Waldemar Krysiak: "Tatuś zmienił świat". Przestępca George Floyd doczeka się filmu

Powstaje film o George'u Floydzie: przestępcy, z którego światowa lewica zrobiła bohatera. Podobno nie będzie to laurka, ale czy film przyzna, że gloryfikowany przez czarnych suprematów mężczyzna kradł, napadał na ludzi i może wcale nie został zabity, a przedawkował?
George Floyd. Mural Waldemar Krysiak:
George Floyd. Mural / Wikimedia Commons. Leonhard Lenz

Rodzina George'a Floyda ogłosiła plany stworzenia filmu upamiętniającego jego życie i „spuściznę”. Film ma nosić tytuł „Tatuś zmienił świat” - możliwe, że będzie opowiadany z perspektywy jego córki. Z mediów dowiadujemy się, że projekt ma na celu stworzenie szczerego portretu Floyda, wykraczającego poza tragiczne wydarzenia jego śmierci, które zapoczątkowały globalny ruch Black Lives Matter i rozróby, które spaliły w Ameryce całe miasta.

Film zagłębi się podobno w osobistą historię Floyda, podkreślając jego wychowanie, relacje i problemy systemowe, z którymi borykał się męczennik postępu. Oczekuje się, że w miarę rozwoju prac nad filmem pojawią się w nim historie tych, którzy znali Floyda najlepiej. Czy jednak film opowie szczerze historię przestępcy, którego lewica wyniosła na piedestał?

 

Życie przestępcy

Śmierć George'a Floyda w 2020 r. w Minneapolis w stanie Minnesota zmieniła na zawsze USA i świat, wywołując powszechne protesty. Zarówno marksiści z Black Lives Matter jak i niedoinformowane tłumy stanęły po stronie zmarłego. Według nich śmierć Floyda pod kolanem policjanta Dereka Chauvina (Floyd zmarł tak naprawdę wiele minut później w samochodzie, ale to mało kogo obchodziło) stała się symbolem niesprawiedliwości, z jaką borykają się rzekomo Afroamerykanie. Ci, których rasowe szaleństwo nie ogarnęło jeszcze zupełnie i ci lepiej poinformowani wiedzieli, że bohater progresywnej lewicy nie został zabity, ale zmarł pewnie z przedawkowania. Wskazywały na to jego narkotykowa przeszłość, nielegalne substancje znalezione przy denacie i autopsja.

George Floyd urodził się w Fayetteville w Karolinie Północnej i wychował w Houston w Teksasie. Życie Floyda było naznaczone zmaganiami z systemem wymiarem. Jego kartoteka kryminalna obejmuje serię aresztowań i wyroków skazujących, głównie związanych z kradzieżą, posiadaniem narkotyków i okropnym incydentem z 2007 roku — Floyd brał wtedy udział w napadzie na dom, na ciężarną kobietę.

Zanim jednak Floyd zaatakował bezbronną matkę w domu, był już dobrze znany policji. W 1997 stanął przed sądem za kradzież. W 1998 za posiadanie narkotyków – podobne oskarżenia usłyszał też później w 2002. W tym samym jeszcze roku, ale po osobnym procesie, Floyd trafił do więzienia na 30 dni za kolejną kradzież, a potem – nadal w tym samym roku – rozpoczął się jego proces za oszustwo. Rok później ponownie został aresztowany za posiadanie narkotyków. Takie same zarzuty usłyszał rok i dwa late później. I trzy lata później. Dopiero po tych wszystkich aresztowaniach, procesach, i miesiącach spędzonych w celi, Floyd przerzucił się na bezbronne kobiety.

W 2007 roku Floyd i pięciu innych mężczyzn wtargnęło do domu swojej ciężarnej ofiary w Houston. Floyd, podszywając się pod urzędnika państwowego, przyłożył pistolet do brzucha kobiety, podczas gdy reszta bandy przeszukała dom w poszukiwaniu pieniędzy. Po tej napaści bohater czarnych suprematów został aresztowany w 2009 roku i odsiedział pięć lat w więzieniu po zawarciu specjalnej ugody – inaczej posiedziałby dłużej.

Przeszłość Floyda, często przemilczana lub negowana przez jego fanów, to historia życia przestępcy, a nie tragedia pojedynczej porażki. Jego śmierć została jednak użyta politycznie przez Demokratów – kiedy zginął Floyd, zbliżały się wybory i każde wydarzenie, które pasowało do narracji o złym Trumpie, złych Republikanach i rzekomym rasizmie w USA, było na wagę złota. Szczególnie cenna okazała się śmierć murzyna – Ameryka ciągle jeszcze pamięta historię niewolnictwa i systemowego prześladowania czarnych. Teraz gdy systemowej dyskryminacji od dawna już nie ma, Demokraci chwytają się wszystkiego, by kupić głosy swoich mniejszościowych grup docelowych.

W historii, którą Demokraci i media opowiedziały o Floydzie, trudno jest dzisiaj wybrać największe przeinaczenie. Kłamstwa na temat śmierci George'a Floyda zapoczątkowały jednak masowe protesty na całym świecie – protesty, które pozbawiły wielu dorobku ich życia, innych pozbawiły samego życia, a jeszcze innych przekonały, że biali zagrażają czarnym. Rzekomo niewinna ofiara rasizmu, wzorowy ojciec zamordowany przez uprzedzonego policjanta, człowiek, któremu nie pozwolono zacząć życia od nowa – te i inne bajki opowiadane były o Floydzie po jego śmierci. A ta była niekoniecznie skutkiem policyjnej brutalności, a raczej następstwem przedawkowania.

25 maja 2020 roku – w dniu swojej śmierci - George Floyd użył rzekomo fałszywego banknotu 20-dolarowego w sklepie spożywczym, co doprowadziło do wezwania policji. Sytuacja szybko się zaostrzyła po przybyciu funkcjonariuszy. Czarnoskóry stawiał opór, w wyniku czego został przyciśnięty do ziemi, a kolano Dereka Chauvina znalazło się na jego szyi. Powtarzające się błagania Floyda ("Nie mogę oddychać") zostały uwiecznione na nagraniu, które wywołało globalne oburzenie. Do mediów trafiły jednak tylko te błagania – krótki fragment z ponad półgodzinnej akcji policji, podczas której aresztowany stawiał zagrożenie dla funkcjonariuszy i próbował pozbyć się posiadanych narkotyków, część z nich wyrzucając, a część połykając prawdopodobnie, zanim znalazł się w policyjnym aucie.

Sekcja zwłok przeprowadzona przez lekarza sądowego hrabstwa Hennepin ujawniła, że Floyd miał w swoim organizmie fentanyl i metamfetaminę w momencie śmierci.

 

Przedawkowanie i problemy ze zdrowiem

W ciele Floyda znaleziono wysoki poziom fentanylu. Fentanyl to silny opioid, którego nawet małe ilości mogą być zabójcze, zwłaszcza u osób z istniejącymi wcześniej schorzeniami. Mieszanie z nim metaamfetaminy, silnego stymulanta, jest określane jako niebezpieczny eksperyment. I metaamfetamina też była w zwłokach Floyda obecna.

Floyd miał też istniejące wcześniej schorzenia, takie jak choroba wieńcowa i nadciśnienie tętnicze. Te schorzenia, w połączeniu z zażywaniem narkotyków, mogły sprawić, że był bardziej podatny na przedawkowanie. Podczas procesu Chauvina eksperci obrony twierdzili, że zażywanie narkotyków przez Floyda było istotnym czynnikiem w jego śmierci. Argumentowali, że stres związany z aresztowaniem, w połączeniu ze stanem wywołanym przez narkotyki, doprowadził do śmiertelnego skutku.

Niespokojne i niespójne zachowanie Floyda podczas aresztowania jest zgodne z zatruciem narkotykowym. Dodatkowo: chroniczni użytkownicy opioidów często rozwijają wysoką tolerancję, wymagając większych dawek, aby osiągnąć te same efekty. To może maskować typowe objawy przedawkowania, co utrudnia ich wykrycie, ale nadal może być potencjalnie śmiertelne.

Pomysł więc, że to policjant Floyda zabił, jest co najmniej naciągany. Takich „naciąganych pomysłów” jest jednak w tej historii wiele. Nawet hasło, na którym zbudowano legendę Floyda, słynne już „I can't breathe”, „nie mogę oddychać”, to właśnie taka manipulacja. Pierwsze fragmenty z nagranego aresztowania pokazywały Floyda przygniecionego do ziemi przez policyjne kolano. Wniosek dla wielu był prosty: aresztowany został uduszony. Jakim potworem trzeba być, żeby tak zabić człowieka? Dlaczego policjant zaczął podduszać murzyna kolanem? Czemu nie przestał?

Problem w tym, że to nieprawda. Floydowi z pewnością nie było łatwiej oddychać pod kolanem policjanta, ale Floyd mówił, że nie może oddychać, ZANIM Derek Chauvin przygniótł go do ziemi. „Stojąc na zewnątrz samochodu, Floyd zaczął mówić i powtarzać, że nie może oddychać” – czytamy w dokumentach z procesu przeciwko policjantowi. Słynne klęknięcie było dopiero potem.

 

"Tatuś zmienił świat"

Jeżeli więc powstający film ma opowiedzieć prawdziwą historię bohatera BLM, to musi przedstawić go nie jako ofiarę, a jako oprawcę. I lekkomyślnego narkomana, którego zgon wykorzystano politycznie. I którego legenda powstała dla celów politycznych.

Szczególnie trudne byłoby przedstawienie jego historii z perspektywy jego córki. Bo ta prawdopodobnie ojca... niezbyt dobrze znała – wbrew temu, co po śmierci sugerowała była partnerka Floyda i matka dziecka.

"Chciałam, żeby wszyscy wiedzieli, co ci policjanci nam odebrali!" - mówiła bowiem podczas pogrzebu Floyda Roxie Washington, eks mężczyzny, trzymając obok siebie ich kilkuletnią córkę. "Na koniec dnia, oni wracają do domów i są z rodzinami. Gianna nie ma ojca."

Jest to prawda w sensie stricte: Floyd był ojcem dziewczynki i dziecko straciło tatę. Floyd miał jednak kilkoro dzieci poza nią. Znana jest przynajmniej piątka z różnych związków i jeżeli wierzyć doniesieniom medialnym, zmarły nie utrzymywał z nimi kontaktu, a niektóre z jego dzieci dowiedziały się, że są z nim spokrewnione dopiero po jego śmierci.

Gianna była też dzieckiem dokładnie wybranym przez media. Otwarta, emotywna, smutna kilkulatka była tym, o czym marzyli dziennikarze: narzędziem do napisania narracji. Inne dzieci Floyda (trzy córki i syn) nie wpisywałyby się też tak dobrze w topos sieroty. Jedna z córek, na przykład, ma obecnie 25 lat i ojca na oczy wcale nie widziała.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Incydent przed meczem Polska - Holandia. Policja oddała strzały z ostatniej chwili
Incydent przed meczem Polska - Holandia. Policja oddała strzały

Niemiecka policja oddała w niedzielę strzały do osoby, która groziła policjantom kilofem i bombą zapalającą w pobliżu zgromadzenia kibiców piłkarskich w centrum Hamburga – poinformowała policja na platformie X.

Dramat w Ostrowie Wielkopolskim. Nie żyje 25-latek z ostatniej chwili
Dramat w Ostrowie Wielkopolskim. Nie żyje 25-latek

Media obiegły niepokojące doniesienia. Nie żyje 25-latek, który w ostatnich godzinach został brutalnie pobity.

W Warszawie wyruszył Marsz dla Życia i Rodziny z ostatniej chwili
W Warszawie wyruszył Marsz dla Życia i Rodziny

Pod hasłem "Zjednoczeni dla życia, rodziny, Ojczyzny" z Placu Trzech Krzyży w Warszawie wyruszył w niedzielę Marsz dla Życia i Rodziny. Jego uczestnicy przejdą w kierunku Belwederu. Wymarsz poprzedziła msza św. w kościele św. Aleksandra.

To już koniec Trzeciej Drogi? Ten sondaż mówi wiele z ostatniej chwili
To już koniec Trzeciej Drogi? Ten sondaż mówi wiele

Trzecia Droga, która miała być nowym lekiem na wszelkie polityczne zło, w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie odnotowała satysfakcjonującego wyniku. Po tym fakcie pojawiły się pytania o przyszłość koalicji.

Gwiazda popularnego program miała poważny wypadek z ostatniej chwili
Gwiazda popularnego program miała poważny wypadek

Media obiegły niepokojące informacje. Ceniony kucharz Gordon Ramsay miał poważny wypadek.

Śmiertelny wypadek w Tatrach z ostatniej chwili
Śmiertelny wypadek w Tatrach

Pogoda w Tatrach wciąż zaskakuje. W wyższych partiach gór panują trudne warunki, które mogą stanowić wyzwanie szczególnie dla osób mało doświadczonych.

Patrycja Markowska o stanie swojego ojca. Nowe informacje z ostatniej chwili
Patrycja Markowska o stanie swojego ojca. Nowe informacje

Patrycja Markowska w jednym z ostatnich wywiadów zdradziła, jak wygląda opieka nad jej ojcem. Gwiazdor Perfectu trzy lata temu poinformował, że wybiera się na muzyczną emeryturę, a na scenie będzie go można zobaczyć jedynie od czasu do czasu. Decyzja ta była dla wielu fanów zespołu wielkim szokiem.

Polska - Holandia. Hamburska policja ostrzega z ostatniej chwili
Polska - Holandia. Hamburska policja ostrzega

Piłkarskie reprezentacje Holandii i Polski spotkają się w niedzielę w Hamburgu w pierwszym meczu grupy D mistrzostw Europy. Spodziewane są dziesiątki tysięcy kibiców. Policja przewiduje utrudnienia w ruchu.

Le Pen: nie będziemy mieli trudności z utworzeniem rządu z ostatniej chwili
Le Pen: nie będziemy mieli trudności z utworzeniem rządu

Nie będziemy mieli trudności z utworzeniem rządu w razie wygranej na wyborach - zapewniła lider prawicy we Francji Marine Le Pen w niedzielnym wywiadzie dla "Le Figaro". Potwierdziła, że kandydatem na premiera jest szef Zjednoczenia Narodowego, Jordan Bardella.

Nie żyje gwiazda legendarnego serialu z ostatniej chwili
Nie żyje gwiazda legendarnego serialu

Media obiegła smutna wiadomość. Nie żyje znany aktor.

REKLAMA

Waldemar Krysiak: "Tatuś zmienił świat". Przestępca George Floyd doczeka się filmu

Powstaje film o George'u Floydzie: przestępcy, z którego światowa lewica zrobiła bohatera. Podobno nie będzie to laurka, ale czy film przyzna, że gloryfikowany przez czarnych suprematów mężczyzna kradł, napadał na ludzi i może wcale nie został zabity, a przedawkował?
George Floyd. Mural Waldemar Krysiak:
George Floyd. Mural / Wikimedia Commons. Leonhard Lenz

Rodzina George'a Floyda ogłosiła plany stworzenia filmu upamiętniającego jego życie i „spuściznę”. Film ma nosić tytuł „Tatuś zmienił świat” - możliwe, że będzie opowiadany z perspektywy jego córki. Z mediów dowiadujemy się, że projekt ma na celu stworzenie szczerego portretu Floyda, wykraczającego poza tragiczne wydarzenia jego śmierci, które zapoczątkowały globalny ruch Black Lives Matter i rozróby, które spaliły w Ameryce całe miasta.

Film zagłębi się podobno w osobistą historię Floyda, podkreślając jego wychowanie, relacje i problemy systemowe, z którymi borykał się męczennik postępu. Oczekuje się, że w miarę rozwoju prac nad filmem pojawią się w nim historie tych, którzy znali Floyda najlepiej. Czy jednak film opowie szczerze historię przestępcy, którego lewica wyniosła na piedestał?

 

Życie przestępcy

Śmierć George'a Floyda w 2020 r. w Minneapolis w stanie Minnesota zmieniła na zawsze USA i świat, wywołując powszechne protesty. Zarówno marksiści z Black Lives Matter jak i niedoinformowane tłumy stanęły po stronie zmarłego. Według nich śmierć Floyda pod kolanem policjanta Dereka Chauvina (Floyd zmarł tak naprawdę wiele minut później w samochodzie, ale to mało kogo obchodziło) stała się symbolem niesprawiedliwości, z jaką borykają się rzekomo Afroamerykanie. Ci, których rasowe szaleństwo nie ogarnęło jeszcze zupełnie i ci lepiej poinformowani wiedzieli, że bohater progresywnej lewicy nie został zabity, ale zmarł pewnie z przedawkowania. Wskazywały na to jego narkotykowa przeszłość, nielegalne substancje znalezione przy denacie i autopsja.

George Floyd urodził się w Fayetteville w Karolinie Północnej i wychował w Houston w Teksasie. Życie Floyda było naznaczone zmaganiami z systemem wymiarem. Jego kartoteka kryminalna obejmuje serię aresztowań i wyroków skazujących, głównie związanych z kradzieżą, posiadaniem narkotyków i okropnym incydentem z 2007 roku — Floyd brał wtedy udział w napadzie na dom, na ciężarną kobietę.

Zanim jednak Floyd zaatakował bezbronną matkę w domu, był już dobrze znany policji. W 1997 stanął przed sądem za kradzież. W 1998 za posiadanie narkotyków – podobne oskarżenia usłyszał też później w 2002. W tym samym jeszcze roku, ale po osobnym procesie, Floyd trafił do więzienia na 30 dni za kolejną kradzież, a potem – nadal w tym samym roku – rozpoczął się jego proces za oszustwo. Rok później ponownie został aresztowany za posiadanie narkotyków. Takie same zarzuty usłyszał rok i dwa late później. I trzy lata później. Dopiero po tych wszystkich aresztowaniach, procesach, i miesiącach spędzonych w celi, Floyd przerzucił się na bezbronne kobiety.

W 2007 roku Floyd i pięciu innych mężczyzn wtargnęło do domu swojej ciężarnej ofiary w Houston. Floyd, podszywając się pod urzędnika państwowego, przyłożył pistolet do brzucha kobiety, podczas gdy reszta bandy przeszukała dom w poszukiwaniu pieniędzy. Po tej napaści bohater czarnych suprematów został aresztowany w 2009 roku i odsiedział pięć lat w więzieniu po zawarciu specjalnej ugody – inaczej posiedziałby dłużej.

Przeszłość Floyda, często przemilczana lub negowana przez jego fanów, to historia życia przestępcy, a nie tragedia pojedynczej porażki. Jego śmierć została jednak użyta politycznie przez Demokratów – kiedy zginął Floyd, zbliżały się wybory i każde wydarzenie, które pasowało do narracji o złym Trumpie, złych Republikanach i rzekomym rasizmie w USA, było na wagę złota. Szczególnie cenna okazała się śmierć murzyna – Ameryka ciągle jeszcze pamięta historię niewolnictwa i systemowego prześladowania czarnych. Teraz gdy systemowej dyskryminacji od dawna już nie ma, Demokraci chwytają się wszystkiego, by kupić głosy swoich mniejszościowych grup docelowych.

W historii, którą Demokraci i media opowiedziały o Floydzie, trudno jest dzisiaj wybrać największe przeinaczenie. Kłamstwa na temat śmierci George'a Floyda zapoczątkowały jednak masowe protesty na całym świecie – protesty, które pozbawiły wielu dorobku ich życia, innych pozbawiły samego życia, a jeszcze innych przekonały, że biali zagrażają czarnym. Rzekomo niewinna ofiara rasizmu, wzorowy ojciec zamordowany przez uprzedzonego policjanta, człowiek, któremu nie pozwolono zacząć życia od nowa – te i inne bajki opowiadane były o Floydzie po jego śmierci. A ta była niekoniecznie skutkiem policyjnej brutalności, a raczej następstwem przedawkowania.

25 maja 2020 roku – w dniu swojej śmierci - George Floyd użył rzekomo fałszywego banknotu 20-dolarowego w sklepie spożywczym, co doprowadziło do wezwania policji. Sytuacja szybko się zaostrzyła po przybyciu funkcjonariuszy. Czarnoskóry stawiał opór, w wyniku czego został przyciśnięty do ziemi, a kolano Dereka Chauvina znalazło się na jego szyi. Powtarzające się błagania Floyda ("Nie mogę oddychać") zostały uwiecznione na nagraniu, które wywołało globalne oburzenie. Do mediów trafiły jednak tylko te błagania – krótki fragment z ponad półgodzinnej akcji policji, podczas której aresztowany stawiał zagrożenie dla funkcjonariuszy i próbował pozbyć się posiadanych narkotyków, część z nich wyrzucając, a część połykając prawdopodobnie, zanim znalazł się w policyjnym aucie.

Sekcja zwłok przeprowadzona przez lekarza sądowego hrabstwa Hennepin ujawniła, że Floyd miał w swoim organizmie fentanyl i metamfetaminę w momencie śmierci.

 

Przedawkowanie i problemy ze zdrowiem

W ciele Floyda znaleziono wysoki poziom fentanylu. Fentanyl to silny opioid, którego nawet małe ilości mogą być zabójcze, zwłaszcza u osób z istniejącymi wcześniej schorzeniami. Mieszanie z nim metaamfetaminy, silnego stymulanta, jest określane jako niebezpieczny eksperyment. I metaamfetamina też była w zwłokach Floyda obecna.

Floyd miał też istniejące wcześniej schorzenia, takie jak choroba wieńcowa i nadciśnienie tętnicze. Te schorzenia, w połączeniu z zażywaniem narkotyków, mogły sprawić, że był bardziej podatny na przedawkowanie. Podczas procesu Chauvina eksperci obrony twierdzili, że zażywanie narkotyków przez Floyda było istotnym czynnikiem w jego śmierci. Argumentowali, że stres związany z aresztowaniem, w połączeniu ze stanem wywołanym przez narkotyki, doprowadził do śmiertelnego skutku.

Niespokojne i niespójne zachowanie Floyda podczas aresztowania jest zgodne z zatruciem narkotykowym. Dodatkowo: chroniczni użytkownicy opioidów często rozwijają wysoką tolerancję, wymagając większych dawek, aby osiągnąć te same efekty. To może maskować typowe objawy przedawkowania, co utrudnia ich wykrycie, ale nadal może być potencjalnie śmiertelne.

Pomysł więc, że to policjant Floyda zabił, jest co najmniej naciągany. Takich „naciąganych pomysłów” jest jednak w tej historii wiele. Nawet hasło, na którym zbudowano legendę Floyda, słynne już „I can't breathe”, „nie mogę oddychać”, to właśnie taka manipulacja. Pierwsze fragmenty z nagranego aresztowania pokazywały Floyda przygniecionego do ziemi przez policyjne kolano. Wniosek dla wielu był prosty: aresztowany został uduszony. Jakim potworem trzeba być, żeby tak zabić człowieka? Dlaczego policjant zaczął podduszać murzyna kolanem? Czemu nie przestał?

Problem w tym, że to nieprawda. Floydowi z pewnością nie było łatwiej oddychać pod kolanem policjanta, ale Floyd mówił, że nie może oddychać, ZANIM Derek Chauvin przygniótł go do ziemi. „Stojąc na zewnątrz samochodu, Floyd zaczął mówić i powtarzać, że nie może oddychać” – czytamy w dokumentach z procesu przeciwko policjantowi. Słynne klęknięcie było dopiero potem.

 

"Tatuś zmienił świat"

Jeżeli więc powstający film ma opowiedzieć prawdziwą historię bohatera BLM, to musi przedstawić go nie jako ofiarę, a jako oprawcę. I lekkomyślnego narkomana, którego zgon wykorzystano politycznie. I którego legenda powstała dla celów politycznych.

Szczególnie trudne byłoby przedstawienie jego historii z perspektywy jego córki. Bo ta prawdopodobnie ojca... niezbyt dobrze znała – wbrew temu, co po śmierci sugerowała była partnerka Floyda i matka dziecka.

"Chciałam, żeby wszyscy wiedzieli, co ci policjanci nam odebrali!" - mówiła bowiem podczas pogrzebu Floyda Roxie Washington, eks mężczyzny, trzymając obok siebie ich kilkuletnią córkę. "Na koniec dnia, oni wracają do domów i są z rodzinami. Gianna nie ma ojca."

Jest to prawda w sensie stricte: Floyd był ojcem dziewczynki i dziecko straciło tatę. Floyd miał jednak kilkoro dzieci poza nią. Znana jest przynajmniej piątka z różnych związków i jeżeli wierzyć doniesieniom medialnym, zmarły nie utrzymywał z nimi kontaktu, a niektóre z jego dzieci dowiedziały się, że są z nim spokrewnione dopiero po jego śmierci.

Gianna była też dzieckiem dokładnie wybranym przez media. Otwarta, emotywna, smutna kilkulatka była tym, o czym marzyli dziennikarze: narzędziem do napisania narracji. Inne dzieci Floyda (trzy córki i syn) nie wpisywałyby się też tak dobrze w topos sieroty. Jedna z córek, na przykład, ma obecnie 25 lat i ojca na oczy wcale nie widziała.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe