Robert Zawadzki: Podatek spalinowy – eksplozja kosztów

Polska szykuje się na kolejne wyzwanie – wprowadzenie nowego podatku, który uderzy w kierowców. Począwszy od roku 2024, właściciele pojazdów spalinowych zostaną obciążeni tym podatkiem, a im pojazd będzie starszy, tym większe obciążenie finansowe będą musieli ponieść.
Samochód. Ilustracja poglądowa Robert Zawadzki: Podatek spalinowy – eksplozja kosztów
Samochód. Ilustracja poglądowa / morguefile.com

Kwoty te mogą okazać się rażąco wygórowane. Ta deklaracja zmian wywołuje spore kontrowersje i pociąga za sobą ogromne konsekwencje dla każdego Polaka. W 2022 roku, w trakcie negocjacji dotyczących unijnych funduszy z KPO, Polska obiecała wprowadzenie nowego podatku pod koniec 2024 roku. Na początku miało to być jednorazowe obciążenie, ale od 2026 roku miałby on być naliczany corocznie. Kierowcy muszą przygotować się na nową rzeczywistość, która stanie przed nimi pod koniec 2024 roku. To zmiana, która nie tylko uderzy w ich finanse, ale także wpłynie na sposób, w jaki podróżują po kraju. Podatek na pojazdy spalinowe, często nazywany opłatą ekologiczną, wywołuje gorącą debatę. Jednym z głównych punktów niepewności jest dokładny termin wprowadzenia tego podatku, który wciąż pozostaje nieznany i utrudnia kierowcom planowanie przyszłości.

 

Historia nowego podatku burzliwa przeszłość i niepewna przyszłość

Nowy podatek ma na celu promowanie zakupu samochodów elektrycznych, które obecnie są droższe i często mniej wydajne od pojazdów spalinowych. Jeśli nowy podatek okaże się zbyt obciążający dla właścicieli starszych samochodów, to konieczność przejścia na pojazdy elektryczne może być poza ich zasięgiem. W kontekście rozwoju rynku pojazdów elektrycznych, warto zauważyć, że Europa stoi przed wyzwaniami związanymi z dostępnością infrastruktury ładowania. Oliver Zipse, prezes BMW, wyraził obawy co do zdolności Europy do dostarczenia wystarczającej ilości stacji ładowania w ciągu dwunastu lat do roku 2035. Jest to istotny punkt do przemyślenia, ponieważ promowanie pojazdów elektrycznych wymaga odpowiedniej infrastruktury, aby zapewnić wygodne korzystanie z tych pojazdów. Jednakże koncentracja na samych pojazdach elektrycznych może prowadzić do uzależnienia od surowców, takich jak lit, kobalt i metale ziem rzadkich. Istnieją także obawy, że Chiny mogą posiadać przewagę nad Europą w branży pojazdów elektrycznych, co może wpłynąć na dostępność i cenę tych pojazdów. Te kwestie są istotne w kontekście wprowadzenia nowego podatku na paliwo, który może wpłynąć na wybór konsumentów i strukturę rynku samochodowego. To problem nie tylko indywidualny, ale także kwestia gospodarcza i społeczna, która wpłynie na wiele aspektów życia Polaków. Niemniej jednak, nadal nie ma konkretnej ustawy wprowadzającej te opłaty. Warto zaznaczyć, że już w 2006 roku rząd próbował wprowadzić podatek na pojazdy, ale projekt został wycofany. Teraz, po latach, ta idea powraca, ale z nowymi zasadami. Wówczas opłaty były oparte na pojemności skokowej silnika i normach emisji spalin. To rozwiązanie wciąż może wpłynąć na obecne regulacje.

 

Starsze samochody w nowej rzeczywistości

Polska jest krajem o najstarszym średnim wieku samochodów w Unii Europejskiej. Dane Eurostatu pokazują, że na 1000 Polaków przypada 687 pojazdów. Niemniej jednak, aż 41,3% samochodów ma co najmniej 20 lat, co oznacza, że Polacy jeżdżą najstarszymi pojazdami w regionie. Inne kraje już wprowadziły podobne opłaty, ale często z pewnymi wyjątkami. Na przykład, Węgry postanowiły obciążyć kosztami podatku rząd, a nie właścicieli najstarszych samochodów. Czechy natomiast opodatkowały jedynie samochody służbowe, zwalniając właścicieli pojazdów prywatnych. Bułgaria natomiast nalicza podatek na podstawie mocy silnika. To pokazuje, że każdy kraj stawia czoła wyzwaniom ekologicznym na swój sposób. Ostatecznie, to osoby o niższym statusie społecznym będą najbardziej narażone na skutki wprowadzenia nowego podatku. Właściciele starych samochodów zazwyczaj nie są zamożni, a to właśnie ich pojazdy emitują większe ilości szkodliwych substancji. To może prowadzić do rezygnacji z samochodów przez te grupy społeczne i zwiększenia wyludnienia na wsiach i w mniejszych miastach.Jednakże wyzwania nie kończą się na podatku na paliwo. W Polsce istnieje także problem wykluczenia komunikacyjnego, który dotyka około 20% miejscowości w kraju. Oznacza to, że mieszkańcy tych obszarów nie mają dostępu do transportu publicznego, co sprawia, że samochód staje się niezbędny. Mimo że Polska posiada transport publiczny w wielu regionach, istnieją obszary, gdzie brakuje jakiejkolwiek komunikacji publicznej. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, Polska posiada 480 435 km linii komunikacji autobusowej, ale jest to o 40% mniej niż osiem lat temu. Stowarzyszenie Ekonomiki Transportu szacuje, że około 20% miejscowości w Polsce nie ma dostępu do transportu publicznego. To problem dotyczy jednej piątej kraju. Dla mieszkańców tych obszarów alternatywą jest jedynie korzystanie z rowerów lub usług przewoźników prywatnych, takich jak BlaBlaCar. Nawet jeśli istnieje dostęp do transportu publicznego, często są to połączenia dalekobieżne, które nie zawsze spełniają potrzeby mieszkańców lokalnych miejscowości. Na przykład, podróż koleją z Mielca do Lublina wymaga aż dwóch przesiadek i zajmuje 5,3 godziny, podczas gdy samochodem ten czas jest znacznie krótszy.

 

Ekologiczna nierówność kto najbardziej ucierpi?

W obliczu tych trudności, liczba samochodów w Polsce pozostaje na bardzo wysokim poziomie. W niektórych przypadkach samochód prywatny jest po prostu niezbędny, aby dostać się w określone miejsce. Dlatego nowy podatek na paliwo może okazać się ciężarem nie tylko finansowym, ale także społecznym. Są to kwestie, które mają bardzo duży wpływ na codzienne życie obywateli. Walka z poprawą dostępności transportu publicznego to wyzwanie, którego nie można lekceważyć. Wprowadzenie nowego podatku na paliwo w Polsce to ekonomiczna eksplozja kosztów, która niesie ze sobą katastrofalne skutki dla obywateli, jest to cios w budżety właścicieli starszych pojazdów. Polska, z najstarszymi samochodami w UE, zostaje poddana brutalnemu obciążeniu finansowemu. Ludzie o niższym statusie społecznym zostaną dotknięci najmocniej, a to może prowadzić do dramatycznych konsekwencji, takich jak zwiększające się wyludnienie na wsiach i w mniejszych miastach.
 


 

POLECANE
Ukrainiec oskarżony o wysadzenie Nord Stream w stanie krytycznym. Sąd zgodził się na wydanie go Niemcom z ostatniej chwili
Ukrainiec oskarżony o wysadzenie Nord Stream w stanie krytycznym. Sąd zgodził się na wydanie go Niemcom

Serhij K., aresztowany we Włoszech Ukrainiec podejrzewany o udział w wysadzeniu gazociągów Nord Stream, znajduje się w stanie krytycznym. Od końca października prowadzi strajk głodowy – poinformował rzecznik praw człowieka Ukrainy Dmytro Łubinec.

Alarm w Japonii. Kraj spodziewa się tsunami z ostatniej chwili
Alarm w Japonii. Kraj spodziewa się tsunami

W niedzielę rano czasu polskiego doszło do silnego trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,8 u wybrzeży japońskiej wyspy Honsiu. Japońskie służby sejsmiczne wydały ostrzeżenie przed tsunami dla prefektury Iwate. Japończycy pamiętają dobrze dramatyczne wydarzenia sprzed 14 lat, gdy tsunami z 2011 roku spustoszyło północno-wschodnią Japonię i doprowadziło do groźnej awarii elektrowni atomowej w Fukushimie.

Rzecznik prezydenta ostro do rządu: „Was to bawi, Polaków to martwi. Interes państwa jest u was na szarym końcu” z ostatniej chwili
Rzecznik prezydenta ostro do rządu: „Was to bawi, Polaków to martwi. Interes państwa jest u was na szarym końcu”

Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz stanowczo zareagował na słowa rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych Jacka Dobrzyńskiego. W serii wpisów w mediach społecznościowych Leśkiewicz zarzucił rządowi polityczne wykorzystywanie służb specjalnych i ignorowanie zaproszenia Karola Nawrockiego.

Ławrow wypadł z łask? Kreml zaprzecza: szef MSZ ma rozmawiać z Rubio z ostatniej chwili
Ławrow wypadł z łask? Kreml zaprzecza: szef MSZ ma rozmawiać z Rubio

Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oświadczył, że jest gotów spotkać się z sekretarzem stanu USA Markiem Rubio. Jak podkreślił, warunkiem jakichkolwiek rozmów o pokoju w Ukrainie jest poszanowanie interesów Rosji.

GIF wycofuje popularny lek na tarczycę. Może być niebezpieczny pilne
GIF wycofuje popularny lek na tarczycę. Może być niebezpieczny

Główny Inspektorat Farmaceutyczny poinformował o natychmiastowym wycofaniu z obrotu jednej serii leku Euthyrox N. W preparacie stwierdzono zbyt wysoką zawartość lewotyroksyny, co może prowadzić do objawów nadczynności tarczycy

Kosiniak-Kamysz bez konkurencji? Ludowcy wybiorą nowe władze PSL polityka
Kosiniak-Kamysz bez konkurencji? Ludowcy wybiorą nowe władze PSL

W sobotę 15 listopada odbędzie się kongres Polskiego Stronnictwa Ludowego, podczas którego wybrane zostaną nowe władze partii. Wszystko wskazuje na to, że Władysław Kosiniak-Kamysz pozostanie na stanowisku prezesa, a o fotel szefa Rady Naczelnej powalczą Waldemar Pawlak i Piotr Zgorzelski.

Brutalny atak izraelskich osadników na Palestyńczyków podczas zbioru oliwek z ostatniej chwili
Brutalny atak izraelskich osadników na Palestyńczyków podczas zbioru oliwek

Co najmniej 15 osób zostało rannych, gdy izraelscy osadnicy zaatakowali Palestyńczyków i dziennikarzy podczas zbioru oliwek na Zachodnim Brzegu. Wśród poszkodowanych znalazła się fotoreporterka agencji Reutera, Raneen Sawafta.

Koniec mitu Ławrowa? Łukasz Jasina zdradza kulisy spotkań z rosyjskim dyplomatą tylko u nas
Koniec mitu Ławrowa? Łukasz Jasina zdradza kulisy spotkań z rosyjskim dyplomatą

Przez ponad dwie dekady Siergiej Ławrow był twarzą rosyjskiej polityki zagranicznej i symbolem dyplomatycznego cynizmu Kremla. Dziś coraz częściej pojawiają się sygnały, że jego czas dobiega końca – nie prowadzi już delegacji Rosji na szczytach G20, mówi się o jego odsunięciu. Były rzecznik MSZ Łukasz Jasina wspomina spotkania z Ławrowem i pokazuje, jak naprawdę wyglądała rosyjska dyplomacja „od kuchni”.

Zimowa przerwa w Tatrach. „Elektryki” znikają z trasy do Morskiego Oka Wiadomości
Zimowa przerwa w Tatrach. „Elektryki” znikają z trasy do Morskiego Oka

Elektryczne busy na trasie do Morskiego Oka w połowie listopada przestaną kursować na okres zimowy. Przerwę Tatrzański Park Narodowy (TPN) wykorzysta na przegląd techniczny pojazdów. W tym czasie na popularnym szlaku nadal będą kursować tradycyjne zaprzęgi konne, ale wozy zastąpią sanie.

Gazeta Wyborcza pochowała żyjącego Powstańca. W sieci zawrzało gorące
Gazeta Wyborcza "pochowała" żyjącego Powstańca. W sieci zawrzało

W piątek Wojska Obrony Terytorialnej poinformowały o śmierci ppłk. Zbigniewa Rylskiego „Brzozy”, ostatniego z obrońców Pałacyku Michla. O wydarzeniu napisały również Gazeta.pl i Gazeta Wyborcza, jednak w publikacjach zamieszczono zdjęcie innego, wciąż żyjącego Powstańca – ppłk. Jakuba Nowakowskiego „Tomka”. Błąd szybko zauważyli internauci, którzy wezwali redakcję do sprostowania.

REKLAMA

Robert Zawadzki: Podatek spalinowy – eksplozja kosztów

Polska szykuje się na kolejne wyzwanie – wprowadzenie nowego podatku, który uderzy w kierowców. Począwszy od roku 2024, właściciele pojazdów spalinowych zostaną obciążeni tym podatkiem, a im pojazd będzie starszy, tym większe obciążenie finansowe będą musieli ponieść.
Samochód. Ilustracja poglądowa Robert Zawadzki: Podatek spalinowy – eksplozja kosztów
Samochód. Ilustracja poglądowa / morguefile.com

Kwoty te mogą okazać się rażąco wygórowane. Ta deklaracja zmian wywołuje spore kontrowersje i pociąga za sobą ogromne konsekwencje dla każdego Polaka. W 2022 roku, w trakcie negocjacji dotyczących unijnych funduszy z KPO, Polska obiecała wprowadzenie nowego podatku pod koniec 2024 roku. Na początku miało to być jednorazowe obciążenie, ale od 2026 roku miałby on być naliczany corocznie. Kierowcy muszą przygotować się na nową rzeczywistość, która stanie przed nimi pod koniec 2024 roku. To zmiana, która nie tylko uderzy w ich finanse, ale także wpłynie na sposób, w jaki podróżują po kraju. Podatek na pojazdy spalinowe, często nazywany opłatą ekologiczną, wywołuje gorącą debatę. Jednym z głównych punktów niepewności jest dokładny termin wprowadzenia tego podatku, który wciąż pozostaje nieznany i utrudnia kierowcom planowanie przyszłości.

 

Historia nowego podatku burzliwa przeszłość i niepewna przyszłość

Nowy podatek ma na celu promowanie zakupu samochodów elektrycznych, które obecnie są droższe i często mniej wydajne od pojazdów spalinowych. Jeśli nowy podatek okaże się zbyt obciążający dla właścicieli starszych samochodów, to konieczność przejścia na pojazdy elektryczne może być poza ich zasięgiem. W kontekście rozwoju rynku pojazdów elektrycznych, warto zauważyć, że Europa stoi przed wyzwaniami związanymi z dostępnością infrastruktury ładowania. Oliver Zipse, prezes BMW, wyraził obawy co do zdolności Europy do dostarczenia wystarczającej ilości stacji ładowania w ciągu dwunastu lat do roku 2035. Jest to istotny punkt do przemyślenia, ponieważ promowanie pojazdów elektrycznych wymaga odpowiedniej infrastruktury, aby zapewnić wygodne korzystanie z tych pojazdów. Jednakże koncentracja na samych pojazdach elektrycznych może prowadzić do uzależnienia od surowców, takich jak lit, kobalt i metale ziem rzadkich. Istnieją także obawy, że Chiny mogą posiadać przewagę nad Europą w branży pojazdów elektrycznych, co może wpłynąć na dostępność i cenę tych pojazdów. Te kwestie są istotne w kontekście wprowadzenia nowego podatku na paliwo, który może wpłynąć na wybór konsumentów i strukturę rynku samochodowego. To problem nie tylko indywidualny, ale także kwestia gospodarcza i społeczna, która wpłynie na wiele aspektów życia Polaków. Niemniej jednak, nadal nie ma konkretnej ustawy wprowadzającej te opłaty. Warto zaznaczyć, że już w 2006 roku rząd próbował wprowadzić podatek na pojazdy, ale projekt został wycofany. Teraz, po latach, ta idea powraca, ale z nowymi zasadami. Wówczas opłaty były oparte na pojemności skokowej silnika i normach emisji spalin. To rozwiązanie wciąż może wpłynąć na obecne regulacje.

 

Starsze samochody w nowej rzeczywistości

Polska jest krajem o najstarszym średnim wieku samochodów w Unii Europejskiej. Dane Eurostatu pokazują, że na 1000 Polaków przypada 687 pojazdów. Niemniej jednak, aż 41,3% samochodów ma co najmniej 20 lat, co oznacza, że Polacy jeżdżą najstarszymi pojazdami w regionie. Inne kraje już wprowadziły podobne opłaty, ale często z pewnymi wyjątkami. Na przykład, Węgry postanowiły obciążyć kosztami podatku rząd, a nie właścicieli najstarszych samochodów. Czechy natomiast opodatkowały jedynie samochody służbowe, zwalniając właścicieli pojazdów prywatnych. Bułgaria natomiast nalicza podatek na podstawie mocy silnika. To pokazuje, że każdy kraj stawia czoła wyzwaniom ekologicznym na swój sposób. Ostatecznie, to osoby o niższym statusie społecznym będą najbardziej narażone na skutki wprowadzenia nowego podatku. Właściciele starych samochodów zazwyczaj nie są zamożni, a to właśnie ich pojazdy emitują większe ilości szkodliwych substancji. To może prowadzić do rezygnacji z samochodów przez te grupy społeczne i zwiększenia wyludnienia na wsiach i w mniejszych miastach.Jednakże wyzwania nie kończą się na podatku na paliwo. W Polsce istnieje także problem wykluczenia komunikacyjnego, który dotyka około 20% miejscowości w kraju. Oznacza to, że mieszkańcy tych obszarów nie mają dostępu do transportu publicznego, co sprawia, że samochód staje się niezbędny. Mimo że Polska posiada transport publiczny w wielu regionach, istnieją obszary, gdzie brakuje jakiejkolwiek komunikacji publicznej. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, Polska posiada 480 435 km linii komunikacji autobusowej, ale jest to o 40% mniej niż osiem lat temu. Stowarzyszenie Ekonomiki Transportu szacuje, że około 20% miejscowości w Polsce nie ma dostępu do transportu publicznego. To problem dotyczy jednej piątej kraju. Dla mieszkańców tych obszarów alternatywą jest jedynie korzystanie z rowerów lub usług przewoźników prywatnych, takich jak BlaBlaCar. Nawet jeśli istnieje dostęp do transportu publicznego, często są to połączenia dalekobieżne, które nie zawsze spełniają potrzeby mieszkańców lokalnych miejscowości. Na przykład, podróż koleją z Mielca do Lublina wymaga aż dwóch przesiadek i zajmuje 5,3 godziny, podczas gdy samochodem ten czas jest znacznie krótszy.

 

Ekologiczna nierówność kto najbardziej ucierpi?

W obliczu tych trudności, liczba samochodów w Polsce pozostaje na bardzo wysokim poziomie. W niektórych przypadkach samochód prywatny jest po prostu niezbędny, aby dostać się w określone miejsce. Dlatego nowy podatek na paliwo może okazać się ciężarem nie tylko finansowym, ale także społecznym. Są to kwestie, które mają bardzo duży wpływ na codzienne życie obywateli. Walka z poprawą dostępności transportu publicznego to wyzwanie, którego nie można lekceważyć. Wprowadzenie nowego podatku na paliwo w Polsce to ekonomiczna eksplozja kosztów, która niesie ze sobą katastrofalne skutki dla obywateli, jest to cios w budżety właścicieli starszych pojazdów. Polska, z najstarszymi samochodami w UE, zostaje poddana brutalnemu obciążeniu finansowemu. Ludzie o niższym statusie społecznym zostaną dotknięci najmocniej, a to może prowadzić do dramatycznych konsekwencji, takich jak zwiększające się wyludnienie na wsiach i w mniejszych miastach.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe