Reparacje od Niemiec. Poseł Mularczyk: Rząd Tuska stawia Polskę w roli petenta

– Polska stawia się w roli petenta i oddaje Niemcom piłeczkę mówiąc: słuchajcie mamy problem, wy coś może zaproponujcie, a my z pocałowaniem ręki to przyjmiemy. Rząd Tuska będzie kluczyć wokół sprawy reparacji – stwierdził poseł Arkadiusz Mularczyk, przewodniczący parlamentarnego zespołu, którego wynikiem prac był zaprezentowany 1 września 2022 roku “Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939–1945” w rozmowie z Marcinem Krzeszowcem.
Donald Tusk, Olaf Scholz Reparacje od Niemiec. Poseł Mularczyk: Rząd Tuska stawia Polskę w roli petenta
Donald Tusk, Olaf Scholz / EPA/CLEMENS BILAN Dostawca: PAP/EPA

Pod koniec stycznia nowy szef MSZ Radosław Sikorski wybrał się z wizytą do Berlina na spotkanie ze swoją odpowiedniczką Annaleną Baerbock. Jednym z tematów, które poruszono była kwestia odszkodowań wojennych. Szefowa niemieckiego MSZ nie odniosła się jednak bezpośrednio do tej kwestii. Jak wspomina Pan swoje spotkania z niemieckimi politykami, którym przedstawiał Pan raport o stratach poniesionych przez Polskę w czasie II wojny światowej w wyniku niemieckiej agresji? 

– Większość niemieckich polityków była zszokowana tym, że publicznie podnosimy ten temat. Wielu z nich w żaden sposób nie odpowiadało na argumenty strony polskiej. Twierdzili, że sprawa jest już zamknięta i uregulowana. Rozmowy te pokazywały także małą wiedzę niemieckich decydentów na temat historii II wojny światowej, a w szczególności agresji i okupacji ziem polskich. Wówczas w niemieckim MSZ obowiązywała taka doktryna, że temat reparacji dla Polski należy przemilczeć, nie podejmować dialogu i prezentować twarde, a nawet aroganckie stanowisko. Niemcy obawiali się, że jakikolwiek gest w naszą stronę będzie odebrany jako korzystny dla PiSu i pozwoli nam wygrać wybory. 

Inna sytuacja była w niemieckim parlamencie. Tam było kilka środowisk, w szczególność myślę tutaj o Dietmarze Nietanie z SPD czy Manuelu Sarrazinie, który wcześniej był posłem, a teraz jest pełnomocnikiem rządu ds. rozszerzenia UE o Bałkany Zachodnie. Było też kilku posłów Lewicy i Zielonych, którzy uważali, że dialog z Polską należy w tej sprawie rozpocząć. 

 

"Polska stawia się w roli petenta"

Na konferencji prasowej minister Sikorski powiedział, że będzie prosił, aby niemiecki rząd “w kreatywny sposób pomyślał o tym, jak znaleźć formę rekompensaty tych strat wojennych, czy zadośćuczynienia”, także w wymiarze finansowym. Czy Polska powinna oddać inicjatywę niemieckim politykom w kwestii reparacji czy twardo domagać się tych 6 bilionów złotych, o które wcześniej wnioskował rząd PiS? 

– Moim zdaniem w ten sposób Polska stawia się w roli petenta. Rząd Tuska ma świadomość, że sprawa reparacji jest ważna dla wyborców wszystkich formacji politycznych, dlatego udaje, że coś w tym temacie robi np. występując z inicjatywą kreatywnego rozwiązania sporu. To jest taka trochę gra, w której nowy polski rząd oddaje Niemcom piłeczkę i mówi: słuchajcie mamy problem, wy coś może zaproponujcie, a my z pocałowaniem ręki to przyjmiemy. Problem Tuska i Sikorskiego jest jednak przygotowany przez nas raport, w którym rzetelnie pokazaliśmy rachunek za wojnę. Myślę, że jakiekolwiek “kreatywne” rozwiązanie, które byłyby promilem tej kwoty 6 bln złotych, nie będzie do przyjęcia przez polskie społeczeństwo i będzie potraktowane jako zdrada narodowa. W mojej ocenie rząd Tuska będzie kluczyć wokół sprawy reparacji. 

ZOBACZ TAKŻE: Tusk w Paryżu. „Jak najszybsza rewitalizacja wzajemnych stosunków”

Szef polskiej dyplomacji mówił także o projekcie Domu Niemiecko-Polskiego, który miałby powstać w Berlinie, by upamiętnić polskie ofiary wojenne. Ta inicjatywa, wcześniej znana jako “Miejsce pamięci i spotkań”, narodziła się przed kilkoma laty w Niemczech i zyskała poparcie Bundestagu. Jak Pan ocenia ten pomysł? Warto się w to włączyć? 

– To jest substytut, który ma zastąpić inicjatywę budowy pomnika polskich ofiar II wojny światowej. Jest to o tyle ważne, że w niemieckim społeczeństwie wymazano już odpowiedzialność Niemców za wojnę i zbrodnie na Polsce. Stawianie dzisiaj takiego pomnika wywołałoby zatem wielką dyskusję na temat tego, że w ogóle były polskie ofiary. W Niemczech wciąż spotykamy się ze stwierdzeniem, że na ziemiach polskich odbył się Holocaust, gdzie mordowani byli Żydzi, którzy nie mieli narodowości. To polityka, która Niemcy kiedyś przyjęły i dziś kontynuują, czyli że ofiary niemieckich zbrodni nie miały narodowości. 

Ich zdaniem mordowani byli Żydzi, osoby LGBT, Sinti i Roma, a teraz mówi się także o upamiętnieniu Świadków Jehowy. W ślad za tym, cała polityka odszkodowawcza Niemiec opiera się na kategoriach ofiar ustalonych w oparciu o kryterium polityczne i wyznaniowe, pomijając aspekt narodowościowy. Odszkodowania wypłacane były ofiarom prześladowań religijnych i politycznych, także w ponad 80 proc. samym Niemcom, ale nie Polakom, Serbom, Ukraińcom czy Włochom. 

Ta dyskusja o budowie pomnika polskich ofiar przeszła w poprzek tej narracji niemieckiej, która dla nas Polaków jest niewiarygodna. Dlatego Niemcy forsują pomysł Domu Niemiecko-Polskiego, który nie będzie skupiał się na polskim męczeństwie, ale będzie platformą współpracy władz polskich, o co w przeszłości apelowałem. 

ZOBACZ TAKŻE: Radosław Sikorski zapowiada "zakończenie zimnej wojny z instytucjami UE i Niemcami"

 

"Niemcy odpowiedzieli bezczelnie jednym zdaniem"

Minister Sikorski mówił także o normalizacji stosunków z Niemcami i potrzebie konstruktywnego rozwiązywania różnic interesów bez konfrontacyjnej retoryki. W Pana ocenie, polityka PiS wobec naszego zachodniego sąsiada była zbyt ostra? 

– My w sposób asertywny domagaliśmy się od Niemiec odszkodowań za straty wojenne. To postawa Berlina była konfrontacyjna. Na naszą notę z 3 października Niemcy odpowiedzieli bezczelnie jednym zdaniem, że sprawa jest zamknięta. To ich postawa była bezczelna i konfrontacyjna. Nasze działania opierały się na respektowaniu międzynarodowego prawa do odszkodowania, do reparacji i ochrony praw człowieka. To Niemcy doprowadził do sytuacji, że nie było dialogu międzyrządowego i musieliśmy na arenie międzynarodowej sięgnąć po narzędzia dyplomatyczne. Postawa niemieckiego MSZ była zresztą krytykowana przez część tamtejszych polityków. 

 

"Rozmowy w sprawie reparacji będą przeciągane"

A czy bez wspomnianej “konfrontacyjnej retoryki” nowemu rządowi uda się coś ugrać w sprawie reparacji? Czy to tylko zasłona dymna dla opinii publicznej, aby pokazać, że rząd Donalda Tuska potrafi być asertywny i publicznie zażądać odszkodowań od Niemiec, wbrew zarzucanej mu przez opozycję proniemieckości? 

– Myślę, że rząd Tuska przed wyborami prezydenckimi i europejskimi będzie unikać uregulowania tego tematu w sposób, który odbiegałby od oczekiwań społecznych. W mojej ocenie, Koalicja Obywatelska będzie prowadzić quasi dialog z Niemcami i przedstawiać to jako sukces, ale do szybkich rozwiązań i zakończenia tego dialogu jednak nie dojdzie. To jest zbyt obszerne zagadnienie, które wymagałoby żmudnych i czasochłonnych negocjacji w wielu obszarach. Będą trwały negocjacje, udawane rozmowy, ale do finału nie dojdzie. 

Czyli nierealna jest Pana zdaniem sytuacja, w której niemiecki rząd przyzna Polsce stosunkowo niewielkie odszkodowania za II wojnę światową i tym samym definitywnie zamknie ten temat na przyszłość? 

– To by wiązało się ze zbyt dużym oporem społecznym w naszym kraju, ale także w samych Niemczech, gdzie część środowisk CDU i AfD jest niechętna dialogowi z Polską w tej sprawie. Dlatego spodziewam się, że rozmowy w sprawie reparacji będą przeciągane do wyborów prezydenckich. W tym miejscu warto podkreślić, że twarde działania rządu PiS doprowadziły do tego, iż Sikorski musi o reparacjach z Niemcami rozmawiać. To nasz duży sukces, że nawet ten proniemiecki rząd Tuska musi o tej sprawie mówić, a temat odszkodowań dla Polski za straty wojenne, wszedł na stałe do agendy rozmów polsko-niemieckich. 

Tekst pochodzi z najnowszego Tygodnika Solidarność nr 7 (1828)


 

POLECANE
Nowe porządki w TVP. To wytrych do wyprowadzania pieniędzy bokiem z ostatniej chwili
Nowe porządki w TVP. "To wytrych do wyprowadzania pieniędzy bokiem"

Nowa uchwała likwidatorów Telewizji Polskiej wywołała prawdziwą burzę nawet wśród polityków związanych ze środowiskiem koalicji rządzącej. "Tłumaczenie to kompletna bzdura, komuś puściły hamulce" – komentuje były poseł PO Grzegorz Furgo.

Kaja Godek vs. Bart Staszewski. Sąd zdecydował pilne
Kaja Godek vs. Bart Staszewski. Sąd zdecydował

Kaja Godek poinformowała w mediach społecznościowych, że prawomocną decyzją sądu postępowanie, które wytoczył przeciwko niej aktywista LGBT Bart Staszewski, zostało umorzone.

Nie żyje amerykański aktor. Grał w wielu kultowych filmach Wiadomości
Nie żyje amerykański aktor. Grał w wielu kultowych filmach

Amerykańskie kino przeżywa ogromną stratę, zmarł bowiem niezwykle popularny aktor dubbingowy, który podkładał głos wielu kultowym postaciom.

Kreml zabrał głos ws… debaty Trump–Harris z ostatniej chwili
Kreml zabrał głos ws… debaty Trump–Harris

– Rosji bardzo nie spodobał się sposób, w jaki kandydaci na prezydenta USA Kamala Harris i Donald Trump przerzucali się podczas debaty telewizyjnej nazwiskiem Władimira Putina – powiedział w środę dziennikarzom rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Bawer Aondo-Akaa: Będą mordowane dzieci z niepełnosprawnościami, np. takimi jak ja z ostatniej chwili
Bawer Aondo-Akaa: Będą mordowane dzieci z niepełnosprawnościami, np. takimi jak ja

– Włodarze naszego państwa, rządzący naszą Najjaśniejszą Rzeczpospolitą są współodpowiedzialni za życie dzieci nienarodzonych – mówi w poruszającym świadectwie wygłoszonym na antenie PCh24.TV niepełnosprawny dr Bawer Aondo-Akaa.

 Anna Lewandowska we wstrząsającym wpisie: „Taka sytuacja…” gorące
Anna Lewandowska we wstrząsającym wpisie: „Taka sytuacja…”

Anna Lewandowska chętnie dzieli się ze swoimi fanami informacjami na temat jej życia osobistego i zawodowego. Ostatnie wiadomości mogły zmrozić krew w żyłach.

Hołownia ogłosił bojkot Trybunału Konstytucyjnego z ostatniej chwili
Hołownia ogłosił bojkot Trybunału Konstytucyjnego

– Sejm nie powinien obsadzać wakatów w Trybunale Konstytucyjnym po tym, jak kadencje części obecnych sędziów dobiegną końca – powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Dodał, że Sejm powinien poczekać z tym na rozwiązania systemowe, czyli ustawy reformujące TK.

„Za takie pieniądze?” Burza po emisji popularnego programu TVN gorące
„Za takie pieniądze?” Burza po emisji popularnego programu TVN

Po ostatnim wydaniu popularnego programu „Dzień dobry TVN” w sieci rozpętała się burza.

Jarosław Kaczyński: Mam nadzieję, że Tusk za to odpowie. I to bardzo ciężko z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński: Mam nadzieję, że Tusk za to odpowie. I to bardzo ciężko

Prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do słów premiera o „demokracji walczącej”, stwierdził, że Donald Tusk dokonuje aktu zniesienia prawa. – Mam nadzieję, że za to odpowie, i to bardzo ciężko – stwierdził Kaczyński.

Warszawskie zoo prosi o pomoc. „Imię poszukiwane” gorące
Warszawskie zoo prosi o pomoc. „Imię poszukiwane”

Warszawskie zoo za pomocą mediów społecznościowych skierowało do sympatyków zwierząt prośbę.

REKLAMA

Reparacje od Niemiec. Poseł Mularczyk: Rząd Tuska stawia Polskę w roli petenta

– Polska stawia się w roli petenta i oddaje Niemcom piłeczkę mówiąc: słuchajcie mamy problem, wy coś może zaproponujcie, a my z pocałowaniem ręki to przyjmiemy. Rząd Tuska będzie kluczyć wokół sprawy reparacji – stwierdził poseł Arkadiusz Mularczyk, przewodniczący parlamentarnego zespołu, którego wynikiem prac był zaprezentowany 1 września 2022 roku “Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939–1945” w rozmowie z Marcinem Krzeszowcem.
Donald Tusk, Olaf Scholz Reparacje od Niemiec. Poseł Mularczyk: Rząd Tuska stawia Polskę w roli petenta
Donald Tusk, Olaf Scholz / EPA/CLEMENS BILAN Dostawca: PAP/EPA

Pod koniec stycznia nowy szef MSZ Radosław Sikorski wybrał się z wizytą do Berlina na spotkanie ze swoją odpowiedniczką Annaleną Baerbock. Jednym z tematów, które poruszono była kwestia odszkodowań wojennych. Szefowa niemieckiego MSZ nie odniosła się jednak bezpośrednio do tej kwestii. Jak wspomina Pan swoje spotkania z niemieckimi politykami, którym przedstawiał Pan raport o stratach poniesionych przez Polskę w czasie II wojny światowej w wyniku niemieckiej agresji? 

– Większość niemieckich polityków była zszokowana tym, że publicznie podnosimy ten temat. Wielu z nich w żaden sposób nie odpowiadało na argumenty strony polskiej. Twierdzili, że sprawa jest już zamknięta i uregulowana. Rozmowy te pokazywały także małą wiedzę niemieckich decydentów na temat historii II wojny światowej, a w szczególności agresji i okupacji ziem polskich. Wówczas w niemieckim MSZ obowiązywała taka doktryna, że temat reparacji dla Polski należy przemilczeć, nie podejmować dialogu i prezentować twarde, a nawet aroganckie stanowisko. Niemcy obawiali się, że jakikolwiek gest w naszą stronę będzie odebrany jako korzystny dla PiSu i pozwoli nam wygrać wybory. 

Inna sytuacja była w niemieckim parlamencie. Tam było kilka środowisk, w szczególność myślę tutaj o Dietmarze Nietanie z SPD czy Manuelu Sarrazinie, który wcześniej był posłem, a teraz jest pełnomocnikiem rządu ds. rozszerzenia UE o Bałkany Zachodnie. Było też kilku posłów Lewicy i Zielonych, którzy uważali, że dialog z Polską należy w tej sprawie rozpocząć. 

 

"Polska stawia się w roli petenta"

Na konferencji prasowej minister Sikorski powiedział, że będzie prosił, aby niemiecki rząd “w kreatywny sposób pomyślał o tym, jak znaleźć formę rekompensaty tych strat wojennych, czy zadośćuczynienia”, także w wymiarze finansowym. Czy Polska powinna oddać inicjatywę niemieckim politykom w kwestii reparacji czy twardo domagać się tych 6 bilionów złotych, o które wcześniej wnioskował rząd PiS? 

– Moim zdaniem w ten sposób Polska stawia się w roli petenta. Rząd Tuska ma świadomość, że sprawa reparacji jest ważna dla wyborców wszystkich formacji politycznych, dlatego udaje, że coś w tym temacie robi np. występując z inicjatywą kreatywnego rozwiązania sporu. To jest taka trochę gra, w której nowy polski rząd oddaje Niemcom piłeczkę i mówi: słuchajcie mamy problem, wy coś może zaproponujcie, a my z pocałowaniem ręki to przyjmiemy. Problem Tuska i Sikorskiego jest jednak przygotowany przez nas raport, w którym rzetelnie pokazaliśmy rachunek za wojnę. Myślę, że jakiekolwiek “kreatywne” rozwiązanie, które byłyby promilem tej kwoty 6 bln złotych, nie będzie do przyjęcia przez polskie społeczeństwo i będzie potraktowane jako zdrada narodowa. W mojej ocenie rząd Tuska będzie kluczyć wokół sprawy reparacji. 

ZOBACZ TAKŻE: Tusk w Paryżu. „Jak najszybsza rewitalizacja wzajemnych stosunków”

Szef polskiej dyplomacji mówił także o projekcie Domu Niemiecko-Polskiego, który miałby powstać w Berlinie, by upamiętnić polskie ofiary wojenne. Ta inicjatywa, wcześniej znana jako “Miejsce pamięci i spotkań”, narodziła się przed kilkoma laty w Niemczech i zyskała poparcie Bundestagu. Jak Pan ocenia ten pomysł? Warto się w to włączyć? 

– To jest substytut, który ma zastąpić inicjatywę budowy pomnika polskich ofiar II wojny światowej. Jest to o tyle ważne, że w niemieckim społeczeństwie wymazano już odpowiedzialność Niemców za wojnę i zbrodnie na Polsce. Stawianie dzisiaj takiego pomnika wywołałoby zatem wielką dyskusję na temat tego, że w ogóle były polskie ofiary. W Niemczech wciąż spotykamy się ze stwierdzeniem, że na ziemiach polskich odbył się Holocaust, gdzie mordowani byli Żydzi, którzy nie mieli narodowości. To polityka, która Niemcy kiedyś przyjęły i dziś kontynuują, czyli że ofiary niemieckich zbrodni nie miały narodowości. 

Ich zdaniem mordowani byli Żydzi, osoby LGBT, Sinti i Roma, a teraz mówi się także o upamiętnieniu Świadków Jehowy. W ślad za tym, cała polityka odszkodowawcza Niemiec opiera się na kategoriach ofiar ustalonych w oparciu o kryterium polityczne i wyznaniowe, pomijając aspekt narodowościowy. Odszkodowania wypłacane były ofiarom prześladowań religijnych i politycznych, także w ponad 80 proc. samym Niemcom, ale nie Polakom, Serbom, Ukraińcom czy Włochom. 

Ta dyskusja o budowie pomnika polskich ofiar przeszła w poprzek tej narracji niemieckiej, która dla nas Polaków jest niewiarygodna. Dlatego Niemcy forsują pomysł Domu Niemiecko-Polskiego, który nie będzie skupiał się na polskim męczeństwie, ale będzie platformą współpracy władz polskich, o co w przeszłości apelowałem. 

ZOBACZ TAKŻE: Radosław Sikorski zapowiada "zakończenie zimnej wojny z instytucjami UE i Niemcami"

 

"Niemcy odpowiedzieli bezczelnie jednym zdaniem"

Minister Sikorski mówił także o normalizacji stosunków z Niemcami i potrzebie konstruktywnego rozwiązywania różnic interesów bez konfrontacyjnej retoryki. W Pana ocenie, polityka PiS wobec naszego zachodniego sąsiada była zbyt ostra? 

– My w sposób asertywny domagaliśmy się od Niemiec odszkodowań za straty wojenne. To postawa Berlina była konfrontacyjna. Na naszą notę z 3 października Niemcy odpowiedzieli bezczelnie jednym zdaniem, że sprawa jest zamknięta. To ich postawa była bezczelna i konfrontacyjna. Nasze działania opierały się na respektowaniu międzynarodowego prawa do odszkodowania, do reparacji i ochrony praw człowieka. To Niemcy doprowadził do sytuacji, że nie było dialogu międzyrządowego i musieliśmy na arenie międzynarodowej sięgnąć po narzędzia dyplomatyczne. Postawa niemieckiego MSZ była zresztą krytykowana przez część tamtejszych polityków. 

 

"Rozmowy w sprawie reparacji będą przeciągane"

A czy bez wspomnianej “konfrontacyjnej retoryki” nowemu rządowi uda się coś ugrać w sprawie reparacji? Czy to tylko zasłona dymna dla opinii publicznej, aby pokazać, że rząd Donalda Tuska potrafi być asertywny i publicznie zażądać odszkodowań od Niemiec, wbrew zarzucanej mu przez opozycję proniemieckości? 

– Myślę, że rząd Tuska przed wyborami prezydenckimi i europejskimi będzie unikać uregulowania tego tematu w sposób, który odbiegałby od oczekiwań społecznych. W mojej ocenie, Koalicja Obywatelska będzie prowadzić quasi dialog z Niemcami i przedstawiać to jako sukces, ale do szybkich rozwiązań i zakończenia tego dialogu jednak nie dojdzie. To jest zbyt obszerne zagadnienie, które wymagałoby żmudnych i czasochłonnych negocjacji w wielu obszarach. Będą trwały negocjacje, udawane rozmowy, ale do finału nie dojdzie. 

Czyli nierealna jest Pana zdaniem sytuacja, w której niemiecki rząd przyzna Polsce stosunkowo niewielkie odszkodowania za II wojnę światową i tym samym definitywnie zamknie ten temat na przyszłość? 

– To by wiązało się ze zbyt dużym oporem społecznym w naszym kraju, ale także w samych Niemczech, gdzie część środowisk CDU i AfD jest niechętna dialogowi z Polską w tej sprawie. Dlatego spodziewam się, że rozmowy w sprawie reparacji będą przeciągane do wyborów prezydenckich. W tym miejscu warto podkreślić, że twarde działania rządu PiS doprowadziły do tego, iż Sikorski musi o reparacjach z Niemcami rozmawiać. To nasz duży sukces, że nawet ten proniemiecki rząd Tuska musi o tej sprawie mówić, a temat odszkodowań dla Polski za straty wojenne, wszedł na stałe do agendy rozmów polsko-niemieckich. 

Tekst pochodzi z najnowszego Tygodnika Solidarność nr 7 (1828)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe