[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Fiksowanie się na złu

„Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego” (Łk 1, 37).
 [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Fiksowanie się na złu
/ pixabay.com/Pexels

Co w tobie dobre?

Wiele, wiele lat temu, siedząc i załamując się z powodu własnej małości i grzeszności, usłyszałam po raz pierwszy (nie ostatni) znamienne słowa: „a próbowałaś kiedykolwiek zastanowić się nad tym, co w tobie dobre i za co możesz Bogu podziękować?”. Pytanie zadała moja przyjaciółka. Przyznam, że nie próbowałam. Z kolei jeden z moich spowiedników polecił mi wymienić kilka - nie pamiętam ile, ale niedużo - swoich zalet. Z trudem wymyśliłam jedną. Inny spowiednik, wychodząc naprzeciw moim tendencjom skupiania się tylko na złu w sobie, kazał mi przez miesiąc prowadzić dziennik dobrych wydarzeń i działań w moim życiu. Z autentycznym szokiem odkryłam, że na jedną sprawę, którą mogłabym sobie wyrzucać, przepada średnio kilkanaście dobrych. Nie jestem jedyną osobą ze skłonnościami do fokusowania wzroku na brakach, zagrożeniach i grzechach. Mam niejasne wrażenie, że tego typu fiksacja jest właściwie systemowa w naszym kręgu kulturowym. I nie chodzi mi tu jedynie o rachunek sumienia z własnych działań, ale o sposób patrzenia na wydarzenia, na świat i na innych.

Na czym ogniskuje się uwaga?

Jeśli chodzi o wydarzenia w Kościele, w polityce, w społeczeństwie, to był to okres, który wielu z nas mogłoby określić trudnym. Spory o papieskie odpowiedzi na dubia kardynałów, kłótnie o trwający Synod Biskupów, o odpowiedzi Dykasterii ds. Nauki Wiary dotyczące komunii dla rozwodników w nowych związkach, choć one akurat nie różną się od rozwiązań proponowanych w adhortacji „Amoris Laetitia”, więc nie są sprawą nową. Trwa ciąg dalszy oburzenia skandalem, delikatnie rzecz ujmując, frywolnej imprezy na plebanii w Dąbrowie Górniczej. W Polsce trwa brutalna i infantylna kampania wyborcza, która u wielu osób budzi skrajne, w sensie skrajnie agresywne emocje, ludzie walczą ze sobą o sprawy związane migracją - i tą ze wschodu, i tą z południa. W mediach królowały sprawy pościgu za zbiegłym kierowcą, który spowodować miał drastyczny w skutkach wypadek i szokujących scen oraz działań z holenderskiego Alkmaar. Ostatnie dwa dni to głównie sprawa wojny, która - w wyniku ataku Hamasu - wybuchła w Izraelu. Fajna pigułka? W głowie kręci się od samego przeczytania tej listy, a przecież każde z tych wydarzeń przeżywaliśmy dogłębniej z osobna, a poza tym powyższa lista daleka jest od tego, co można byłoby nazwać kompletnym serwisem minionych wydarzeń. Gdyby zapytać większość z nas, co działo się ostatnio, to dominowałyby odpowiedzi w stylu: wojny, spory, kłótnie, skandale i chaos. Na takich sprawach ogniskuje się nasza uwaga.

Znaj proporcje, mocium panie

Tyle tylko, że ten obraz jest nieprawdziwy. Nie mam tu na myśli tego, że powyższe wydarzenia nie miały miejsca albo że są nieważne, że należy je pominąć ciszą, nie komentować, nie wyciągać wniosków, nie mieć swojego zdania. Pięknoduchostwo, idealizm, tchórzliwe udawanie, że trudne wydarzenia czy sprawy wymagające dyskusji nie mają miejsca są zwyczajnie szkodliwe i na pewno nie pochodzą od Boga. Chodzi nie o zaprzeczanie, chodzi i proporcje.

Co z Duchem Świętym?

Kościół się nie kończy, po prostu czas ten wymaga pewnego zatrzymania, modlitwy i debaty. Nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni. Są kwestie, które w tej wspólnocie są niezmienne, ale są i takie, które w czasach burzliwych przemian społecznych wymagają przemyślenia i skonsultowania z Duchem Świętym. No chyba, że nie wierzymy w Jego działanie w świecie, ale wtedy obecna sytuacja Kościoła jest najmniejszym z naszych duchowych problemów. Były w historii kryzysy poważniejsze jeśli chodzi o materię sporów - kiedy ważyły się na ostrzu noża kwestie podstaw naszej wiary - a jednak po dwóch tysiącach lat chrześcijaństwa jesteśmy tu wszyscy. Niebezpieczna jest wizja Kościoła-twierdzy pośród morza zła, które nas atakuje, Kościoła, w którym musimy się zamknąć i bronić przed światem… i przed tymi innymi „wrogami Boga” - tradsami, liberałami, modernistami, otwartymi, zamkniętymi, neonami, charyzmatykami, i co tam jeszcze kto sobie dopowie - którzy chcą nam Kościół zniszczyć i rozmontować. To spojrzenie, które wokół dostrzega tylko zło i złą wolę. Gdzie tu miejsce na Ewangelię? Na słuchanie? Na miłość bliźniego? A przede wszystkim, gdzie tu miejsce na Bożą wszechmoc? Przez miłość nie rozumiem tylko wzajemnego miziania się, ale rozmowę bez zakładania a priori, że ten, kto ma inne poglądy, jest z miejsca wrogiem Kościoła albo głupkiem. Może potrzebni są nawet ci najbardziej skrajni, by żagle tej łodzi były mocno napięte, by łapały wiatr, byśmy posuwali się do przodu? Może czasem prawdziwa głębia rozciąga się nie tylko pod kilem, ale tkwi też w takim rozłożeniu sił wiatru Ducha Świętego, by naprężone były wszystkie liny, rozwinięte wszystkie żagle, by pracowały maszty, ale by jednocześnie, poprzez przeważenie jednej ze stron, łódź się nie wywróciła?

Dobro

W czasie, w którym dostrzegamy głównie chaos, kiedy fiksujemy się na złu Kościoła czy świata, równolegle do wydarzeń trudnych w recepcji, dzieje się morze dobra. Codziennego. Cichego. Nie skrytego, ale jakby ukrytego dla oczu, bo niepozornego. Nie ulegajmy jednak złudzeniu - tony piasku ważą nieskończenie więcej niż kilka dużych kamieni. Przez ostatni tydzień do sakramentów przystąpiły miliony serc, ludzie okazali sobie wzajemnie może i miliardy odruchów uprzejmości, życzliwości, miłości, poświęcenia. A ci „nasi wrogowie”, prawdopodobnie tak jak my, modlili się, zmagali duchowo, siedzieli i myśleli o tym, jak według nich powinien rozwijać się Kościół. Myślę, że warto mieć to na uwadze zanim zaczniemy budować arkę odgrodzenia się od świata, otoczoną murem lęku i pogardy. Warto mieć to na uwadze zanim zaczniemy brać na siebie ciężary nie na nasze barki skrojone a omijać wzrokiem ogromne ilości śladów Bożego Królestwa odciskanych codziennie w prochu tej ziemi.


 

POLECANE
IMGW wydał komunikat na Wielkanoc. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat na Wielkanoc. Oto co nas czeka

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej poinformował, że w niedzielę wielkanocną temperatura maksymalna wyniesie do 24 st. C na zachodzie i południu Polski oraz na Górnym Śląsku. W świąteczny poniedziałek na zachodzie przelotny deszcz, a na południowym zachodzie możliwe burze.

Jak przełamać antykulturę? Konferencja w Warszawie już 10 maja! Wiadomości
Jak przełamać antykulturę? Konferencja w Warszawie już 10 maja!

Zapraszamy Państwa bardzo serdecznie na specjalną konferencję „Jak przełamać antykulturę? W drugą rocznicę śmierci śp. Krzysztofa Karonia”, która odbędzie się w sobotę 10 maja 2025 roku w godzinach 10.00-20.00 w Hotelu Gromada Centrum w Warszawie (ul. Plac Powstańców Warszawy 2).

Zełenski składa propozycję Putinowi ws. rozejmu z ostatniej chwili
Zełenski składa propozycję Putinowi ws. rozejmu

Jeśli rozejm wielkanocny stanie się faktem, Ukraina proponuje, by trwał nie tylko do niedzieli, a został przedłużony – napisał na platformie X prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po ogłoszeniu przez Rosję rozejmu z okazji Wielkanocy, który ma obowiązywać przez 30 godzin od sobotniego popołudnia.

Prezes PiS złożył życzenia na Wielkanoc. Mówił także o ciemnych chmurach nad Polską Wiadomości
Prezes PiS złożył życzenia na Wielkanoc. Mówił także o "ciemnych chmurach nad Polską"

Wesołych świąt, wielkiego szczęścia, wszystkiego co dobre – życzył w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że obecnie nad Polską mamy ciemne chmury i trudny czas, dlatego życzy każdemu z osobna i wszystkim naraz, by ten czas się skończył.

Kibice Widzewa zwrócili się do Trzaskowskiego. Wymowny transparent gorące
Kibice Widzewa zwrócili się do Trzaskowskiego. Wymowny transparent

W sobotę Widzew Łódź uległ na własnym stadionie Motorowi Lublin 1:2. Największe emocje wzbudził jednak wymowny transparent kibiców: "Każdy głos na Rafała od normalnej Polski nas oddala".

Wspaniałych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego Wiadomości
Wspaniałych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego

Noc, która zmieniła wszystko.

Nawet Wielkiej Soboty TVP w likwidacji nie przepuści. Kurski nie przebierał w słowach gorące
"Nawet Wielkiej Soboty TVP w likwidacji nie przepuści". Kurski nie przebierał w słowach

Jacek Kurski oskarża neo-TVP Info o manipulację i przypisywanie mu nieprawdziwych cytatów. To odpowiedź na słowa dziennikarza RMF24 Krzysztofa Berendy.

Komunikat dla mieszkańców Lublina z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Lublina

Z powodu awarii urządzeń sterowania ruchem kolejowym nieprzejezdna jest stacja Lublin – poinformowały w sobotę po południu PKP PLK. Niektóre pociągi mają około dwóch godzin opóźnienia.

Tragedia w Warszawie. Motocyklista wjechał w ludzi z ostatniej chwili
Tragedia w Warszawie. Motocyklista wjechał w ludzi

W sobotę w Marysinie Wawerskim na ul. Korkowej motocyklista potrącił dwie osoby przechodzące przez jezdnię. W wyniku zdarzenia zmarł pieszy. Motocyklista i piesza trafili do szpitala. Ulica jest zablokowana. Autobusy linii 115 i 173 jeżdżą objazdami.

Gratka dla miłośników seriali. Hit lat 90. powraca Wiadomości
Gratka dla miłośników seriali. Hit lat 90. powraca

Ta wiadomość to prawdziwa gratka dla fanów seriali. Już niedługo hit lat 90. wróci na ekrany.

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Fiksowanie się na złu

„Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego” (Łk 1, 37).
 [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Fiksowanie się na złu
/ pixabay.com/Pexels

Co w tobie dobre?

Wiele, wiele lat temu, siedząc i załamując się z powodu własnej małości i grzeszności, usłyszałam po raz pierwszy (nie ostatni) znamienne słowa: „a próbowałaś kiedykolwiek zastanowić się nad tym, co w tobie dobre i za co możesz Bogu podziękować?”. Pytanie zadała moja przyjaciółka. Przyznam, że nie próbowałam. Z kolei jeden z moich spowiedników polecił mi wymienić kilka - nie pamiętam ile, ale niedużo - swoich zalet. Z trudem wymyśliłam jedną. Inny spowiednik, wychodząc naprzeciw moim tendencjom skupiania się tylko na złu w sobie, kazał mi przez miesiąc prowadzić dziennik dobrych wydarzeń i działań w moim życiu. Z autentycznym szokiem odkryłam, że na jedną sprawę, którą mogłabym sobie wyrzucać, przepada średnio kilkanaście dobrych. Nie jestem jedyną osobą ze skłonnościami do fokusowania wzroku na brakach, zagrożeniach i grzechach. Mam niejasne wrażenie, że tego typu fiksacja jest właściwie systemowa w naszym kręgu kulturowym. I nie chodzi mi tu jedynie o rachunek sumienia z własnych działań, ale o sposób patrzenia na wydarzenia, na świat i na innych.

Na czym ogniskuje się uwaga?

Jeśli chodzi o wydarzenia w Kościele, w polityce, w społeczeństwie, to był to okres, który wielu z nas mogłoby określić trudnym. Spory o papieskie odpowiedzi na dubia kardynałów, kłótnie o trwający Synod Biskupów, o odpowiedzi Dykasterii ds. Nauki Wiary dotyczące komunii dla rozwodników w nowych związkach, choć one akurat nie różną się od rozwiązań proponowanych w adhortacji „Amoris Laetitia”, więc nie są sprawą nową. Trwa ciąg dalszy oburzenia skandalem, delikatnie rzecz ujmując, frywolnej imprezy na plebanii w Dąbrowie Górniczej. W Polsce trwa brutalna i infantylna kampania wyborcza, która u wielu osób budzi skrajne, w sensie skrajnie agresywne emocje, ludzie walczą ze sobą o sprawy związane migracją - i tą ze wschodu, i tą z południa. W mediach królowały sprawy pościgu za zbiegłym kierowcą, który spowodować miał drastyczny w skutkach wypadek i szokujących scen oraz działań z holenderskiego Alkmaar. Ostatnie dwa dni to głównie sprawa wojny, która - w wyniku ataku Hamasu - wybuchła w Izraelu. Fajna pigułka? W głowie kręci się od samego przeczytania tej listy, a przecież każde z tych wydarzeń przeżywaliśmy dogłębniej z osobna, a poza tym powyższa lista daleka jest od tego, co można byłoby nazwać kompletnym serwisem minionych wydarzeń. Gdyby zapytać większość z nas, co działo się ostatnio, to dominowałyby odpowiedzi w stylu: wojny, spory, kłótnie, skandale i chaos. Na takich sprawach ogniskuje się nasza uwaga.

Znaj proporcje, mocium panie

Tyle tylko, że ten obraz jest nieprawdziwy. Nie mam tu na myśli tego, że powyższe wydarzenia nie miały miejsca albo że są nieważne, że należy je pominąć ciszą, nie komentować, nie wyciągać wniosków, nie mieć swojego zdania. Pięknoduchostwo, idealizm, tchórzliwe udawanie, że trudne wydarzenia czy sprawy wymagające dyskusji nie mają miejsca są zwyczajnie szkodliwe i na pewno nie pochodzą od Boga. Chodzi nie o zaprzeczanie, chodzi i proporcje.

Co z Duchem Świętym?

Kościół się nie kończy, po prostu czas ten wymaga pewnego zatrzymania, modlitwy i debaty. Nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni. Są kwestie, które w tej wspólnocie są niezmienne, ale są i takie, które w czasach burzliwych przemian społecznych wymagają przemyślenia i skonsultowania z Duchem Świętym. No chyba, że nie wierzymy w Jego działanie w świecie, ale wtedy obecna sytuacja Kościoła jest najmniejszym z naszych duchowych problemów. Były w historii kryzysy poważniejsze jeśli chodzi o materię sporów - kiedy ważyły się na ostrzu noża kwestie podstaw naszej wiary - a jednak po dwóch tysiącach lat chrześcijaństwa jesteśmy tu wszyscy. Niebezpieczna jest wizja Kościoła-twierdzy pośród morza zła, które nas atakuje, Kościoła, w którym musimy się zamknąć i bronić przed światem… i przed tymi innymi „wrogami Boga” - tradsami, liberałami, modernistami, otwartymi, zamkniętymi, neonami, charyzmatykami, i co tam jeszcze kto sobie dopowie - którzy chcą nam Kościół zniszczyć i rozmontować. To spojrzenie, które wokół dostrzega tylko zło i złą wolę. Gdzie tu miejsce na Ewangelię? Na słuchanie? Na miłość bliźniego? A przede wszystkim, gdzie tu miejsce na Bożą wszechmoc? Przez miłość nie rozumiem tylko wzajemnego miziania się, ale rozmowę bez zakładania a priori, że ten, kto ma inne poglądy, jest z miejsca wrogiem Kościoła albo głupkiem. Może potrzebni są nawet ci najbardziej skrajni, by żagle tej łodzi były mocno napięte, by łapały wiatr, byśmy posuwali się do przodu? Może czasem prawdziwa głębia rozciąga się nie tylko pod kilem, ale tkwi też w takim rozłożeniu sił wiatru Ducha Świętego, by naprężone były wszystkie liny, rozwinięte wszystkie żagle, by pracowały maszty, ale by jednocześnie, poprzez przeważenie jednej ze stron, łódź się nie wywróciła?

Dobro

W czasie, w którym dostrzegamy głównie chaos, kiedy fiksujemy się na złu Kościoła czy świata, równolegle do wydarzeń trudnych w recepcji, dzieje się morze dobra. Codziennego. Cichego. Nie skrytego, ale jakby ukrytego dla oczu, bo niepozornego. Nie ulegajmy jednak złudzeniu - tony piasku ważą nieskończenie więcej niż kilka dużych kamieni. Przez ostatni tydzień do sakramentów przystąpiły miliony serc, ludzie okazali sobie wzajemnie może i miliardy odruchów uprzejmości, życzliwości, miłości, poświęcenia. A ci „nasi wrogowie”, prawdopodobnie tak jak my, modlili się, zmagali duchowo, siedzieli i myśleli o tym, jak według nich powinien rozwijać się Kościół. Myślę, że warto mieć to na uwadze zanim zaczniemy budować arkę odgrodzenia się od świata, otoczoną murem lęku i pogardy. Warto mieć to na uwadze zanim zaczniemy brać na siebie ciężary nie na nasze barki skrojone a omijać wzrokiem ogromne ilości śladów Bożego Królestwa odciskanych codziennie w prochu tej ziemi.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe