Ks. Burda w rocznicę ślubu Ulmów: Sakrament małżeństwa źródłem ich heroicznej miłości

W dzieciństwie Józef i Wiktoria w swoich rodzinach mieli piękny wzór głębi życia małżeńskiego i rodzinnego. Niezwykłe jest to, że właśnie jako małżonkowie Ulmowie całą rodziną zostaną beatyfikowani, a źródłem ich miłości był sakrament małżeństwa – powiedział Family News Service postulator procesu beatyfikacyjnego rodziny Ulmów ks. dr Witold Burda. 7 lipca 1935 r. Józef i Wiktoria wzięli ślub. Prawdopodobnie właśnie 7 lipca wraz z dziećmi będą wspominani w liturgii.
zdjęcie poglądowe Ks. Burda w rocznicę ślubu Ulmów: Sakrament małżeństwa źródłem ich heroicznej miłości
zdjęcie poglądowe / pixabay.com/pasja1000

Potwierdzenie daty beatyfikacji

- Czekamy na oficjalne potwierdzenie tej daty, którą metropolita przemyski abp Adam Szal zaproponował dla podkreślenia, że jednym z najbardziej wyjątkowych elementów zbliżającej się beatyfikacji rodziny Ulmów jest fakt, że oni jako małżonkowie i rodzice wraz z siedmiorgiem dzieci zostaną wyniesieni do chwały ołtarzy – poinformował ks. Burda. Podkreślił, że zaproponowanie tej daty ma jako cel ukazanie niezwykłego znaczenia sakramentu małżeństwa, jako źródła ich miłości.

Józef i Wiktoria

Józef miał troje rodzeństwa. Wiktoria pochodziła z jeszcze liczniejszej rodziny, gdzie było 14 dzieci. Była przedostatnim dzieckiem. Tylko siedmioro z nich dożyło wieku dorosłego. Rodzice nowożeńców zostali zapamiętani jako serdeczni, dojrzali i odpowiedzialni ludzie, zatroskani o siebie nawzajem i o potomstwo. „W dzieciństwie Józef i Wiktoria w swoich rodzinach mieli piękny wzór głębi życia małżeńskiego i rodzinnego. W takim duchu byli wychowywani i te wartości były im przekazywane nade wszystko przez przykład wzajemnej troski o siebie jako małżonkowie, troski o dzieci, o przekaz wiary. Te wszystkie wartości wnieśli oni potem do swojego małżeńskiego życia” – zaznaczył ks. Burda.

- Ojciec Wiktorii – Jan Niemczak – był człowiekiem niezwykle wrażliwym i otwartym na potrzeby innych, a jej mama, osobą głęboko wierzącą, bardzo serdeczną i otwartą – opowiedział ks. Burda. Zaznaczył, że w podobnych słowach wypowiadali się świadkowie, którzy znali rodziców Józefa Ulmy. - Józef i Wiktoria mieli zatem piękny punkt odniesienia dla swojego małżeństwa. Taki bardzo prawdziwy, szczery, prosty – małżeństwa osób odpowiedzialnych, dojrzałych, dobrych dla siebie, otwartych na innych i na życie – podkreślił postulator.

Przygotowanie do małżeństwa

Ulmowie czerpali nie tylko z doświadczenia swoich rodzin, ale także sami gorliwie przygotowywali się do dnia ślubu przede wszystkim od strony duchowej. „Wiedzieli, że od momentu ślubu w ich relacji będzie szczególnie obecny żywy Pan Bóg” – zauważył postulator procesu beatyfikacyjnego męczenników. Jak zaznaczył rozmówca Family News Service, narzeczeni przygotowywali się przede wszystkim poprzez modlitwę osobistą i wspólną. „Aktywnie uczestniczyli w życiu parafialnym, więc ta intencja dobrego przygotowania do ślubu na pewno im towarzyszyła też w czasie Mszy św., w których uczestniczyli”. Dodał, że „ślub Ulmów był wydarzeniem pięknie przygotowanym i wymodlonym”.

Ślub i wesele

Ślub przyszłych męczenników odbył się w kościele parafialnym pw. św. Doroty w Markowej. Mszę świętą odprawił ówczesny wikariusz ks. Józef Przybylski. Świadkami byli Antonina Szylar i Antoni Szpytma. Zapowiedzi przedślubne podano do publicznej wiadomości 12, 19 i 26 maja 1935 r.

Zachowały się wspomnienia dotyczące przebiegu uroczystości przedślubnych i  ślubnych. Młodzi osobiście zapraszali gości na swój ślub i wesele. „Jeździli na wozie pięknie ubranym. Końmi kierował pan młody. Był zwyczaj, że swatka, czyli osoba odpowiedzialna na weselu za jego prawidłowy przebieg od strony organizacyjnej, trzymała w ręku trzcinowy pęk, którym stukała w drzwi gości, gdy państwo młodzi podjeżdżali do kolejnych domów”. Zdaniem ks. Burdy Ulmowie kultywowali lokalne tradycje i zwyczaje. „To pokazuje jak byli zakorzenieni w tamtych realiach, jak pięknie zachowywali bogactwo tradycji, a jednocześnie było to budowaniem klimatu radości szczególnego święta, jakim był każdy ślub dla lokalnej społeczności” – podkreślił.

Dawnym weselom w Markowej, podobnie jak dziś, towarzyszyła kapela, w skład której wchodziły takie instrumenty jak bęben, trąbka, saksofon czy akordeon. „Kiedy pani młoda wyruszała ze swojego domu do kościoła, ta kapela grała marsze weselne, jak do dzisiaj wspominają najstarsi mieszkańcy Markowej” – opowiedział ks. Witold Burda.

Po Mszy św. państwo młodzi udawali się do miejsca, gdzie odbywało się przyjęcie – czas wspólnego świętowania przy stole. Mieszkańcy Markowej wspominają, że najczęściej jako pierwsze danie podawano tradycyjny rosół, na drugie danie mięso i ziemniaki. Potem był czas na tańce i śpiewy przy akompaniamencie kapeli. Podobnie jak dziś około północy odbywały się oczepiny, podczas których pani młoda rzucała welonem, a pan młody krawatem. Wedle zwyczaju ta praktyka miała wskazać parę, którą jako kolejną czekał ślub. To miała być ta panna i ten kawaler, którzy chwycili welon i krawat.

W ślubie Ulmów brali udział nie tylko krewni, członkowie rodziny i sąsiedzi, ale także inni życzliwi młodej parze. - Wszyscy byli uśmiechnięci i pięknie ubrani. Radość udzielała się gościom. Wyczuwało się atmosferę radości płynącą z bycia razem – ocenił ks. Burda.

W Markowej mawiano, że „dziś ślub, jutro poprawiny”. Świętowano zatem co najmniej dwa dni, a czasami nawet trzy. Dla całej parafii każdy ślub był szczególnym wydarzeniem. - Ulmowie wybrali sobie piękny miesiąc do świętowania. Lipiec to przecież czas wakacji, pięknego słońca, bardzo ciepłe, długie dni – podsumował postulator procesu beatyfikacyjnego Ulmów.

Beatyfikacja

Józef i Wiktoria Ulmowie oraz ich siedmioro dzieci, w tym jedno nienarodzone, zostaną beatyfikowani 10 września br. w Markowej. Będzie to bezprecedensowe wydarzenie w historii Kościoła powszechnego. Zginęli śmiercią męczeńską z rąk funkcjonariuszy żandarmerii niemieckiej 24 marca 1944 r. za ukrywanie Żydów. Ich wspomnienie liturgiczne będzie obchodzone najprawdopodobniej 7 lipca, w dniu zawarcia związku małżeńskiego.

Family News Service


 

POLECANE
Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę Wiadomości
Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę

Powszechny Uniwersytet Nauczania Chrześcijańsko-Społecznego (PUNCS) to działanie edukacyjne prowadzone przez fundację Instytut Myśli Schumana.

Siemoniak przyznał: W Wyrykach spadła nasza rakieta z ostatniej chwili
Siemoniak przyznał: "W Wyrykach spadła nasza rakieta"

Tomasz Siemoniak w rozmowie z Moniką Olejnik w TVN24 przyznał, że w Wyrykach spadła polska rakieta wystrzelona z F-16. Dom został uszkodzony, a mieszkańcy mogą wrócić tylko na parter. Minister tłumaczy się, że „świat nie jest taki prosty”.

Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport gorące
Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport

W środę 17 września Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris opublikował swój nowy raport pod tytułem „Podstawy sprzeciwu wobec koncepcji Centrów Integracji Cudzoziemców. Odpowiedzialna polityka migracyjna wymaga selekcji, deportacji i asymilacji”.

Planowali zamachy terrorystyczne w Polsce i Europie. Litewska prokuratura ujawnia szokujące szczegóły pilne
Planowali zamachy terrorystyczne w Polsce i Europie. Litewska prokuratura ujawnia szokujące szczegóły

Litewska prokuratura wraz z policją rozbiły groźną siatkę terrorystyczną, która przygotowywała cztery zamachy w krajach Europy. W ręce służb trafili obywatele Litwy, Rosji, Łotwy, Estonii i Ukrainy, a tropy prowadzą wprost do rosyjskich służb specjalnych. Część śmiercionośnych ładunków trafiła do Niemiec, Wielkiej Brytanii i Polski.

Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie Wiadomości
Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: "Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie"

Według doradcy szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolaka atak dronów na Polskę to był test dla natowskich systemów obrony przeciwrakietowej. W jego opinii obnażył on brak skuteczności polskiej obrony.

Dla Niemca wszystko tylko u nas
Dla Niemca wszystko

Niemieckie media piszą, że wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie „niesie potencjał konfliktu”. Konflikt? Nie – to przypomnienie długu, którego Niemcy od dekad unikają.

Kurski do Tuska: Mścij się na mnie, zostaw syna Wiadomości
Kurski do Tuska: "Mścij się na mnie, zostaw syna"

Były prezes TVP Jacek Kurski oskarża Donalda Tuska o polityczną zemstę. Prokuratura w Toruniu postawiła jego synowi zarzuty, a Kurski nie ma wątpliwości: to zemsta premiera, a nie wymiaru sprawiedliwości.

Hennig-Kloska: Park Narodowy Dolnej Odry powstanie nawet mimo weta prezydenta pilne
Hennig-Kloska: Park Narodowy Dolnej Odry powstanie nawet mimo weta prezydenta

– W środę rząd przyjął projekt ustawy o utworzeniu Parku Doliny Dolnej Odry – poinformowała minister klimatu Paulina Hennig-Kloska. Nowy park ma powstać w województwie zachodniopomorskim w 2026 r. i objąć teren 3,8 tys. ha. Przeciwnicy alarmują: to cios w żeglugę, gospodarkę i porty Szczecina.

PiS złożył projekt uchwały ws. wywłaszczenia ambasady Rosji Wiadomości
PiS złożył projekt uchwały ws. wywłaszczenia ambasady Rosji

PiS złożył w Sejmie projekt uchwały dotyczącej pilnego zabezpieczenia terenu wokół Ministerstwa Obrony Narodowej. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że chodzi m.in. o wywłaszczenie rosyjskiej ambasady w Warszawie.

Amerykanie kłócą się o nominowanego ambasadora USA w Polsce. Dwa głosy przewagi z ostatniej chwili
Amerykanie kłócą się o nominowanego ambasadora USA w Polsce. Dwa głosy przewagi

Nominowany na ambasadora USA w Polsce Tom Rose uzyskał w środę poparcie senackiej komisji spraw zagranicznych, choć nie poparł go żaden polityk Demokratów. Nominacja Rose'a wciąż musi uzyskać większość głosów w Senacie.

REKLAMA

Ks. Burda w rocznicę ślubu Ulmów: Sakrament małżeństwa źródłem ich heroicznej miłości

W dzieciństwie Józef i Wiktoria w swoich rodzinach mieli piękny wzór głębi życia małżeńskiego i rodzinnego. Niezwykłe jest to, że właśnie jako małżonkowie Ulmowie całą rodziną zostaną beatyfikowani, a źródłem ich miłości był sakrament małżeństwa – powiedział Family News Service postulator procesu beatyfikacyjnego rodziny Ulmów ks. dr Witold Burda. 7 lipca 1935 r. Józef i Wiktoria wzięli ślub. Prawdopodobnie właśnie 7 lipca wraz z dziećmi będą wspominani w liturgii.
zdjęcie poglądowe Ks. Burda w rocznicę ślubu Ulmów: Sakrament małżeństwa źródłem ich heroicznej miłości
zdjęcie poglądowe / pixabay.com/pasja1000

Potwierdzenie daty beatyfikacji

- Czekamy na oficjalne potwierdzenie tej daty, którą metropolita przemyski abp Adam Szal zaproponował dla podkreślenia, że jednym z najbardziej wyjątkowych elementów zbliżającej się beatyfikacji rodziny Ulmów jest fakt, że oni jako małżonkowie i rodzice wraz z siedmiorgiem dzieci zostaną wyniesieni do chwały ołtarzy – poinformował ks. Burda. Podkreślił, że zaproponowanie tej daty ma jako cel ukazanie niezwykłego znaczenia sakramentu małżeństwa, jako źródła ich miłości.

Józef i Wiktoria

Józef miał troje rodzeństwa. Wiktoria pochodziła z jeszcze liczniejszej rodziny, gdzie było 14 dzieci. Była przedostatnim dzieckiem. Tylko siedmioro z nich dożyło wieku dorosłego. Rodzice nowożeńców zostali zapamiętani jako serdeczni, dojrzali i odpowiedzialni ludzie, zatroskani o siebie nawzajem i o potomstwo. „W dzieciństwie Józef i Wiktoria w swoich rodzinach mieli piękny wzór głębi życia małżeńskiego i rodzinnego. W takim duchu byli wychowywani i te wartości były im przekazywane nade wszystko przez przykład wzajemnej troski o siebie jako małżonkowie, troski o dzieci, o przekaz wiary. Te wszystkie wartości wnieśli oni potem do swojego małżeńskiego życia” – zaznaczył ks. Burda.

- Ojciec Wiktorii – Jan Niemczak – był człowiekiem niezwykle wrażliwym i otwartym na potrzeby innych, a jej mama, osobą głęboko wierzącą, bardzo serdeczną i otwartą – opowiedział ks. Burda. Zaznaczył, że w podobnych słowach wypowiadali się świadkowie, którzy znali rodziców Józefa Ulmy. - Józef i Wiktoria mieli zatem piękny punkt odniesienia dla swojego małżeństwa. Taki bardzo prawdziwy, szczery, prosty – małżeństwa osób odpowiedzialnych, dojrzałych, dobrych dla siebie, otwartych na innych i na życie – podkreślił postulator.

Przygotowanie do małżeństwa

Ulmowie czerpali nie tylko z doświadczenia swoich rodzin, ale także sami gorliwie przygotowywali się do dnia ślubu przede wszystkim od strony duchowej. „Wiedzieli, że od momentu ślubu w ich relacji będzie szczególnie obecny żywy Pan Bóg” – zauważył postulator procesu beatyfikacyjnego męczenników. Jak zaznaczył rozmówca Family News Service, narzeczeni przygotowywali się przede wszystkim poprzez modlitwę osobistą i wspólną. „Aktywnie uczestniczyli w życiu parafialnym, więc ta intencja dobrego przygotowania do ślubu na pewno im towarzyszyła też w czasie Mszy św., w których uczestniczyli”. Dodał, że „ślub Ulmów był wydarzeniem pięknie przygotowanym i wymodlonym”.

Ślub i wesele

Ślub przyszłych męczenników odbył się w kościele parafialnym pw. św. Doroty w Markowej. Mszę świętą odprawił ówczesny wikariusz ks. Józef Przybylski. Świadkami byli Antonina Szylar i Antoni Szpytma. Zapowiedzi przedślubne podano do publicznej wiadomości 12, 19 i 26 maja 1935 r.

Zachowały się wspomnienia dotyczące przebiegu uroczystości przedślubnych i  ślubnych. Młodzi osobiście zapraszali gości na swój ślub i wesele. „Jeździli na wozie pięknie ubranym. Końmi kierował pan młody. Był zwyczaj, że swatka, czyli osoba odpowiedzialna na weselu za jego prawidłowy przebieg od strony organizacyjnej, trzymała w ręku trzcinowy pęk, którym stukała w drzwi gości, gdy państwo młodzi podjeżdżali do kolejnych domów”. Zdaniem ks. Burdy Ulmowie kultywowali lokalne tradycje i zwyczaje. „To pokazuje jak byli zakorzenieni w tamtych realiach, jak pięknie zachowywali bogactwo tradycji, a jednocześnie było to budowaniem klimatu radości szczególnego święta, jakim był każdy ślub dla lokalnej społeczności” – podkreślił.

Dawnym weselom w Markowej, podobnie jak dziś, towarzyszyła kapela, w skład której wchodziły takie instrumenty jak bęben, trąbka, saksofon czy akordeon. „Kiedy pani młoda wyruszała ze swojego domu do kościoła, ta kapela grała marsze weselne, jak do dzisiaj wspominają najstarsi mieszkańcy Markowej” – opowiedział ks. Witold Burda.

Po Mszy św. państwo młodzi udawali się do miejsca, gdzie odbywało się przyjęcie – czas wspólnego świętowania przy stole. Mieszkańcy Markowej wspominają, że najczęściej jako pierwsze danie podawano tradycyjny rosół, na drugie danie mięso i ziemniaki. Potem był czas na tańce i śpiewy przy akompaniamencie kapeli. Podobnie jak dziś około północy odbywały się oczepiny, podczas których pani młoda rzucała welonem, a pan młody krawatem. Wedle zwyczaju ta praktyka miała wskazać parę, którą jako kolejną czekał ślub. To miała być ta panna i ten kawaler, którzy chwycili welon i krawat.

W ślubie Ulmów brali udział nie tylko krewni, członkowie rodziny i sąsiedzi, ale także inni życzliwi młodej parze. - Wszyscy byli uśmiechnięci i pięknie ubrani. Radość udzielała się gościom. Wyczuwało się atmosferę radości płynącą z bycia razem – ocenił ks. Burda.

W Markowej mawiano, że „dziś ślub, jutro poprawiny”. Świętowano zatem co najmniej dwa dni, a czasami nawet trzy. Dla całej parafii każdy ślub był szczególnym wydarzeniem. - Ulmowie wybrali sobie piękny miesiąc do świętowania. Lipiec to przecież czas wakacji, pięknego słońca, bardzo ciepłe, długie dni – podsumował postulator procesu beatyfikacyjnego Ulmów.

Beatyfikacja

Józef i Wiktoria Ulmowie oraz ich siedmioro dzieci, w tym jedno nienarodzone, zostaną beatyfikowani 10 września br. w Markowej. Będzie to bezprecedensowe wydarzenie w historii Kościoła powszechnego. Zginęli śmiercią męczeńską z rąk funkcjonariuszy żandarmerii niemieckiej 24 marca 1944 r. za ukrywanie Żydów. Ich wspomnienie liturgiczne będzie obchodzone najprawdopodobniej 7 lipca, w dniu zawarcia związku małżeńskiego.

Family News Service



 

Polecane
Emerytury
Stażowe