[Felieton „TS”] Waldemar Biniecki: Muszkieterowie naszych czasów
Świat stoi w obliczu (Zeitenwende): epokowego przesunięcia tektonicznego (…). Wynurzyły się nowe mocarstwa, w tym gospodarczo silne i politycznie asertywne Chiny. Niemcy tradycyjnie z Francją starają się budować nową narrację o swojej istotnej roli w pomocy dla walczącej Ukrainy. Okazuje się, że narracja ta ma na celu przekonać zachodnie liberalne społeczeństwo co do tego, że Niemcy wraz z Francją są aktywnymi liderami pomocy dla Ukrainy. Kanclerzowi Niemiec wtóruje prezydent Macron, który domaga się zaprzestania rozszerzania NATO na Wschód. Wzbraniając jednocześnie Ukrainie prawa do przystąpienia do NATO. „Jeden za wszystkich – wszyscy za jednego” to ulubione powiedzenie Jensa Stoltenberga – sekretarza generalnego NATO, który niedawno dziękował kanclerzowi za ogromny wkład Niemiec w militarną pomoc dla Ukrainy.
Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że gdyby nie prezydent Joe Biden i stworzenie na spotkaniu założycielskim w bazie sił powietrznych USA w Ramstein w Niemczech Grupy Konsultacyjnej ds. Obrony Ukrainy, to pomocy dla Ukrainy by nie było. To ta grupa złożona z ministrów obrony aż 40 krajów pracuje intensywnie nad realną pomocą dla Ukrainy. Reszta to działania narracyjne, służące tylko poprawie wizerunku danych państw. Zmienia się pogoda na Ukrainie i zmienia się również sytuacja polityczna wokół tego konfliktu. Niemcy z Francją są gotowe do uzyskiwania kolejnych zysków wynikających z odbudowy Rosji i Ukrainy. Ameryka również wysyła pewne sygnały. Do gry wkracza ekonomia. Plany Bidena w ramach U.S. Inflation Reduction Act zakładają obniżenie podatków i oferowanie korzyści energetycznych firmom inwestującym na terytorium Stanów Zjednoczonych. Europejska branża samochodowa ma duży problem. Prezydent Stanów Zjednoczonych jest gotów rozmawiać z prezydentem Rosji o możliwości zakończenia działań wojennych na Ukrainie, jednak to Władimir Putin musi być gotowy do takich rozmów.
No dobrze, ale gdzie są w tym wszystkim kraje Trójmorza? Co się stało z pracami o układach polsko-ukraińskich? Jeszcze nie tak dawno wszyscy najważniejsi politycy amerykańscy przylatywali do Polski. Samoloty niemal ścigały się, aby oglądać zwykłych Polaków bezinteresownie przyjmujących Ukraińców do swoich domów. Oprah Winfrey tak mówiła o Polakach: „Wyciągają dłoń do osób, których nawet nie znają”. Co my, Polacy, wynegocjowaliśmy w tym ważnym momencie dla obronności Polski i wschodniej flanki? Gdzie są środki finansowe na pomoc dla uchodźców? Gdzie są niemieckie leopardy za nasze czołgi przekazane Ukraińcom? Kto za to wszystko zapłaci? Nadchodzi zima i szykuje się kolejna fala uchodźców z Ukrainy. Czas, aby pewne sprawy postawić jasno. Polska potrzebuje wsparcia i trzeba to wsparcie twardo negocjować. Piszę ten tekst zza oceanu jako Polak, któremu interes Ojczyzny nie jest obojętny: warto asertywnie rozmawiać z naszymi sojusznikami. Czas na jasne sformułowanie naszych oczekiwań.