Franciszek w Mongolii: Dziękuję za wasze życie poświęcone Ewangelii

Dziękuję za wasze świadectwo, dziękuję za wasze życie poświęcone Ewangelii – powiedział Franciszek spotykając się z biskupami, kapłanami, osobami konsekrowanymi i pracownikami duszpasterskimi w katedrze świętych Piotra i Pawła w Ułan Bator.
Papież Franciszek w Mongolii Franciszek w Mongolii: Dziękuję za wasze życie poświęcone Ewangelii
Papież Franciszek w Mongolii / EPA/VATICAN MEDIA / HANDOUT HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES Dostawca: PAP/EPA

O godzinie 16.07 czasu lokalnego Ojciec Święty przybył do katedry p.w. świętych Piotra i Pawła, siedziby prefektury apostolskiej w Ułan Bator, która znajduje się w dzielnicy Bayanzurkh we wschodniej części Ułan Bator. Została ona konsekrowana 30 sierpnia 2003 roku przez kardynała Crescenzio Sepe, ówczesnego prefekta Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów. Struktura budynku przypomina tradycyjną jurtę. 

Papieża przy wejściu wewnętrznym powitała mongolska kobieta, która złożyła mu w darze kubek mleka owinięty w niebieską chustę. W towarzystwie kardynała prefekta Apostolskiego, wszedł do świątyni, krótko spotykał panią Tsetsege, kobietę, która dziesięć lat temu podniosła ze śmietnika małą drewnianą figurkę Matki Bożej, którą później uroczyście wprowadzono do katedry. Przed tą figurą 8 grudnia ubiegłego roku kardynał Marengo poświęcił Mongolię Najświętszej Maryi Pannie. Po pewnej chwili spędzonej w milczeniu papież wyszedł i wsiadł do samochodu golfowego, aby pozdrowić zgromadzonych wiernych. Po drodze pobłogosławił przedstawicieli 8 parafii i jednej kaplicy w Mongolii. 

Wizyta w katedrze

Po ponownym wejściu, ty razem przez wejście główne Franciszek został powitany przez proboszcza i wikarego katedry. Gdy zajął miejsce przewodniczenia, słowa powitania wypowiedział przewodniczący Konferencji Biskupiej Azji Środkowej bp José Luís Mumbiela Sierra z Kazachstanu. Przypomniał, że ziemie te od ponad 20 lat czekały na przybycie biskupa Rzymu a „od tamtego czasu trochę się zmieniło”. Przywołał obietnicę Pana Jezusa, iż „niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą" (Mk 13, 31), dodając, że historyczne okoliczności narodów są doczesne, ale zawsze pozostaje aktualna i żywotna Jego obietnica: „Pozostanę z wami”.

- W tych dniach obecność wśród nas następcy apostoła Piotra jest żywym i radosnym świadectwem, które uzasadnia nadzieję wielu wieków niczym teofania (objawienie), które nam towarzyszy i dodaje nam otuchy w naszej pielgrzymce jako Kościoła misyjnego – powiedział biskup diecezji Trójcy Świętej w Ałmaty w Kazachstanie. Dodał, że w Azji wierni wiedzą, co to znaczy żyć nadzieją a dziś „jesteśmy przekonani, iż «nadzieja nie zawodzi»”.

Mówca zwrócił uwagę, że ludzie żyjący na Wielkim Stepie są przyzwyczajeni do kontemplowania wspaniałej niezmierzoności stale błękitnego nieba. Zastanawiał się, „jak możemy być wiernymi głosicielami odwiecznych Słów i błogosławieństw a zarazem unikać bycia handlarzami myśli i kontaktów, które narzuca nam współczesność? Jak nie zawieść nadziei tych, którzy oczekują od nas ciągłego świadczenia o Odwiecznym?”. Zapewnił, że „umiemy być wiernymi orędownikami Dobrej Nowiny, niosącej życie, radość i nadzieję, szafarzami sakramentów, niosącymi zbawienie i uświęcenie każdemu człowiekowi, wysłannikami miłosierdzia, które obejmuje, namaszcza, uzdrawia, podnosi i jednoczy", ale też „ostrzegamy przed tą «siłą ciążenia», która pociąga ku rzeczom doczesnym, błędnym i jałowym”.

Pochodzący z Hiszpanii przewodniczący utworzonej rok temu konferencji biskupiej podkreślił, że choć w Mongolii działają misjonarze z różnych krajów i kontynentów, podobnie jak we wspólnotach Azji Środkowej, to nikt nie jest tu obcy, „gdyż w łonie Kościoła katolickiego nikt nie jest cudzoziemcem”, a Kościół tworzy braterstwo, gdyż „jest braterstwem”.

- Bardzo dziękujemy, że Wasza Świątobliwość przybył do naszego domu, do naszej jurty – zakończył swe przemówienie bp J. Mumbiela Sierra.

Świadectwa

Z kolei zgromadzeni usłyszeli świadectwa. 

Jako pierwsza zabrała głos, s. Salvia Mary Vandanakara, Misjonarka Miłości. Zaznaczyła, że dzieła jej zgromadzenia w tym kraju obejmują opiekę nad dziećmi niepełnosprawnymi fizycznie i umysłowo, pomoc chorym i starcom opuszczonym przez ich rodziny, przyjmowanie bezdomnych, wspieranie głodnych oraz pomaganie rodzinom ubogim i zmarginalizowanym. „Pełniąc te dzieła miłosierdzia próbujemy sprawić, aby ludzie zrozumieli, jak cenni są w oczach Boga, z głębokim pragnieniem przywrócenia im godności i wartości ludzkiej” – zaznaczyła zakonnica.

Wyraziła radość z obecności wśród nich „naszego umiłowanego kardynała Giorgio Marengo i podziękowała Ojcu Świętemu za podarowanie im Matki Niebieskiej jako daru dla tego kraju – ziemi błękitnego nieba. A ponieważ rok obecny jest poświęcony Matce Nieba, "jesteśmy pewne, że zaprowadzi nas Ona i pokieruje wszystkimi dziećmi Mongolii ku swemu Synowi Jezusowi Chrystusowi" – mówiła dalej s. Salvia.

Oznajmiła, że przybyła do tego kraju w 1998, gdy Kościół dopiero zaczynał się tu zakorzeniać. Oddając się w służbę najbiedniejszym z biednych czułyśmy, że „również my musimy żyć pośród nich i doświadczać niektórych ich trudności, z którymi się stykają np. braku wody i innych dóbr pierwszej potrzeby" – przekonywała misjonarka miłości. Zwróciła uwagę na bardzo zimny klimat, a wtedy, gdy tu przybyły, nie było odpowiednich struktur, które pozwalałyby dzieciom odrabiać zadania domowe. Siostry musiały więc zorganizować program zajęć po lekcjach, korzystając z pomocy niektórych miejscowych nauczycieli. Dzięki temu zdołały włączyć je później do normalnych szkół, aby mogły uzupełnić naukę, a wśród tych dzieci, którym pomogły, był chłopiec, obecnie kapłan, czyli „nasz drogi ojciec Peter Sandżaadżaw” – powiedziała z dumą zakonnica.

Jej zdaniem tego jej małego doświadczenia nie da się w żadnym stopniu porównać z tym, czego doświadczyli inni misjonarze i z czym nadal mają oni do czynienia w swej posłudze na tej ziemi. Bycie razem i wzajemne wspieranie się w działaniach jest wielką pomocą – tłumaczyła s. Salvia. Wspomniała w tym kontekście „z miłością i wdzięcznością naszego zmarłego biskupa Wenceslao Padillę".

Podkreśliła, że ziemia ta jest bardzo „skalista” i często wydaje się, że nie pozwala na żadne przenikanie do niej, nie da łatwo owoców. „Pochylamy się i uniżamy i przeżywamy rozczarowania, ale dzięki pomocy i łasce Bożej oraz opiece naszej Matki Niebieskiej idziemy naprzód bez strachu i wahania" – zapewniła mówczyni. Podziękowała Ojcu Świętemu za to, że dał im „nasienie nadziei swoją wizytą na tej przepięknej i starożytnej ziemi".

Następnie głos zabrał głos jeden z dwóch księży urodzonych w Mongolii, ks. Peter Sandżaadżaw. Zaznaczył, że spotkanie to pozwala nam zrozumieć, że Bóg kocha swój lud, jest obok ludzi, obok nas, Mongołów. To cudowne móc zrozumieć, żre Bóg jest tak blisko naszego codziennego życia. 

Wyznał, iż Bóg dał mu wiele okazji do wzrastania jako Mongoła na ziemi mongolskiej i że wybrał go, aby przyczyniał się do zbawienia swego ludu. „Albowiem owoc miłości Bożej zaczął rosnąć jakiś czas temu, obecnie dojrzewa i jestem pewien, że Wasza wizyta wyda bogate zbiory" – nie krył radości rodzimy kapłan.

Wspomniał, iż na murze jego kościoła znajduje się malowidło zatytułowane „Dzień w Mongolii”, przedstawiające tradycyjny, koczowniczy dzień narodu tego kraju. Dzięki temu obrazowi „chciałbym pokazać, iż Bóg jest bliski życiu każdej osoby" – powiedział ks. Peter. Poprosił papieża o modlitwę za swych rodaków, zwłaszcza „za tych naszych braci i siostry mongolskie, które nie są jeszcze wierzące".

Po występach artystycznych głos zabrała pracująca w duszpasterstwie rodowita Mongołka Rufina Czamingerel. Wyznała, że katoliczką stała się w czasie studiów. Potem, jak wiele innych osób, lubiła chodzić do parafii, gdzie słuchała i dzieliła się słowami zasłyszanymi w kazaniach i w czasie katechezy.

Pewnego razu udała się do swego pradziadka, któremu przez całą noc opowiadała o Jezusie, począwszy od Jego śmierci aż po zmartwychwstanie. „Wyobraźcie sobie młodą 19-letnią studentkę, która mówi o Jezusie ojcu swej babci, a mój pradziadek miał prawie 80 lat” – wspominała konwertytka. Podkreśliła, że z czasem jej entuzjazm przeobraził się w ważną odpowiedzialność – wyjechała na dalsze studia do Rzymu i po powrocie do swego kraju zaczęła pomagać wzrastać miejscowemu Kościołowi. Postanowiła zostać pracownicą duszpasterską. Uczenie się Kościoła było dla niej jakby nauką nowego języka, którego poznawanie rozpoczęło się 14 lat temu i trwa do dzisiaj. W tym kontekście przyznała, że nadal nie wie, jak przetłumaczyć na mongolski słowo „wspólnota”.

Rufina wspomniała następnie, że gdy rok temu ich biskup Giorgio Marengo został kardynałem, wiadomość o tym podały miejscowe środki przekazu, napłynęły gratulacje, ale w istocie mało kto wie dokładnie, kto to jest kardynał. „Kościół nasz na tym etapie jest jak małe dziecko, które stale pyta rodziców" – zaznaczyła kobieta.

Podziękowała serdecznie papieżowi w imieniu wszystkich miejscowych katolików za to, że przybył do tego młodego i niewielkiego Kościoła. Zwróciła uwagę, że pracujący tu misjonarze często podkreślają bardzo ważną rolę mongolskich pracowników duszpasterskich i katechistów. Wyraziła przekonanie, że bardzo im się poszczęściło, gdyż wobec braku podręczników katechetycznych w języku mongolskim to właśnie mi9sjonarze są właśnie takimi żywymi książkami.

Na zakończenie podkreśliła skuteczność Synodu Biskupów na temat synodalności. W toku dyskusji przedsynodalnej wierni, zwłaszcza pracownicy duszpasterscy, mogli jeszcze lepiej zrozumieć prawdziwą istotę Kościoła i zyskać pełniejsze spojrzenie „na nasze parafie". „Dziękujemy Ci również za to, Wasza Świątobliwość” – stwierdziła mówczyni. Zakończyła zapewnieniem, że modli się za papieża, życząc mu zdrowia i „wszystkich darów Ducha Świętego".

Przemówienie Franciszka

Zabierając głos Ojciec Święty nawiązał do wypowiedzianych świadectw i zauważył, że motywem, który skłonił obecnych do poświęcenia życia Bogu jest radość Ewangelii, a „poświęcić życie dla Ewangelii” to piękna definicja powołania misyjnego. Przypomniał pokrótce dzieje ewangelizacji Mongolii i osoby, które wniosły w nią swój wkład. Zaznaczył, że powodem poświęcenia życia dla Ewangelii jest doświadczenie miłości Boga w osobie Jezusa. „Życie chrześcijańskie rodzi się z kontemplacji tego oblicza, jest kwestią miłości, codziennego spotkania z Panem w Słowie i w Chlebie Życia, a także w obliczu drugiego, w potrzebujących, w których obecny jest Jezus” – stwierdził Franciszek.

Papież zwrócił uwagę na znaczenie prowadzonych przez misjonarzy inicjatyw charytatywnych. Zaznaczył, że Kościół Chrystusowy jest „Kościołem ubogim, który opiera się jedynie na prawdziwej wierze, na rozbrajającej mocy Zmartwychwstałego, zdolnej do złagodzenia cierpienia zranionej ludzkości. Dlatego rządy i instytucje świeckie nie mają się czego obawiać ze strony ewangelizacyjnego działania Kościoła, ponieważ nie ma on do zrealizowania żadnego programu politycznego, ale zna jedynie pokorną moc łaski Bożej oraz Słowo miłosierdzia i prawdy, zdolne do promowania dobra wszystkich” – podkreślił Ojciec Święty.

Franciszek zachęcił duchownych pracujących w Mongolii do dostrzegania w biskupie żywego obrazu Chrystusa Dobrego Pasterza, który gromadzi i prowadzi swój lud. Zaznaczył, iż fakt, że jest on kardynałem, ma być kolejnym wyrazem bliskości tej go małej wspólnoty sercu Piotra i całego Kościoła. Podkreślił, że jedność w Kościele jest kwestią wiary i miłości oraz wierności Chrystusowi. Zachęcił do pielęgnowania komunii. „Bądźcie zawsze blisko ludzi, troszcząc się o nich osobiście, ucząc się języka, szanując i kochając ich kulturę, nie ulegając pokusie światowych zabezpieczeń, ale trwając mocni w Ewangelii poprzez przykładną prostotę życia duchowego i moralnego” – zaapelował papież do misjonarzy i misjonarek. Zaznaczył, że „Kościół ukazuje się światu jako głos solidarności ze wszystkimi ubogimi i potrzebującymi, nie milczy w obliczu niesprawiedliwości i z łagodnością angażuje się w promowanie godności każdej istoty ludzkiej”.

Przypominając niezwykłe wydarzenie odnalezienia na wysypisku śmieci w Ułan Bator figurki Niepokalanej Ojciec Święty zachęcił obecnych do kontemplowania w macierzyństwie Dziewicy Maryi działania Bożego światła, które każdego dnia z wysoka towarzyszy drodze tamtejszego Kościoła. Przypominając Boże działanie przez Maryję Franciszek powiedział: „Nie lękajcie się małych liczb, sukcesów, które się opóźniają, znaczenia, które się nie pojawia. To nie jest Boża droga. Spójrzmy na Maryję, która w swojej małości jest większa niż niebiosa, ponieważ ukryła w sobie Tego, którego niebo i niebiosa najwyższe nie mogą objąć (por. 1 Krl 8, 27). Powierzmy się Jej, prosząc o odnowioną gorliwość, o żarliwą miłość, która niestrudzenie daje radosne świadectwo Ewangelii. Idźcie naprzód: Bóg was miłuje, wybrał was i wierzy w was. Jestem z wami i z całego serca mówię wam: dziękuję. Dziękuję za wasze świadectwo, dziękuję za wasze życie poświęcone Ewangelii” – powiedział papież na zakończenie swego przemówienia do duchowieństwa.

Po odśpiewaniu antyfony "Salve Regina" i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa Ojciec Święty pobłogosławił figurę Matki Bożej, pozdrowił obecnych biskupów, w tym abp. Tomasza Petę z Astany w Kazachstanie, misjonarzy, a następnie w jednej z sal katedry przedstawicieli wiernych. Wreszcie przy jednym z wyjść bocznych wykonano zdjęcie grupowe. Po zakończeniu spotkania Franciszek powrócił do budynku Prefektury Apostolskiej.

st, kg (KAI) / Ułan Bator

 

 


 

POLECANE
Koniec mitu Ławrowa? Łukasz Jasina zdradza kulisy spotkań z rosyjskim dyplomatą tylko u nas
Koniec mitu Ławrowa? Łukasz Jasina zdradza kulisy spotkań z rosyjskim dyplomatą

Przez ponad dwie dekady Siergiej Ławrow był twarzą rosyjskiej polityki zagranicznej i symbolem dyplomatycznego cynizmu Kremla. Dziś coraz częściej pojawiają się sygnały, że jego czas dobiega końca – nie prowadzi już delegacji Rosji na szczytach G20, mówi się o jego odsunięciu. Były rzecznik MSZ Łukasz Jasina wspomina spotkania z Ławrowem i pokazuje, jak naprawdę wyglądała rosyjska dyplomacja „od kuchni”.

Zimowa przerwa w Tatrach. „Elektryki” znikają z trasy do Morskiego Oka Wiadomości
Zimowa przerwa w Tatrach. „Elektryki” znikają z trasy do Morskiego Oka

Elektryczne busy na trasie do Morskiego Oka w połowie listopada przestaną kursować na okres zimowy. Przerwę Tatrzański Park Narodowy (TPN) wykorzysta na przegląd techniczny pojazdów. W tym czasie na popularnym szlaku nadal będą kursować tradycyjne zaprzęgi konne, ale wozy zastąpią sanie.

Gazeta Wyborcza pochowała żyjącego Powstańca. W sieci zawrzało gorące
Gazeta Wyborcza "pochowała" żyjącego Powstańca. W sieci zawrzało

W piątek Wojska Obrony Terytorialnej poinformowały o śmierci ppłk. Zbigniewa Rylskiego „Brzozy”, ostatniego z obrońców Pałacyku Michla. O wydarzeniu napisały również Gazeta.pl i Gazeta Wyborcza, jednak w publikacjach zamieszczono zdjęcie innego, wciąż żyjącego Powstańca – ppłk. Jakuba Nowakowskiego „Tomka”. Błąd szybko zauważyli internauci, którzy wezwali redakcję do sprostowania.

Julia W. skazana w UK: twierdziła, że jest zaginioną Madeleine McCann Wiadomości
Julia W. skazana w UK: twierdziła, że jest zaginioną Madeleine McCann

24-letnia Julia W. z Dolnego Śląska została skazana na sześć miesięcy więzienia przez brytyjski sąd za nękanie rodziców zaginionej Madeleine McCann. Kobieta przekonywała, że jest zaginioną dziewczynką, co wzbudziło duże zainteresowanie mediów społecznościowych już na początku 2023 roku.

Kompromitacja rzecznika rządu Donalda Tuska Adama Szłapki na platformie X gorące
Kompromitacja rzecznika rządu Donalda Tuska Adama Szłapki na platformie "X"

W relacjach między premierem Donaldem Tuskiem a prezydentem Karolem Nawrockim doszło do kolejnego sporu – tym razem o zasady współpracy ze służbami specjalnymi. Prezydent poinformował, że premier zakazał szefom służb kontaktów z głową państwa, co Biuro Bezpieczeństwa Narodowego uznało za „groźne dla bezpieczeństwa Polski”. W związku z brakiem kontaktu z szefami służb Karol Nawrocki wstrzymał nominacje oficerskie.

Rosja w gotowości nuklearnej. Putin reaguje na decyzje Trumpa Wiadomości
Rosja w gotowości nuklearnej. Putin reaguje na decyzje Trumpa

Prezydent Rosji Władimir Putin polecił rozpoczęcie przygotowań do potencjalnych prób broni jądrowej. Decyzja Kremla jest odpowiedzią na wcześniejsze zapowiedzi Stanów Zjednoczonych dotyczące wznowienia testów nuklearnych. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow potwierdził, że polecenia zostały już przyjęte do realizacji.

Nie żyje legenda polskiej fotografii z ostatniej chwili
Nie żyje legenda polskiej fotografii

Nie żyje Andrzej Świetlik, polski fotografik, który przez dekady utrwalał w obiektywie najważniejsze postaci kultury, muzyki i polityki. Artysta odszedł 8 listopada.

Gigantyczne korki w Krakowie. Zmiany w organizacji ruchu i objazdy z ostatniej chwili
Gigantyczne korki w Krakowie. Zmiany w organizacji ruchu i objazdy

Sobota, 8 listopada, przyniosła gigantyczne korki w północno-wschodniej części Krakowa. Szczególnie trudna była sytuacja na ulicy Bora-Komorowskiego, gdzie ruch niemal całkowicie się zatrzymał. Kierowcy utknęli w wielokilometrowych zatorach, a dostęp do Galerii Serenada i pobliskich sklepów był mocno utrudniony.

Tragiczna pomyłka w USA. Nie żyje kobieta z ostatniej chwili
Tragiczna pomyłka w USA. Nie żyje kobieta

Władze amerykańskiego stanu Indiana rozważają, czy postawić zarzuty właścicielowi domu, który śmiertelnie postrzelił próbującą wejść do środka 32-letnią kobietę, biorąc ją za włamywaczkę. Okazało się, że kobieta, będąca imigrantką z Gwatemali, pomyliła adres domu, w którym miała sprzątać.

Polska królikiem doświadczalnym nowego systemu - „rewolucyjnej dyktatury” tworzącej „nową demokrację” tylko u nas
Polska królikiem doświadczalnym nowego systemu - „rewolucyjnej dyktatury” tworzącej „nową demokrację”

Sprawa zarzutów wobec byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry to przejaw głębszego problemu, który trawi Polskę w zasadzie od przejęcia władzy przez „uśmiechniętą koalicję”, a mianowicie nienazwanej zmiany systemu politycznego. Odtąd już nie prawo reguluje życie polityczno-społeczne, ale wola tych, którzy znajdują się u władzy. Nic dziwnego, że zachodnie media konserwatywne mówią wprost o autorytaryzmie, który zapukał do polskich drzwi. Ja bym jednak nazwała to totalitaryzmem i wykażę, że taka ocena jest uzasadniona.

REKLAMA

Franciszek w Mongolii: Dziękuję za wasze życie poświęcone Ewangelii

Dziękuję za wasze świadectwo, dziękuję za wasze życie poświęcone Ewangelii – powiedział Franciszek spotykając się z biskupami, kapłanami, osobami konsekrowanymi i pracownikami duszpasterskimi w katedrze świętych Piotra i Pawła w Ułan Bator.
Papież Franciszek w Mongolii Franciszek w Mongolii: Dziękuję za wasze życie poświęcone Ewangelii
Papież Franciszek w Mongolii / EPA/VATICAN MEDIA / HANDOUT HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES Dostawca: PAP/EPA

O godzinie 16.07 czasu lokalnego Ojciec Święty przybył do katedry p.w. świętych Piotra i Pawła, siedziby prefektury apostolskiej w Ułan Bator, która znajduje się w dzielnicy Bayanzurkh we wschodniej części Ułan Bator. Została ona konsekrowana 30 sierpnia 2003 roku przez kardynała Crescenzio Sepe, ówczesnego prefekta Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów. Struktura budynku przypomina tradycyjną jurtę. 

Papieża przy wejściu wewnętrznym powitała mongolska kobieta, która złożyła mu w darze kubek mleka owinięty w niebieską chustę. W towarzystwie kardynała prefekta Apostolskiego, wszedł do świątyni, krótko spotykał panią Tsetsege, kobietę, która dziesięć lat temu podniosła ze śmietnika małą drewnianą figurkę Matki Bożej, którą później uroczyście wprowadzono do katedry. Przed tą figurą 8 grudnia ubiegłego roku kardynał Marengo poświęcił Mongolię Najświętszej Maryi Pannie. Po pewnej chwili spędzonej w milczeniu papież wyszedł i wsiadł do samochodu golfowego, aby pozdrowić zgromadzonych wiernych. Po drodze pobłogosławił przedstawicieli 8 parafii i jednej kaplicy w Mongolii. 

Wizyta w katedrze

Po ponownym wejściu, ty razem przez wejście główne Franciszek został powitany przez proboszcza i wikarego katedry. Gdy zajął miejsce przewodniczenia, słowa powitania wypowiedział przewodniczący Konferencji Biskupiej Azji Środkowej bp José Luís Mumbiela Sierra z Kazachstanu. Przypomniał, że ziemie te od ponad 20 lat czekały na przybycie biskupa Rzymu a „od tamtego czasu trochę się zmieniło”. Przywołał obietnicę Pana Jezusa, iż „niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą" (Mk 13, 31), dodając, że historyczne okoliczności narodów są doczesne, ale zawsze pozostaje aktualna i żywotna Jego obietnica: „Pozostanę z wami”.

- W tych dniach obecność wśród nas następcy apostoła Piotra jest żywym i radosnym świadectwem, które uzasadnia nadzieję wielu wieków niczym teofania (objawienie), które nam towarzyszy i dodaje nam otuchy w naszej pielgrzymce jako Kościoła misyjnego – powiedział biskup diecezji Trójcy Świętej w Ałmaty w Kazachstanie. Dodał, że w Azji wierni wiedzą, co to znaczy żyć nadzieją a dziś „jesteśmy przekonani, iż «nadzieja nie zawodzi»”.

Mówca zwrócił uwagę, że ludzie żyjący na Wielkim Stepie są przyzwyczajeni do kontemplowania wspaniałej niezmierzoności stale błękitnego nieba. Zastanawiał się, „jak możemy być wiernymi głosicielami odwiecznych Słów i błogosławieństw a zarazem unikać bycia handlarzami myśli i kontaktów, które narzuca nam współczesność? Jak nie zawieść nadziei tych, którzy oczekują od nas ciągłego świadczenia o Odwiecznym?”. Zapewnił, że „umiemy być wiernymi orędownikami Dobrej Nowiny, niosącej życie, radość i nadzieję, szafarzami sakramentów, niosącymi zbawienie i uświęcenie każdemu człowiekowi, wysłannikami miłosierdzia, które obejmuje, namaszcza, uzdrawia, podnosi i jednoczy", ale też „ostrzegamy przed tą «siłą ciążenia», która pociąga ku rzeczom doczesnym, błędnym i jałowym”.

Pochodzący z Hiszpanii przewodniczący utworzonej rok temu konferencji biskupiej podkreślił, że choć w Mongolii działają misjonarze z różnych krajów i kontynentów, podobnie jak we wspólnotach Azji Środkowej, to nikt nie jest tu obcy, „gdyż w łonie Kościoła katolickiego nikt nie jest cudzoziemcem”, a Kościół tworzy braterstwo, gdyż „jest braterstwem”.

- Bardzo dziękujemy, że Wasza Świątobliwość przybył do naszego domu, do naszej jurty – zakończył swe przemówienie bp J. Mumbiela Sierra.

Świadectwa

Z kolei zgromadzeni usłyszeli świadectwa. 

Jako pierwsza zabrała głos, s. Salvia Mary Vandanakara, Misjonarka Miłości. Zaznaczyła, że dzieła jej zgromadzenia w tym kraju obejmują opiekę nad dziećmi niepełnosprawnymi fizycznie i umysłowo, pomoc chorym i starcom opuszczonym przez ich rodziny, przyjmowanie bezdomnych, wspieranie głodnych oraz pomaganie rodzinom ubogim i zmarginalizowanym. „Pełniąc te dzieła miłosierdzia próbujemy sprawić, aby ludzie zrozumieli, jak cenni są w oczach Boga, z głębokim pragnieniem przywrócenia im godności i wartości ludzkiej” – zaznaczyła zakonnica.

Wyraziła radość z obecności wśród nich „naszego umiłowanego kardynała Giorgio Marengo i podziękowała Ojcu Świętemu za podarowanie im Matki Niebieskiej jako daru dla tego kraju – ziemi błękitnego nieba. A ponieważ rok obecny jest poświęcony Matce Nieba, "jesteśmy pewne, że zaprowadzi nas Ona i pokieruje wszystkimi dziećmi Mongolii ku swemu Synowi Jezusowi Chrystusowi" – mówiła dalej s. Salvia.

Oznajmiła, że przybyła do tego kraju w 1998, gdy Kościół dopiero zaczynał się tu zakorzeniać. Oddając się w służbę najbiedniejszym z biednych czułyśmy, że „również my musimy żyć pośród nich i doświadczać niektórych ich trudności, z którymi się stykają np. braku wody i innych dóbr pierwszej potrzeby" – przekonywała misjonarka miłości. Zwróciła uwagę na bardzo zimny klimat, a wtedy, gdy tu przybyły, nie było odpowiednich struktur, które pozwalałyby dzieciom odrabiać zadania domowe. Siostry musiały więc zorganizować program zajęć po lekcjach, korzystając z pomocy niektórych miejscowych nauczycieli. Dzięki temu zdołały włączyć je później do normalnych szkół, aby mogły uzupełnić naukę, a wśród tych dzieci, którym pomogły, był chłopiec, obecnie kapłan, czyli „nasz drogi ojciec Peter Sandżaadżaw” – powiedziała z dumą zakonnica.

Jej zdaniem tego jej małego doświadczenia nie da się w żadnym stopniu porównać z tym, czego doświadczyli inni misjonarze i z czym nadal mają oni do czynienia w swej posłudze na tej ziemi. Bycie razem i wzajemne wspieranie się w działaniach jest wielką pomocą – tłumaczyła s. Salvia. Wspomniała w tym kontekście „z miłością i wdzięcznością naszego zmarłego biskupa Wenceslao Padillę".

Podkreśliła, że ziemia ta jest bardzo „skalista” i często wydaje się, że nie pozwala na żadne przenikanie do niej, nie da łatwo owoców. „Pochylamy się i uniżamy i przeżywamy rozczarowania, ale dzięki pomocy i łasce Bożej oraz opiece naszej Matki Niebieskiej idziemy naprzód bez strachu i wahania" – zapewniła mówczyni. Podziękowała Ojcu Świętemu za to, że dał im „nasienie nadziei swoją wizytą na tej przepięknej i starożytnej ziemi".

Następnie głos zabrał głos jeden z dwóch księży urodzonych w Mongolii, ks. Peter Sandżaadżaw. Zaznaczył, że spotkanie to pozwala nam zrozumieć, że Bóg kocha swój lud, jest obok ludzi, obok nas, Mongołów. To cudowne móc zrozumieć, żre Bóg jest tak blisko naszego codziennego życia. 

Wyznał, iż Bóg dał mu wiele okazji do wzrastania jako Mongoła na ziemi mongolskiej i że wybrał go, aby przyczyniał się do zbawienia swego ludu. „Albowiem owoc miłości Bożej zaczął rosnąć jakiś czas temu, obecnie dojrzewa i jestem pewien, że Wasza wizyta wyda bogate zbiory" – nie krył radości rodzimy kapłan.

Wspomniał, iż na murze jego kościoła znajduje się malowidło zatytułowane „Dzień w Mongolii”, przedstawiające tradycyjny, koczowniczy dzień narodu tego kraju. Dzięki temu obrazowi „chciałbym pokazać, iż Bóg jest bliski życiu każdej osoby" – powiedział ks. Peter. Poprosił papieża o modlitwę za swych rodaków, zwłaszcza „za tych naszych braci i siostry mongolskie, które nie są jeszcze wierzące".

Po występach artystycznych głos zabrała pracująca w duszpasterstwie rodowita Mongołka Rufina Czamingerel. Wyznała, że katoliczką stała się w czasie studiów. Potem, jak wiele innych osób, lubiła chodzić do parafii, gdzie słuchała i dzieliła się słowami zasłyszanymi w kazaniach i w czasie katechezy.

Pewnego razu udała się do swego pradziadka, któremu przez całą noc opowiadała o Jezusie, począwszy od Jego śmierci aż po zmartwychwstanie. „Wyobraźcie sobie młodą 19-letnią studentkę, która mówi o Jezusie ojcu swej babci, a mój pradziadek miał prawie 80 lat” – wspominała konwertytka. Podkreśliła, że z czasem jej entuzjazm przeobraził się w ważną odpowiedzialność – wyjechała na dalsze studia do Rzymu i po powrocie do swego kraju zaczęła pomagać wzrastać miejscowemu Kościołowi. Postanowiła zostać pracownicą duszpasterską. Uczenie się Kościoła było dla niej jakby nauką nowego języka, którego poznawanie rozpoczęło się 14 lat temu i trwa do dzisiaj. W tym kontekście przyznała, że nadal nie wie, jak przetłumaczyć na mongolski słowo „wspólnota”.

Rufina wspomniała następnie, że gdy rok temu ich biskup Giorgio Marengo został kardynałem, wiadomość o tym podały miejscowe środki przekazu, napłynęły gratulacje, ale w istocie mało kto wie dokładnie, kto to jest kardynał. „Kościół nasz na tym etapie jest jak małe dziecko, które stale pyta rodziców" – zaznaczyła kobieta.

Podziękowała serdecznie papieżowi w imieniu wszystkich miejscowych katolików za to, że przybył do tego młodego i niewielkiego Kościoła. Zwróciła uwagę, że pracujący tu misjonarze często podkreślają bardzo ważną rolę mongolskich pracowników duszpasterskich i katechistów. Wyraziła przekonanie, że bardzo im się poszczęściło, gdyż wobec braku podręczników katechetycznych w języku mongolskim to właśnie mi9sjonarze są właśnie takimi żywymi książkami.

Na zakończenie podkreśliła skuteczność Synodu Biskupów na temat synodalności. W toku dyskusji przedsynodalnej wierni, zwłaszcza pracownicy duszpasterscy, mogli jeszcze lepiej zrozumieć prawdziwą istotę Kościoła i zyskać pełniejsze spojrzenie „na nasze parafie". „Dziękujemy Ci również za to, Wasza Świątobliwość” – stwierdziła mówczyni. Zakończyła zapewnieniem, że modli się za papieża, życząc mu zdrowia i „wszystkich darów Ducha Świętego".

Przemówienie Franciszka

Zabierając głos Ojciec Święty nawiązał do wypowiedzianych świadectw i zauważył, że motywem, który skłonił obecnych do poświęcenia życia Bogu jest radość Ewangelii, a „poświęcić życie dla Ewangelii” to piękna definicja powołania misyjnego. Przypomniał pokrótce dzieje ewangelizacji Mongolii i osoby, które wniosły w nią swój wkład. Zaznaczył, że powodem poświęcenia życia dla Ewangelii jest doświadczenie miłości Boga w osobie Jezusa. „Życie chrześcijańskie rodzi się z kontemplacji tego oblicza, jest kwestią miłości, codziennego spotkania z Panem w Słowie i w Chlebie Życia, a także w obliczu drugiego, w potrzebujących, w których obecny jest Jezus” – stwierdził Franciszek.

Papież zwrócił uwagę na znaczenie prowadzonych przez misjonarzy inicjatyw charytatywnych. Zaznaczył, że Kościół Chrystusowy jest „Kościołem ubogim, który opiera się jedynie na prawdziwej wierze, na rozbrajającej mocy Zmartwychwstałego, zdolnej do złagodzenia cierpienia zranionej ludzkości. Dlatego rządy i instytucje świeckie nie mają się czego obawiać ze strony ewangelizacyjnego działania Kościoła, ponieważ nie ma on do zrealizowania żadnego programu politycznego, ale zna jedynie pokorną moc łaski Bożej oraz Słowo miłosierdzia i prawdy, zdolne do promowania dobra wszystkich” – podkreślił Ojciec Święty.

Franciszek zachęcił duchownych pracujących w Mongolii do dostrzegania w biskupie żywego obrazu Chrystusa Dobrego Pasterza, który gromadzi i prowadzi swój lud. Zaznaczył, iż fakt, że jest on kardynałem, ma być kolejnym wyrazem bliskości tej go małej wspólnoty sercu Piotra i całego Kościoła. Podkreślił, że jedność w Kościele jest kwestią wiary i miłości oraz wierności Chrystusowi. Zachęcił do pielęgnowania komunii. „Bądźcie zawsze blisko ludzi, troszcząc się o nich osobiście, ucząc się języka, szanując i kochając ich kulturę, nie ulegając pokusie światowych zabezpieczeń, ale trwając mocni w Ewangelii poprzez przykładną prostotę życia duchowego i moralnego” – zaapelował papież do misjonarzy i misjonarek. Zaznaczył, że „Kościół ukazuje się światu jako głos solidarności ze wszystkimi ubogimi i potrzebującymi, nie milczy w obliczu niesprawiedliwości i z łagodnością angażuje się w promowanie godności każdej istoty ludzkiej”.

Przypominając niezwykłe wydarzenie odnalezienia na wysypisku śmieci w Ułan Bator figurki Niepokalanej Ojciec Święty zachęcił obecnych do kontemplowania w macierzyństwie Dziewicy Maryi działania Bożego światła, które każdego dnia z wysoka towarzyszy drodze tamtejszego Kościoła. Przypominając Boże działanie przez Maryję Franciszek powiedział: „Nie lękajcie się małych liczb, sukcesów, które się opóźniają, znaczenia, które się nie pojawia. To nie jest Boża droga. Spójrzmy na Maryję, która w swojej małości jest większa niż niebiosa, ponieważ ukryła w sobie Tego, którego niebo i niebiosa najwyższe nie mogą objąć (por. 1 Krl 8, 27). Powierzmy się Jej, prosząc o odnowioną gorliwość, o żarliwą miłość, która niestrudzenie daje radosne świadectwo Ewangelii. Idźcie naprzód: Bóg was miłuje, wybrał was i wierzy w was. Jestem z wami i z całego serca mówię wam: dziękuję. Dziękuję za wasze świadectwo, dziękuję za wasze życie poświęcone Ewangelii” – powiedział papież na zakończenie swego przemówienia do duchowieństwa.

Po odśpiewaniu antyfony "Salve Regina" i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa Ojciec Święty pobłogosławił figurę Matki Bożej, pozdrowił obecnych biskupów, w tym abp. Tomasza Petę z Astany w Kazachstanie, misjonarzy, a następnie w jednej z sal katedry przedstawicieli wiernych. Wreszcie przy jednym z wyjść bocznych wykonano zdjęcie grupowe. Po zakończeniu spotkania Franciszek powrócił do budynku Prefektury Apostolskiej.

st, kg (KAI) / Ułan Bator

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe