Na porozumieniu między rządem a Solidarnością skorzystać może każdy

Podpisane 7 czerwca porozumienie pomiędzy rządem a Solidarnością reguluje wiele obszarów rynku pracy i praw pracowniczych, ale jakie właściwie ma znaczenie dla pracowników? Otóż poprawia te obszary rynku pracy, w których system nie działał tak, jak powinien, lub w których regulacje były dla pracowników daleko niewystarczające. I staje po stronie tych, którym w systemie jest najgorzej.
Podpisanie porozumienia pomiędzy NSZZ Solidarność a Rządem RP Na porozumieniu między rządem a Solidarnością skorzystać może każdy
Podpisanie porozumienia pomiędzy NSZZ Solidarność a Rządem RP / fot. M. Żegliński

Podpisanie porozumienia to historyczne wydarzenie, bo to pierwsza tak szeroka umowa pomiędzy rządem a centralą związkową od 1991 roku. Ma też ogromne znaczenie dla wszystkich pracowników w Polsce. Gdyby policzyć pracowników, których obejmie choć jedna z ustalonych zmian, okazałoby się, że są ich miliony. Co ważne, w dużej części to ci, którzy w obecnym systemie mają najgorzej – są najsłabiej wynagradzani, tkwią w systemie, który szwankuje. A taka praca, co podkreślają eksperci Solidarności, może dotyczyć na jakimś etapie życia każdego z nas. I potencjalnie każdy może być beneficjentem wynegocjowanych regulacji. Bo według inicjatorów zmian najważniejszy jest konkretny człowiek, pracownik, któremu można pomóc, oraz jakość jego życia. Co więc konkretnie oznaczają te zmiany dla pracowników w Polsce?

Pracownicy rzeczywiście chronieni

Przewodniczący Piotr Duda wielokrotnie podkreślał, że dla niego jednym z najważniejszych punktów porozumienia jest ten wprowadzający zmiany w ochronie osób szczególnie chronionych. Otóż pracownik podlegający szczególnej ochronie przed zwolnieniem po wejściu w życie zmian będzie mógł na każdym etapie postępowania sądowego wnioskować o przywrócenie do pracy, a sąd będzie takiego zabezpieczenia udzielał do czasu wydania prawomocnego wyroku. Aby to umożliwić, ma zostać wprowadzona zmiana w Kodeksie postępowania cywilnego.

To zasadnicza modyfikacja, która dotyczy wszystkich osób szczególnie chronionych, w tym działaczy związkowych. Dotąd ich ochrona, co Solidarność nie raz podkreślała, była teoretyczna. Po zwolnieniu pozostawali bez pracy, a organizacja związkowa w zakładzie pracy, którą kierowali, często się rozpadała. Tak było choćby w przypadku zwolnionego w ubiegłym roku z Mleczarni Łapy Emila Rzęsickiego.

Co roku dochodzi co najmniej do kilku zwolnień działaczy związkowych z pracy. Najczęściej po kilku miesiącach lub latach sąd orzeka, że były to zwolnienia bezprawne. Teraz działacze związkowi, ale również inne osoby szczególnie chronione, zyskają realną ochronę przed zwolnieniem z pracy.

– Nad tym rozwiązaniem pracowaliśmy właściwie już od 2016 roku. Przeprowadzaliśmy analizy postępowań sądowych, procesów i zbieraliśmy statystyki po to, żeby udowodnić, że mamy rację, że w tej kwestii polskie prawo, choć jest zobowiązane prawem międzynarodowym, ratyfikowanym przez polski rząd, mówię m.in. o konwencjach MOP do wdrożenia racjonalnej i realnej ochrony, jest nieskuteczne. W Polsce, choć pojęcie pracowników podlegających szczególnej ochronie jest znane i ustawodawca je dostrzegał, np. kobiety w ciąży, kobiety na urlopach wychowawczych, działacze związkowi czy też społeczni inspektorzy pracy, to ich ochrona była iluzoryczna – mówi Henryk Nakonieczny, zastępca przewodniczącego KK NSZZ „S”, który kierował z ramienia Solidarności negocjacjami z rządem.

Bezpieczeństwo działalności związkowej jest istotne dla wszystkich pracowników, szczególnie tych zrzeszonych w związkach zawodowych. Ale porozumienie wprowadza jeszcze jedną ważną zmianę, na której skorzystają m.in. członkowie Solidarności. Ma zostać podniesiony roczny limit odliczenia od dochodu składek członkowskich na rzecz związków zawodowych. Od 1 stycznia 2024 r. limit ten zostanie zwiększony z 500 zł do 840 zł. Szacuje się, że ta zmiana będzie kosztować budżet państwa ok. 50 mln zł.

Zmiany dla tych, którzy pracują w szkodliwych warunkach

Rząd uzgodnił z Solidarnością również to, że od 1 stycznia 2024 r. uchylony zostanie wygaszający charakter emerytur pomostowych dla pracowników wykonujących pracę w warunkach szkodliwych i o szczególnym charakterze. Koszt tego przedsięwzięcia w pierwszym roku wyniesie ok. 220 mln zł i będzie systematycznie wzrastać w latach kolejnych.
– Istotą tych zmian jest fakt, że zostanie uchylone wygaszanie emerytur pomostowych. Tym samym, jeżeli będę zatrudniony w takich warunkach także w przyszłości, to po przepracowaniu odpowiedniego okresu, będę miał prawo do emerytury pomostowej. Na dziś mogli mieć je tylko ci pracownicy, którzy zatrudnienie w takich warunkach rozpoczęli przed 1999 rokiem. Coraz mniej jest takich ludzi i na tym skończyłyby się emerytury pomostowe, choć ani się nie zmienią warunki, ani nie przestaną istnieć takie stanowiska – mówi Henryk Nakonieczny. – Na dziś jest to grupa około 300–400 tys. osób zatrudnionych. Na dziś, a w przyszłości sytuacja może być inna, zresztą ktoś będzie odchodził z takiej pracy, a ktoś będzie zatrudniany w tej pracy, więc to ma bardzo istotne i szerokie znaczenie – dodaje. Jednocześnie uzgodniono rozpoczęcie prac dotyczących weryfikacji stanowisk pracy, które uprawniałyby do emerytur pomostowych.

Jeszcze szerszą grupę osób obejmie wyłączenie od 1 stycznia 2024 r. dodatku za pracę w warunkach szkodliwych i pracy o szczególnym charakterze z katalogu składników wchodzących w wymiar płacy minimalnej. Obok wyłączonych wcześniej dodatków za pracę nocną i dodatków stażowych obecny jest ostatnim, który był wliczany do płacy minimalnej. Szacuje się, że rozwiązanie to obejmie ok. 50 proc. osób pracujących za minimalne wynagrodzenie. A jest ich w Polsce w tej chwili ok. 3 mln. Dodatkowa roczna korzyść dla pracowników ma wynieść ok. 42 mln zł. Zmiana pozornie jest niewielka, ale dla osób nią bezpośrednio zainteresowanych robi kolosalną różnicę. – To jest taka drzazga, niby malutka, którą jak się wbije pod pachę, kole jak diabli. Osoby, które podejmują się pracy w tych szczególnie niebezpiecznych, szczególnie uciążliwych warunkach, nie mają możliwości pracy w innych warunkach. Te osoby otrzymują więc dodatek. Ale co z tego, skoro on dotąd nie wpływał na wysokość ich wynagrodzenia, jeśli uzyskiwali minimalną pensję. To było nie tylko nieracjonalne, ale wręcz niesprawiedliwe rozwiązanie – zaznacza Henryk Nakonieczny. Teraz się to zmieni.

Więcej pieniędzy na świadczenia

Pracodawcy zatrudniający według stanu na 1 stycznia danego roku co najmniej 50 pracowników w przeliczeniu na pełne etaty mają obowiązek tworzyć Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych. Mniejsi pracodawcy, zatrudniający co najmniej 20 osób, także muszą go utworzyć na wniosek zakładowej organizacji związkowej. Problem w tym, że dziś jest on zamrożony i obliczany na podstawie 2019 roku. Na mocy porozumienia to się zmieni. Uzgodniono, że od lipca 2023 r. nastąpi odmrożenie odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych wg podstawy na rok 2021, a w ustawie okołobudżetowej na rok 2024 wskaźnik ten będzie liczony od podstawy z roku 2022.

Koszt odmrożenia wskaźnika od lipca 2023 wyniesie 210 mln zł, z czego 155 mln to wzrost subwencji oświatowej. Koszt odmrożenia wskaźnika w roku 2024 wyniesie 500 mln zł, z czego wzrost subwencji oświatowej to 310 mln zł.

Pieniądze dla budżetówki

Jednym z podstawowych postulatów, wysuwanych od ubiegłego roku przez Solidarność, był wzrost płac w szeroko rozumianej sferze budżetowej. Jeszcze w tym roku nastąpi wzrost wynagrodzeń pracowników budżetówki. Środki na nagrody specjalne w 2023 r. zostaną zwiększone o około 906,25 mln zł. Pracownicy mogą więc liczyć na uzupełnienie wynagrodzeń o około 1125 zł. Z puli nagród wyłączone są państwowe stanowiska kierownicze oraz sędziowie delegowani do Ministerstwa Sprawiedliwości. Jednorazowy wzrost wynagrodzeń dla sędziów, asesorów sądowych oraz referendarzy sądowych wyniesie łącznie ok. 46 mln zł. Wypłacone też zostaną nagrody specjalne dla nauczycieli z okazji 250. rocznicy utworzenia Komisji Edukacji Narodowej w wysokości 1125 zł, co stanowi koszt ok. 977,5 mln zł.

– Wzrost wynagrodzeń dla pracowników sfery budżetowej jest skromny, to trzeba przyznać, ale też należy brać pod uwagę realia, w jakich funkcjonujemy. A przecież udało się wynegocjować dodatkowe fundusze dla wszystkich, którzy są zatrudnieni w sferze budżetowej i szerzej w sferze finansów, bo również dla nauczycieli i pracowników szkolnictwa wyższego. To, lekko licząc, półtora miliarda zł – mówi Henryk Nakonieczny. Dodaje, że aby wprowadzić w życie dodatki dla budżetówki, potrzebna jest zmiana ustawy budżetowej. – Nowelizacja została już przyjęta na Radzie Ministrów. Wpłynął do parlamentu jej projekt i mam nadzieję, że jak najszybciej będzie podlegał dalszemu procesowi ustawodawczemu i jak najszybciej procedowane przepisy wejdą w życie. To też uzysk Solidarności, że udaje się realizować zmiany w takim tempie. Wynika to również z zaangażowania strony rządowej – przekonuje.

Ogromne znaczenie mają również wynegocjowane z rządem dodatki dla pracowników Domów Pomocy Społecznej. To grupa ponad 55 tys. pracowników, którzy mimo że wykonują ciężką i niezwykle odpowiedzialna pracę, otrzymują bardzo skromne wynagrodzenia, od lat na poziomie oscylującym wokół płacy minimalnej. Jeszcze w 2023 roku trafi do nich kwota 300 mln zł, pochodząca z rządowej rezerwy celowej. Przeciętnie każdy pracownik DPS-ów otrzyma dodatek do wynagrodzenia w wysokości 600 zł miesięcznie do końca roku, z wyrównaniem od kwietnia.
Jednocześnie, co ważne i o co walczą sami pracownicy DPS-ów zrzeszeni w Solidarności, niebawem mają rozpocząć się pilne prace nad systemowymi zmianami dotyczącymi pomocy społecznej w Polsce.

Zmiany mogą dotyczyć wszystkich

W porozumieniu zapisano także inne punkty, które mają być w przyszłości przedmiotem negocjacji strony społecznej z rządem. Są to m.in. emerytury stażowe. Dotychczas strony uzgodniły, że w stażu pracy uprawniającym do emerytury uwzględniać się będzie wyłącznie okresy składkowe. Jaki kształt ostatecznie przybiorą, okaże się po dalszych rozmowach pomiędzy Solidarnością a rządem.

Wreszcie porozumienie zakłada także wprowadzenie zmian w umowie społecznej dla górnictwa węgla kamiennego. Obecnie trwają prace nad aktualizacją wniosku notyfikacyjnego do Komisji Europejskiej. Wysłana została aktualizacja do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ponadto złożony został wniosek o wpisanie nowelizacji stosownej ustawy do wykazu prac legislacyjnych. „Ten dokument trzeba wypracować szerzej, nie tylko dla energetyki, ale i dla górnictwa, i dla całego systemu bezpieczeństwa energetycznego Polski. Nie chcemy, żeby był on co miesiąc zmieniany” – mówi Piotr Duda w rozmowie z Marcinem Krzeszowcem.

I wreszcie, co jest istotne dla tysięcy pracowników przemysłu energochłonnego, ale również ich pracodawców, w porozumieniu uzgodniono dalsze wsparcie dla przemysłu energochłonnego. W ramach kolejnego rządowego programu „Pomoc dla sektorów energochłonnych związana z nagłymi wzrostami cen gazu ziemnego i energii elektrycznej” przeznaczone zostanie 5 mld zł. Przy czym budżet przewidziany na wypłatę rekompensat na rok 2023 wyniesie 2,6 mld zł. Obecnie trwa procedura uzgodnień z Komisją Europejską w ramach procesu prenotyfikacji. Zarówno pierwsza transza pomocy, jak i obecnie proponowana to zasadnicza pomoc dla wielu branż borykających się z wysokimi cenami energii. Ratuje miejsca pracy, które mogłyby zniknąć, gdyby przedsiębiorstwa musiały zwinąć produkcję w Polsce.

– Nie ma takiego pracownika, którego te zmiany nie mogłyby dotyczyć. Weźmy na przykład emerytury pomostowe. Dotyczą każdego dziś zatrudnionego w tych warunkach lub tego, kto będzie w nich pracował w przyszłości. Każdy może na jakimś etapie życia być zatrudniony w takich warunkach – podsumowuje Henryk Nakonieczny. – Podobnie jest z innymi zapisami porozumienia, na przykład kwestią krokowego odmrożenia zakładowych funduszy świadczeń socjalnych. Większość pracowników korzysta ze środków z tego funduszu. A co istotne, pierwszy krok nastąpi jeszcze w tym roku – zaznacza.

Merytorycznie trudno jest być przeciw tym rozwiązaniom

Henryk Nakonieczny, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”:

– Ponieważ jestem związkowcem, nigdy w pełni nie będę zadowolony z negocjacji z rządem. Nie ma na to szansy. Ale jestem realistą i wiem, co jest możliwe w danym momencie. Na dziś to jest racjonalne i rozsądne porozumienie. A poza tym ono nie zamyka drogi. Zauważmy, że w wielu punktach mówi się o kontynuacji. To nie jest więc porozumienie kończące. Raczej otwiera nowe możliwości jak emerytury stażowe. Proszę zauważyć, że po raz pierwszy nastąpiło w tej kwestii otwarcie ze strony rządu. Dotychczas słyszeliśmy cały czas „nie”. Teraz usłyszeliśmy i zresztą zapis mówi o tym wyraźnie, że jest taka możliwość, jest taka szansa. Przedstawiliśmy wiele argumentów, wiele wyliczeń, dowodów i udało się. Nie chcę mówić o kuchni negocjacji. Mogę jednak zdradzić, że to były trudne w wielu wypadkach rozmowy. To nie jest tak, że można sobie czegoś życzyć i czekać na to, co zrobi druga strona. Nasze bardzo dobrze udokumentowane argumenty dawały dopiero możliwość otwarcia. W wielu wypadkach, choćby ochrony pracowników szczególnie chronionych, merytorycznie przygotowana przez nas propozycja udokumentowana m.in. badaniami procesów, sprawiła, że rząd przychylił się do naszego postulatu.

Wyznaję zasadę, że bułkę należy gryźć kęsami. Bo jak się podejmuje ryzyko połknięcia całej naraz, to można się udławić. Dlatego nasza polityka na przykład dotycząca wyłączenia z płacy minimalnej dodatków, najpierw za pracę w porze nocnej, potem stażowego i wreszcie teraz za pracę w warunkach szczególnie uciążliwych, to wieloletni proces.
Większość zapisów porozumienia wymaga rozwiązań ustawowych. Mam nadzieję, że jak najszybciej zostaną one przeprowadzone. Projekty wpłynęły już do Sejmu. Odbyło się pierwsze czytanie części rozwiązań ustawowych, które zostały w czterech wypadkach skumulowane w projekcie nowelizacji ustawy o emeryturach pomostowych i zmianie niektórych innych ustaw. Odbyły się też prace w komisji sejmowej. Powiewa optymizmem. Część rozwiązań wejdzie w życie prawdopodobnie od 1 stycznia 2024 roku, na przykład to dotyczące dodatku za pracę w warunkach szczególnie niebezpiecznych i uciążliwych, a także zmiany w emeryturach pomostowych. One nie mogą wchodzić w ciągu roku. Ale inne, na przykład dotyczące ochrony pracowników podlegających szczególnej ochronie, wejdą z kolei już w ciągu 30 dni od dnia opublikowania ustawy. Merytorycznie trudno jest być przeciw tym rozwiązaniom. Dla nas ważne jest to, żeby nie wdała się w proces legislacyjny jatka polityczna. Mam nadzieję, że merytoryka w tym wypadku zwycięży.

Tekst pochodzi z 25 (1795) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
USA: Powstała nowa komisja ds. Ukrainy. Marco Rubio na czele z ostatniej chwili
USA: Powstała nowa komisja ds. Ukrainy. Marco Rubio na czele

Utworzono wspólną amerykańsko-europejsko-ukraińską komisję, która ma sformułować propozycję dotyczącą gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy - podał we wtorek amerykański serwis Axios. Według źródeł na jej czele stoi sekretarz stanu USA Marco Rubio.

To jest dywersja. Szokujące doniesienia ws. polskich F-35 z ostatniej chwili
"To jest dywersja". Szokujące doniesienia ws. polskich F-35

Serwis Niezależna.pl poinformował o poważnych zastrzeżeniach dotyczących infrastruktury dla polskich myśliwców F-35. Według ustaleń portalu, przy budowie hangarów w bazie w Łasku zastosowano materiały tańsze i słabsze niż te, które zalecał producent samolotów – firma Lockheed Martin. Amerykanie mieli nie wyrazić zgody na takie zmiany, co – jak twierdzi Niezależna – stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo maszyn oraz warunki gwarancyjne.

Rozgrywka Trump - Putin - Zełenski. Trzy kluczowe punkty tylko u nas
Rozgrywka Trump - Putin - Zełenski. Trzy kluczowe punkty

Najpierw miało być Monachium/Jałta w Anchorage, podczas spotkania prezydentów USA i Rosji. Konferencja prasowa, bardzo krótka i sucha, chyba zawiodła wszelkich zwolenników tezy o zaprzedaniu się Donalda Trumpa Moskwie. Ale i tak pisali o zdradzie Stanów Zjednoczonych i o tym, że Rosja przez 20 lat nie podbiła Ukrainy, no ale teraz ma po swej stronie Trumpa. Głosili, że o Monachium/Jałcie dowiemy się dopiero podczas rozmów Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim i liderami Europy. No i znów nie wyszło. Jak żyć?

Prezydent Karol Nawrocki szykuje ogromne zmiany w konstytucji. Powstanie specjalna rada z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki szykuje ogromne zmiany w konstytucji. Powstanie specjalna rada

Na przełomie września i października prezydent Karol Nawrocki powoła specjalną radę, która zajmie się opracowaniem projektu nowej konstytucji – ustalił reporter RMF FM Jakub Rybski. To jedna z najpoważniejszych inicjatyw politycznych od lat.

Pilny komunikat Białego Domu ws. spotkania Zełenski-Putin z ostatniej chwili
Pilny komunikat Białego Domu ws. spotkania Zełenski-Putin

W wydanym we wtorek po południu komunikacie Biały Dom informuje, że prezydent Rosji Władimir Putin wyraził zgodę na spotkanie z prezydentem Ukrainy, Wołodymirem Zełenskim. Podkreślono, że pozwala to na rozpoczęcie następnego etapu pokojowego. Równocześnie serwis Politico informuje nieoficjalnie, że Biały Dom widzi Budapeszt jako miejsce rozmów pokojowych Trump-Zełenski-Putin.

Notowania rządu Tuska najgorsze w historii. Jest najnowsze badanie OGB z ostatniej chwili
Notowania rządu Tuska najgorsze w historii. Jest najnowsze badanie OGB

Rząd Donalda Tuska znalazł się w najgorszym punkcie od początku swojej kadencji. Najnowszy sondaż Ogólnopolskiej Grupy Badawczej pokazuje rekordowo niski poziom ocen pozytywnych i najwyższy dotąd odsetek opinii negatywnych. Nawet wśród wyborców koalicji 13 grudnia topnieje poparcie dla rządu Tuska. 

Szefowa KRS o próbie nieuprawnionego wejścia do Krajowej Rady Sądownictwa: Tak tego nie zostawimy tylko u nas
Szefowa KRS o próbie nieuprawnionego wejścia do Krajowej Rady Sądownictwa: Tak tego nie zostawimy

Według pozyskanych przez Tysol.pl informacji, do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa próbowała wejść grupa ludzi prawdopodobnie z Ministerstwa Sprawiedliwości. Zażądano wydania kluczy do pomieszczeń KRS. Zapytaliśmy szefową KRS Dagmarę Pawełczyk-Woicką o to jakie kroki KRS zamierza teraz podjąć.

Próba bezprawnego wejścia do KRS. Nowe informacje z ostatniej chwili
Próba bezprawnego wejścia do KRS. Nowe informacje

Według nieoficjalnych, pozyskanych przez Tysol.pl informacji, do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa próbują wejść na razie "niezidentyfikowani" ludzie. Głos w sprawie podczas konferencji prasowej zabrali sędziowie - Zbigniew Łupina (KRS), Przemysław Radzik (zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych), Michał Lasota (zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych) i Piotr Schab (Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych).

Spotkanie Putin-Zełenski. Nowe informacje z ostatniej chwili
Spotkanie Putin-Zełenski. Nowe informacje

Przywódca Rosji Władimir Putin zaproponował podczas poniedziałkowej rozmowy telefonicznej z prezydentem USA Donaldem Trumpem zorganizowanie w Moskwie dwustronnego spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim - poinformowała agencja AFP, powołując się na źródła zaznajomione ze sprawą.

Karol Nawrocki nie odpuścił Onetowi. Sprawa o Grand Hotel trafiła do sądu z ostatniej chwili
Karol Nawrocki nie odpuścił Onetowi. Sprawa o Grand Hotel trafiła do sądu

Wygląda na to, że Karol Nawrocki nie zamierza odpuszczać Onetowi głośnej publikacji z prostytutkami i Grand Hotelem w tle. Do sądu w maju trafił pozew cywilny, a także prywatny akt oskarżenia przeciwko dziennikarzom portalu. Wiele wskazuje na to, że sprawa ruszy na początku września.

REKLAMA

Na porozumieniu między rządem a Solidarnością skorzystać może każdy

Podpisane 7 czerwca porozumienie pomiędzy rządem a Solidarnością reguluje wiele obszarów rynku pracy i praw pracowniczych, ale jakie właściwie ma znaczenie dla pracowników? Otóż poprawia te obszary rynku pracy, w których system nie działał tak, jak powinien, lub w których regulacje były dla pracowników daleko niewystarczające. I staje po stronie tych, którym w systemie jest najgorzej.
Podpisanie porozumienia pomiędzy NSZZ Solidarność a Rządem RP Na porozumieniu między rządem a Solidarnością skorzystać może każdy
Podpisanie porozumienia pomiędzy NSZZ Solidarność a Rządem RP / fot. M. Żegliński

Podpisanie porozumienia to historyczne wydarzenie, bo to pierwsza tak szeroka umowa pomiędzy rządem a centralą związkową od 1991 roku. Ma też ogromne znaczenie dla wszystkich pracowników w Polsce. Gdyby policzyć pracowników, których obejmie choć jedna z ustalonych zmian, okazałoby się, że są ich miliony. Co ważne, w dużej części to ci, którzy w obecnym systemie mają najgorzej – są najsłabiej wynagradzani, tkwią w systemie, który szwankuje. A taka praca, co podkreślają eksperci Solidarności, może dotyczyć na jakimś etapie życia każdego z nas. I potencjalnie każdy może być beneficjentem wynegocjowanych regulacji. Bo według inicjatorów zmian najważniejszy jest konkretny człowiek, pracownik, któremu można pomóc, oraz jakość jego życia. Co więc konkretnie oznaczają te zmiany dla pracowników w Polsce?

Pracownicy rzeczywiście chronieni

Przewodniczący Piotr Duda wielokrotnie podkreślał, że dla niego jednym z najważniejszych punktów porozumienia jest ten wprowadzający zmiany w ochronie osób szczególnie chronionych. Otóż pracownik podlegający szczególnej ochronie przed zwolnieniem po wejściu w życie zmian będzie mógł na każdym etapie postępowania sądowego wnioskować o przywrócenie do pracy, a sąd będzie takiego zabezpieczenia udzielał do czasu wydania prawomocnego wyroku. Aby to umożliwić, ma zostać wprowadzona zmiana w Kodeksie postępowania cywilnego.

To zasadnicza modyfikacja, która dotyczy wszystkich osób szczególnie chronionych, w tym działaczy związkowych. Dotąd ich ochrona, co Solidarność nie raz podkreślała, była teoretyczna. Po zwolnieniu pozostawali bez pracy, a organizacja związkowa w zakładzie pracy, którą kierowali, często się rozpadała. Tak było choćby w przypadku zwolnionego w ubiegłym roku z Mleczarni Łapy Emila Rzęsickiego.

Co roku dochodzi co najmniej do kilku zwolnień działaczy związkowych z pracy. Najczęściej po kilku miesiącach lub latach sąd orzeka, że były to zwolnienia bezprawne. Teraz działacze związkowi, ale również inne osoby szczególnie chronione, zyskają realną ochronę przed zwolnieniem z pracy.

– Nad tym rozwiązaniem pracowaliśmy właściwie już od 2016 roku. Przeprowadzaliśmy analizy postępowań sądowych, procesów i zbieraliśmy statystyki po to, żeby udowodnić, że mamy rację, że w tej kwestii polskie prawo, choć jest zobowiązane prawem międzynarodowym, ratyfikowanym przez polski rząd, mówię m.in. o konwencjach MOP do wdrożenia racjonalnej i realnej ochrony, jest nieskuteczne. W Polsce, choć pojęcie pracowników podlegających szczególnej ochronie jest znane i ustawodawca je dostrzegał, np. kobiety w ciąży, kobiety na urlopach wychowawczych, działacze związkowi czy też społeczni inspektorzy pracy, to ich ochrona była iluzoryczna – mówi Henryk Nakonieczny, zastępca przewodniczącego KK NSZZ „S”, który kierował z ramienia Solidarności negocjacjami z rządem.

Bezpieczeństwo działalności związkowej jest istotne dla wszystkich pracowników, szczególnie tych zrzeszonych w związkach zawodowych. Ale porozumienie wprowadza jeszcze jedną ważną zmianę, na której skorzystają m.in. członkowie Solidarności. Ma zostać podniesiony roczny limit odliczenia od dochodu składek członkowskich na rzecz związków zawodowych. Od 1 stycznia 2024 r. limit ten zostanie zwiększony z 500 zł do 840 zł. Szacuje się, że ta zmiana będzie kosztować budżet państwa ok. 50 mln zł.

Zmiany dla tych, którzy pracują w szkodliwych warunkach

Rząd uzgodnił z Solidarnością również to, że od 1 stycznia 2024 r. uchylony zostanie wygaszający charakter emerytur pomostowych dla pracowników wykonujących pracę w warunkach szkodliwych i o szczególnym charakterze. Koszt tego przedsięwzięcia w pierwszym roku wyniesie ok. 220 mln zł i będzie systematycznie wzrastać w latach kolejnych.
– Istotą tych zmian jest fakt, że zostanie uchylone wygaszanie emerytur pomostowych. Tym samym, jeżeli będę zatrudniony w takich warunkach także w przyszłości, to po przepracowaniu odpowiedniego okresu, będę miał prawo do emerytury pomostowej. Na dziś mogli mieć je tylko ci pracownicy, którzy zatrudnienie w takich warunkach rozpoczęli przed 1999 rokiem. Coraz mniej jest takich ludzi i na tym skończyłyby się emerytury pomostowe, choć ani się nie zmienią warunki, ani nie przestaną istnieć takie stanowiska – mówi Henryk Nakonieczny. – Na dziś jest to grupa około 300–400 tys. osób zatrudnionych. Na dziś, a w przyszłości sytuacja może być inna, zresztą ktoś będzie odchodził z takiej pracy, a ktoś będzie zatrudniany w tej pracy, więc to ma bardzo istotne i szerokie znaczenie – dodaje. Jednocześnie uzgodniono rozpoczęcie prac dotyczących weryfikacji stanowisk pracy, które uprawniałyby do emerytur pomostowych.

Jeszcze szerszą grupę osób obejmie wyłączenie od 1 stycznia 2024 r. dodatku za pracę w warunkach szkodliwych i pracy o szczególnym charakterze z katalogu składników wchodzących w wymiar płacy minimalnej. Obok wyłączonych wcześniej dodatków za pracę nocną i dodatków stażowych obecny jest ostatnim, który był wliczany do płacy minimalnej. Szacuje się, że rozwiązanie to obejmie ok. 50 proc. osób pracujących za minimalne wynagrodzenie. A jest ich w Polsce w tej chwili ok. 3 mln. Dodatkowa roczna korzyść dla pracowników ma wynieść ok. 42 mln zł. Zmiana pozornie jest niewielka, ale dla osób nią bezpośrednio zainteresowanych robi kolosalną różnicę. – To jest taka drzazga, niby malutka, którą jak się wbije pod pachę, kole jak diabli. Osoby, które podejmują się pracy w tych szczególnie niebezpiecznych, szczególnie uciążliwych warunkach, nie mają możliwości pracy w innych warunkach. Te osoby otrzymują więc dodatek. Ale co z tego, skoro on dotąd nie wpływał na wysokość ich wynagrodzenia, jeśli uzyskiwali minimalną pensję. To było nie tylko nieracjonalne, ale wręcz niesprawiedliwe rozwiązanie – zaznacza Henryk Nakonieczny. Teraz się to zmieni.

Więcej pieniędzy na świadczenia

Pracodawcy zatrudniający według stanu na 1 stycznia danego roku co najmniej 50 pracowników w przeliczeniu na pełne etaty mają obowiązek tworzyć Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych. Mniejsi pracodawcy, zatrudniający co najmniej 20 osób, także muszą go utworzyć na wniosek zakładowej organizacji związkowej. Problem w tym, że dziś jest on zamrożony i obliczany na podstawie 2019 roku. Na mocy porozumienia to się zmieni. Uzgodniono, że od lipca 2023 r. nastąpi odmrożenie odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych wg podstawy na rok 2021, a w ustawie okołobudżetowej na rok 2024 wskaźnik ten będzie liczony od podstawy z roku 2022.

Koszt odmrożenia wskaźnika od lipca 2023 wyniesie 210 mln zł, z czego 155 mln to wzrost subwencji oświatowej. Koszt odmrożenia wskaźnika w roku 2024 wyniesie 500 mln zł, z czego wzrost subwencji oświatowej to 310 mln zł.

Pieniądze dla budżetówki

Jednym z podstawowych postulatów, wysuwanych od ubiegłego roku przez Solidarność, był wzrost płac w szeroko rozumianej sferze budżetowej. Jeszcze w tym roku nastąpi wzrost wynagrodzeń pracowników budżetówki. Środki na nagrody specjalne w 2023 r. zostaną zwiększone o około 906,25 mln zł. Pracownicy mogą więc liczyć na uzupełnienie wynagrodzeń o około 1125 zł. Z puli nagród wyłączone są państwowe stanowiska kierownicze oraz sędziowie delegowani do Ministerstwa Sprawiedliwości. Jednorazowy wzrost wynagrodzeń dla sędziów, asesorów sądowych oraz referendarzy sądowych wyniesie łącznie ok. 46 mln zł. Wypłacone też zostaną nagrody specjalne dla nauczycieli z okazji 250. rocznicy utworzenia Komisji Edukacji Narodowej w wysokości 1125 zł, co stanowi koszt ok. 977,5 mln zł.

– Wzrost wynagrodzeń dla pracowników sfery budżetowej jest skromny, to trzeba przyznać, ale też należy brać pod uwagę realia, w jakich funkcjonujemy. A przecież udało się wynegocjować dodatkowe fundusze dla wszystkich, którzy są zatrudnieni w sferze budżetowej i szerzej w sferze finansów, bo również dla nauczycieli i pracowników szkolnictwa wyższego. To, lekko licząc, półtora miliarda zł – mówi Henryk Nakonieczny. Dodaje, że aby wprowadzić w życie dodatki dla budżetówki, potrzebna jest zmiana ustawy budżetowej. – Nowelizacja została już przyjęta na Radzie Ministrów. Wpłynął do parlamentu jej projekt i mam nadzieję, że jak najszybciej będzie podlegał dalszemu procesowi ustawodawczemu i jak najszybciej procedowane przepisy wejdą w życie. To też uzysk Solidarności, że udaje się realizować zmiany w takim tempie. Wynika to również z zaangażowania strony rządowej – przekonuje.

Ogromne znaczenie mają również wynegocjowane z rządem dodatki dla pracowników Domów Pomocy Społecznej. To grupa ponad 55 tys. pracowników, którzy mimo że wykonują ciężką i niezwykle odpowiedzialna pracę, otrzymują bardzo skromne wynagrodzenia, od lat na poziomie oscylującym wokół płacy minimalnej. Jeszcze w 2023 roku trafi do nich kwota 300 mln zł, pochodząca z rządowej rezerwy celowej. Przeciętnie każdy pracownik DPS-ów otrzyma dodatek do wynagrodzenia w wysokości 600 zł miesięcznie do końca roku, z wyrównaniem od kwietnia.
Jednocześnie, co ważne i o co walczą sami pracownicy DPS-ów zrzeszeni w Solidarności, niebawem mają rozpocząć się pilne prace nad systemowymi zmianami dotyczącymi pomocy społecznej w Polsce.

Zmiany mogą dotyczyć wszystkich

W porozumieniu zapisano także inne punkty, które mają być w przyszłości przedmiotem negocjacji strony społecznej z rządem. Są to m.in. emerytury stażowe. Dotychczas strony uzgodniły, że w stażu pracy uprawniającym do emerytury uwzględniać się będzie wyłącznie okresy składkowe. Jaki kształt ostatecznie przybiorą, okaże się po dalszych rozmowach pomiędzy Solidarnością a rządem.

Wreszcie porozumienie zakłada także wprowadzenie zmian w umowie społecznej dla górnictwa węgla kamiennego. Obecnie trwają prace nad aktualizacją wniosku notyfikacyjnego do Komisji Europejskiej. Wysłana została aktualizacja do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ponadto złożony został wniosek o wpisanie nowelizacji stosownej ustawy do wykazu prac legislacyjnych. „Ten dokument trzeba wypracować szerzej, nie tylko dla energetyki, ale i dla górnictwa, i dla całego systemu bezpieczeństwa energetycznego Polski. Nie chcemy, żeby był on co miesiąc zmieniany” – mówi Piotr Duda w rozmowie z Marcinem Krzeszowcem.

I wreszcie, co jest istotne dla tysięcy pracowników przemysłu energochłonnego, ale również ich pracodawców, w porozumieniu uzgodniono dalsze wsparcie dla przemysłu energochłonnego. W ramach kolejnego rządowego programu „Pomoc dla sektorów energochłonnych związana z nagłymi wzrostami cen gazu ziemnego i energii elektrycznej” przeznaczone zostanie 5 mld zł. Przy czym budżet przewidziany na wypłatę rekompensat na rok 2023 wyniesie 2,6 mld zł. Obecnie trwa procedura uzgodnień z Komisją Europejską w ramach procesu prenotyfikacji. Zarówno pierwsza transza pomocy, jak i obecnie proponowana to zasadnicza pomoc dla wielu branż borykających się z wysokimi cenami energii. Ratuje miejsca pracy, które mogłyby zniknąć, gdyby przedsiębiorstwa musiały zwinąć produkcję w Polsce.

– Nie ma takiego pracownika, którego te zmiany nie mogłyby dotyczyć. Weźmy na przykład emerytury pomostowe. Dotyczą każdego dziś zatrudnionego w tych warunkach lub tego, kto będzie w nich pracował w przyszłości. Każdy może na jakimś etapie życia być zatrudniony w takich warunkach – podsumowuje Henryk Nakonieczny. – Podobnie jest z innymi zapisami porozumienia, na przykład kwestią krokowego odmrożenia zakładowych funduszy świadczeń socjalnych. Większość pracowników korzysta ze środków z tego funduszu. A co istotne, pierwszy krok nastąpi jeszcze w tym roku – zaznacza.

Merytorycznie trudno jest być przeciw tym rozwiązaniom

Henryk Nakonieczny, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”:

– Ponieważ jestem związkowcem, nigdy w pełni nie będę zadowolony z negocjacji z rządem. Nie ma na to szansy. Ale jestem realistą i wiem, co jest możliwe w danym momencie. Na dziś to jest racjonalne i rozsądne porozumienie. A poza tym ono nie zamyka drogi. Zauważmy, że w wielu punktach mówi się o kontynuacji. To nie jest więc porozumienie kończące. Raczej otwiera nowe możliwości jak emerytury stażowe. Proszę zauważyć, że po raz pierwszy nastąpiło w tej kwestii otwarcie ze strony rządu. Dotychczas słyszeliśmy cały czas „nie”. Teraz usłyszeliśmy i zresztą zapis mówi o tym wyraźnie, że jest taka możliwość, jest taka szansa. Przedstawiliśmy wiele argumentów, wiele wyliczeń, dowodów i udało się. Nie chcę mówić o kuchni negocjacji. Mogę jednak zdradzić, że to były trudne w wielu wypadkach rozmowy. To nie jest tak, że można sobie czegoś życzyć i czekać na to, co zrobi druga strona. Nasze bardzo dobrze udokumentowane argumenty dawały dopiero możliwość otwarcia. W wielu wypadkach, choćby ochrony pracowników szczególnie chronionych, merytorycznie przygotowana przez nas propozycja udokumentowana m.in. badaniami procesów, sprawiła, że rząd przychylił się do naszego postulatu.

Wyznaję zasadę, że bułkę należy gryźć kęsami. Bo jak się podejmuje ryzyko połknięcia całej naraz, to można się udławić. Dlatego nasza polityka na przykład dotycząca wyłączenia z płacy minimalnej dodatków, najpierw za pracę w porze nocnej, potem stażowego i wreszcie teraz za pracę w warunkach szczególnie uciążliwych, to wieloletni proces.
Większość zapisów porozumienia wymaga rozwiązań ustawowych. Mam nadzieję, że jak najszybciej zostaną one przeprowadzone. Projekty wpłynęły już do Sejmu. Odbyło się pierwsze czytanie części rozwiązań ustawowych, które zostały w czterech wypadkach skumulowane w projekcie nowelizacji ustawy o emeryturach pomostowych i zmianie niektórych innych ustaw. Odbyły się też prace w komisji sejmowej. Powiewa optymizmem. Część rozwiązań wejdzie w życie prawdopodobnie od 1 stycznia 2024 roku, na przykład to dotyczące dodatku za pracę w warunkach szczególnie niebezpiecznych i uciążliwych, a także zmiany w emeryturach pomostowych. One nie mogą wchodzić w ciągu roku. Ale inne, na przykład dotyczące ochrony pracowników podlegających szczególnej ochronie, wejdą z kolei już w ciągu 30 dni od dnia opublikowania ustawy. Merytorycznie trudno jest być przeciw tym rozwiązaniom. Dla nas ważne jest to, żeby nie wdała się w proces legislacyjny jatka polityczna. Mam nadzieję, że merytoryka w tym wypadku zwycięży.

Tekst pochodzi z 25 (1795) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe