[wywiad] Rzecznik KEP rozmawia z kard. Rysiem: Pragnę iść za tym, jak nas Duch prowadzi w Kościele

Nie mam żadnych nadziei poza tym, by iść za tym, jak nas Duch prowadzi w Kościele i Jemu się poddać. Jest to najbezpieczniejszy i najbardziej twórczy sposób funkcjonowania w Kościele – powiedział kard. Grzegorz Ryś, metropolita łódzki, w wywiadzie, którego udzielił rzecznikowi Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszkowi Gęsiakowi SJ tuż po kreacji kardynalskiej.
Papież Franciszek i kard. Grzegorz Ryś [wywiad] Rzecznik KEP rozmawia z kard. Rysiem: Pragnę iść za tym, jak nas Duch prowadzi w Kościele
Papież Franciszek i kard. Grzegorz Ryś / EPA/GIUSEPPE LAMI Dostawca: PAP/EPA

Ks. Leszek Gęsiak SJ: Eminencjo, mówił mi dzisiaj Ksiądz Kardynał tuż przed liturgią, że udzielił w ostatnim czasie ok. 40 wywiadów. Rozmowa nasza odbywa się jednak tuż po otrzymaniu biretu kardynalskiego. Zapytam więc o pierwsze wrażenia po kreacji kardynalskiej. Bo choć widać zmianę na zewnątrz, to czy taka zmiana następuje też wewnątrz?

Kard. Grzegorz Ryś: Nic o tym jeszcze nie wiem. Starałem się dzisiaj bardzo uważnie słuchać tego, co mówił Ojciec Święty. A Ojciec Święty mówił, że zanim się zostanie kardynałem, to się przychodzi od Medów, Partów, Greków, Rzymian, to znaczy, że każdy u siebie uczył się wiary, której słuchał w swoim własnym języku czy dialekcie. Papież chciał w ten sposób podkreślić różnorodność doświadczeń wiary. Ta różnorodność winna być teraz przełożona na jedność Kościoła i to jest wielkie dzieło Ducha Świętego. To się dzieje w trwającej nieustannie Pięćdziesiątnicy. Pan Bóg czyni nas uczestnikami tego wydarzenia.

Niesłychanie ważnym momentem było też dla mnie wysłuchanie formuły, którą Ojciec Święty wypowiada przy wręczaniu pierścienia kardynalskiego: „wiedz, że poprzez miłość pierwszego z Apostołów wzmacnia się twoja miłość do Kościoła”. Dobrze jest to usłyszeć i zobaczyć tego Piotra, który jest zakochany w Jezusie, który mówi: „Ty wiesz, że Cię kocham”, zakochany w Kościele aż po męczeństwo. To jest taka miłość, która może mnie wspierać.

- Poza formułą, którą wypowiada Ojciec Święty, było też przyrzeczenie, deklaracja: Pozostanę wierny Chrystusowi i Jego Ewangelii. O tym świadczy również czerwony kolor szat kardynalskich, który nawiązuje do męczeństwa. Co to tak naprawdę znaczy? Czy to wiele zmienia w życiu biskupa?

- Odczytuję to w świetle dzisiejszej Ewangelii, która mówi o męczeństwie Jezusa. Pan Jezus zapowiada po raz drugi swoją śmierć. To jest bardzo charakterystyczne, kiedy mówi do uczniów, by wzięli sobie do serca to, że Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Nie mówi, że będzie wydany na krzyż, tylko w ręce ludzi. Muszę przyznać, że to uczyniło w moich oczach purpurę bardziej konkretną. To męczeństwo nie musi wcale oznaczać przelania krwi, natomiast musi oznaczać pełną dyspozycyjność w relacjach z ludźmi. To nie jest łatwe być wydanym w ręce ludzi, bo o wiele łatwiejsze jest trzymać ludzi w garści. Świat tak działa, by mieć kontrolę nad ludźmi, trzymać ich w ręku. A tu chodzi o to, by dać ludziom prawo do trzymania w ręku siebie samego. To jest trudne.

- W tej formule przyrzeczenia, Księże Kardynale, jest też zdanie, które mówi o nieustannym posłuszeństwie świętemu apostolskiemu Kościołowi rzymskiemu, świętemu Piotrowi w osobie papieża Franciszka i jego kanonicznie wybranym następcom. Ale życie pokazuje, że z papieżem spierają się też duchowni, biskupi i kardynałowie. Nie wszyscy podzielają te same opinie. A jednak Ewangelia jest jedna. Jak to rozumieć i jak pokonać te wątpliwości?

- Papież Franciszek wyraźnie pokazuje od jedenastu lat, że zależy mu na Kościele, który jest w dialogu, w rozmowie, w poczuciu współodpowiedzialności. Jednocześnie Papież pokazuje, że on jest Piotrem. To jest to, co powinniśmy wiedzieć: jest przestrzeń do rozmowy, może nawet do sporu, aczkolwiek trudno mi o tym mówić, gdyż mam w sobie raczej postawę słuchania Papieża, aniżeli spierania się z nim. Jednakże on niewątpliwie otwiera przestrzeń do rozmowy, po czym jest czas, kiedy podejmuje decyzje, gdyż taka jest rola Piotra. Z Piotrem po prostu trzeba być.

- Wielu komentatorów mówi, że ta nominacja kardynalska to dowartościowanie i wyniesienie archidiecezji łódzkiej w osobie Księdza Kardynała, ale to także dostrzeżenie Polski i naszego Kościoła. Czy Kościół w Polsce potrzebuje takiego impulsu, który pozwoli mu na nowo i inaczej spojrzeć na coś, co być może jest już bardzo mocno ugruntowane w naszej tradycji kościelnej?

- Nie chodzi o to, aby wynosić osobę czy Kościół, gdyż to nie są kategorie ewangeliczne. Pan Jezus mówi: „nie tak będzie między wami”, oraz „ostatni będą pierwszymi”. Rozważanie w kategoriach godności, wyniesienia, książąt apostolskich to jest dawny język. Natomiast osobiście widzę te nominacje tak, że pochodzą one z całego świata, ze wszystkich możliwych kultur. W lipcu, po ogłoszeniu nominacji, Papież napisał do nas list, w którym podkreślał tę wielokulturowość, wielonarodowość, tę powszechność Kościoła. Pisał o tym, że Kościół potrzebuje ewangelizacji kultur, ale też inkulturacji, w każdą możliwą kulturę na świecie. Tego potrzebujemy, zamiast myśleć o tym, czy jesteśmy wyniesieni. Powinniśmy skupić się na tym, czego możemy uczyć się od innych Kościołów, także od tych, które są mniejszościowe, albo od tych, które obecnie bardzo się rozrastają, jak Kościoły azjatyckie czy afrykańskie. Dawniej ich przedstawiciele przyjeżdżali do Polski, by dowiedzieć się, w jaki sposób sprawić, by Kościół był tak liczny, tak obfitujący w powołania. Dzisiaj my potrzebujemy tej lekcji. Temu właśnie będzie służył Synod. Cieszę się bardzo na możliwość słuchania innych, jak żyją tą samą Ewangelią, jak ona owocuje.

- Wspomniał Ksiądz Kardynał o Synodzie. Czy ten Synod jest zdaniem Księdza Kardynała miejscem, gdzie może zrodzić się nowe spojrzenie na Kościół? Wszyscy mówią o szukaniu głosu Ducha Świętego, o nowym powiewie. W jakim kierunku idziemy?

- Obyśmy poszli tam, gdzie idzie Duch. Papież nie bez powodu mówił dzisiaj o tej trwającej Pięćdziesiątnicy i o Duchu protagoniście. O tym się łatwo mówi, ale trudniej Mu się podporządkować, zwłaszcza kiedy nie wiemy, w jaką stronę nas prowadzi. Są rzeczy w Kościele niezmienne i nic ich nie naruszy, natomiast my żyjemy w epoce zmian i Duch jest gotowy przeprowadzić nas przez tę epokę zmian, bylebyśmy pozwolili mu się prowadzić.

- Mówiąc o epoce zmian, ma Ksiądz Kardynał na myśli to, że przechodzimy kryzys? Czy te wszystkie głosy o kryzysie, o słabości Kościoła – także bardzo często słyszane w Polsce – mają rację bytu?

- Mają, ale jest również pojęcie „kryzysu wzrostu”. Z kryzysu albo wychodzi się mocniejszym, albo osłabionym. Dlaczego mielibyśmy wyjść osłabieni, a nie wzmocnieni? Trzeba słuchać Ducha Świętego, czytać znaki czasu. Ks. prof. Halík prowadził w Łodzi rekolekcje, podczas których ukazywał to, że możemy stać się Kościołem mniejszościowym, że dookoła nas jest zsekularyzowana rzeczywistość, że jest coraz więcej ludzi, którzy określają się jako bezwyznaniowi – to wszystko mogą być znaki od Boga. Albo będziemy je widzieć tylko w kategoriach utyskiwania, że może być już tylko gorzej, albo będziemy je odczytywać w kategoriach znaków czasu.

- Kard. Stanisław Dziwisz mówił dzisiaj, że kardynał to człowiek, który jest dany całemu Kościołowi. Czy jest to dla Księdza Kardynała wyzwaniem? Bo rzeczywiście, liczba kardynałów jest ograniczona, mają także rozbudowane zadania poza swoimi diecezjami. Co to znaczy „być dla Kościoła powszechnego”?

- To nie jest nowość, gdyż każdy biskup jest też członkiem kolegium biskupów. Natomiast jeśli chodzi o bycie kardynałem, to będę się tego dopiero uczył. Jednakże ta perspektywa odpowiedzialności za Kościół powszechny jest perspektywą dość przejmującą.

- Kończąc tę rozmowę: jaka jest największa nadzieja, którą widzi dzisiaj Ksiądz Kardynał dla Łodzi, dla Polski i dla Kościoła powszechnego?

- Nie mam żadnych nadziei poza tym, by iść za tym, jak nas Duch prowadzi w Kościele i Jemu się poddać. Jest to najbezpieczniejszy i najbardziej twórczy sposób funkcjonowania w Kościele.

- Bardzo dziękuję za tę rozmowę. Życzę dużo sił, wytrwania i łaski od Tego, któremu Ksiądz Kardynał służy. Wszystkiego dobrego.

- Dziękuję bardzo. Szczęść Boże.

BP KEP / Rzym


 

POLECANE
Karol Nawrocki: Wielkanoc to czas nadziei i zwycięstwa życia nad śmiercią Wiadomości
Karol Nawrocki: Wielkanoc to czas nadziei i zwycięstwa życia nad śmiercią

- Wielkanoc to czas nadziei i zwycięstwa życia nad śmiercią - powiedział obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki, składając wraz z małżonką życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych.

Warszawa: Wypadek z udziałem motocyklisty. Są nowe informacje Wiadomości
Warszawa: Wypadek z udziałem motocyklisty. Są nowe informacje

W Wielką Sobotę w Warszawie przy ul. Korkowej 152 doszło do wypadku z udziałem motocyklisty, który potrącił dwie starsze osoby. 68-letni mężczyzna potrącony przez motocyklistę, zmarł na miejscu zdarzenia, z kolei 63-letnia kobieta i sprawca trafili do szpitala. W niedzielę, asp. Kamil Sobótka ze stołecznej policji przekazał, że zmarł 36-latek, który kierował motocyklem.

Komunikat dla mieszkańców Warszawy Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Warszawy

W poniedziałek 21 kwietnia ulicami Warszawy będą kursować zabytkowe tramwaje. Wielkanocną atrakcję dla mieszkańców stolicy przygotowały Tramwaje Warszawskie wraz z Klubem Miłośników Komunikacji Miejskiej.

Strzelanina w Niemczech. Policja poszukuje sprawcy Wiadomości
Strzelanina w Niemczech. Policja poszukuje sprawcy

W sobotę w miejscowości Bad Nauheim w Hesji w zachodniej części Niemiec zostały zastrzelone dwie osoby. Policja prowadzi poszukiwania sprawcy, który zbiegł z miejsca zdarzenia.

Niech w domach zagości nadzieja na zwycięstwo dobra nad złem. Para prezydencka składa życzenia na Wielkanoc Wiadomości
"Niech w domach zagości nadzieja na zwycięstwo dobra nad złem". Para prezydencka składa życzenia na Wielkanoc

- Niech ten świąteczny czas będzie wypełniony spokojem i radością. Niech w domach zagości nadzieja na zwycięstwo dobra nad złem, którą przynosi Chrystus - powiedział prezydent Andrzej Duda z okazji Świąt Wielkanocnych. Para prezydencka złożyła także życzenia rodakom w Polsce i przebywającym za granicą.

Wołodymyr Zełenski podał nowe informacje ws. zawieszenia broni Wiadomości
Wołodymyr Zełenski podał nowe informacje ws. zawieszenia broni

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zarzucił w niedzielę Rosji łamanie ogłoszonego dzień wcześniej przez Władimira Putina rozejmu wielkanocnego, który Ukraina zobowiązała się respektować.

IMGW wydał komunikat na Wielkanoc. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat na Wielkanoc. Oto co nas czeka

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej poinformował, że w niedzielę wielkanocną temperatura maksymalna wyniesie do 24 st. C na zachodzie i południu Polski oraz na Górnym Śląsku. W świąteczny poniedziałek na zachodzie przelotny deszcz, a na południowym zachodzie możliwe burze.

Jak przełamać antykulturę? Konferencja w Warszawie już 10 maja! Wiadomości
Jak przełamać antykulturę? Konferencja w Warszawie już 10 maja!

Zapraszamy Państwa bardzo serdecznie na specjalną konferencję „Jak przełamać antykulturę? W drugą rocznicę śmierci śp. Krzysztofa Karonia”, która odbędzie się w sobotę 10 maja 2025 roku w godzinach 10.00-20.00 w Hotelu Gromada Centrum w Warszawie (ul. Plac Powstańców Warszawy 2).

Zełenski składa propozycję Putinowi ws. rozejmu z ostatniej chwili
Zełenski składa propozycję Putinowi ws. rozejmu

Jeśli rozejm wielkanocny stanie się faktem, Ukraina proponuje, by trwał nie tylko do niedzieli, a został przedłużony – napisał na platformie X prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po ogłoszeniu przez Rosję rozejmu z okazji Wielkanocy, który ma obowiązywać przez 30 godzin od sobotniego popołudnia.

Prezes PiS złożył życzenia na Wielkanoc. Mówił także o ciemnych chmurach nad Polską Wiadomości
Prezes PiS złożył życzenia na Wielkanoc. Mówił także o "ciemnych chmurach nad Polską"

Wesołych świąt, wielkiego szczęścia, wszystkiego co dobre – życzył w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że obecnie nad Polską mamy ciemne chmury i trudny czas, dlatego życzy każdemu z osobna i wszystkim naraz, by ten czas się skończył.

REKLAMA

[wywiad] Rzecznik KEP rozmawia z kard. Rysiem: Pragnę iść za tym, jak nas Duch prowadzi w Kościele

Nie mam żadnych nadziei poza tym, by iść za tym, jak nas Duch prowadzi w Kościele i Jemu się poddać. Jest to najbezpieczniejszy i najbardziej twórczy sposób funkcjonowania w Kościele – powiedział kard. Grzegorz Ryś, metropolita łódzki, w wywiadzie, którego udzielił rzecznikowi Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszkowi Gęsiakowi SJ tuż po kreacji kardynalskiej.
Papież Franciszek i kard. Grzegorz Ryś [wywiad] Rzecznik KEP rozmawia z kard. Rysiem: Pragnę iść za tym, jak nas Duch prowadzi w Kościele
Papież Franciszek i kard. Grzegorz Ryś / EPA/GIUSEPPE LAMI Dostawca: PAP/EPA

Ks. Leszek Gęsiak SJ: Eminencjo, mówił mi dzisiaj Ksiądz Kardynał tuż przed liturgią, że udzielił w ostatnim czasie ok. 40 wywiadów. Rozmowa nasza odbywa się jednak tuż po otrzymaniu biretu kardynalskiego. Zapytam więc o pierwsze wrażenia po kreacji kardynalskiej. Bo choć widać zmianę na zewnątrz, to czy taka zmiana następuje też wewnątrz?

Kard. Grzegorz Ryś: Nic o tym jeszcze nie wiem. Starałem się dzisiaj bardzo uważnie słuchać tego, co mówił Ojciec Święty. A Ojciec Święty mówił, że zanim się zostanie kardynałem, to się przychodzi od Medów, Partów, Greków, Rzymian, to znaczy, że każdy u siebie uczył się wiary, której słuchał w swoim własnym języku czy dialekcie. Papież chciał w ten sposób podkreślić różnorodność doświadczeń wiary. Ta różnorodność winna być teraz przełożona na jedność Kościoła i to jest wielkie dzieło Ducha Świętego. To się dzieje w trwającej nieustannie Pięćdziesiątnicy. Pan Bóg czyni nas uczestnikami tego wydarzenia.

Niesłychanie ważnym momentem było też dla mnie wysłuchanie formuły, którą Ojciec Święty wypowiada przy wręczaniu pierścienia kardynalskiego: „wiedz, że poprzez miłość pierwszego z Apostołów wzmacnia się twoja miłość do Kościoła”. Dobrze jest to usłyszeć i zobaczyć tego Piotra, który jest zakochany w Jezusie, który mówi: „Ty wiesz, że Cię kocham”, zakochany w Kościele aż po męczeństwo. To jest taka miłość, która może mnie wspierać.

- Poza formułą, którą wypowiada Ojciec Święty, było też przyrzeczenie, deklaracja: Pozostanę wierny Chrystusowi i Jego Ewangelii. O tym świadczy również czerwony kolor szat kardynalskich, który nawiązuje do męczeństwa. Co to tak naprawdę znaczy? Czy to wiele zmienia w życiu biskupa?

- Odczytuję to w świetle dzisiejszej Ewangelii, która mówi o męczeństwie Jezusa. Pan Jezus zapowiada po raz drugi swoją śmierć. To jest bardzo charakterystyczne, kiedy mówi do uczniów, by wzięli sobie do serca to, że Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Nie mówi, że będzie wydany na krzyż, tylko w ręce ludzi. Muszę przyznać, że to uczyniło w moich oczach purpurę bardziej konkretną. To męczeństwo nie musi wcale oznaczać przelania krwi, natomiast musi oznaczać pełną dyspozycyjność w relacjach z ludźmi. To nie jest łatwe być wydanym w ręce ludzi, bo o wiele łatwiejsze jest trzymać ludzi w garści. Świat tak działa, by mieć kontrolę nad ludźmi, trzymać ich w ręku. A tu chodzi o to, by dać ludziom prawo do trzymania w ręku siebie samego. To jest trudne.

- W tej formule przyrzeczenia, Księże Kardynale, jest też zdanie, które mówi o nieustannym posłuszeństwie świętemu apostolskiemu Kościołowi rzymskiemu, świętemu Piotrowi w osobie papieża Franciszka i jego kanonicznie wybranym następcom. Ale życie pokazuje, że z papieżem spierają się też duchowni, biskupi i kardynałowie. Nie wszyscy podzielają te same opinie. A jednak Ewangelia jest jedna. Jak to rozumieć i jak pokonać te wątpliwości?

- Papież Franciszek wyraźnie pokazuje od jedenastu lat, że zależy mu na Kościele, który jest w dialogu, w rozmowie, w poczuciu współodpowiedzialności. Jednocześnie Papież pokazuje, że on jest Piotrem. To jest to, co powinniśmy wiedzieć: jest przestrzeń do rozmowy, może nawet do sporu, aczkolwiek trudno mi o tym mówić, gdyż mam w sobie raczej postawę słuchania Papieża, aniżeli spierania się z nim. Jednakże on niewątpliwie otwiera przestrzeń do rozmowy, po czym jest czas, kiedy podejmuje decyzje, gdyż taka jest rola Piotra. Z Piotrem po prostu trzeba być.

- Wielu komentatorów mówi, że ta nominacja kardynalska to dowartościowanie i wyniesienie archidiecezji łódzkiej w osobie Księdza Kardynała, ale to także dostrzeżenie Polski i naszego Kościoła. Czy Kościół w Polsce potrzebuje takiego impulsu, który pozwoli mu na nowo i inaczej spojrzeć na coś, co być może jest już bardzo mocno ugruntowane w naszej tradycji kościelnej?

- Nie chodzi o to, aby wynosić osobę czy Kościół, gdyż to nie są kategorie ewangeliczne. Pan Jezus mówi: „nie tak będzie między wami”, oraz „ostatni będą pierwszymi”. Rozważanie w kategoriach godności, wyniesienia, książąt apostolskich to jest dawny język. Natomiast osobiście widzę te nominacje tak, że pochodzą one z całego świata, ze wszystkich możliwych kultur. W lipcu, po ogłoszeniu nominacji, Papież napisał do nas list, w którym podkreślał tę wielokulturowość, wielonarodowość, tę powszechność Kościoła. Pisał o tym, że Kościół potrzebuje ewangelizacji kultur, ale też inkulturacji, w każdą możliwą kulturę na świecie. Tego potrzebujemy, zamiast myśleć o tym, czy jesteśmy wyniesieni. Powinniśmy skupić się na tym, czego możemy uczyć się od innych Kościołów, także od tych, które są mniejszościowe, albo od tych, które obecnie bardzo się rozrastają, jak Kościoły azjatyckie czy afrykańskie. Dawniej ich przedstawiciele przyjeżdżali do Polski, by dowiedzieć się, w jaki sposób sprawić, by Kościół był tak liczny, tak obfitujący w powołania. Dzisiaj my potrzebujemy tej lekcji. Temu właśnie będzie służył Synod. Cieszę się bardzo na możliwość słuchania innych, jak żyją tą samą Ewangelią, jak ona owocuje.

- Wspomniał Ksiądz Kardynał o Synodzie. Czy ten Synod jest zdaniem Księdza Kardynała miejscem, gdzie może zrodzić się nowe spojrzenie na Kościół? Wszyscy mówią o szukaniu głosu Ducha Świętego, o nowym powiewie. W jakim kierunku idziemy?

- Obyśmy poszli tam, gdzie idzie Duch. Papież nie bez powodu mówił dzisiaj o tej trwającej Pięćdziesiątnicy i o Duchu protagoniście. O tym się łatwo mówi, ale trudniej Mu się podporządkować, zwłaszcza kiedy nie wiemy, w jaką stronę nas prowadzi. Są rzeczy w Kościele niezmienne i nic ich nie naruszy, natomiast my żyjemy w epoce zmian i Duch jest gotowy przeprowadzić nas przez tę epokę zmian, bylebyśmy pozwolili mu się prowadzić.

- Mówiąc o epoce zmian, ma Ksiądz Kardynał na myśli to, że przechodzimy kryzys? Czy te wszystkie głosy o kryzysie, o słabości Kościoła – także bardzo często słyszane w Polsce – mają rację bytu?

- Mają, ale jest również pojęcie „kryzysu wzrostu”. Z kryzysu albo wychodzi się mocniejszym, albo osłabionym. Dlaczego mielibyśmy wyjść osłabieni, a nie wzmocnieni? Trzeba słuchać Ducha Świętego, czytać znaki czasu. Ks. prof. Halík prowadził w Łodzi rekolekcje, podczas których ukazywał to, że możemy stać się Kościołem mniejszościowym, że dookoła nas jest zsekularyzowana rzeczywistość, że jest coraz więcej ludzi, którzy określają się jako bezwyznaniowi – to wszystko mogą być znaki od Boga. Albo będziemy je widzieć tylko w kategoriach utyskiwania, że może być już tylko gorzej, albo będziemy je odczytywać w kategoriach znaków czasu.

- Kard. Stanisław Dziwisz mówił dzisiaj, że kardynał to człowiek, który jest dany całemu Kościołowi. Czy jest to dla Księdza Kardynała wyzwaniem? Bo rzeczywiście, liczba kardynałów jest ograniczona, mają także rozbudowane zadania poza swoimi diecezjami. Co to znaczy „być dla Kościoła powszechnego”?

- To nie jest nowość, gdyż każdy biskup jest też członkiem kolegium biskupów. Natomiast jeśli chodzi o bycie kardynałem, to będę się tego dopiero uczył. Jednakże ta perspektywa odpowiedzialności za Kościół powszechny jest perspektywą dość przejmującą.

- Kończąc tę rozmowę: jaka jest największa nadzieja, którą widzi dzisiaj Ksiądz Kardynał dla Łodzi, dla Polski i dla Kościoła powszechnego?

- Nie mam żadnych nadziei poza tym, by iść za tym, jak nas Duch prowadzi w Kościele i Jemu się poddać. Jest to najbezpieczniejszy i najbardziej twórczy sposób funkcjonowania w Kościele.

- Bardzo dziękuję za tę rozmowę. Życzę dużo sił, wytrwania i łaski od Tego, któremu Ksiądz Kardynał służy. Wszystkiego dobrego.

- Dziękuję bardzo. Szczęść Boże.

BP KEP / Rzym



 

Polecane
Emerytury
Stażowe