Rosja stopniowo przegrywa postsowiecką Azję

Rosja stopniowo przegrywa postsowiecką Azję

Do postsowieckiej Azji zalicza się zwykle sześć państw: największy terytorialnie Kazachstan, najliczniejszy – Uzbekistan oraz Kirgistan, Tadżykistan, Turkmenistan i Mongolię. Niektórzy eksperci, zwłaszcza anglosascy, tę szóstkę uzupełniają jeszcze Afganistanem, co wydaje się jednak merytorycznie, nie tylko geograficznie, wątpliwe. Wszystkie te państwa poza Mongolią wchodziły w skład Związku Sowieckiego, jako środkowoazjatyckie republiki socjalistyczne.  Mongolia miała status państwa niepodległego, co oczywiście było fikcją – o wszystkim decydowała Moskwa, a nie Ułan-Bator. W tej chwili, w regionie zwanym Azją Środkową trwa wielki, geopolityczny mecz, w którym ścierają się wpływy: Rosji, Chin, Turcji, Iranu oraz szeroko rozumianego Zachodu. Sytuacja jest dynamiczna i nie zawsze jednoznaczna, ale można zaryzykować tezę ,że powoli, może nazbyt powoli kończy się około 200-letni okres, w którym najpierw Sankt Petersburg, a potem Moskwa dzieliły tu i rządziły. Nie jest to rzecz jasna tak proste, jak mogłoby się wydawać obserwatorom z państw zachodnich, oczekujących prostej odpowiedzi, czy Astana, Taszkient, Duszanbe, Biszkek, Aszchabat, czy Ułan-Bator są z Zachodem przeciwko Rosji  czy z Rosją przeciwko Zachodowi. Jednak zmiany są widoczne i w poszczególnych krajach i w całym regionie. Wpływ Rosji maleje, choć trudno oczekiwać, że po dwóch wiekach dominacji od razu całkowicie wyparuje. Nie chodzi tu tylko o politykę: państwa Azji Centralnej w ONZ nie popierają w głosowaniach Rosji, jak Białoruś, Syria, czy Erytrea, ale też jej nie potępiają, jak kraje Zachodu.

 

Rosja słabnie, ale…

 

Gdy chodzi o gospodarkę, to głównym partnerem Uzbekistanu – piszę te słowa wracając z mojej czwartej wizyty w tym kraju, a trzeciej w ostatnich szesnastu miesiącach – jest wciąż Federacja Rosyjska, na drugim miejscu są Chiny, na trzecim Kazachstan, a dopiero na czwartym, liczone wspólnie kraj członkowskie - UE. To Rosjanie są też „numerem 1”, gdy chodzi o liczbę turystów odwiedzających Uzbekistan. Zwłaszcza teraz, gdy możliwości podróżowania dla obywateli FR bardzo się zawęziły z powodu wojny w Europie Wschodniej. Około pół miliona Rosjan, którzy przyjechali w zeszłym roku do Taszkientu, Samarkandy, Buchary, Chiwy, czy Mujnaku (gdzie mogli obserwować, jak za przyczyną bezczynności władz Związku Sowieckiego, poczynając od roku 1960, Morze Aralskie cofnęło się o kilkadziesiąt kilometrów – a do zeszłego roku o 150), pokazuje wciąż istotne rosyjskie wpływy. Jednak w wymiarze politycznym Uzbekistan jest mniej skory do współpracy z Moskwą w ramach różnych organizacji i porozumień państw Azji postsowieckiej niż niektórzy jego sąsiedzi.

 

W restauracjach i klubach muzyka angielska wypiera rosyjską - a z młodymi Uzbekami lepiej dogadywać się po angielsku niż po rosyjsku, to co akurat jest charakterystyczne dla całego regionu, choć też dla Kaukazu Południowego.

 

Azja Środkowa i… Europa Środkowo-Wschodnia: wspólne doświadczenia

 

Charakterystyczne, że najbardziej „w szkodę” Rosji w Azji Środkowej nie wchodzi wcale Zachód, którego możliwości i kija i marchewki są znacznie mniejsze niż innych graczy w regionie.  Rosjan bowiem wypierają oficjalnie wcale nie antagonistyczne wobec nich Chiny oraz Turcja, a w przypadku Tadżykistanu – Iran. Ten ostatni przypadek jest o tyle ciekawy, że to państwo ze stolicą w Duszanbe (byłem tam po raz drugi parę miesięcy temu) jest kulturowo, historycznie, cywilizacyjnie i językowo – język farsi – związany z Persją.

 

W ostatnim czasie Turcja do organizacji mającej charakter głownie kulturalny – TURKSOY - a skupiającej państwa związane z turecką spuścizną historyczno-kulturalno-językową, powołała też strukturę stricte polityczną - Organization of Turkic States (OTS). Skupia ona poza samą Turcją również: Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan. Poza państwami regionu –ciążący do Iranu Tadżykistan jest tam tylko jako obserwator, status obserwatora ma również Turkmenistan - jest tam także, co oczywiste, Azerbejdżan. Tureckie firmy dokonują prawdziwej ekspansji w regionie, wspierane przez tureckie banki i państwo. Wymiana handlowa Ankary z piątką dawnych republik sowieckich już przekracza obroty handlowe Rosji w regionie (sic!), jeżeli by nie liczyć potężnego rosyjskiego eksportu militarnego...

 

Ciekawe, że status obserwatora mają tu bardzo aktywne... Węgry, które przejęły piąty co do wielkości bank w Uzbekistanie ! To interesujące, że szczególnie dużą aktywność w Azji Środkowej wykazują z państwa naszego regionu Europy także takie kraje, jak Łotwa, Czechy i w jakiejś mierze Bułgaria. Chodzi tu o aktywność przede wszystkim dyplomatyczną i gospodarczą. Nam, Europie Środkowo-Wschodniej jest tu łatwiej niż największym krajom Europy Zachodniej, bo nikt nie może nam przyszyć łatki „kolonializmu” – a za nami stoi podobne doświadczenie życia w komunizmie i wychodzenia z niego. Wszystko to-przede wszystkim ofensywa Ankary, ale też krajów. Zachodu (w ostatnich latach inwestycje Niemiec i Holandii) dzieje się kosztem Rosji. To cieszy. Skądinąd czas na większą, zaplanowaną i skoordynowaną na szczeblu państwowym, aktywność Polski i wspieranych przez struktury państwa polskich firm.

 

Chiny idą po „swoje”?

 

Rosja zapłaci w Azji Centralnej wysoką cenę Chinom za ich ograniczone wsparcie (lub „życzliwą neutralność”) dla Putina po 24 lutego 2022 roku. Pekin bowiem, inaczej niż w Afryce, gdzie stara się unikać poszerzania strefy wpływów tam, gdzie militarnie, politycznie i gospodarczo aktywni są Rosjanie – tutaj nie ma takich zahamowań. To zresztą szerszy temat, który dotyczy także samego terytorium Federacji Rosyjskiej: skoro Władywostok jeszcze sto sześćdziesiąt kilka lat temu był w chińskich rękach, to nie dziwmy się, że teraz ChRL wykorzystuje słabość Moskwy i np. wraca do starej, chińskiej nazwy Władywostoku poprzez taką właśnie decyzję państwowej chińskiej komisji kodyfikacji językowej.

 

Uzbecy twierdzą, że choć 2,33% obywateli stanowią Rosjanie – choćby w Taszkiencie jest to naprawdę bardzo widoczne – pomimo to nie ma żadnych sygnałów o starciach czy chociażby konfliktach z szacowaną na ponad 100 tysięcy mniejszością ukraińską w tym kraju. Od ważnego uzbeckiego polityka usłyszałem nawet, że tutejsi Rosjanie są inni niż ci w Moskwie: nie są tacy aroganccy i zarozumiali jak tamci z „centrali”, dalej rozumujący – dopowiem - w kategoriach imperium „białej” czy „czerwonej” Rosji.

Proces odspawania postsowieckiej Azji Środkowej od Rosji nie będzie przebiegać szybko i łatwo – ale jest, na szczęście dla Polski, faktem. Węzy i zależności ekonomiczne, kulturowe i polityczne będą coraz bardziej równoważone i ograniczane przez wpływ Chin, Turcji, a po części Zachodu i Iranu. Na naszych oczach Moskwa traci, to nad czym miała kontrolę przez dwa wieki. Jesteśmy świadkami historycznego procesu.

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (11.04.2023)


 

POLECANE
Prezydent Karol Nawrocki w Paryżu. Rozmowy „w cztery oczy” z prezydentem Francji z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki w Paryżu. Rozmowy „w cztery oczy” z prezydentem Francji

W Paryżu rozpoczęło się spotkanie prezydentów Polski i Francji: Karola Nawrockiego i Emmanuela Macrona. Polski prezydent, który został uroczyście powitany w Pałacu Elizejskim

Komisja ds. Pegasusa. Jest decyzja ws. Zbigniewa Ziobry z ostatniej chwili
"Komisja ds. Pegasusa". Jest decyzja ws. Zbigniewa Ziobry

Sąd wyraził zgodę na doprowadzenie Zbigniewa Ziobry przed sejmową pseudokomisję śledczą ds. Pegasusa.

Kłamali ws. zniszczenia domu w Wyrykach? Tusk usiłuje zwalić winę na żołnierzy? z ostatniej chwili
Kłamali ws. zniszczenia domu w Wyrykach? Tusk usiłuje zwalić winę na żołnierzy?

Prokuratura Okręgowa w Lublinie prowadzi śledztwo w sprawie „niezidentyfikowanego obiektu latającego”, który spadł na dom w Wyrykach na Lubelszczyźnie. Według oficjalnego komunikatu obiekt „nie został na chwilę obecną zidentyfikowany ani jako dron, ani jako jego fragmenty”. Z kolei, jak donosi dziennik „Rzeczpospolita”, powołując się na swoich informatorów, na dom spadła rakieta wystrzelona z polskiego F-16. Sprawę komentuje Donald Tusk.

Austriacki aktywista grozi Polsce odebraniem ziem zachodnich. Internauci nie zostawili na nim suchej nitki z ostatniej chwili
Austriacki aktywista grozi Polsce odebraniem ziem zachodnich. Internauci nie zostawili na nim suchej nitki

Austriacki aktywista i wypływowy lobbysta Gunther Fehlinger-Jahn obraża na platformie X polskiego prezydenta. Pokazuje przy tym, ile Niemcy straciły na rzecz Polski w wyniku II wojny światowej i grozi, że będzie zabiegał, by Polska zwróciła "ziemie niemieckie". Na odpowiedź z Polski nie musiał długo czekać. 

NFZ wydał ważny komunikat z ostatniej chwili
NFZ wydał ważny komunikat

Narodowy Fundusz Zdrowia wydał pilny komunikat. Do instytucji docierają kolejne sygnały o próbach wyłudzeń, w których oszuści podszywają się pod NFZ. Fałszywe SMS-y i e-maile mają nakłaniać do kliknięcia w niebezpieczne linki. Eksperci ostrzegają – możesz stracić nie tylko dane, ale i pieniądze.

Szokujące zachowanie europosła Platformy w odpowiedzi na pytania Telewizji Republika z ostatniej chwili
Szokujące zachowanie europosła Platformy w odpowiedzi na pytania Telewizji Republika

Republika opublikowała w swoich mediach społecznościowych serię pytań, jakie reporter telewizji zadał Krzysztofowi Brejzie. Europoseł był pytany o swoje kontakty z SKW w 2015 r. Powodem pytań, jak mówił reporter, miały być interpelacje poselskie in blanco znalezione w sejfie SKW, "takiej samej treści" jak te, które złożył do marszałka Sejmu ówczesny poseł PO Krzysztof Brejza.  

Spotkanie Karol Nawrocki – Friedrich Merz. Jest komunikat prezydenta RP z ostatniej chwili
Spotkanie Karol Nawrocki – Friedrich Merz. Jest komunikat prezydenta RP

Karol Nawrocki po raz pierwszy zabrał głos po spotkaniu z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem i kanclerzem Friedrichem Merzem.

USA: Nie żyje legendarny aktor i reżyser Robert Redford z ostatniej chwili
USA: Nie żyje legendarny aktor i reżyser Robert Redford

We wtorek rano w swoim domu w stanie Utah zmarł Robert Redford, jeden z największych aktorów i reżyserów w historii Hollywood. Artysta odszedł we śnie. Miał 89 lat.

Wyłączenia prądu w Pomorskiem. Ważny komunikat dla mieszkańców z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu w Pomorskiem. Ważny komunikat dla mieszkańców

Mieszkańcy województwa pomorskiego muszą przygotować się na planowane przerwy w dostawie energii elektrycznej. Energa Operator poinformowała o pracach modernizacyjnych i konserwacyjnych, które spowodują czasowe wyłączenia prądu w wielu miastach i mniejszych miejscowościach regionu.

Greckie media: „Nawrocki zbombardował Niemcy” gorące
Greckie media: „Nawrocki zbombardował Niemcy”

„«Bomba» Nawrockiego w Niemczech – Polska żąda reparacji wojennych w wysokości 1,3 biliona euro – Grecja… śpi” – pisze grecki Banking News. Artykuł jest pisany językiem „poprawnościowym”, wyraża jednak pewnego rodzaju zazdrość wobec asertywności prezydenta RP.

REKLAMA

Rosja stopniowo przegrywa postsowiecką Azję

Rosja stopniowo przegrywa postsowiecką Azję

Do postsowieckiej Azji zalicza się zwykle sześć państw: największy terytorialnie Kazachstan, najliczniejszy – Uzbekistan oraz Kirgistan, Tadżykistan, Turkmenistan i Mongolię. Niektórzy eksperci, zwłaszcza anglosascy, tę szóstkę uzupełniają jeszcze Afganistanem, co wydaje się jednak merytorycznie, nie tylko geograficznie, wątpliwe. Wszystkie te państwa poza Mongolią wchodziły w skład Związku Sowieckiego, jako środkowoazjatyckie republiki socjalistyczne.  Mongolia miała status państwa niepodległego, co oczywiście było fikcją – o wszystkim decydowała Moskwa, a nie Ułan-Bator. W tej chwili, w regionie zwanym Azją Środkową trwa wielki, geopolityczny mecz, w którym ścierają się wpływy: Rosji, Chin, Turcji, Iranu oraz szeroko rozumianego Zachodu. Sytuacja jest dynamiczna i nie zawsze jednoznaczna, ale można zaryzykować tezę ,że powoli, może nazbyt powoli kończy się około 200-letni okres, w którym najpierw Sankt Petersburg, a potem Moskwa dzieliły tu i rządziły. Nie jest to rzecz jasna tak proste, jak mogłoby się wydawać obserwatorom z państw zachodnich, oczekujących prostej odpowiedzi, czy Astana, Taszkient, Duszanbe, Biszkek, Aszchabat, czy Ułan-Bator są z Zachodem przeciwko Rosji  czy z Rosją przeciwko Zachodowi. Jednak zmiany są widoczne i w poszczególnych krajach i w całym regionie. Wpływ Rosji maleje, choć trudno oczekiwać, że po dwóch wiekach dominacji od razu całkowicie wyparuje. Nie chodzi tu tylko o politykę: państwa Azji Centralnej w ONZ nie popierają w głosowaniach Rosji, jak Białoruś, Syria, czy Erytrea, ale też jej nie potępiają, jak kraje Zachodu.

 

Rosja słabnie, ale…

 

Gdy chodzi o gospodarkę, to głównym partnerem Uzbekistanu – piszę te słowa wracając z mojej czwartej wizyty w tym kraju, a trzeciej w ostatnich szesnastu miesiącach – jest wciąż Federacja Rosyjska, na drugim miejscu są Chiny, na trzecim Kazachstan, a dopiero na czwartym, liczone wspólnie kraj członkowskie - UE. To Rosjanie są też „numerem 1”, gdy chodzi o liczbę turystów odwiedzających Uzbekistan. Zwłaszcza teraz, gdy możliwości podróżowania dla obywateli FR bardzo się zawęziły z powodu wojny w Europie Wschodniej. Około pół miliona Rosjan, którzy przyjechali w zeszłym roku do Taszkientu, Samarkandy, Buchary, Chiwy, czy Mujnaku (gdzie mogli obserwować, jak za przyczyną bezczynności władz Związku Sowieckiego, poczynając od roku 1960, Morze Aralskie cofnęło się o kilkadziesiąt kilometrów – a do zeszłego roku o 150), pokazuje wciąż istotne rosyjskie wpływy. Jednak w wymiarze politycznym Uzbekistan jest mniej skory do współpracy z Moskwą w ramach różnych organizacji i porozumień państw Azji postsowieckiej niż niektórzy jego sąsiedzi.

 

W restauracjach i klubach muzyka angielska wypiera rosyjską - a z młodymi Uzbekami lepiej dogadywać się po angielsku niż po rosyjsku, to co akurat jest charakterystyczne dla całego regionu, choć też dla Kaukazu Południowego.

 

Azja Środkowa i… Europa Środkowo-Wschodnia: wspólne doświadczenia

 

Charakterystyczne, że najbardziej „w szkodę” Rosji w Azji Środkowej nie wchodzi wcale Zachód, którego możliwości i kija i marchewki są znacznie mniejsze niż innych graczy w regionie.  Rosjan bowiem wypierają oficjalnie wcale nie antagonistyczne wobec nich Chiny oraz Turcja, a w przypadku Tadżykistanu – Iran. Ten ostatni przypadek jest o tyle ciekawy, że to państwo ze stolicą w Duszanbe (byłem tam po raz drugi parę miesięcy temu) jest kulturowo, historycznie, cywilizacyjnie i językowo – język farsi – związany z Persją.

 

W ostatnim czasie Turcja do organizacji mającej charakter głownie kulturalny – TURKSOY - a skupiającej państwa związane z turecką spuścizną historyczno-kulturalno-językową, powołała też strukturę stricte polityczną - Organization of Turkic States (OTS). Skupia ona poza samą Turcją również: Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan. Poza państwami regionu –ciążący do Iranu Tadżykistan jest tam tylko jako obserwator, status obserwatora ma również Turkmenistan - jest tam także, co oczywiste, Azerbejdżan. Tureckie firmy dokonują prawdziwej ekspansji w regionie, wspierane przez tureckie banki i państwo. Wymiana handlowa Ankary z piątką dawnych republik sowieckich już przekracza obroty handlowe Rosji w regionie (sic!), jeżeli by nie liczyć potężnego rosyjskiego eksportu militarnego...

 

Ciekawe, że status obserwatora mają tu bardzo aktywne... Węgry, które przejęły piąty co do wielkości bank w Uzbekistanie ! To interesujące, że szczególnie dużą aktywność w Azji Środkowej wykazują z państwa naszego regionu Europy także takie kraje, jak Łotwa, Czechy i w jakiejś mierze Bułgaria. Chodzi tu o aktywność przede wszystkim dyplomatyczną i gospodarczą. Nam, Europie Środkowo-Wschodniej jest tu łatwiej niż największym krajom Europy Zachodniej, bo nikt nie może nam przyszyć łatki „kolonializmu” – a za nami stoi podobne doświadczenie życia w komunizmie i wychodzenia z niego. Wszystko to-przede wszystkim ofensywa Ankary, ale też krajów. Zachodu (w ostatnich latach inwestycje Niemiec i Holandii) dzieje się kosztem Rosji. To cieszy. Skądinąd czas na większą, zaplanowaną i skoordynowaną na szczeblu państwowym, aktywność Polski i wspieranych przez struktury państwa polskich firm.

 

Chiny idą po „swoje”?

 

Rosja zapłaci w Azji Centralnej wysoką cenę Chinom za ich ograniczone wsparcie (lub „życzliwą neutralność”) dla Putina po 24 lutego 2022 roku. Pekin bowiem, inaczej niż w Afryce, gdzie stara się unikać poszerzania strefy wpływów tam, gdzie militarnie, politycznie i gospodarczo aktywni są Rosjanie – tutaj nie ma takich zahamowań. To zresztą szerszy temat, który dotyczy także samego terytorium Federacji Rosyjskiej: skoro Władywostok jeszcze sto sześćdziesiąt kilka lat temu był w chińskich rękach, to nie dziwmy się, że teraz ChRL wykorzystuje słabość Moskwy i np. wraca do starej, chińskiej nazwy Władywostoku poprzez taką właśnie decyzję państwowej chińskiej komisji kodyfikacji językowej.

 

Uzbecy twierdzą, że choć 2,33% obywateli stanowią Rosjanie – choćby w Taszkiencie jest to naprawdę bardzo widoczne – pomimo to nie ma żadnych sygnałów o starciach czy chociażby konfliktach z szacowaną na ponad 100 tysięcy mniejszością ukraińską w tym kraju. Od ważnego uzbeckiego polityka usłyszałem nawet, że tutejsi Rosjanie są inni niż ci w Moskwie: nie są tacy aroganccy i zarozumiali jak tamci z „centrali”, dalej rozumujący – dopowiem - w kategoriach imperium „białej” czy „czerwonej” Rosji.

Proces odspawania postsowieckiej Azji Środkowej od Rosji nie będzie przebiegać szybko i łatwo – ale jest, na szczęście dla Polski, faktem. Węzy i zależności ekonomiczne, kulturowe i polityczne będą coraz bardziej równoważone i ograniczane przez wpływ Chin, Turcji, a po części Zachodu i Iranu. Na naszych oczach Moskwa traci, to nad czym miała kontrolę przez dwa wieki. Jesteśmy świadkami historycznego procesu.

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (11.04.2023)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe