Qatargate. Korzenie sensacyjnej afery korupcyjnej w PE

Sensacyjny skandal w Parlamencie Europejskim nazwany Qatargate jest zapewne jednym z największych mijającego roku. Wybuchł w związku z zakończonym właśnie Mundialem 2022. Proceder rozpoczął się w 2010 roku, gdy Katarczykom chodziło za wszelką cenę o to, aby Mundial w 2022 r. odbył się w ich stolicy Ad-Dausze.
Parlament Europejski
Parlament Europejski / fot. pixabay.com

Sensacyjna afera korupcyjna w Parlamencie Europejskim korzeniami tkwi w wyścigu o Mundial 2022. W 2010 r. superszejkowie z Kataru, jednego z najbogatszych państw świata, w aukcji pokonali Stany Zjednoczone i Rosję. Po prostu mieli najwięcej pieniędzy. „Kupuj ich” – było hasłem superszejków. Kupowanymi mieli być i byli eurodeputowani i inni ViP-owie z Unii Europejskiej.
Mundial 2022 właśnie się skończył w Ad-Dausze, a Unią Europejską wstrząsa afera nazwana Qatargate. Belgijska prokuratura poinformowała, że przejęła 600 000 euro w domu Piera Antonia Panzeriego i prawie milion euro „w mieszkaniu należącym do deputowanej do Parlamentu Europejskiego”, czyli – byłej już wiceprzewodniczącej PE – Evy Kaili. Afera najbardziej dotknęła w Europejskim Parlamencie frakcję Socjalistów i Demokratów (SiD), czyli zdeklarowaną skrajną lewicę. Zakres powiązanych z aferą to już kilkanaście osób, głównie z tego środowiska, przede wszystkim z Włoch. Jest podejrzenie, że czołową postacią afery Qatargate jest włoski polityk, radykalny socjalista Pier Antonio Panzeri, wywodzący się z Włoskiej Partii Komunistycznej i jej kontynuacji Drzewo Oliwne. 67-letni Panzeri był posłem do Parlamentu Europejskiego w latach 2004-2009. Między innymi przewodniczył delegacji ds. stosunków z krajami Maghrebu (DMAG) w ramach grupy SiD. Założył pozarządową postępową organizację Fight Impunity (Walcz z bezkarnością) i jest jej prezesem.

Politycy zagrożeni pozbawieniem wolności

Kilka osób związanych z Parlamentem Europejskim jest oficjalnie podejrzanych o przestępstwo zagrożone karą do pięciu lat pozbawienia wolności. Belgijska Prokuratura Federalna i Policja Federalna poinformowały w komunikacie prasowym z 14 grudnia, że belgijskie organa ścigania „w sprawie domniemania przynależności do organizacji przestępczej, korupcji i prania brudnych pieniędzy, postanowiły tymczasowo aresztować dwie osoby: Francesca Giorgiego i Piera Antonia Panzeriego. Trzeci podejrzany Niccolò Figà-Talamanca pozostaje pod kontrolą organów ścigania, założono mu elektroniczną bransoletkę. Decyzję w sprawie byłej wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego Evy Kaili organy ścigania podejmą w terminie późniejszym”. Dwie osoby – w tym generalny sekretarz Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych Luca Vincentini – zostały wprawdzie zatrzymane, ale mają odpowiadać z wolnej stopy.

Na razie nie słychać, aby ktoś z byłych, a być może i obecnych działaczy FIFA ma/miał coś wspólnego z hasłem: „Kupuj ich”.

Kafala, czyli współczesne niewolnictwo

Bogate państwa naftowych szejków na Bliskim Wschodzie zatrudniają miliony pracowników migrujących z biednych krajów Azji Południowej. W Katarze szacuje się, że jest ich około 1,8 mln (obywateli Kataru jest nieco ponad 2,9 mln). W islamskim regionie Zatoki Perskiej nie istnieje żadne prawo pracy, polityka socjalna i podobne zachodnie rozwiązania. Międzynarodowa Organizacja Pracy jest w posiadaniu przerażających danych z obszaru, gdzie obowiązuje kefala – system uzależnienia pracownika od pracodawcy. System kafala wywodzi się z 33. sury Koranu, jednego z jej wersów o relacjach między podopiecznym a jego przybranym opiekunem, który nie jest biologicznym rodzicem. Stąd bierze się pełna zależność podopiecznego pozorowana przez jego ochronę. Podopieczny w przeciwieństwie do krewnego jest „obcy”, opiekun nie ma wobec niego obowiązku rodzinnej bliskości. Za to sprawuje nad nim bezwzględną „opiekuńczą” kontrolę. Współcześnie system kafala jest o wiele bliższy niewolnictwu niż jakiejkolwiek opiece.

Niektórzy eksperci nazwali go „sponsoringiem”, jako szczególną więź między pracodawcą a migrującym pracownikiem. System kafala stosowany jest szeroko w Bahrajnie, Kuwejcie, Katarze, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Omanie, Libanie i Jordanie.

Jak w praktyce działa kafala

Pracownik migrujący objęty zostaje kontraktem ze sprowadzającym go pracodawcą – kafilem. Nie wolno mu wyjechać z kraju zatrudnienia bez wyraźnej pisemnej zgody kafila. Kafil opłaca transport swojego pracownika, ale ten koszt pracownik musi zwrócić. Trwa to długie lata, bo płaca „podopiecznego” jest bardzo niska, średnio wynosi miesięcznie ok. 270 dolarów. Do obowiązków kafila należy zapewnienie pracownikowi migrującemu noclegu i wyżywienia, co powoduje pełną kontrolę nad nim, do tego możliwie najtańszym kosztem. Kafilowie zwykle konfiskują swoim pracownikom paszporty i wszelkie inne dokumenty tożsamości, co uniemożliwia zerwanie kontraktu i powrót do kraju, gdyby migrantowi nie odpowiadały warunki pracy. Pracownik nie ma prawa do urlopu i dni wolnych, nie ma określonego czasu pracy. To wszystko zależy od woli kafila. Pobyt w kraju kafila nie ma w kontrakcie określonego terminu. Migranci zatrudnieni w systemie kafali nie mają możliwości uzyskania obywatelstwa, a nawet statusu rezydenta. Ich dzieci urodzone w kraju pracodawcy traktowane są jako przyjezdni. Kafala nie jest regulowana przez ministra właściwego do spraw zatrudnienia, lecz przez ministrów zajmujących się sprawami wewnętrznymi, służby bezpieczeństwa i policji. To powoduje, że osoby związane kontraktem kafala nie są chronione przez przepisy prawa pracy, nawet jeśli one obowiązują w danym muzułmańskim kraju. Kafala to współczesna forma niewolnictwa. Szacuje się, że we wspomnianych państwach 25 milionów pracowników, czyli około 70 proc. zatrudnionych, objętych jest kontraktami tego typu.

Zarówno Międzynarodowa Organizacja Pracy, jak też ONZ i jej agendy wzywają do zmiany kafala na nowoczesne prawo pracy. Jednak większość wspomnianych państw Zatoki Perskiej i Bliskiego Wschodu poza obietnicami nie rozpoczęło żadnych zmian (wyjątkiem jest Kuwejt).

Katar, korupcja i Bracia Muzułmańscy

Szacuje się, że w Katarze przebywa 1,8 mln migrujących pracowników (Katarczyków jest nieco ponad 2,9 mln). Katar od 2010 r. w zamian za zorganizowanie Mundialu 2022 zobowiązał się do zastąpienia kafala przez współczesne prawo pracy (panujący wówczas szejk Hamad bin Khalifa Al Thani). W Katarze ma być w tym systemie zatrudnionych 90 proc. pracowników w takich branżach, jak: budownictwo, transport, handel hurtowy i detaliczny oraz bardzo powszechne w Katarze szeroko pojęte usługi domowe (pokojówki, sprzątacze, niańki itp.).

Jak wynika z obecnie uzyskiwanych danych, pewna poprawa nastąpiła jedynie w sektorze inwestycji związanych z przygotowaniami do mundialu, co ma dotyczyć tylko kilku procent pracowników emigrantów.

Międzynarodowa Organizacja Pracy oraz politycy Unii Europejskiej i Parlament Europejskiego przyznawali, że postęp w kierunku wprowadzania praw pracowniczych (a także praw człowieka) jest bardzo powolny. Okazało się, że odpowiednie służby Komisji Europejskiej od lipca tego roku prowadzą śledztwo w sprawie możliwej korupcji, która miała ukryć łamanie praw pracowniczych i praw człowieka w Katarze. Celem korupcji – zdaniem brukselskich prokuratorów i sędziów – było „wywarcie pożądanego przez Ad-Dauhę wpływu na decyzje polityczne Parlamentu Europejskiego poprzez przekupywanie osób, które zajmowały „ważną pozycję strategiczną i polityczną”. Decyzje miały dotyczyć uzyskania od Unii Europejskiej dużo więcej niż zgody od FIFA na Mundial 2022: bezwizowe podróże i pobyty Katarczyków w strefie Schengen, wolny obrót handlu, produkcji i usług między Katarem i UE. Obecnie wszystkie te negocjacje zostały przerwane.

Misja Kataru przy UE w Brukseli oficjalnie oświadczyła, że władze emiratu nie są obciążone żadną korupcją. Ściśle przestrzegają prawa międzynarodowego. Całość dokumentu opublikowały jako pierwsze rządowe media tureckie. Zarówno Katar, jak i Turcja są powiązane ścisłymi kontaktami wynikającymi z wpływu potężnej islamskiej organizacji Muzułmańscy Bracia działającej oficjalnie w obu tych państwach i prowadzącej szeroko zakrojoną strategię „miękkiego islamizmu”, m.in. w formacie działalności charytatywnej. Zasada Muzułmańskich Braci brzmi: „Allah jest naszym celem. Prorok naszym przywódcą. Koran naszym prawem. Dżihad naszą ścieżką. Śmierć w imię Allaha jest naszą nadzieją”.

Są podejrzenia, że Katar mógł starać się wzmocnić pozycję i wpływy organizacji islamskich powiązanych z Muzułmańskimi Braćmi w Europie. Ujawniło to m.in. dwóch francuskich dziennikarzy: Christian Cherno (France Inter) i Georges Malbruno („Le Figaro”), w 2019 roku w książce „Qatar Papers – Emirat za miliardy na zakup Europy” na podstawie szczegółowych raportów katarskiej charytatywnej organizacji pozarządowej Qatar Charity. Bliższa analiza Qatargate wskazuje, że afera może nie skończyć się na korupcji w powodu mundialu.

„Niezależnie od ostatecznego wyniku śledztwa skandal z korupcją powiązaną z Katarem ujawnił niewygodną, a dla większości Europejczyków już oczywistą prawdę: pieniądze zapewniają duże wpływy w UE” – stwierdził Alberto Alemanno, profesor prawa UE w HEC Paris, w artykule dla Politico Europe.

Tekst pochodzi z 51/52 (1770) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Zełenski ujawnił amerykański plan pełnego porozumienia pokojowego. Co zawiera? z ostatniej chwili
Zełenski ujawnił amerykański plan pełnego porozumienia pokojowego. Co zawiera?

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że amerykański plan pokojowy, dotyczący zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej, przewiduje zamrożenie konfliktu na obecnych liniach kontaktowych - poinformowały w środę media, w tym m.in. agencja AFP. Ukraiński prezydent rozmawiał z dziennikarzami we wtorek, ale wypowiedzi ze spotkania zostały opublikowane dopiero w środę. 

W Wigilię na straży bezpieczeństwa kraju stoi 20 tys. polskich żołnierzy z ostatniej chwili
W Wigilię na straży bezpieczeństwa kraju stoi 20 tys. polskich żołnierzy

W Wigilię Świąt Bożego Narodzenia na straży bezpieczeństwa państwa polskiego i naszych sojuszników stoi około 20 tysięcy żołnierzy - powiedział w środę wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas spotkania z żołnierzami służącymi w Centrum Logistycznym Rzeszów-Jasionka.

Jest nowy ranking zaufania. Karol Nawrocki ponownie na czele [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Jest nowy ranking zaufania. Karol Nawrocki ponownie na czele [SONDAŻ]

W Wigilię portal Onet.pl opublikował grudniowy sondaż zaufania do polityków. Na pierwszym miejscu ponownie znalazł się prezydent Karol Nawrocki. W badaniu widać też powrót Jarosława Kaczyńskiego do pierwszej dziesiątki oraz pogarszającą się sytuację Mateusza Morawieckiego.

„Niech ucichną dzisiaj wszelkie spory”. Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej z ostatniej chwili
„Niech ucichną dzisiaj wszelkie spory”. Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej

Para Prezydencka skierowała do Polaków w kraju i za granicą życzenia świąteczne. W bożonarodzeniowym przesłaniu podkreślono znaczenie wspólnoty, tradycji oraz nadziei płynącej z Narodzenia Pańskiego. W komunikacie znalazły się także słowa wdzięczności dla osób pełniących służbę w święta.

Tragiczna Wigilia na Opolszczyźnie. Nie żyje sześć osób po wypadku na DK39 z ostatniej chwili
Tragiczna Wigilia na Opolszczyźnie. Nie żyje sześć osób po wypadku na DK39

Sześć osób zginęło w wypadku na drodze krajowej nr 39 w województwie opolskim w Wigilię o g. 6:30 rano. Po zderzeniu dwóch samochodów osobowych trasa została całkowicie zablokowana, a na miejscu pracują służby pod nadzorem prokuratury – poinformowała policja.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

W świąteczne dni zmienią się rozkłady komunikacji miejskiej. Zawieszone zostanie kursowanie kilkudziesięciu linii, a inne będą jeździć rzadziej.

Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata z ostatniej chwili
Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata

Maciej Misztal, współzałożyciel Kabaretu Trzeci Wymiar i wieloletni współpracownik OFPA w Rybniku, zmarł 22 grudnia 2025 r. po ciężkiej chorobie. Miał 43 lata.

Katastrofa samolotu w Turcji. Nie żyje szef sztabu armii Libii z ostatniej chwili
Katastrofa samolotu w Turcji. Nie żyje szef sztabu armii Libii

Służby dotarły do wraku samolotu, którym leciał szef sztabu armii Libii Mohammed Ali Ahmed Al-Haddad – przekazał minister spraw wewnętrznych Turcji Ali Yerlikaya. Wcześniej informowano, że z samolotem utracono kontakt radiowy.

Ogłoszenia o pracę muszą być neutralne płciowo. Minister: Mamy piękny, bogaty język z ostatniej chwili
Ogłoszenia o pracę muszą być neutralne płciowo. Minister: "Mamy piękny, bogaty język"

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w TVP w likwidacji przekonywała, że w ogłoszeniach o pracę nie powinno się wskazywać płci. Zmiany wejdą w życie 24 grudnia 2025 r.

Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez nożownika w Gdańsku z ostatniej chwili
Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez nożownika w Gdańsku

Nie żyje mężczyzna, który w niedzielę w centrum Gdańska został zaatakowany przez 26-latka – poinformował serwis tvn24.pl.

REKLAMA

Qatargate. Korzenie sensacyjnej afery korupcyjnej w PE

Sensacyjny skandal w Parlamencie Europejskim nazwany Qatargate jest zapewne jednym z największych mijającego roku. Wybuchł w związku z zakończonym właśnie Mundialem 2022. Proceder rozpoczął się w 2010 roku, gdy Katarczykom chodziło za wszelką cenę o to, aby Mundial w 2022 r. odbył się w ich stolicy Ad-Dausze.
Parlament Europejski
Parlament Europejski / fot. pixabay.com

Sensacyjna afera korupcyjna w Parlamencie Europejskim korzeniami tkwi w wyścigu o Mundial 2022. W 2010 r. superszejkowie z Kataru, jednego z najbogatszych państw świata, w aukcji pokonali Stany Zjednoczone i Rosję. Po prostu mieli najwięcej pieniędzy. „Kupuj ich” – było hasłem superszejków. Kupowanymi mieli być i byli eurodeputowani i inni ViP-owie z Unii Europejskiej.
Mundial 2022 właśnie się skończył w Ad-Dausze, a Unią Europejską wstrząsa afera nazwana Qatargate. Belgijska prokuratura poinformowała, że przejęła 600 000 euro w domu Piera Antonia Panzeriego i prawie milion euro „w mieszkaniu należącym do deputowanej do Parlamentu Europejskiego”, czyli – byłej już wiceprzewodniczącej PE – Evy Kaili. Afera najbardziej dotknęła w Europejskim Parlamencie frakcję Socjalistów i Demokratów (SiD), czyli zdeklarowaną skrajną lewicę. Zakres powiązanych z aferą to już kilkanaście osób, głównie z tego środowiska, przede wszystkim z Włoch. Jest podejrzenie, że czołową postacią afery Qatargate jest włoski polityk, radykalny socjalista Pier Antonio Panzeri, wywodzący się z Włoskiej Partii Komunistycznej i jej kontynuacji Drzewo Oliwne. 67-letni Panzeri był posłem do Parlamentu Europejskiego w latach 2004-2009. Między innymi przewodniczył delegacji ds. stosunków z krajami Maghrebu (DMAG) w ramach grupy SiD. Założył pozarządową postępową organizację Fight Impunity (Walcz z bezkarnością) i jest jej prezesem.

Politycy zagrożeni pozbawieniem wolności

Kilka osób związanych z Parlamentem Europejskim jest oficjalnie podejrzanych o przestępstwo zagrożone karą do pięciu lat pozbawienia wolności. Belgijska Prokuratura Federalna i Policja Federalna poinformowały w komunikacie prasowym z 14 grudnia, że belgijskie organa ścigania „w sprawie domniemania przynależności do organizacji przestępczej, korupcji i prania brudnych pieniędzy, postanowiły tymczasowo aresztować dwie osoby: Francesca Giorgiego i Piera Antonia Panzeriego. Trzeci podejrzany Niccolò Figà-Talamanca pozostaje pod kontrolą organów ścigania, założono mu elektroniczną bransoletkę. Decyzję w sprawie byłej wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego Evy Kaili organy ścigania podejmą w terminie późniejszym”. Dwie osoby – w tym generalny sekretarz Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych Luca Vincentini – zostały wprawdzie zatrzymane, ale mają odpowiadać z wolnej stopy.

Na razie nie słychać, aby ktoś z byłych, a być może i obecnych działaczy FIFA ma/miał coś wspólnego z hasłem: „Kupuj ich”.

Kafala, czyli współczesne niewolnictwo

Bogate państwa naftowych szejków na Bliskim Wschodzie zatrudniają miliony pracowników migrujących z biednych krajów Azji Południowej. W Katarze szacuje się, że jest ich około 1,8 mln (obywateli Kataru jest nieco ponad 2,9 mln). W islamskim regionie Zatoki Perskiej nie istnieje żadne prawo pracy, polityka socjalna i podobne zachodnie rozwiązania. Międzynarodowa Organizacja Pracy jest w posiadaniu przerażających danych z obszaru, gdzie obowiązuje kefala – system uzależnienia pracownika od pracodawcy. System kafala wywodzi się z 33. sury Koranu, jednego z jej wersów o relacjach między podopiecznym a jego przybranym opiekunem, który nie jest biologicznym rodzicem. Stąd bierze się pełna zależność podopiecznego pozorowana przez jego ochronę. Podopieczny w przeciwieństwie do krewnego jest „obcy”, opiekun nie ma wobec niego obowiązku rodzinnej bliskości. Za to sprawuje nad nim bezwzględną „opiekuńczą” kontrolę. Współcześnie system kafala jest o wiele bliższy niewolnictwu niż jakiejkolwiek opiece.

Niektórzy eksperci nazwali go „sponsoringiem”, jako szczególną więź między pracodawcą a migrującym pracownikiem. System kafala stosowany jest szeroko w Bahrajnie, Kuwejcie, Katarze, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Omanie, Libanie i Jordanie.

Jak w praktyce działa kafala

Pracownik migrujący objęty zostaje kontraktem ze sprowadzającym go pracodawcą – kafilem. Nie wolno mu wyjechać z kraju zatrudnienia bez wyraźnej pisemnej zgody kafila. Kafil opłaca transport swojego pracownika, ale ten koszt pracownik musi zwrócić. Trwa to długie lata, bo płaca „podopiecznego” jest bardzo niska, średnio wynosi miesięcznie ok. 270 dolarów. Do obowiązków kafila należy zapewnienie pracownikowi migrującemu noclegu i wyżywienia, co powoduje pełną kontrolę nad nim, do tego możliwie najtańszym kosztem. Kafilowie zwykle konfiskują swoim pracownikom paszporty i wszelkie inne dokumenty tożsamości, co uniemożliwia zerwanie kontraktu i powrót do kraju, gdyby migrantowi nie odpowiadały warunki pracy. Pracownik nie ma prawa do urlopu i dni wolnych, nie ma określonego czasu pracy. To wszystko zależy od woli kafila. Pobyt w kraju kafila nie ma w kontrakcie określonego terminu. Migranci zatrudnieni w systemie kafali nie mają możliwości uzyskania obywatelstwa, a nawet statusu rezydenta. Ich dzieci urodzone w kraju pracodawcy traktowane są jako przyjezdni. Kafala nie jest regulowana przez ministra właściwego do spraw zatrudnienia, lecz przez ministrów zajmujących się sprawami wewnętrznymi, służby bezpieczeństwa i policji. To powoduje, że osoby związane kontraktem kafala nie są chronione przez przepisy prawa pracy, nawet jeśli one obowiązują w danym muzułmańskim kraju. Kafala to współczesna forma niewolnictwa. Szacuje się, że we wspomnianych państwach 25 milionów pracowników, czyli około 70 proc. zatrudnionych, objętych jest kontraktami tego typu.

Zarówno Międzynarodowa Organizacja Pracy, jak też ONZ i jej agendy wzywają do zmiany kafala na nowoczesne prawo pracy. Jednak większość wspomnianych państw Zatoki Perskiej i Bliskiego Wschodu poza obietnicami nie rozpoczęło żadnych zmian (wyjątkiem jest Kuwejt).

Katar, korupcja i Bracia Muzułmańscy

Szacuje się, że w Katarze przebywa 1,8 mln migrujących pracowników (Katarczyków jest nieco ponad 2,9 mln). Katar od 2010 r. w zamian za zorganizowanie Mundialu 2022 zobowiązał się do zastąpienia kafala przez współczesne prawo pracy (panujący wówczas szejk Hamad bin Khalifa Al Thani). W Katarze ma być w tym systemie zatrudnionych 90 proc. pracowników w takich branżach, jak: budownictwo, transport, handel hurtowy i detaliczny oraz bardzo powszechne w Katarze szeroko pojęte usługi domowe (pokojówki, sprzątacze, niańki itp.).

Jak wynika z obecnie uzyskiwanych danych, pewna poprawa nastąpiła jedynie w sektorze inwestycji związanych z przygotowaniami do mundialu, co ma dotyczyć tylko kilku procent pracowników emigrantów.

Międzynarodowa Organizacja Pracy oraz politycy Unii Europejskiej i Parlament Europejskiego przyznawali, że postęp w kierunku wprowadzania praw pracowniczych (a także praw człowieka) jest bardzo powolny. Okazało się, że odpowiednie służby Komisji Europejskiej od lipca tego roku prowadzą śledztwo w sprawie możliwej korupcji, która miała ukryć łamanie praw pracowniczych i praw człowieka w Katarze. Celem korupcji – zdaniem brukselskich prokuratorów i sędziów – było „wywarcie pożądanego przez Ad-Dauhę wpływu na decyzje polityczne Parlamentu Europejskiego poprzez przekupywanie osób, które zajmowały „ważną pozycję strategiczną i polityczną”. Decyzje miały dotyczyć uzyskania od Unii Europejskiej dużo więcej niż zgody od FIFA na Mundial 2022: bezwizowe podróże i pobyty Katarczyków w strefie Schengen, wolny obrót handlu, produkcji i usług między Katarem i UE. Obecnie wszystkie te negocjacje zostały przerwane.

Misja Kataru przy UE w Brukseli oficjalnie oświadczyła, że władze emiratu nie są obciążone żadną korupcją. Ściśle przestrzegają prawa międzynarodowego. Całość dokumentu opublikowały jako pierwsze rządowe media tureckie. Zarówno Katar, jak i Turcja są powiązane ścisłymi kontaktami wynikającymi z wpływu potężnej islamskiej organizacji Muzułmańscy Bracia działającej oficjalnie w obu tych państwach i prowadzącej szeroko zakrojoną strategię „miękkiego islamizmu”, m.in. w formacie działalności charytatywnej. Zasada Muzułmańskich Braci brzmi: „Allah jest naszym celem. Prorok naszym przywódcą. Koran naszym prawem. Dżihad naszą ścieżką. Śmierć w imię Allaha jest naszą nadzieją”.

Są podejrzenia, że Katar mógł starać się wzmocnić pozycję i wpływy organizacji islamskich powiązanych z Muzułmańskimi Braćmi w Europie. Ujawniło to m.in. dwóch francuskich dziennikarzy: Christian Cherno (France Inter) i Georges Malbruno („Le Figaro”), w 2019 roku w książce „Qatar Papers – Emirat za miliardy na zakup Europy” na podstawie szczegółowych raportów katarskiej charytatywnej organizacji pozarządowej Qatar Charity. Bliższa analiza Qatargate wskazuje, że afera może nie skończyć się na korupcji w powodu mundialu.

„Niezależnie od ostatecznego wyniku śledztwa skandal z korupcją powiązaną z Katarem ujawnił niewygodną, a dla większości Europejczyków już oczywistą prawdę: pieniądze zapewniają duże wpływy w UE” – stwierdził Alberto Alemanno, profesor prawa UE w HEC Paris, w artykule dla Politico Europe.

Tekst pochodzi z 51/52 (1770) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane