Meldunek, rejestracja samochodu, eutanazja...
Musiałem załatwić jakąś sprawę urzędową w Brukseli. Uwaga: nie na poziomie unijnym, tylko miejskim. Rzecz banalna, ale trzeba było formalnie umówić wizytę w Departamencie Stanu Cywilnego i Ludności w dzielnica Ixelles. Na odpowiednim formularzu trzeba wpisać powód spotkania. Każdy może wybrać jeden z jedenastu dla których chce się skontaktować z „urzędem gminy”, by użyć polskiego odpowiednika. Zerknąłem na listę spraw do załatwienia dla których człowiek idzie do urzędu i… osłupiałem. Była tam bowiem wymieniona eutanazja ! To nie jest ponury żart.
Decyzja o zabiciu siebie – albo członka rodziny -jest prawem obowiązującym w Belgii od dwudziestu lat. I z tej możliwości dość powszechnie się korzysta. Tylko w roku ubiegłym doszło do 3423 przypadków uśmiercenia „na życzenie”. Zatem codziennie (!) w Królestwie Belgii zgodnie z prawem pozbawia się życia dziewięć – dziesięć osób. Warto podkreślić, że związana jest z tym powszechna „znieczulica”, bo mało już kto protestuje przeciwko faktowi, że w tym kraju, gdy chodzi o eutanazję nie ma dolnej granicy wieku. Jeśli rodzice podejmą decyzję, mogą uśmiercić dopiero co urodzonego niemowlaka.
Co chwilę opinią publiczna Belgii wstrząsają fakty, które pokazują, że lekarze bardzo rozszerzająco traktują definicję "nieuleczalnej choroby”, która jest podstawą do decyzji o eutanazji. Szczególny jest przypadek 64-letniej kobiety, która cierpiała na… depresję. Jej syn dowiedział się, że na matce dokonano eutanazji, gdy ze szpitala zadzwoniono, aby… odebrał jej ciało. Zrozpaczony człowiek skierował tę sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który stanął po jego stronie i nakazał państwu belgijskiemu zmiany w ustawie o eutanazji. Inny spektakularny przypadek to uśmiercenie trzydziestokilkuletniej pani, którą zakwalifikowano do eutanazji, ponieważ cierpiała na... Zespół Aspergera (!).
Obecnie belgijski parlament proceduje nową ustawę "eutanazyjna" która szokuje na przykład osoby wierzące. Nie ma w niej na przykład kar dla lekarzy, jeśli nie poinformują pacjenta o jego stanie zdrowia i możliwościach życia, czyli dalszym możliwym leczeniu lub o opiece paliatywnej. Nowy projekt ustawy nie przewiduje również ukarania personelu szpitalnego, jeśli nie powiadomi on rodziny osoby podejmującej decyzji o eutanazji, że ma ona taki zamiar.
Patrzę na brukselski formularz i bezwiednie przychodzą mi na myśl słowa kultowej piosenki Czesława Niemena, piosenkarza z Grodzieńszczyzny: „Dziwny jest ten świat”...
*tekst ukazał się na portalu niezalezna.pl (07.04.2024)