Karuzela z Blogerami. Albert Morawski: Niepokojący rok 2024

Z pewnością wchodząc w ten rok, mamy znacznie więcej zmartwień niż powodów do radości. I wcale nie chodzi tu tylko o wyborców Prawa i Sprawiedliwości, o przegrane ostatecznie z nową większością sejmową wybory czy o grozę płynącą z zapowiedzi likwidacji ważnych inwestycji dla kraju. O wiele groźniejsza jest ta powyborcza cisza po prawej stronie, zarówno wśród zwolenników PiS, jak i w samym byłym już obozie władzy.
Rok 2024 Karuzela z Blogerami. Albert Morawski: Niepokojący rok 2024
Rok 2024 / Freepik.com

W zasadzie nikt nie rozliczył słabej kampanii, nikt też nie dokonał krytycznej analizy tych ośmiu lat, a nade wszystko nie odpowiedział na pytanie, dlaczego przekaz medialny i rządowy nie trafił w kampanii wyborczej do wyborców środka. Jedno wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego to stanowczo za mało. I do tego to przyzwolenie na wszelkie oskarżenia – hasło: „Złodzieje z PiS” powtarzane przez partię Tuska dzień i noc stało się dla wielu Polaków czymś oczywistym, choć niepopartym żadnym konkretnym dowodem. Tu wyszła wyjątkowa bezsilność polityków PiS. Jednak nie o jałową krytykę chodzi, tylko o fakt, że skutkiem tej przegranej jest dryf Polski w stronę państwa ubezwłasnowolnionego, bez własnych ambicji, za to takiego fajnego, dla fajnych Polaków.

Wyborcy PiS

Innym zmartwieniem, niezmiernie brzemiennym w skutki, może być po prostu odwrót wyborców PiS od tej partii w bliżej nieokreśloną stronę albo po prostu wpadnięcie w marazm. Należy bowiem pamiętać, że na prawicę głosowali ludzie, którym bliska jest Polska suwerenna, wolna, szanująca tradycje i wartości chrześcijańskie, ambitna, współdecydująca o Europie. Rządy Donalda Tuska te nadzieje przekreślają. W zamian zaspokojone zostaną żądania i oczekiwania najbardziej radykalnej części jego elektoratu. Platforma nie zamierza już nic budować. Chce rozliczać, likwidować i „wyprostować” Polskę, tak by pasowała do wzorca napisanego za granicą. Czy w Berlinie, czy w Brukseli – to nie ma już dziś większego znaczenia. I będzie to robić teraz, gdy wśród zwolenników PiS dominuje jeszcze powyborcze zastój i zobojętnienie. W tej sytuacji niezbędna jest polityczna kontra, ale doprawdy zjazd środowisk prawicowych, próby zjednoczenia ich w oporze przeciwko wręcz stalinowskim zapędom tej władzy to za mało. Wpływy w mediach społecznościowych znikome, a dominacja jednej opcji w tradycyjnych mediach niemal przesądzona.

Co się stało 15 października?

To wszystko wygląda dziś trochę tak, jakby świadomość wielkiego niebezpieczeństwa, które zawisło nad niepodległym bytem Polski, w ogóle nie dotarła jeszcze do wyborców prawicy, a jeśli zdają sobie z tego sprawę, to są wobec tego obojętni. Trudno sobie wyobrazić dziś jakąkolwiek mobilizację wyborców PiS wokół spraw ważnych dla przyszłości Polski. Co prawda, politycy byłego obozu władzy podnoszą alarm, ale on ginie w przestrzeni publicznej zagłuszany „tefałenowską” propagandą i powtarzanymi do znudzenia obietnicami, że nic, co dane, nie będzie zabrane. A przecież w tej grze nie chodzi tylko o 13. czy 14. emeryturę, ale o przyszły kształt Polski. Chodzi o ponad 8 milionów Polaków, którzy zaufali Prawu i Sprawiedliwości, że zbuduje państwo zasobne, ale i suwerenne, odporne na ideologiczne szaleństwa Zachodu i na militarne zagrożenia ze Wschodu. Wyborcy mają prawo się dowiedzieć, i to szybko, jaka jest recepta byłej partii władzy na to, co stało się 15 października.

 

 

 

 

 

 


 

POLECANE
Nieoficjalnie: Sprzeciw Polski i Francji to za mało, żeby zablokować umowę z Mercosurem z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Sprzeciw Polski i Francji to za mało, żeby zablokować umowę z Mercosurem

Polska i Francja to za mało, żeby zablokować podpisanie przez Komisję Europejską umowy o wolnym handlu z Mercosurem, czyli państwami Ameryki Płd.; kwestią sporną pozostaje to, czy KE odważy się podpisać porozumienie przy sprzeciwie dwóch tak dużych państw członkowskich - usłyszała PAP w unijnych źródłach.

Stan likwidacji. Jutro premiera filmu, który wstrząśnie widzami z ostatniej chwili
"Stan likwidacji". Jutro premiera filmu, który wstrząśnie widzami

28 listopada 2024 roku o godzinie 20:00 nowe wydanie Magazynu Anity Gargas. "Stan likwidacji" - to film, którzy wstrząśnie widzami. 

Były premier w żałobie. Smutne doniesienia obiegły sieć z ostatniej chwili
Były premier w żałobie. Smutne doniesienia obiegły sieć

Waldemar Pawlak, były premier Polski i wieloletni lider Polskiego Stronnictwa Ludowego, podzielił się bolesną informacją o śmierci swojej mamy, Marianny Pawlak. Smutną wiadomość przekazał w środę, 27 listopada, za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Niemieckie służby podały nowe dane nt. imigrantów podrzuconych Polakom z ostatniej chwili
Niemieckie służby podały nowe dane nt. imigrantów podrzuconych Polakom

Niemiecka policja podała nowe dane o imigrantach przyłapanych na nielegalnym pobycie w Niemczech, którzy zostali odesłani do Polski. 

Dramat w ośrodku wychowawczym. 13-latek w stanie krytycznym z ostatniej chwili
Dramat w ośrodku wychowawczym. 13-latek w stanie krytycznym

W Okręgowym Ośrodku Wychowawczym w Jerzmanowicach-Zdroju (woj. dolnośląskie) doszło do dramatycznego zdarzenia.

Trzaskowski chce pochować ofiary Rzezi Wołyńskiej na Powązkach. Jest odpowiedź Stowarzyszenia Wspólnota i Pamięć z ostatniej chwili
Trzaskowski chce pochować ofiary Rzezi Wołyńskiej na Powązkach. Jest odpowiedź Stowarzyszenia Wspólnota i Pamięć

"Panie Prezydencie Trzaskowski, pierwszy raz publicznie odniósł się Pan do postulatu, który podnosimy od lat (...) Czy wreszcie Pan zauważył ten problem?" – pisze Stowarzyszenie Wspólnota i Pamięć, odnosząc się do deklaracji prezydenta Warszawy i kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego ws. pochowania ofiar Rzezi Wołyńskiej na Powązkach.

CBA zatrzymało byłego szefa SLD z ostatniej chwili
CBA zatrzymało byłego szefa SLD

CBA zatrzymało sześć osób w Warszawie, Radomiu i Zgierzu. Wśród nich, jak nieoficjalnie przekazano znajduje się ważny polityk związany z SLD.

Prof. Władysław Mielczarski: Nie ma dowodów na to, że CO2 spowoduje ocieplenie. Polski węgiel może być tani gorące
Prof. Władysław Mielczarski: Nie ma dowodów na to, że CO2 spowoduje ocieplenie. Polski węgiel może być tani

- (...) nie ma żadnych dowodów na to, że ten gaz CO2 - przyp. red.), czy jego wydzielanie spowoduje kiedyś ocieplenie. Dowodów na to nie ma żadnych. Są jakieś teorie, ale one nie są w żaden sposób umocowane - mówi prof. Władysław Mielczarskie w rozmowie z Anną Wiejak.

Potężne uderzenie w kieszenie Polaków. Tak rząd Tuska chce wychodzić z procedury nadmiernego deficytu Wiadomości
Potężne uderzenie w kieszenie Polaków. Tak rząd Tuska chce wychodzić z procedury nadmiernego deficytu

Komisja Europejska zgodziła się wczoraj na polski plan wychodzenia z procedury nadmiernego deficytu. Jak jednak alarmuje Adrian Biernacki, były rzecznik prasowy Stałego Przedstawicielstwa RP przy Unii Europejskiej w Brukseli, a obecnie rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego, w planie znalazło się wiele niepokojących zapisów.

Legendarna piosenkarka ogłosiła koniec kariery z ostatniej chwili
Legendarna piosenkarka ogłosiła koniec kariery

Legendarna piosenkarka Cher, często określana jako Bogini Popu wydała oświadczenie. Artystka ogłosiła, że zbliżająca się premiera jej nowej płyty będzie równocześnie zakończeniem jej kariery muzycznej. 78-letnia gwiazda poinformowała o swojej decyzji podczas wydarzenia branżowego w Londynie.

REKLAMA

Karuzela z Blogerami. Albert Morawski: Niepokojący rok 2024

Z pewnością wchodząc w ten rok, mamy znacznie więcej zmartwień niż powodów do radości. I wcale nie chodzi tu tylko o wyborców Prawa i Sprawiedliwości, o przegrane ostatecznie z nową większością sejmową wybory czy o grozę płynącą z zapowiedzi likwidacji ważnych inwestycji dla kraju. O wiele groźniejsza jest ta powyborcza cisza po prawej stronie, zarówno wśród zwolenników PiS, jak i w samym byłym już obozie władzy.
Rok 2024 Karuzela z Blogerami. Albert Morawski: Niepokojący rok 2024
Rok 2024 / Freepik.com

W zasadzie nikt nie rozliczył słabej kampanii, nikt też nie dokonał krytycznej analizy tych ośmiu lat, a nade wszystko nie odpowiedział na pytanie, dlaczego przekaz medialny i rządowy nie trafił w kampanii wyborczej do wyborców środka. Jedno wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego to stanowczo za mało. I do tego to przyzwolenie na wszelkie oskarżenia – hasło: „Złodzieje z PiS” powtarzane przez partię Tuska dzień i noc stało się dla wielu Polaków czymś oczywistym, choć niepopartym żadnym konkretnym dowodem. Tu wyszła wyjątkowa bezsilność polityków PiS. Jednak nie o jałową krytykę chodzi, tylko o fakt, że skutkiem tej przegranej jest dryf Polski w stronę państwa ubezwłasnowolnionego, bez własnych ambicji, za to takiego fajnego, dla fajnych Polaków.

Wyborcy PiS

Innym zmartwieniem, niezmiernie brzemiennym w skutki, może być po prostu odwrót wyborców PiS od tej partii w bliżej nieokreśloną stronę albo po prostu wpadnięcie w marazm. Należy bowiem pamiętać, że na prawicę głosowali ludzie, którym bliska jest Polska suwerenna, wolna, szanująca tradycje i wartości chrześcijańskie, ambitna, współdecydująca o Europie. Rządy Donalda Tuska te nadzieje przekreślają. W zamian zaspokojone zostaną żądania i oczekiwania najbardziej radykalnej części jego elektoratu. Platforma nie zamierza już nic budować. Chce rozliczać, likwidować i „wyprostować” Polskę, tak by pasowała do wzorca napisanego za granicą. Czy w Berlinie, czy w Brukseli – to nie ma już dziś większego znaczenia. I będzie to robić teraz, gdy wśród zwolenników PiS dominuje jeszcze powyborcze zastój i zobojętnienie. W tej sytuacji niezbędna jest polityczna kontra, ale doprawdy zjazd środowisk prawicowych, próby zjednoczenia ich w oporze przeciwko wręcz stalinowskim zapędom tej władzy to za mało. Wpływy w mediach społecznościowych znikome, a dominacja jednej opcji w tradycyjnych mediach niemal przesądzona.

Co się stało 15 października?

To wszystko wygląda dziś trochę tak, jakby świadomość wielkiego niebezpieczeństwa, które zawisło nad niepodległym bytem Polski, w ogóle nie dotarła jeszcze do wyborców prawicy, a jeśli zdają sobie z tego sprawę, to są wobec tego obojętni. Trudno sobie wyobrazić dziś jakąkolwiek mobilizację wyborców PiS wokół spraw ważnych dla przyszłości Polski. Co prawda, politycy byłego obozu władzy podnoszą alarm, ale on ginie w przestrzeni publicznej zagłuszany „tefałenowską” propagandą i powtarzanymi do znudzenia obietnicami, że nic, co dane, nie będzie zabrane. A przecież w tej grze nie chodzi tylko o 13. czy 14. emeryturę, ale o przyszły kształt Polski. Chodzi o ponad 8 milionów Polaków, którzy zaufali Prawu i Sprawiedliwości, że zbuduje państwo zasobne, ale i suwerenne, odporne na ideologiczne szaleństwa Zachodu i na militarne zagrożenia ze Wschodu. Wyborcy mają prawo się dowiedzieć, i to szybko, jaka jest recepta byłej partii władzy na to, co stało się 15 października.

 

 

 

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe