[wywiad] O. Paweł Kowalski SJ o tekstach Mszy Świętej: "Jest to dosyć bezczelna modlitwa"

Co zrobić żeby nie nudzić się w kościele? Czy tzw. „churching", czyli szukanie najlepszego nabożeństwa poza własną parafią, jest dobrym pomysłem? Czy to prawda, że osoba prawdziwie wierząca nie jest znużona podczas Mszy św.? - na te i inne pytania odpowiada w rozmowie z KAI o. Paweł Kowalski SJ, który jest jednym z duchownych udzielających się na m.in. TikToku, Youtubie oraz Instagramie.
zdjęcie poglądowe [wywiad] O. Paweł Kowalski SJ o tekstach Mszy Świętej:
zdjęcie poglądowe / pixabay.com/Photography_by_Sebbi

Anna Rasińska: Wielu młodych ludzi (zresztą, nie tylko młodych) narzeka na monotonię Mszy św. Co zrobić, żeby nie nudzić się w kościele?

O. Paweł Kowalski SJ: Gdy pracowałem ze studentami w Gdańsku zauważyłem, że nie zawsze jest tak, że młodzi szukają rozrywki. Bardziej interesuje ich głębia. Chodzi więc o to, żeby pomóc sobie tak przeżywać to wydarzenie, aby ono karmiło naszą wiarę.

Dlatego jest we mnie jakiś sprzeciw, gdy myślę sobie, że celem zaangażowania duszpasterskiego miałoby być zabawianie uczestników. Pytanie: co nam może pomóc skupić się na liturgii. Mnie najlepiej uczestniczy się w Mszy św., gdy kościół jest raczej ascetyczny lub nawet surowy, choć wiem że inni wolą przestrzeń, która np. kipi barokiem.

Osobiście bardzo lubię też, gdy Eucharystia angażuje możliwie wszystkie nasze zmysły. Podążamy wzrokiem za tym co dzieje się przy ołtarzu, słyszymy piękny śpiew, czujemy zapach kadzidła. A na koniec Mszy angażujemy smak - bo przecież idziemy do komunii.

Kiedyś ktoś mi powiedział: "Nie wiedziałem, że można się zaangażować w liturgię" - przez parę niedziel ogłaszałem, że jeżeli ktoś by chciał służyć do ołtarza, albo czytać czytania, to niech się zgłosi do zakrystii. Zaczęli więc przychodzić panowie, którzy przypomnieli sobie, że byli kiedyś ministrantami. Zgłosili się muzycy, którzy chętnie zaśpiewają psalm, a i paru lektorów się znalazło. Praktyka pokazuje, że ludzie, którzy traktują Mszę bardziej jako wspólną celebrację, a nie spektakl w teatrze, na pewno zyskują więcej.

- Czy to prawda, że osoba prawdziwie wierząca w Boga nie nudzi się podczas Mszy św.?

- Nie jestem co do tego przekonany. Ja staram się wierzyć ze wszystkich moich sił, a jednocześnie zdarza się, że na Mszy przysypiam. Pamiętam jak na jednej Mszy pielgrzymkowej, po pół godziny kazania, biskup zaczyna mówić coraz ciszej i ciszej... w pewnym momencie zamilkł... po chwili wyszeptał: "pierwsze rzędy już śpią... chyba trzeba kończyć... a powiedzcie, czy wy jeszcze... wierzycie w Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi?" Ludzie się przebudzili i zakrzyknęli "Wierzymy!". [śmiech]

- Myślę, że na poziomie deklaratywnym wszyscy obecni w Kościele przyznają, że wierzą w Boga. Jak rozbudzić w sobie wiarę na tyle, by czerpać radość z uczestniczenia w Eucharystii?

- Kluczowe jest uświadomienie sobie jaki jest jej cel. O tym informują nas np. teksty samej Mszy Świętej. Można tam na przykład usłyszeć: "okaż nam swoje miłosierdzie, odpuść grzechy, które niepokoją nasze sumienia, i udziel nam również tego, o co nie ośmielamy się prosić." lub też "Wszechmogący Boże, spraw, aby udział w tym Sakramencie zaspokoił głód i pragnienie naszej duszy i przemienił nas w Chrystusa, którego przyjmujemy". Gdy tak się człowiek w to wczyta, to może mu się zakręcić w głowie, bowiem jest to dosyć bezczelna modlitwa, sama jednak liturgia nas naprowadza na to, o co w niej chodzi. Jedna z moich ulubionych modlitw eucharystycznych mówi: "spraw, aby wszyscy, którzy będą spożywali ten sam Chleb, i pili z jednego Kielicha, zostali przez Ducha Świętego złączeni w jedno ciało i stali się w Chrystusie żywą ofiarą ku Twojej chwale." Sensem Mszy Świętej jest przemienienie nas w Chrystusa. 

- Jak ocenia Ojciec tzw. „churching", czyli szukanie najlepszego nabożeństwa poza własną parafią?

- Przyznam się bez bicia: gdy ktoś mówi, że ma problem z liturgią w swoim kościele parafialnym to radzę mu, żeby poszukał kościoła, w którym będzie w stanie lepiej się odnaleźć.

Dotychczas nasze życie wiary było podporządkowane parafii. Mam nieodparte wrażenie, że dziś, przy dużych ułatwieniach komunikacyjnych, bardziej niż dostępność liturgii, liczy się jej charyzmatyczność, czyli poszukiwanie relacji z Chrystusem. W zasadzie mówi o tym również papież Franciszek. Używa dosyć enigmatycznego stwierdzenia "czas przewyższa przestrzeń". Obowiązek parafialny, a więc uczestnictwa w Eucharystii tam gdzie mieszkam, to podejście przestrzenne. Poszukiwanie Ducha, to perspektywa czasu, a więc drogi konkretnego człowieka do Boga. Wydaje mi się, że churching to poszukiwanie tego, co bardziej karmi ducha.

- Jakie widzi Ojciec minusy i plusy tego zjawiska?

- Plusem na pewno mogłoby być odnalezienie wspólnoty. Chodzi więc o pomoc w drodze do Chrystusa, ale i zaangażowanie w aktywne budowanie Kościoła. Czasem mówi się, że "ludzie głosują nogami", a więc jeżeli ksiądz widzi, że jego kościół świeci pustkami, a u sąsiadów wierni nie mogą się pomieścić w ławkach, to jest to dla niego jasny komunikat, że coś jest u niego nie tak. Bardzo by było złe, gdyby wprowadzał wtedy strukturalne mechanizmy, które miałyby ludzi przymusić do obecności w jego parafii.

Minusem churchingu jest bez wątpienia osłabienie relacji z kościołem lokalnym. Jak by nie patrzeć to, że dany kościół jest blisko, niejednokrotnie bardzo pomaga w działaniu. Kiedyś asystowałem przy Kręgu Domowego Kościoła, czyli wspólnocie małżeństw, które spotykają się po domach raz na miesiąc, na radosnym dzieleniu się życiem. Teoretycznie powinno się to odbywać w ramach parafii. W pewnym momencie stawało się to coraz trudniejsze, gdyż rodziny po prostu się przeprowadzały, a czasem dojazdy zajmowały więcej czasu niż samo spotkanie. Bliska odległość bardzo pomaga w uczestnictwie.

W churchingu istnieje też ryzyko niezdrowej rywalizacji i prześcigania się między kościołami na różne aktywności, które miałyby przyciągnąć ludzi.

- Może zna Ojciec jakąś przystępną lekturę, która pomogłaby zrozumieć istotę Eucharystii?

- To może będzie trochę niestandardowe, ale bardzo polecam po prostu same teksty Mszy Świętej i pallotyńską stronę internetową Ordo. Tam można znaleźć pełną wiedzę o Mszy Świętej. Bardzo lubię zaczytywać się w tych tekstach i spędzać z nimi czas na mojej osobistej modlitwie. 

- Co powiedziałby Ojciec osobie, która przestała uczestniczyć w niedzielnej Mszy świętej?

- Dla mnie byłoby istotne usłyszeć, jak to się wydarzyło, że przestała uczestniczyć. Czasami są to historie związane z jakimś rozczarowaniem, kryzysem wiary czy też zranieniem. Jeżeli byłoby w niej pragnienie, żeby udać się w drogę poszukiwania Pana Boga i jakiegoś może nawet powrotu do Mszy Świętej, to mógłbym zaproponować jakąś pomoc na tej drodze. Tak czy inaczej, jestem pewien, że pouczanie i moralizowanie to droga donikąd. Do Boga dużo bardziej pociąga nas Jego Miłość, a nie strach czy poczucie obowiązku.

rozmawiała Anna Rasińska / Warszawa


 

POLECANE
Ta komunikacja nie jest zdrowa. Prezydent Nawrocki o relacjach z rządem Wiadomości
"Ta komunikacja nie jest zdrowa". Prezydent Nawrocki o relacjach z rządem

"O dronie nad Belwederem dowiedziałem się z mediów społecznościowych" - powiedział Karol Nawrocki pytany o sposób komunikacji na linii Kancelaria Prezydenta- rząd.

Dlaczego Trump odkłada sankcje na Rosję? tylko u nas
Dlaczego Trump odkłada sankcje na Rosję?

Donald Trump po raz pierwszy – wreszcie - nazwał Rosję agresorem w wojnie przeciwko Ukrainie. Czy to – wreszcie – oznacza zaostrzenie polityki USA wobec Moskwy? Jak wiemy, do słów Trumpa nie ma się co za mocno przywiązywać.

Prohibicja w Warszawie. W koalicji zatrzeszczało gorące
Prohibicja w Warszawie. W koalicji zatrzeszczało

W czwartek obradowały komisje radnych Warszawy, na których odbyło się pierwsze czytanie dwóch projektów uchwał wprowadzających nocną prohibicję w stolicy. Radni zaopiniowali negatywnie oba projekty.

Komunikat dla mieszkańców Gdańska pilne
Komunikat dla mieszkańców Gdańska

W Gdańsku na terenie rafinerii odbędą się ćwiczenia. W związku z tym służby poinformowały, że dojdzie do zakłóceń w ruchu drogowym, a mieszkańców czekają utrudnienia.

Karol Nawrocki dla francuskiego LCI: Mam nadzieję, ze stworzymy konserwatywną Europę gorące
Karol Nawrocki dla francuskiego LCI: Mam nadzieję, ze stworzymy konserwatywną Europę

Trwa wizyta Prezydenta RP we Francji. Prezydent Karol Nawrocki udzielił wywiadu francuskiej telewizji LCI.

Nagła dymisja w MSZ gorące
Nagła dymisja w MSZ

Anna Radwan-Röhrenschef odwołana ze stanowiska wiceszefowej MSZ. W resorcie zajmowała się współpracą z urzędem prezydenta, polityką kulturalną i obszarem Ameryki Południowej

Rząd Tuska kłamał ws. tego co spadło na dom w Wyrykach? Nowy komunikat BBN z ostatniej chwili
Rząd Tuska kłamał ws. tego co spadło na dom w Wyrykach? Nowy komunikat BBN

Prokuratura Okręgowa w Lublinie prowadzi śledztwo w sprawie „niezidentyfikowanego obiektu latającego”, który spadł na dom w Wyrykach na Lubelszczyźnie. Według oficjalnego komunikatu obiekt „nie został na chwilę obecną zidentyfikowany ani jako dron, ani jako jego fragmenty”. Z kolei, jak donosi dziennik „Rzeczpospolita”, powołując się na swoich informatorów, na dom spadła rakieta wystrzelona z polskiego F-16. Jest nowy komunikat BBN

Prezydent Nawrocki: Sprawa reparacji jest otwarta z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki: Sprawa reparacji jest otwarta

Na spotkaniu z mediami podsumowującym wizyty w Niemczech i Francji prezydent Karol Nawrocki zapewnił, że "sprawa reparacji została otwarta".

Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka Wiadomości
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Południowa Europa i jej krańce wschodnie będą pod wpływem wyżów, pozostały obszar kontynentu pozostanie w strefie oddziaływania niżów z układami frontów atmosferycznych. Początkowo pogodę w Polsce kształtować będzie niż.

Prezydent Karol Nawrocki w Paryżu. Rozmowy „w cztery oczy” z prezydentem Francji z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki w Paryżu. Rozmowy „w cztery oczy” z prezydentem Francji

W Paryżu rozpoczęło się spotkanie prezydentów Polski i Francji: Karola Nawrockiego i Emmanuela Macrona. Polski prezydent został uroczyście powitany w Pałacu Elizejskim.

REKLAMA

[wywiad] O. Paweł Kowalski SJ o tekstach Mszy Świętej: "Jest to dosyć bezczelna modlitwa"

Co zrobić żeby nie nudzić się w kościele? Czy tzw. „churching", czyli szukanie najlepszego nabożeństwa poza własną parafią, jest dobrym pomysłem? Czy to prawda, że osoba prawdziwie wierząca nie jest znużona podczas Mszy św.? - na te i inne pytania odpowiada w rozmowie z KAI o. Paweł Kowalski SJ, który jest jednym z duchownych udzielających się na m.in. TikToku, Youtubie oraz Instagramie.
zdjęcie poglądowe [wywiad] O. Paweł Kowalski SJ o tekstach Mszy Świętej:
zdjęcie poglądowe / pixabay.com/Photography_by_Sebbi

Anna Rasińska: Wielu młodych ludzi (zresztą, nie tylko młodych) narzeka na monotonię Mszy św. Co zrobić, żeby nie nudzić się w kościele?

O. Paweł Kowalski SJ: Gdy pracowałem ze studentami w Gdańsku zauważyłem, że nie zawsze jest tak, że młodzi szukają rozrywki. Bardziej interesuje ich głębia. Chodzi więc o to, żeby pomóc sobie tak przeżywać to wydarzenie, aby ono karmiło naszą wiarę.

Dlatego jest we mnie jakiś sprzeciw, gdy myślę sobie, że celem zaangażowania duszpasterskiego miałoby być zabawianie uczestników. Pytanie: co nam może pomóc skupić się na liturgii. Mnie najlepiej uczestniczy się w Mszy św., gdy kościół jest raczej ascetyczny lub nawet surowy, choć wiem że inni wolą przestrzeń, która np. kipi barokiem.

Osobiście bardzo lubię też, gdy Eucharystia angażuje możliwie wszystkie nasze zmysły. Podążamy wzrokiem za tym co dzieje się przy ołtarzu, słyszymy piękny śpiew, czujemy zapach kadzidła. A na koniec Mszy angażujemy smak - bo przecież idziemy do komunii.

Kiedyś ktoś mi powiedział: "Nie wiedziałem, że można się zaangażować w liturgię" - przez parę niedziel ogłaszałem, że jeżeli ktoś by chciał służyć do ołtarza, albo czytać czytania, to niech się zgłosi do zakrystii. Zaczęli więc przychodzić panowie, którzy przypomnieli sobie, że byli kiedyś ministrantami. Zgłosili się muzycy, którzy chętnie zaśpiewają psalm, a i paru lektorów się znalazło. Praktyka pokazuje, że ludzie, którzy traktują Mszę bardziej jako wspólną celebrację, a nie spektakl w teatrze, na pewno zyskują więcej.

- Czy to prawda, że osoba prawdziwie wierząca w Boga nie nudzi się podczas Mszy św.?

- Nie jestem co do tego przekonany. Ja staram się wierzyć ze wszystkich moich sił, a jednocześnie zdarza się, że na Mszy przysypiam. Pamiętam jak na jednej Mszy pielgrzymkowej, po pół godziny kazania, biskup zaczyna mówić coraz ciszej i ciszej... w pewnym momencie zamilkł... po chwili wyszeptał: "pierwsze rzędy już śpią... chyba trzeba kończyć... a powiedzcie, czy wy jeszcze... wierzycie w Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi?" Ludzie się przebudzili i zakrzyknęli "Wierzymy!". [śmiech]

- Myślę, że na poziomie deklaratywnym wszyscy obecni w Kościele przyznają, że wierzą w Boga. Jak rozbudzić w sobie wiarę na tyle, by czerpać radość z uczestniczenia w Eucharystii?

- Kluczowe jest uświadomienie sobie jaki jest jej cel. O tym informują nas np. teksty samej Mszy Świętej. Można tam na przykład usłyszeć: "okaż nam swoje miłosierdzie, odpuść grzechy, które niepokoją nasze sumienia, i udziel nam również tego, o co nie ośmielamy się prosić." lub też "Wszechmogący Boże, spraw, aby udział w tym Sakramencie zaspokoił głód i pragnienie naszej duszy i przemienił nas w Chrystusa, którego przyjmujemy". Gdy tak się człowiek w to wczyta, to może mu się zakręcić w głowie, bowiem jest to dosyć bezczelna modlitwa, sama jednak liturgia nas naprowadza na to, o co w niej chodzi. Jedna z moich ulubionych modlitw eucharystycznych mówi: "spraw, aby wszyscy, którzy będą spożywali ten sam Chleb, i pili z jednego Kielicha, zostali przez Ducha Świętego złączeni w jedno ciało i stali się w Chrystusie żywą ofiarą ku Twojej chwale." Sensem Mszy Świętej jest przemienienie nas w Chrystusa. 

- Jak ocenia Ojciec tzw. „churching", czyli szukanie najlepszego nabożeństwa poza własną parafią?

- Przyznam się bez bicia: gdy ktoś mówi, że ma problem z liturgią w swoim kościele parafialnym to radzę mu, żeby poszukał kościoła, w którym będzie w stanie lepiej się odnaleźć.

Dotychczas nasze życie wiary było podporządkowane parafii. Mam nieodparte wrażenie, że dziś, przy dużych ułatwieniach komunikacyjnych, bardziej niż dostępność liturgii, liczy się jej charyzmatyczność, czyli poszukiwanie relacji z Chrystusem. W zasadzie mówi o tym również papież Franciszek. Używa dosyć enigmatycznego stwierdzenia "czas przewyższa przestrzeń". Obowiązek parafialny, a więc uczestnictwa w Eucharystii tam gdzie mieszkam, to podejście przestrzenne. Poszukiwanie Ducha, to perspektywa czasu, a więc drogi konkretnego człowieka do Boga. Wydaje mi się, że churching to poszukiwanie tego, co bardziej karmi ducha.

- Jakie widzi Ojciec minusy i plusy tego zjawiska?

- Plusem na pewno mogłoby być odnalezienie wspólnoty. Chodzi więc o pomoc w drodze do Chrystusa, ale i zaangażowanie w aktywne budowanie Kościoła. Czasem mówi się, że "ludzie głosują nogami", a więc jeżeli ksiądz widzi, że jego kościół świeci pustkami, a u sąsiadów wierni nie mogą się pomieścić w ławkach, to jest to dla niego jasny komunikat, że coś jest u niego nie tak. Bardzo by było złe, gdyby wprowadzał wtedy strukturalne mechanizmy, które miałyby ludzi przymusić do obecności w jego parafii.

Minusem churchingu jest bez wątpienia osłabienie relacji z kościołem lokalnym. Jak by nie patrzeć to, że dany kościół jest blisko, niejednokrotnie bardzo pomaga w działaniu. Kiedyś asystowałem przy Kręgu Domowego Kościoła, czyli wspólnocie małżeństw, które spotykają się po domach raz na miesiąc, na radosnym dzieleniu się życiem. Teoretycznie powinno się to odbywać w ramach parafii. W pewnym momencie stawało się to coraz trudniejsze, gdyż rodziny po prostu się przeprowadzały, a czasem dojazdy zajmowały więcej czasu niż samo spotkanie. Bliska odległość bardzo pomaga w uczestnictwie.

W churchingu istnieje też ryzyko niezdrowej rywalizacji i prześcigania się między kościołami na różne aktywności, które miałyby przyciągnąć ludzi.

- Może zna Ojciec jakąś przystępną lekturę, która pomogłaby zrozumieć istotę Eucharystii?

- To może będzie trochę niestandardowe, ale bardzo polecam po prostu same teksty Mszy Świętej i pallotyńską stronę internetową Ordo. Tam można znaleźć pełną wiedzę o Mszy Świętej. Bardzo lubię zaczytywać się w tych tekstach i spędzać z nimi czas na mojej osobistej modlitwie. 

- Co powiedziałby Ojciec osobie, która przestała uczestniczyć w niedzielnej Mszy świętej?

- Dla mnie byłoby istotne usłyszeć, jak to się wydarzyło, że przestała uczestniczyć. Czasami są to historie związane z jakimś rozczarowaniem, kryzysem wiary czy też zranieniem. Jeżeli byłoby w niej pragnienie, żeby udać się w drogę poszukiwania Pana Boga i jakiegoś może nawet powrotu do Mszy Świętej, to mógłbym zaproponować jakąś pomoc na tej drodze. Tak czy inaczej, jestem pewien, że pouczanie i moralizowanie to droga donikąd. Do Boga dużo bardziej pociąga nas Jego Miłość, a nie strach czy poczucie obowiązku.

rozmawiała Anna Rasińska / Warszawa



 

Polecane
Emerytury
Stażowe