Waldemar Krysiak: Zakazać zbiórek na transowanie dzieci

W ostatnich dniach poziom emocji społecznych podniosło zagrożenie opodatkowania tzw. crowdfundingu, również zbiórek na chore dzieci. Dodatkowo niektórzy politycy chcą ograniczyć nieletnim dostęp do niezdrowych napojów energetycznych. A może by tak wreszcie zakazać zbierania pieniędzy na transowanie dzieci, które zabiera im dzieciństwo i okalecza ich ciała? Internet jest pełen takich zbiórek!
Dziewczynka. Ilustracja poglądowa Waldemar Krysiak: Zakazać zbiórek na transowanie dzieci
Dziewczynka. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Pośród zmian w prawie miał się znaleźć nowy podatek 20%! Tyle od zebranej kwoty mieli zapłacić ci, którzy uzbierali więcej niż 54 180 zł na zbiórkach. Pomysł obudził zrozumiały protest, ponieważ podatek uderzyłby też w osoby, które dotknęła choroba, życiowa tragedia i bieda, i osłabił rynek zbiórek charytatywnych. Premier zapowiedział już poprawki w projekcie.

 

Ograniczenie dostępu do napojów energetycznych

Niektórzy posłowie chcą ograniczyć dzieciom dostęp do napojów energetycznych, zawierających m.in. kofeinę. Pomysł nie jest nowy: w zeszłym roku podczas posiedzenia Komisji Zdrowia poseł Patryk Wicher (Prawo i Sprawiedliwość) powiedział, że apelowała się do niego grupa rodziców i nauczycieli, którzy zwrócili uwagę na problem nadużywania energetyków przez młodych ludzi. Teraz członkowie polskiej Partii Republikańskiej chcą zakazu sprzedaży napojów energetycznych młodzieży do 18. roku życia i ograniczeń ich reklamy. Gdyby ich projekt wszedł w życie, „monsterki” traktowane byłyby podobnie jak alkohol. W innych krajach – np. niektórych stanach Ameryki – już tak jest.

 

Zakaz zbiórek na transowanie

Skoro jednak pozwalamy państwu na silniejszą kontrolę dzielenia się pieniędzmi w Internecie i chcemy chronić zdrowie dzieci, to może powinniśmy zakazać zbiórek na dzieci transowanie? Nie jest to może problem tak rozpowszechniony, jak dziecięce uzależnienie od kofeiny, ale jego ofiary można liczyć w tysiącach.

Wiele osób zdaje sobie sprawę, że młodzież nadużywa napojów energetycznych. Nastolatków z kolorowymi puszkami widać na mieście, chłopcy chwalą się, że „jadą na energetykach do matury”, a monsterki to stereotypowy atrybut nastolatek. „Julka z monsterkiem” (julki to w internetowym slangu młode, naiwne dziewczęta o progresywnych sympatiach) stała się nawet memem (zabawnym obrazkiem wrzucanym do sieci), zjawisko więc jest dostrzegane przez różne grupy społeczne, od członków Partii Republikańskiej, po twórców internetowych żartów.

Jeżeli jednak wyszukamy w sieci słowa „zbiórka” w połączeniu z terminami ideologii gender, to okaże się, że transowanie to też coraz częściej występujący problem. „Tranzycja dla mojego dziecka”, „na korektę płci dla transpłciowej córki”, „na binder dla trans chłopaka” (odzież uciskająca genitalia, w celu ich zamaskowania) – głoszą tytuły zrzutek.

 

Transowanie własnych dzieci

Rodzice – szczególnie „postępowe” matki – masowo organizują zbiórki, żeby transować swoje potomstwo. Jeżeli dziecko dopiero wchodzi w okres dojrzewania, to inicjatorem crowdfundingu („fundowania z tłumu”) są najczęściej ci, którzy powinni nieletnich chronić. Zbiera się na psychiatrę, który da na szybko stempel recepty na blokery dojrzewania (prywatnie wystawiane są one nawet już na pierwszej wizycie), na ampułki pełne sztucznych hormonów i na operacje amputacji zdrowych piersi u dziewczynek, tak zwane topki.

Jeżeli zaś niekontrolowany dostęp do internetu mają starsi nastolatkowie, to często oni sami zbierają na okaleczenie swoich ciał. Poza tym, na Facebooku i Discordzie są specjalne, zamknięte grupy dla trans aktywistów, którzy oferują – jako dorośli – „pomoc” zagubionym dzieciom. Działa to tak, że nieletni, cierpiący na zaburzenia tożsamości płciowej ludzie ogłaszają się, że chcą zrobić sobie „operację zmiany płci” i jakiś dorosły aktywista werbuje dla nich w internecie. Zaczyna się często od grupowego składania się na bindery, a kończy na hormonach. Najpierw binder, czyli pas do ugniatania i okaleczania biustu, wrzyna się przez kilka lat w piersi, a później dochodzą do tego hormony i ich blokery, które po kilku miesiącach przyjmowania zatrzymują prawidłowy rozwój i ostatecznie kastrują młodego człowieka chemicznie.

 

Aktywiści i celebryci

Takie zbiórki organizują też znane w Polsce z twarzy i nazwiska osoby: lewicowi aktywiści, działacze tęczy i postępowi społecznicy. Jedna z takich aktywistek, brylujących od lat w mediach w otoczeniu celebrytów i polityków, raz do roku organizuje wielką zrzutkę na pasy do ugniatania dziewczynkom dopiero rozwijającego się biustu. Bindery wysyła dzieciom bez wiedzy i wbrew woli rodziców, o czym opowiadała bezczelnie w wywiadach dla największych polskich gazet. Przesyłki pakowane są oszukańczo tak, żeby były mylone z paczkami książek i szkolnymi przyborami. Rok rocznie udaje się jej tak okaleczyć wiele zagubionych dziewczynek, których rodzice nawet nie wiedzą, że ktoś dla ich dziecka założył zbiórkę w Internecie, której cel uszkodzi ciało ich pociechy.

Temat jest więc może nowy, ale wymaga społecznej reakcji. Skoro państwu przyszło do głowy opodatkowanie zbiórek prawdziwie charytatywnych, to może niech zajmie się tymi wyłącznie szkodliwymi? Skoro państwo może ograniczyć dzieciom picie kofeiny, to może też ograniczy nieletnim ćpanie hormonów i ich blokerów? Skoro dziewczynka nie powinna pić – dla swojego zdrowia! – mocnego monsterka, to może nie powinna też przechodzić amputacji swoich zdrowych piersi?

 

Moda

Dane pokazują jasno: transowanie dzieci to moda. W Wielkiej Brytanii, na przykład, procent dziewczynek, które chcą okaleczać swoje ciało, wzrósł w ciągu ostatniej dekady o 4000%. Nie 4, nie 40, nie 400, a 4000%. Jeżeli natomiast pozwolimy dzieciom dorosnąć, to 80% (Kaltiala-Heino et al. 2018), zacznie się znowu identyfikować ze swoją prawdziwą płcią. A amputowane piersi czy genitalia nie odrosną. Może dajmy więc dzieciom być dziećmi? Może zaangażujmy aparat państwa w coś trudnego, ale ważnego?


 

POLECANE
Ryanair zmienia zasady. Zostało już tylko kilka dni z ostatniej chwili
Ryanair zmienia zasady. Zostało już tylko kilka dni

Ryanair od 12 listopada 2025 r. przechodzi wyłącznie na cyfrowe karty pokładowe w aplikacji. Papierowe boarding passy znikają.

Żurek odkrywa karty: Wybory sędziów do KRS ma przeprowadzać PKW z ostatniej chwili
Żurek odkrywa karty: "Wybory sędziów do KRS ma przeprowadzać PKW"

– Obecny KRS nie jest zgodny z polską konstytucją. Musimy przywrócić w Polsce państwo prawa – grzmiał w czwartek, podczas konferencji prasowej, minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Jak przekazano, projekt ustawy o KRS przewiduje, że wybory sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa ma organizować PKW.

Rusza program powszechnych szkoleń obronnych „wGotowości” z ostatniej chwili
Rusza program powszechnych szkoleń obronnych „wGotowości”

Rusza pilotaż programu powszechnych szkoleń obronnych „wGotowości”, który rozpocznie się 22 listopada br. – zapowiedział w czwartek wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że program skierowany jest do wszystkich chętnych polskich obywateli.

Opieka medyczna w areszcie? Była urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości nie ma złudzeń z ostatniej chwili
Opieka medyczna w areszcie? Była urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości nie ma złudzeń

– Mała kratka aż kusiła, żeby przeciągnąć sweter czy piżamę i coś sobie zrobić… To były takie skrajne sytuacje i moje prawo do obrony zostało zgruzowane – wspomina w rozmowie z Telewizją wPolsce24 pani Urszula Dubejko.

Nowy przewodniczący Polski 2050. Hołownia zabiera głos ws. swojego następcy z ostatniej chwili
Nowy przewodniczący Polski 2050. Hołownia zabiera głos ws. swojego następcy

Szymon Hołownia kilka tygodni temu oficjalnie ogłosił, że nie będzie ubiegał się o reelekcję na stanowisko przewodniczącego Polski 2050. Lider ugrupowania zapowiada jednak, że wskaże swojego następcę, gdy tylko zakończy się proces zgłaszania kandydatów. Jak nieoficjalnie ustaliło RMF FM, jego faworytką ma być Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Niemcy: Blisko trzy czwarte Niemców niezadowolonych z pracy kanclerza Merza [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Niemcy: Blisko trzy czwarte Niemców niezadowolonych z pracy kanclerza Merza [SONDAŻ]

Po pół roku urzędowania kanclerza Niemiec Friedricha Merza z jego pracy niezadowolonych jest 72 proc. Niemców, a zadowolonych – 25 proc. – wynika z badania instytutu Forsa. W sondażu partyjnym blok chadecki Merza, CDU/CSU pozostaje o dwa punkty procentowe za prawicowo-populistyczną AfD.

Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego

Alert RCB w woj. podkarpackim: od 6 do 15 listopada 2025 r. z samolotów będą zrzucane przynęty ze szczepionką przeciw wściekliźnie dla lisów wolno żyjących. Ostrzeżenie wysłano do osób przebywających na terenie regionu.

Jesteś klientem PGE? Pilny komunikat z ostatniej chwili
Jesteś klientem PGE? Pilny komunikat

Ostrzegamy przed e-mailami o "zwrocie z PGE". To zwykły phishing. Fałszywa korekta faktury i "dekret" o obniżkach cen prądu mają skłonić do podania danych karty oraz kodu 3D Secure.

„Zbigniew Ziobro wie, jak walczyć z mafią, więc poradzi sobie z mafią Tuska” z ostatniej chwili
„Zbigniew Ziobro wie, jak walczyć z mafią, więc poradzi sobie z mafią Tuska”

W czwartek sejmowa komisja regulaminowa zajmie się wnioskiem prokuratury o uchylenie immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. Głos w sprawie zabrał Michał Woś, były wiceminister sprawiedliwości, który w ostrych słowach odniósł się do działań rządu i prokuratury.

Nie żyje 4-letnie dziecko. Tragedia w Kujawsko-Pomorskiem z ostatniej chwili
Nie żyje 4-letnie dziecko. Tragedia w Kujawsko-Pomorskiem

Tragiczny wypadek na DW 252 w Dąbrowie Biskupiej w woj. kujawsko-pomorskim: po zderzeniu bmw z fordem zmarło 4-letnie dziecko, a 30-letnia matka trafiła do szpitala.

REKLAMA

Waldemar Krysiak: Zakazać zbiórek na transowanie dzieci

W ostatnich dniach poziom emocji społecznych podniosło zagrożenie opodatkowania tzw. crowdfundingu, również zbiórek na chore dzieci. Dodatkowo niektórzy politycy chcą ograniczyć nieletnim dostęp do niezdrowych napojów energetycznych. A może by tak wreszcie zakazać zbierania pieniędzy na transowanie dzieci, które zabiera im dzieciństwo i okalecza ich ciała? Internet jest pełen takich zbiórek!
Dziewczynka. Ilustracja poglądowa Waldemar Krysiak: Zakazać zbiórek na transowanie dzieci
Dziewczynka. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Pośród zmian w prawie miał się znaleźć nowy podatek 20%! Tyle od zebranej kwoty mieli zapłacić ci, którzy uzbierali więcej niż 54 180 zł na zbiórkach. Pomysł obudził zrozumiały protest, ponieważ podatek uderzyłby też w osoby, które dotknęła choroba, życiowa tragedia i bieda, i osłabił rynek zbiórek charytatywnych. Premier zapowiedział już poprawki w projekcie.

 

Ograniczenie dostępu do napojów energetycznych

Niektórzy posłowie chcą ograniczyć dzieciom dostęp do napojów energetycznych, zawierających m.in. kofeinę. Pomysł nie jest nowy: w zeszłym roku podczas posiedzenia Komisji Zdrowia poseł Patryk Wicher (Prawo i Sprawiedliwość) powiedział, że apelowała się do niego grupa rodziców i nauczycieli, którzy zwrócili uwagę na problem nadużywania energetyków przez młodych ludzi. Teraz członkowie polskiej Partii Republikańskiej chcą zakazu sprzedaży napojów energetycznych młodzieży do 18. roku życia i ograniczeń ich reklamy. Gdyby ich projekt wszedł w życie, „monsterki” traktowane byłyby podobnie jak alkohol. W innych krajach – np. niektórych stanach Ameryki – już tak jest.

 

Zakaz zbiórek na transowanie

Skoro jednak pozwalamy państwu na silniejszą kontrolę dzielenia się pieniędzmi w Internecie i chcemy chronić zdrowie dzieci, to może powinniśmy zakazać zbiórek na dzieci transowanie? Nie jest to może problem tak rozpowszechniony, jak dziecięce uzależnienie od kofeiny, ale jego ofiary można liczyć w tysiącach.

Wiele osób zdaje sobie sprawę, że młodzież nadużywa napojów energetycznych. Nastolatków z kolorowymi puszkami widać na mieście, chłopcy chwalą się, że „jadą na energetykach do matury”, a monsterki to stereotypowy atrybut nastolatek. „Julka z monsterkiem” (julki to w internetowym slangu młode, naiwne dziewczęta o progresywnych sympatiach) stała się nawet memem (zabawnym obrazkiem wrzucanym do sieci), zjawisko więc jest dostrzegane przez różne grupy społeczne, od członków Partii Republikańskiej, po twórców internetowych żartów.

Jeżeli jednak wyszukamy w sieci słowa „zbiórka” w połączeniu z terminami ideologii gender, to okaże się, że transowanie to też coraz częściej występujący problem. „Tranzycja dla mojego dziecka”, „na korektę płci dla transpłciowej córki”, „na binder dla trans chłopaka” (odzież uciskająca genitalia, w celu ich zamaskowania) – głoszą tytuły zrzutek.

 

Transowanie własnych dzieci

Rodzice – szczególnie „postępowe” matki – masowo organizują zbiórki, żeby transować swoje potomstwo. Jeżeli dziecko dopiero wchodzi w okres dojrzewania, to inicjatorem crowdfundingu („fundowania z tłumu”) są najczęściej ci, którzy powinni nieletnich chronić. Zbiera się na psychiatrę, który da na szybko stempel recepty na blokery dojrzewania (prywatnie wystawiane są one nawet już na pierwszej wizycie), na ampułki pełne sztucznych hormonów i na operacje amputacji zdrowych piersi u dziewczynek, tak zwane topki.

Jeżeli zaś niekontrolowany dostęp do internetu mają starsi nastolatkowie, to często oni sami zbierają na okaleczenie swoich ciał. Poza tym, na Facebooku i Discordzie są specjalne, zamknięte grupy dla trans aktywistów, którzy oferują – jako dorośli – „pomoc” zagubionym dzieciom. Działa to tak, że nieletni, cierpiący na zaburzenia tożsamości płciowej ludzie ogłaszają się, że chcą zrobić sobie „operację zmiany płci” i jakiś dorosły aktywista werbuje dla nich w internecie. Zaczyna się często od grupowego składania się na bindery, a kończy na hormonach. Najpierw binder, czyli pas do ugniatania i okaleczania biustu, wrzyna się przez kilka lat w piersi, a później dochodzą do tego hormony i ich blokery, które po kilku miesiącach przyjmowania zatrzymują prawidłowy rozwój i ostatecznie kastrują młodego człowieka chemicznie.

 

Aktywiści i celebryci

Takie zbiórki organizują też znane w Polsce z twarzy i nazwiska osoby: lewicowi aktywiści, działacze tęczy i postępowi społecznicy. Jedna z takich aktywistek, brylujących od lat w mediach w otoczeniu celebrytów i polityków, raz do roku organizuje wielką zrzutkę na pasy do ugniatania dziewczynkom dopiero rozwijającego się biustu. Bindery wysyła dzieciom bez wiedzy i wbrew woli rodziców, o czym opowiadała bezczelnie w wywiadach dla największych polskich gazet. Przesyłki pakowane są oszukańczo tak, żeby były mylone z paczkami książek i szkolnymi przyborami. Rok rocznie udaje się jej tak okaleczyć wiele zagubionych dziewczynek, których rodzice nawet nie wiedzą, że ktoś dla ich dziecka założył zbiórkę w Internecie, której cel uszkodzi ciało ich pociechy.

Temat jest więc może nowy, ale wymaga społecznej reakcji. Skoro państwu przyszło do głowy opodatkowanie zbiórek prawdziwie charytatywnych, to może niech zajmie się tymi wyłącznie szkodliwymi? Skoro państwo może ograniczyć dzieciom picie kofeiny, to może też ograniczy nieletnim ćpanie hormonów i ich blokerów? Skoro dziewczynka nie powinna pić – dla swojego zdrowia! – mocnego monsterka, to może nie powinna też przechodzić amputacji swoich zdrowych piersi?

 

Moda

Dane pokazują jasno: transowanie dzieci to moda. W Wielkiej Brytanii, na przykład, procent dziewczynek, które chcą okaleczać swoje ciało, wzrósł w ciągu ostatniej dekady o 4000%. Nie 4, nie 40, nie 400, a 4000%. Jeżeli natomiast pozwolimy dzieciom dorosnąć, to 80% (Kaltiala-Heino et al. 2018), zacznie się znowu identyfikować ze swoją prawdziwą płcią. A amputowane piersi czy genitalia nie odrosną. Może dajmy więc dzieciom być dziećmi? Może zaangażujmy aparat państwa w coś trudnego, ale ważnego?



 

Polecane
Emerytury
Stażowe