Racja Zełenskiego
Prezydent Ukrainy powiedział głośno to, co myśli wielu jego rodaków, ale również wielu naszych rodaków, a także mieszkańców Europy Zachodniej. W wywiadzie dla niemieckiej telewizji stwierdził, że mężczyźni, którzy uciekli z jego kraju ze strachu przed wojną, powinni płacić podatki państwu ukraińskiemu, a państwa Zachodu, zamiast dawać zasiłki ukraińskim uchodźcom, powinny je przekazywać do Kijowa na potrzeby wojny z Rosją. O ile ten drugi postulat jest w praktyce niewykonalny, o tyle ten pierwszy pewnie zyskałby powszechną aprobatę. Rzeczywiście widok młodych ludzi w wieku poborowym funkcjonujących nieraz na bardzo wysokim poziomie życia w krajach Europy Zachodniej rodzi zniecierpliwienie i często emocjonalne pytania o sens pomagania krajowi, którego obywatele nie chcą go bronić. Rzeczywistość bywa bardziej skomplikowana, bo przecież także ukraińskie prawo pozwala opuścić kraj mężczyznom w wielu poborowym, jeżeli mają trójkę dzieci na utrzymaniu, albo są ojcami/opiekunami niepełnosprawnego dziecka. Wołodymyra Zełenskiego boli sytuacja, gdy jego młodzi rodacy, nie spełniając owych kryteriów, wybierają spokojne życie poza ojczyzną. Szereg uchodźców –według niego– pobiera świadczenia zarówno z państwa, w którym teraz mieszkają, jak i od własnego kraju. Trudno mu się więc dziwić.
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (31.01.2024)