"Musiałem być odpowiedzialny". Bp Dajczak o rezygnacji z powodu pocovidowych ataków depresji [video]

Dziś Nuncjatura Apostolska w Polsce wydała komunikat o zgodzie papieża, udzielonej na prośbę ordynariusza diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej bp. Edwarda Dajczaka, na wcześniejszą rezygnację z urzędu. Diecezję przejął automatycznie bp koadiutor Zbigniew Zieliński.
bp Edward Dajczak
bp Edward Dajczak / YT print screen/Dobre Media Nowej Ewangelizacji

Z mediach ukazał się wywiad z ustępującym biskupem diecezjalnym, w którym hierarcha wyjaśnia powody swojej rezygnacji.

Powód rezygnacji

- Powód jest w zasadzie jeden zasadniczy - powód zdrowotny, a konkretnie wszystkie przejścia covidowe, takie charakterystyczne dla naszego czasu, niestety - powiedział biskup.

- Próbuję to jakoś opanować, również lekami, ale z trudem. Sprawa dotyczy dwóch rzeczy - najpierw była sytuacja lękowa, taka przedziwna, która na szczęście minęła. Natomiast zupełnie nie minęła sytuacja ataków depresji, które nieraz są bardzo mocne i powodują takie reakcje, jak w sytuacjach depresji ludzie reagują - zachowawczo, takie wycofywanie, uciekanie w zapomnienie. To jest dziwna reakcja, bo najlepiej się położyć, usnąć i nie czuć rzeczywistości. To charakterystyczne, ci którzy się z tym męczą to doskonale wiedzą, o czym mówię. I to jest jeden element - wyjaśnił.

- A drugi, który się z nim wiąże, to odpowiedzialność za diecezję. Przy takiej diecezji jak nasza - rozległej, normalna to rzecz, że trzeba podejmować decyzje o mniejszej i większej wadze, i zauważyłem, że im to coś jest trudniejsze, tym nasila się mój stan. Wtedy się robi taki ruch przedłużający decyzję. Odkładanie na jutro, na po jutrze. Kiedy zacząłem to spokojnie analizować, doszedłem do wniosku, że to jest ze szkodą dla diecezji - uważa.

Wyzwania stojące przed diecezją

Biskup Dajczak przyznaje również, że jest szczęśliwy, iż udało się skończyć diecezjalny synod, ale to pociąga za sobą konieczność wydawania aktów wykonawczych i realizowania postanowień synodu, co jest ogromną odpowiedzialnością.

- Nie ma co czekać. Ten mój rok niczego nie rozwiązuje. Trzeba zaczynać, a bp Zbigniew jest na tyle już wrośnięty w diecezję, że może spokojnie realizację zacząć. To perspektywa lat. Doszedłem do wniosku, że to najbardziej korzystna decyzja dla życia diecezji. Na tyle ona wrosła we mnie a ja w nią, że nie mógłbym jej szkodzić - wyznał.

To nie wstyd

Hierarcha zwrócił się także do osób, które zmagają się z podobnymi problemami zdrowotnymi.

- Myślę, że trzeba znaleźć człowieka, który pomaga. Ja znalazłem. Ktoś musi trafić z lekiem, bo to jednak pomaga. Widzę sam, że w momencie, w którym rozpocząłem terapię, również lekową, to te stany są jednak tonowane - zaznaczył.

- Ja, żeby nie prowokować organizmu i nie stwarzać jeszcze trudniejszych sytuacji, podjąłem taką decyzję. Wielu ludzi musi podejmować taką decyzję, żeby choć trochę zwolnić nacisk na psychikę. Dobrze jest, jak są wokół życzliwi ludzie, którzy wspierają. Myśle, że to jest konieczne w tym stanie. No i trzeba uczyć się z tym żyć, czyli sobą kierować. Są takie sytuacje, kiedy trzeba racjonalizować pewne rzeczy, bo emocje, system nerwowy reaguje. Życie musi być trochę spokojniejsze - stwierdził.

- Przy mojej posłudze byłoby to prawie niewykonalne i musiałem być odpowiedzialny - uznał.

Biskup podkreślił, że chce, by wiedzieli o tym wszyscy, w tym jego "kochani diecezjanie". Hierarcha dodaje, że wyłuszczył sprawę dokładnie Ojcu Świętemu i zdał się na jego decyzję.

- Ze wszystkiem w życiu, co nie jest zależne od nas, trzeba się zmierzyć i nie ma co udawać siłacza tam, gdzie przychodzą jakieś sytuacje dlatego, że jakiekolwiek udawanie pogarsza tę sytuację. Nawet najbliżsi, nie wiedząc o tym, mogą reagować na tyle nieprawidłowo, że pogorszą sprawę - tłumaczył zapytany o wstyd z powodu choroby.

Duchowny przyznaje, że nie kryje tej informacji, a według niego jest ona potrzebna diecezjanom, by znali powody rezygnacji ordynariusza.

Cała rozmowa dostępna poniżej:


 

POLECANE
Nowe informacje ws. ostrzelania auta polskiego europosła w Brukseli. Wygląda na zaplanowane działania Wiadomości
Nowe informacje ws. ostrzelania auta polskiego europosła w Brukseli. "Wygląda na zaplanowane działania"

Waldemar Buda napisał o ostrzelaniu swojego samochodu w Brukseli: "9 precyzyjnych strzałów, w momencie ataku nie byłem w aucie". Europoseł PiS zaznaczył, że tylko jego samochód został potraktowany w ten sposób. Jego zdaniem zatem, atak wygląda na zaplanowane działanie. Sprawę badają belgijskie służby.    

Karol Nawrocki w Niemczech. Deutsche Welle: wróci kwestia reparacji Wiadomości
Karol Nawrocki w Niemczech. Deutsche Welle: "wróci kwestia reparacji"

Prezydent Polski Karol Nawrocki przybywa do Berlina z pierwszą wizytą zagraniczną. Niemiecki rząd podkreśla wagę utrzymywania bliskich relacji z Polską, wskazując na wspólne interesy w zakresie bezpieczeństwa. Niemieckie media podkreślają też temat reparacji, do których ma wrócić Karol Nawrocki z prezydentem Frankiem-Walterem Steinmeierem

Komunikat dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego pilne
Komunikat dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego

Ważna informacja dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego. W związku z budową obwodnicy Opatowa muszą się liczyć z poważnymi utrudnieniami na drogach.

Von der Leyen broni Zielonego Ładu: Świat puka się w głowę. Co zrobi polski rząd? z ostatniej chwili
Von der Leyen broni Zielonego Ładu: "Świat puka się w głowę". Co zrobi polski rząd?

Dzisiejszy kurs Komisji Europejskiej jest nieodpowiedzialny - ocenili europosłowie PiS odnosząc się do wystąpienia szefowej KE Ursuli von der Leyen w PE . Świat puka się po głowie, kiedy to wszystko słyszy; żądamy weta polskiego - mówiła Anna Zalewska.

Zła wiadomość dla pana ministra. Waldemar Żurek odwołał sędziów wbrew negatywnym opiniom pilne
"Zła wiadomość dla pana ministra". Waldemar Żurek odwołał sędziów wbrew negatywnym opiniom

Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że minister Waldemar Żurek odwołał 25 prezesów i wiceprezesów sądów, mimo że kolegia sądów wydały negatywne opinie wobec wniosków o ich odwołanie. Żurek pominął też KRS, której nie uznaje. "To  nie wywołuje jakichkolwiek skutków prawnych" - skomentował na platformie X mec. Bartosz Lewandowski.

Włoskie MON o gotowości do wojny: Gdyby nas jakiś szaleniec zaatakował... z ostatniej chwili
Włoskie MON o gotowości do wojny: "Gdyby nas jakiś szaleniec zaatakował..."

Minister obrony Włoch Guido Crosetto oświadczył w poniedziałek w Rzymie, że jego kraj nie jest przygotowany na potencjalny atak – ani ze strony Rosji, ani innego państwa. Podkreślił, że problem wynika z wieloletnich zaniedbań w wydatkach na obronność.

NFZ ogłosiło listę nowych refundowanych zabiegów z ostatniej chwili
NFZ ogłosiło listę nowych refundowanych zabiegów

Ministerstwo Zdrowia ogłosiło w poniedziałek, że od 1 października 2025 r. zacznie obowiązywać nowa lista refundacyjna.

Rzecznik MSZ zabiera głos po spotkaniu Sikorskiego z Wang Yi z ostatniej chwili
Rzecznik MSZ zabiera głos po spotkaniu Sikorskiego z Wang Yi

W poniedziałek na terenie Ośrodka Reprezentacyjnego MON w podwarszawskim Helenowie doszło do spotkania szefów MSZ Polski i Chin - Radosława Sikorskiego i Wanga Yi. Tematem rozmów miała być m.in postawa Chin wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Nie jesteś sam. Legenda rocka oddała hołd Charliemu Kirkowi gorące
"Nie jesteś sam". Legenda rocka oddała hołd Charliemu Kirkowi

Po śmierci Charliego Kirka ludzie gromadzą się wokół siedziby jego organizacji w Phoenix, by złożyć mu hołd. Wśród nich można dostrzec także wielu celebrytów.

Film Agnieszki Holland kandydatem do Oscara Wiadomości
Film Agnieszki Holland kandydatem do Oscara

Komisja Oscarowa pod przewodnictwem producentki Ewy Puszczyńskiej ogłosiła, że polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy będzie „Franz Kafka” w reżyserii Agnieszki Holland. Decyzję ogłoszono w poniedziałek w Warszawie, wywołując burzliwe komentarze w świecie filmu i nie tylko.

REKLAMA

"Musiałem być odpowiedzialny". Bp Dajczak o rezygnacji z powodu pocovidowych ataków depresji [video]

Dziś Nuncjatura Apostolska w Polsce wydała komunikat o zgodzie papieża, udzielonej na prośbę ordynariusza diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej bp. Edwarda Dajczaka, na wcześniejszą rezygnację z urzędu. Diecezję przejął automatycznie bp koadiutor Zbigniew Zieliński.
bp Edward Dajczak
bp Edward Dajczak / YT print screen/Dobre Media Nowej Ewangelizacji

Z mediach ukazał się wywiad z ustępującym biskupem diecezjalnym, w którym hierarcha wyjaśnia powody swojej rezygnacji.

Powód rezygnacji

- Powód jest w zasadzie jeden zasadniczy - powód zdrowotny, a konkretnie wszystkie przejścia covidowe, takie charakterystyczne dla naszego czasu, niestety - powiedział biskup.

- Próbuję to jakoś opanować, również lekami, ale z trudem. Sprawa dotyczy dwóch rzeczy - najpierw była sytuacja lękowa, taka przedziwna, która na szczęście minęła. Natomiast zupełnie nie minęła sytuacja ataków depresji, które nieraz są bardzo mocne i powodują takie reakcje, jak w sytuacjach depresji ludzie reagują - zachowawczo, takie wycofywanie, uciekanie w zapomnienie. To jest dziwna reakcja, bo najlepiej się położyć, usnąć i nie czuć rzeczywistości. To charakterystyczne, ci którzy się z tym męczą to doskonale wiedzą, o czym mówię. I to jest jeden element - wyjaśnił.

- A drugi, który się z nim wiąże, to odpowiedzialność za diecezję. Przy takiej diecezji jak nasza - rozległej, normalna to rzecz, że trzeba podejmować decyzje o mniejszej i większej wadze, i zauważyłem, że im to coś jest trudniejsze, tym nasila się mój stan. Wtedy się robi taki ruch przedłużający decyzję. Odkładanie na jutro, na po jutrze. Kiedy zacząłem to spokojnie analizować, doszedłem do wniosku, że to jest ze szkodą dla diecezji - uważa.

Wyzwania stojące przed diecezją

Biskup Dajczak przyznaje również, że jest szczęśliwy, iż udało się skończyć diecezjalny synod, ale to pociąga za sobą konieczność wydawania aktów wykonawczych i realizowania postanowień synodu, co jest ogromną odpowiedzialnością.

- Nie ma co czekać. Ten mój rok niczego nie rozwiązuje. Trzeba zaczynać, a bp Zbigniew jest na tyle już wrośnięty w diecezję, że może spokojnie realizację zacząć. To perspektywa lat. Doszedłem do wniosku, że to najbardziej korzystna decyzja dla życia diecezji. Na tyle ona wrosła we mnie a ja w nią, że nie mógłbym jej szkodzić - wyznał.

To nie wstyd

Hierarcha zwrócił się także do osób, które zmagają się z podobnymi problemami zdrowotnymi.

- Myślę, że trzeba znaleźć człowieka, który pomaga. Ja znalazłem. Ktoś musi trafić z lekiem, bo to jednak pomaga. Widzę sam, że w momencie, w którym rozpocząłem terapię, również lekową, to te stany są jednak tonowane - zaznaczył.

- Ja, żeby nie prowokować organizmu i nie stwarzać jeszcze trudniejszych sytuacji, podjąłem taką decyzję. Wielu ludzi musi podejmować taką decyzję, żeby choć trochę zwolnić nacisk na psychikę. Dobrze jest, jak są wokół życzliwi ludzie, którzy wspierają. Myśle, że to jest konieczne w tym stanie. No i trzeba uczyć się z tym żyć, czyli sobą kierować. Są takie sytuacje, kiedy trzeba racjonalizować pewne rzeczy, bo emocje, system nerwowy reaguje. Życie musi być trochę spokojniejsze - stwierdził.

- Przy mojej posłudze byłoby to prawie niewykonalne i musiałem być odpowiedzialny - uznał.

Biskup podkreślił, że chce, by wiedzieli o tym wszyscy, w tym jego "kochani diecezjanie". Hierarcha dodaje, że wyłuszczył sprawę dokładnie Ojcu Świętemu i zdał się na jego decyzję.

- Ze wszystkiem w życiu, co nie jest zależne od nas, trzeba się zmierzyć i nie ma co udawać siłacza tam, gdzie przychodzą jakieś sytuacje dlatego, że jakiekolwiek udawanie pogarsza tę sytuację. Nawet najbliżsi, nie wiedząc o tym, mogą reagować na tyle nieprawidłowo, że pogorszą sprawę - tłumaczył zapytany o wstyd z powodu choroby.

Duchowny przyznaje, że nie kryje tej informacji, a według niego jest ona potrzebna diecezjanom, by znali powody rezygnacji ordynariusza.

Cała rozmowa dostępna poniżej:



 

Polecane
Emerytury
Stażowe