Były metropolita Paryża oczyszczony z zarzutów o agresję seksualną
O sprawie dymisji abp. Aupetita głośno było niecałe dwa lata temu. Pisały o tym wszystkie media, chodziło o rzekome niestosowne relacje ze świecką kobietą, jedną z paryskich parafianek. Miało tu też dochodzić do nadużyć o charakterze seksualnym. Okazało się jednak, że prokuratura odstąpiła od dalszego dochodzenia w związku z brakiem znamion popełnienia przestępstwa.
Dochodzenie
Prokuratura wszczęła dochodzenie po zawiadomieniu złożonym przez samą archidiecezję paryską w grudniu ubiegłego roku, rok po dymisji abp. Aupetita. Zdaniem archidiecezji istniało podejrzenie, że przed 10 laty mógł się dopuścić agresji seksualnej względem parafianki.
Śledczy przesłuchali arcybiskupa, który oświadczył, że nigdy nie utrzymywał z nią sentymentalnych czy seksualnych relacji. Również sama kobieta potwierdziła podczas dochodzenia, że dobrze pamięta te sytuacje i nie doszło do niczego, co można by uznać za przestępstwo. Abp Aupetit po raz kolejny zapewnił za pośrednictwem swego prawnika, że w jego zachowaniu względem tej kobiety nie było żadnej dwuznaczności ani nieodpowiednich gestów.
Dymisja
Medialna nagonka rozpętana wokół tej sprawy stała się przyczyną dymisji abp. Aupetita. Prasa zarzuciła mu utrzymywanie intymnych relacji ze wspomnianą kobietą. Arcybiskup zdecydowanie temu zaprzeczył, lecz oddał się do dyspozycji papieża. 2 grudnia 2021 roku Franciszek ogłosił jego dymisję, ale kilka dni później w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że nie było ku niej powodu, a abp Aupetit padł ofiarą plotek, niesprawiedliwości i hipokryzji.
Krzysztof Bronk/vaticannews.va / Paryż