Wspólnie zorganizujmy obchody rocznicy Powstania Warszawskiego

– Nasz projekt to wyjątkowa i jedyna taka propozycja muzyczna podjęcia powstańczego tematu z udziałem największych polskich artystów. Do projektu dołączył już i będzie nas wspierać NSZZ „Solidarność” Region Mazowsze oraz zespół Tre Voci. Honorowym patronatem nasze przedsięwzięcie objęła córka rotmistrza Witolda Pileckiego, Zofia Pilecka-Optułowicz – mówi Aleksander Czajkowski-Ładysz w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Powstanie Warszawskie Wspólnie zorganizujmy obchody rocznicy Powstania Warszawskiego
Powstanie Warszawskie / picryl

– W 80. rocznicę Powstania Warszawskiego organizuje Pan serię koncertów, a raczej spektakli muzycznych poświęconych kilku wybranym, najistotniejszym momentom z 63 dni walki. Jak narodził się ten pomysł?

– Moja mama uczestniczyła w Powstaniu Warszawskim, wyrosłem w tym duchu. Wpływ jej opowieści był dla mnie zawsze asumptem do działania. Organizowałem z przyjaciółmi wielokrotnie koncerty kameralne poświęcone Powstaniu. W pewnym momencie wpadłem na pomysł, aby zinterpretować piosenki powstańcze, nie tylko zresztą te wojskowe, w sposób klasyczny, tak jak to potrafią artyści śpiewacy. Pierwszy taki koncert zorganizowałem w 2015 roku w Kołobrzegu, miałem pewne obawy co do odbioru naszego widowiska, zostało ono jednak przyjęte owacyjnie. W tym przedsięwzięciu wzięli udział wybitni śpiewacy: pani Alicja Węgorzewska wspaniały mezzosopran, pani prof. Ewa Irzykowska, wspaniały sopran, mój przyjaciel Adam Zdunikowski, solista Teatru Wielkiego, wybitny tenor. Stworzyliśmy małą orkiestrę, którą poprowadził i zaaranżował także mój przyjaciel i wspaniały muzyk, kompozytor, pan dr hab. Jarosław Domagała. W tym roku, z uwagi na zbliżającą się okrągłą, osiemdziesiątą rocznicę wybuchu Powstania, zdecydowałem się powtórzyć nasze przedsięwzięcie artystyczne. Chcę je nieco rozszerzyć, opowiedzieć w naszym spektaklu o tych 63 dniach, oddać hołd nie tylko najbardziej znanym polskim bohaterom, takim jak Krzysztof Kamil Baczyński czy rotmistrz Witold Pilecki, ale także tym bardziej anonimowym, którzy tak samo walczyli, ginęli, tracili bliskich, pomagali walczącym Powstańcom, opatrywali rannych, dostarczali żywność, ukrywali ludzi… Na szacunek i upamiętnienie zasługuje każdy z nich. Cykl koncertów, które są zaplanowane w 2024 roku, będzie nawiązaniem do wybranych wydarzeń z Powstania Warszawskiego, od jego wybuchu 1 sierpnia, tragicznego w skutkach 13 sierpnia – eksplozji czołgu pułapki przy ul. Kilińskiego na Starówce, 2 września – ewakuacji Powstańców ze Starego Miasta, oraz 3 października 1944 roku – podpisaniu „układu o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie” i po nim – wielkiego exodusu Powstańców i ludności cywilnej wypędzonej z konającej stolicy. Całości dopełni prowadzenie i wyjątkowy komentarz radiowca i varsavianisty, lektora Polskiego Radia red. Wojciecha Gąssowskiego, zdjęcia i fragmenty filmowe oraz historyczne nagrania i pisemne relacje uczestników Powstania Warszawskiego – Antoniego Zębika czy Hanki Brzezińskiej i zaproszonych może już ostatnich żyjących uczestników Powstania Warszawskiego. Chcemy i będziemy współpracować z każdym, komu na sercu leży pamięć o bohaterach i ofiarach tamtych lat.
 
– Pamięta Pan swoją pierwszą rozmowę na temat Powstania z Pańską Mamą?

– W naszym domu rozmawiało się na ten temat od zawsze, jednak od małego wiedziałem także, że nie o wszystkim można mówić poza domem. Wielu bohaterów Powstania było w czasie komuny „na indeksie”. Moja Mama miała w roku 1944 czternaście lat, nie walczyła zatem jako żołnierz, ale była członkiem grup pomocniczych, roznosiła jedzenie, pomagała Powstańcom. Mieszkała wówczas z rodzicami przy ul Noakowskiego 20, blisko Politechniki, gdzie doszło do bardzo ciężkich walk. Wiele z jej opowieści z tamtych czasów żyje we mnie do dziś. Kiedy dorosłem, zrozumiałem nieprawdopodobny heroizm tych młodych ludzi, którzy podjęli nierówną walkę ze strasznym okupantem niemieckim. Poszli na barykady uzbrojeni w butelki z benzyną, w zdobyte karabiny, nie patrząc, jakie będą tego konsekwencje, chcąc wolności i niepodległości. I wytrwali aż 63 dni, bijąc się z regularną armią niemiecką. Ich postawa zapadła mi głęboko w serce i pamięć. Postanowiłem, że ten temat będzie zawsze dla mnie ważny i że każdego roku będę robił coś, aby tych ludzi upamiętnić. Jestem przekonany, że to nasz obowiązek. 
 
– Jak zmieniało się w polskim społeczeństwie podejście do obchodów rocznicy Powstania?

– W czasie komuny obchody były bardzo ograniczone, lokalne, zależały one od inicjatywy społecznej, od danego miejsca i sytuacji. Mówiło się o bohaterach Powstania, o Krzysztofie Kamilu Baczyńskim, „zakazane” tematy dotyczyły jednak tych, którzy zginęli już po wojnie z rąk komunistów. O rotmistrzu Witoldzie Pileckim za czasów komuny nie mówiło się wcale, podobnie jak o innych Żołnierzach Wyklętych. Przełom w obchodach 1 sierpnia nastąpił z chwilą utworzenia przez wspaniałego prezydenta śp. prof. Lecha Kaczyńskiego Muzeum Powstania Warszawskiego. Wówczas obchody tej rocznicy stały się masowe, z czasem dzięki oddolnej pracy różnych środowisk niepodległościowych upowszechniła się w naszym społeczeństwie także wiedza o Żołnierzach Wyklętych. Trzeba jednak mieć się na baczności, dbać o to, żeby ta pamięć nam nie spowszedniała, nie stała się odległa i oddalona, jakby za mgłą. Postawy tych ludzi powinny w nas żyć, prowadzić nas przez nasze wybory, inspirować i zobowiązywać. Nie żyjemy w czasie spokojnym ani nie nastąpił „kres historii”, przeciwnie, zagrożenia dla polskiej niepodległości są niestety nadal realne. 

Czytaj także: Skandal! Zapytaliśmy szefa Kancelarii Sejmu o niewpuszczenie dziennikarzy z powodu koszulek
 
– Ma Pan swojego ulubionego bohatera Powstania?

– Na pewno Witold Pilecki, który jest dla mnie bohaterem ponadczasowym II wojny światowej, Powstania i czasów zniewolenia komunistycznego, ale mam także w pamięci nazwisko pewnego młodego człowieka, który zginął na barykadzie, a był sympatią mojej Mamy. Nazywał się Alan Semadeni. Pochodził z bardzo znanej przed wojną rodziny prawników. Alan podczas walk przy Politechnice dostał w brzuch cztery pociski dum-dum. Zmarł na rękach mojej Mamy. Utkwiło mi to w pamięci, to jest jedna z takich mniej znanych ofiar Powstania, o której nie mówi się na co dzień, a przecież tak samo, jak każdy inny bohater, ten młody człowiek oddał życie za Ojczyznę. Nie znamy także wielu nazwisk ludzi, którzy zginęli 13 sierpnia w wyniku wybuchu niemieckiego czołgu pułapki. Chcemy ich wszystkich upamiętnić poprzez nasze spektakle. Będziemy w ich trakcie dzielić się z widzami relacjami świadków tamtych wydarzeń, jak choćby przejmującą opowieścią aktorki i piosenkarki Hanki Brzezińskiej, która była w pobliżu miejsca eksplozji czołgu pułapki na Starówce i cudem ocalała. Wielu bohaterów Powstania nie znamy, nie trafili oni na karty książek ani podręczników, a wszyscy zasługują na wspomnienie, modlitwę i pamięć. Chciałbym, aby co roku 1 sierpnia skłaniał nas do takiej refleksji, żebyśmy o tym nigdy nie zapomnieli. 

Czytaj także: Oficjalnie: Killian Mbappe podjął decyzję ws. swojej przyszłości
 
– Wykonują Państwo swój spektakl klasycznie, zgodnie z zapisem nutowym piosenek powstańczych. W takiej formie lubię je najbardziej.

– Nie mam nic przeciwko nowym aranżacjom, ale w mojej opinii warto zachować umiar podczas reinterpretowania utworów, a przede wszystkim – zastanowić się, czy dorosło się do tego, aby sięgać po ten repertuar. Wykonywanie go wymaga pewnej wrażliwości, dojrzałości, formacji duchowej, przeżycia tego, o czym się śpiewa, i włożenia w to serca. Nie można tak poważnego repertuaru spłycać, infantylizować albo śpiewać go bez zrozumienia niesionego przezeń ładunku emocjonalnego. Jako że nasze przedsięwzięcie jest inicjatywą społeczną, oddolną, nie mamy wielkich sponsorów ani mecenasów, liczymy na wsparcie Czytelników „Tygodnika Solidarność” naszej zbiórki na pokrycie kosztów organizacji koncertów. Liczy się każda złotówka, nie muszą to być wielkie kwoty, wierzę, że jeśli będzie nas odpowiednio wielu, osiągniemy wspólnie zamierzony cel i godnie upamiętnimy bohaterów Powstania. Nasz projekt to wyjątkowa i jedyna taka propozycja muzyczna podjęcia powstańczego tematu z udziałem największych polskich artystów. Do projektu dołączył już i będzie nas wspierać NSZZ „Solidarność” Region Mazowsze oraz zespół Tre Voci. Honorowym patronatem nasze przedsięwzięcie objęła córka rotmistrza Witolda Pileckiego, pani Zofia Pilecka-Optułowicz.
 


 

POLECANE
Nie żyje ceniony aktor i fotograf Wiadomości
Nie żyje ceniony aktor i fotograf

Nie żyje Brad Everett Young, ceniony fotograf gwiazd i aktor. Mężczyzna zginął tragicznie w wieku 46 lat. Do wypadku doszło 14 września późnym wieczorem na autostradzie w Kalifornii.

Trump: Putin naprawdę mnie zawiódł z ostatniej chwili
Trump: Putin naprawdę mnie zawiódł

– Myślałem, że wojna na Ukrainie będzie najłatwiejsza do rozwiązania, ze względu na moje relacje z Władimirem Putinem, ale Putin naprawdę mnie zawiódł – oświadczył w czwartek prezydent USA Donald Trump podczas wspólnej konferencji prasowej z brytyjskim premierem Keirem Starmerem.

Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta

W najbliższych dniach Gdynia i Gdańsk włączą się w międzynarodową akcję „Sprzątanie Świata”. Łącznie w obu miastach udział weźmie około 10 tys. osób. W tym roku Sopot zrezygnował z organizacji swojego wydarzenia.

Tragiczny wypadek na Warmii i Mazurach. Nie żyją kierowca i niemowlę Wiadomości
Tragiczny wypadek na Warmii i Mazurach. Nie żyją kierowca i niemowlę

W czwartek rano w Górowie Iławeckim (woj. warmińsko-mazurskie) doszło do dramatycznego wypadku drogowego. Nissan na angielskich numerach rejestracyjnych uderzył w drzewo. Zginął 30-letni kierowca oraz trzymiesięczne dziecko.

Żona prezydenta Francji musi udowadniać, że jest kobietą. Chce pokazać zdjęcia z ostatniej chwili
Żona prezydenta Francji musi udowadniać, że jest kobietą. Chce pokazać zdjęcia

Emmanuel i Brigitte Macron przedstawią przed amerykańskim sądem dowody, iż żona prezydenta urodziła się jako kobieta. Para pozwała prawicową amerykańską influencerkę Candace Owens , która uparcie twierdzi, że Brigitte Macron jest mężczyzną - poinformował w czwartek portal BBC, powołując się na adwokata Macronów.

Dojdzie do spotkania Sikorski-Nawrocki? Marcin Przydacz zabiera głos z ostatniej chwili
Dojdzie do spotkania Sikorski-Nawrocki? Marcin Przydacz zabiera głos

Do spotkania szefa MSZ Radosława Sikorskiego i prezydenta Karola Nawrockiego dojdzie, jeżeli będzie reakcja na wnioski i oczekiwania prezydenta - przekazał w czwartek szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.

Wiceprezydent Warszawy rezygnuje. Jest oświadczenie z ostatniej chwili
Wiceprezydent Warszawy rezygnuje. Jest oświadczenie

Wiceprezydent Warszawy Jacek Wiśnicki zrezygnował ze stanowiska. Jak powiedział w rozmowie z PAP, powodem jest wycofanie przez prezydenta Warszawy projektu wprowadzenia nocnej prohibicji na terenie całego miasta i zastąpienie go propozycją pilotażowego wdrożenia prohibicji na terenie Śródmieścia i Pragi-Północ.

Polska w G20. Jest komunikat chińskiego MSZ z ostatniej chwili
Polska w G20. Jest komunikat chińskiego MSZ

– Chiny są „otwarte” na dyskusję o przyjęciu nowych członków do G20 – oświadczył w czwartek rzecznik chińskiego MSZ w odpowiedzi na pytanie PAP dotyczące doniesień na temat deklaracji w sprawie Polski złożonej przez szefa resortu dyplomacji Wanga Yi podczas wizyty w Polsce.

To miał być test poparcia dla Trzaskowskiego. Działacze PO blokowali miejsca dla mieszkańców:  Niebywały skandal z ostatniej chwili
To miał być test poparcia dla Trzaskowskiego. Działacze PO blokowali miejsca dla mieszkańców: "Niebywały skandal"

Do wyjątkowych zdarzeń doszło dziś podczas sesji rady miasta w Warszawie, na której miano dyskutować o zakazie nocnej sprzedaży alkoholu w całej stolicy. Według relacji na platformie X działacze PO byli wpuszczani bocznym wejściem i zajmowali miejsca dla mieszkańców. Czasem blokowali je nawet plecakiem lub po prostu kładli na nich ręce. "Niebywały skandal" – napisał działacz i publicysta Jan Śpiewak.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji poinformowało o awarii w centrum Wrocławia. W sobotę 20 września rozpoczną się prace przy uszkodzonej rurze wodociągowej na ul. św. Mikołaja. Kierowcy i mieszkańcy muszą przygotować się na utrudnienia.

REKLAMA

Wspólnie zorganizujmy obchody rocznicy Powstania Warszawskiego

– Nasz projekt to wyjątkowa i jedyna taka propozycja muzyczna podjęcia powstańczego tematu z udziałem największych polskich artystów. Do projektu dołączył już i będzie nas wspierać NSZZ „Solidarność” Region Mazowsze oraz zespół Tre Voci. Honorowym patronatem nasze przedsięwzięcie objęła córka rotmistrza Witolda Pileckiego, Zofia Pilecka-Optułowicz – mówi Aleksander Czajkowski-Ładysz w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Powstanie Warszawskie Wspólnie zorganizujmy obchody rocznicy Powstania Warszawskiego
Powstanie Warszawskie / picryl

– W 80. rocznicę Powstania Warszawskiego organizuje Pan serię koncertów, a raczej spektakli muzycznych poświęconych kilku wybranym, najistotniejszym momentom z 63 dni walki. Jak narodził się ten pomysł?

– Moja mama uczestniczyła w Powstaniu Warszawskim, wyrosłem w tym duchu. Wpływ jej opowieści był dla mnie zawsze asumptem do działania. Organizowałem z przyjaciółmi wielokrotnie koncerty kameralne poświęcone Powstaniu. W pewnym momencie wpadłem na pomysł, aby zinterpretować piosenki powstańcze, nie tylko zresztą te wojskowe, w sposób klasyczny, tak jak to potrafią artyści śpiewacy. Pierwszy taki koncert zorganizowałem w 2015 roku w Kołobrzegu, miałem pewne obawy co do odbioru naszego widowiska, zostało ono jednak przyjęte owacyjnie. W tym przedsięwzięciu wzięli udział wybitni śpiewacy: pani Alicja Węgorzewska wspaniały mezzosopran, pani prof. Ewa Irzykowska, wspaniały sopran, mój przyjaciel Adam Zdunikowski, solista Teatru Wielkiego, wybitny tenor. Stworzyliśmy małą orkiestrę, którą poprowadził i zaaranżował także mój przyjaciel i wspaniały muzyk, kompozytor, pan dr hab. Jarosław Domagała. W tym roku, z uwagi na zbliżającą się okrągłą, osiemdziesiątą rocznicę wybuchu Powstania, zdecydowałem się powtórzyć nasze przedsięwzięcie artystyczne. Chcę je nieco rozszerzyć, opowiedzieć w naszym spektaklu o tych 63 dniach, oddać hołd nie tylko najbardziej znanym polskim bohaterom, takim jak Krzysztof Kamil Baczyński czy rotmistrz Witold Pilecki, ale także tym bardziej anonimowym, którzy tak samo walczyli, ginęli, tracili bliskich, pomagali walczącym Powstańcom, opatrywali rannych, dostarczali żywność, ukrywali ludzi… Na szacunek i upamiętnienie zasługuje każdy z nich. Cykl koncertów, które są zaplanowane w 2024 roku, będzie nawiązaniem do wybranych wydarzeń z Powstania Warszawskiego, od jego wybuchu 1 sierpnia, tragicznego w skutkach 13 sierpnia – eksplozji czołgu pułapki przy ul. Kilińskiego na Starówce, 2 września – ewakuacji Powstańców ze Starego Miasta, oraz 3 października 1944 roku – podpisaniu „układu o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie” i po nim – wielkiego exodusu Powstańców i ludności cywilnej wypędzonej z konającej stolicy. Całości dopełni prowadzenie i wyjątkowy komentarz radiowca i varsavianisty, lektora Polskiego Radia red. Wojciecha Gąssowskiego, zdjęcia i fragmenty filmowe oraz historyczne nagrania i pisemne relacje uczestników Powstania Warszawskiego – Antoniego Zębika czy Hanki Brzezińskiej i zaproszonych może już ostatnich żyjących uczestników Powstania Warszawskiego. Chcemy i będziemy współpracować z każdym, komu na sercu leży pamięć o bohaterach i ofiarach tamtych lat.
 
– Pamięta Pan swoją pierwszą rozmowę na temat Powstania z Pańską Mamą?

– W naszym domu rozmawiało się na ten temat od zawsze, jednak od małego wiedziałem także, że nie o wszystkim można mówić poza domem. Wielu bohaterów Powstania było w czasie komuny „na indeksie”. Moja Mama miała w roku 1944 czternaście lat, nie walczyła zatem jako żołnierz, ale była członkiem grup pomocniczych, roznosiła jedzenie, pomagała Powstańcom. Mieszkała wówczas z rodzicami przy ul Noakowskiego 20, blisko Politechniki, gdzie doszło do bardzo ciężkich walk. Wiele z jej opowieści z tamtych czasów żyje we mnie do dziś. Kiedy dorosłem, zrozumiałem nieprawdopodobny heroizm tych młodych ludzi, którzy podjęli nierówną walkę ze strasznym okupantem niemieckim. Poszli na barykady uzbrojeni w butelki z benzyną, w zdobyte karabiny, nie patrząc, jakie będą tego konsekwencje, chcąc wolności i niepodległości. I wytrwali aż 63 dni, bijąc się z regularną armią niemiecką. Ich postawa zapadła mi głęboko w serce i pamięć. Postanowiłem, że ten temat będzie zawsze dla mnie ważny i że każdego roku będę robił coś, aby tych ludzi upamiętnić. Jestem przekonany, że to nasz obowiązek. 
 
– Jak zmieniało się w polskim społeczeństwie podejście do obchodów rocznicy Powstania?

– W czasie komuny obchody były bardzo ograniczone, lokalne, zależały one od inicjatywy społecznej, od danego miejsca i sytuacji. Mówiło się o bohaterach Powstania, o Krzysztofie Kamilu Baczyńskim, „zakazane” tematy dotyczyły jednak tych, którzy zginęli już po wojnie z rąk komunistów. O rotmistrzu Witoldzie Pileckim za czasów komuny nie mówiło się wcale, podobnie jak o innych Żołnierzach Wyklętych. Przełom w obchodach 1 sierpnia nastąpił z chwilą utworzenia przez wspaniałego prezydenta śp. prof. Lecha Kaczyńskiego Muzeum Powstania Warszawskiego. Wówczas obchody tej rocznicy stały się masowe, z czasem dzięki oddolnej pracy różnych środowisk niepodległościowych upowszechniła się w naszym społeczeństwie także wiedza o Żołnierzach Wyklętych. Trzeba jednak mieć się na baczności, dbać o to, żeby ta pamięć nam nie spowszedniała, nie stała się odległa i oddalona, jakby za mgłą. Postawy tych ludzi powinny w nas żyć, prowadzić nas przez nasze wybory, inspirować i zobowiązywać. Nie żyjemy w czasie spokojnym ani nie nastąpił „kres historii”, przeciwnie, zagrożenia dla polskiej niepodległości są niestety nadal realne. 

Czytaj także: Skandal! Zapytaliśmy szefa Kancelarii Sejmu o niewpuszczenie dziennikarzy z powodu koszulek
 
– Ma Pan swojego ulubionego bohatera Powstania?

– Na pewno Witold Pilecki, który jest dla mnie bohaterem ponadczasowym II wojny światowej, Powstania i czasów zniewolenia komunistycznego, ale mam także w pamięci nazwisko pewnego młodego człowieka, który zginął na barykadzie, a był sympatią mojej Mamy. Nazywał się Alan Semadeni. Pochodził z bardzo znanej przed wojną rodziny prawników. Alan podczas walk przy Politechnice dostał w brzuch cztery pociski dum-dum. Zmarł na rękach mojej Mamy. Utkwiło mi to w pamięci, to jest jedna z takich mniej znanych ofiar Powstania, o której nie mówi się na co dzień, a przecież tak samo, jak każdy inny bohater, ten młody człowiek oddał życie za Ojczyznę. Nie znamy także wielu nazwisk ludzi, którzy zginęli 13 sierpnia w wyniku wybuchu niemieckiego czołgu pułapki. Chcemy ich wszystkich upamiętnić poprzez nasze spektakle. Będziemy w ich trakcie dzielić się z widzami relacjami świadków tamtych wydarzeń, jak choćby przejmującą opowieścią aktorki i piosenkarki Hanki Brzezińskiej, która była w pobliżu miejsca eksplozji czołgu pułapki na Starówce i cudem ocalała. Wielu bohaterów Powstania nie znamy, nie trafili oni na karty książek ani podręczników, a wszyscy zasługują na wspomnienie, modlitwę i pamięć. Chciałbym, aby co roku 1 sierpnia skłaniał nas do takiej refleksji, żebyśmy o tym nigdy nie zapomnieli. 

Czytaj także: Oficjalnie: Killian Mbappe podjął decyzję ws. swojej przyszłości
 
– Wykonują Państwo swój spektakl klasycznie, zgodnie z zapisem nutowym piosenek powstańczych. W takiej formie lubię je najbardziej.

– Nie mam nic przeciwko nowym aranżacjom, ale w mojej opinii warto zachować umiar podczas reinterpretowania utworów, a przede wszystkim – zastanowić się, czy dorosło się do tego, aby sięgać po ten repertuar. Wykonywanie go wymaga pewnej wrażliwości, dojrzałości, formacji duchowej, przeżycia tego, o czym się śpiewa, i włożenia w to serca. Nie można tak poważnego repertuaru spłycać, infantylizować albo śpiewać go bez zrozumienia niesionego przezeń ładunku emocjonalnego. Jako że nasze przedsięwzięcie jest inicjatywą społeczną, oddolną, nie mamy wielkich sponsorów ani mecenasów, liczymy na wsparcie Czytelników „Tygodnika Solidarność” naszej zbiórki na pokrycie kosztów organizacji koncertów. Liczy się każda złotówka, nie muszą to być wielkie kwoty, wierzę, że jeśli będzie nas odpowiednio wielu, osiągniemy wspólnie zamierzony cel i godnie upamiętnimy bohaterów Powstania. Nasz projekt to wyjątkowa i jedyna taka propozycja muzyczna podjęcia powstańczego tematu z udziałem największych polskich artystów. Do projektu dołączył już i będzie nas wspierać NSZZ „Solidarność” Region Mazowsze oraz zespół Tre Voci. Honorowym patronatem nasze przedsięwzięcie objęła córka rotmistrza Witolda Pileckiego, pani Zofia Pilecka-Optułowicz.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe