, wśród biskupów jest niemała liczba tych, którzy życzyliby sobie innej drogi synodalnej. Jeszcze przed przedstawieniem projektu statutu Konferencji Episkopatu Niemiec i Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich opracowałem wraz z kardynałem Woelkim alternatywny projekt, a także zaproponowałem inne tematy, które należałoby przedyskutować. Niestety, nie znalazł on większości w Radzie Stałej. Jest to więc pytanie o to, jak będzie wyglądała Droga Synodalna. Pytanie będzie brzmiało, jak na treść propozycji zareaguje Rzym. Sam papież wielokrotnie jasno wypowiadał się na temat tej treści. W liście do pielgrzymującego ludu Bożego w Niemczech pisał bardzo otwarcie, ale jednak podkreślał takie punkty jak „prymat ewangelizacji”, „sensus Ecclesiae” i „jedność z Kościołem powszechnym”. Powiedział mi osobiście i wielu innym, jak wiem, że chodzi o to, by się wzajemnie słuchać i że Synod nie jest parlamentem. W responsum Kongregacja Nauki Wiary jasno określiła swoje stanowisko w kwestii błogosławienia związków homoseksualnych i związanych z tym zagadnień antropologicznych i duszpasterskich. Jeśli chodzi o posługę kapłańską, Kongregacja ds. Duchowieństwa nie pozostawiła wątpliwości, jak Rzym widzi tę sprawę. Ostatnio Nuncjusz w Niemczech w swoim pozdrowieniu, za które jestem bardzo wdzięczny, przekazał nam istotne punkty dotyczące kwestii tego, co zagraża synodalności: Metody parlamentaryzmu, medialny nacisk publiczny, głosowania imienne. Myślę, że możemy się spodziewać, że w Rzymie znów zostanie nam to przypomniane.

- W obecności dziennikarzy bp Bätzing nawiązał do wypowiedzi holenderskiego biskupa Bonny'ego, który mówił o trzech centrach Kościoła: prymatu, kolegialnym i synodalnym. Dosłownie przewodniczący mówił o „papieżu, ale jest też przewodniczący Konferencji Episkopatu; jest biskup i jego diecezja". Czy zwodnicze jest myślenie, że urząd przewodniczącego jest wzmocniony, gdy jest on wymieniany jednym tchem, co papież na poziomie prymatu?

- Nie tak zrozumiałem biskupa Bonny'ego. Jeśli biskup Bätzing określa się w ten sposób jako „Primas Germaniae”, to niejako nadużywa swojego urzędu. Przewodniczący Episkopatu Niemiec jest moderatorem i nie przewodniczy poszczególnym biskupom, którzy są odpowiedzialni za swoją diecezję.

- W wykładzie wygłoszonym w Rzymie w sobotę przed rozpoczęciem Zgromadzenia Plenarnego Ksiądz Biskup spojrzał krytycznie na Drogę Synodalną. Gdzie Ekscelencja widzi szczególne problemy teologiczne?

- Pierwsze punkty odniesienia dla rozwoju wiary - Pismo Święte i Tradycja Apostolska - nie mogą być zastąpione „znakami czasu” i „rzeczywistością życia” w celu usprawiedliwienia rozwoju doktrynalnego lub nawet zerwania. Oczywiście, zawsze następował rozwój doktrynalny. Ale kryteria rozróżnienia między rozwojem doktrynalnym wiernym swoim źródłom a „sprzeniewierzeniem doktryny" muszą być stosowane także w naszej teraźniejszości. A znacznie bardziej fundamentalny jest następujący problem: różne rozumienie prawdy. Jeśli ktoś nie dojdzie do porozumienia na tym poziomie, nie będzie już w stanie doprowadzić do sensownej rozmowy teologicznej, ponieważ każdy argument odwołujący się do Pisma Świętego i Tradycji zostanie odrzucony jako nie do przyjęcia dzisiaj i nie przystający do czasów. Pytanie brzmi: Czy wolność czyni prawdziwym czy też prawda czyni wolnym?

- Często zarzuca się wam, że po prostu boicie się zmian. Jaka jest odpowiedź Księdza Biskupa?

- Trzeba przejrzeć to, co się dzieje. Ludzie przeskakują z poziomu merytorycznego na poziom emocjonalny. To tani chwyt - podobnie jak zarzucono mi w relacji z wykładu w Rzymie, że skarżyłem się na „zalew żądań”. W ogóle nie narzekałem. Stwierdzałem coś i stosowałem kryteria. Insynuacje i przenoszenie debaty na poziom emocjonalny nie sprzyjają owocnej dyskusji. Dlatego trzeba to odrzucić.

- Z jakimi reakcjami wiernych spotykacie się na wasze stanowisko na Drodze Synodalnej?

- Jest „burza podziękowań”! Liczba listów z podziękowaniami znacznie przewyższa liczbę listów krytycznych.

Rozmawiała Regina Einig - Die Tagespost

***

Bp Rudolf Voderholzer urodził się 9 października 1959 w Monachium. Studiował na Uniwersytecie Ludwiga Maximiliana w Monachium, gdzie w 1985 roku uzyskał tytuł magistra, a w 1986 roku dyplom z teologii. Święcenia kapłańskie przyjął 17 czerwca 1987 roku z rąk kardynała Friedricha Wettera i został włączony do duchowieństwa diecezji monachijskiej. Przez kilka lat pracował w duszpasterstwie. W 1992 roku został asystentem na Uniwersytecie Ludwika Maksymiliana w Monachium u późniejszego kardynała Gerharda Ludwiga Müllera, profesora teologii dogmatycznej, uzyskując w 1997 roku doktorat z teologii. W 2004 r. uzyskał habilitację i w tym samym roku rozpoczął pracę w katedrze nauk o wierze i religii oraz filozofii na Uniwersytecie we Fryburgu, gdzie w latach 2004-2005 był kierownikiem katedry.

Od 2005 do 2013 roku był profesorem dogmatyki i historii dogmatu na wydziale teologicznym Uniwersytetu w Trewirze.

W 2008 został dyrektorem Instytutu Papieża Benedykta XVI.

6 grudnia 2012 r. został mianowany biskupem Ratyzbony. 

Jest znany z krytyki wielu nagłośnionych przez media tez niemieckiej Drogi Synodalnej.

st (KAI) / Ratyzbona



 

Polecane
Emerytury
Stażowe