Historia pomysłu, który się wynaturzył: dlaczego Zielony Ład jest tak zły?

Europejski Zielony Ład jest owocem inżynierii społecznej i politycznej mającej na celu utrzymanie lub przywrócenie przewagi gospodarczej Unii Europejskiej nad resztą świata. Sam koncept nie był zły. Kompletnie nie zadziałała za to społeczna i solidarnościowa strona projektu.
Zielony Ład Historia pomysłu, który się wynaturzył: dlaczego Zielony Ład jest tak zły?
Zielony Ład / Tygodnik Solidarność

Kapitalistyczna gospodarka rynkowa musi się rozwijać. Jej podstawowym i zasadniczym celem nie jest dobrobyt człowieka czy społeczeństwa, a dochód, korzyść i zysk. W ten sposób funkcjonują gospodarki Unii Europejskiej i sam wspólny europejski rynek. Najlepszym odzwierciedleniem tego faktu jest potrzeba tworzenia specjalnej kategorii osób prawnych (fundacji, stowarzyszeń itp.), których celem nie jest przynoszenie zysku. Mnie osobiście urynkowienie społeczeństwa się nie podoba, ale nie zawrócę kijem Wisły, choćbym stał w niej na wysokości warszawskiego Żoliborza.

Rozwój

Gospodarki zachodnie utrzymywały rozwój na dobrym poziomie dzięki kilku prostym sztuczkom. Przejęcie rynku, wykluczenie lokalnych producentów, a następnie zalanie go swoimi, tanimi i przyzwoitej jakości produktami. Nie chodzi o Hutę Warszawa czy zakłady „Łucznik”, ale o Imperium Osmańskie, XIX-wieczne Chiny czy Indie. Sztuczka ta była tak efektywna, że kolonialne imperia z końca XIX wieku rozpościerały się w większej części świata. Ich krach nastąpił ostatecznie po II wojnie światowej, ale gospodarki zachodnie, przede wszystkim Francja i Wielka Brytania, długo utrzymywały prymat gospodarczy w byłych już koloniach.
 
W międzyczasie przytrafiły się II wojna światowa oraz pojawienie się Związku Radzieckiego i jego ekspansja zagraniczna. Ojcowie założycie Unii Europejskiej doszli do oczywistego wniosku, że razem łatwiej stworzyć stabilne podstawy dalszego rozwoju gospodarczego. “Razem” to znaczy: nie krzywdząc nikogo. Podejmowanie strategicznych decyzji powinno być przyjęte w drodze konsensusu, tak aby żadne państwo nie czuło się pokrzywdzone, niczym Republika Weimarska w latach 30., czego skutki wszyscy znamy. Salomonowym rozwiązaniem okazała się polityka spójności, która wychodziła naprzeciw nierównościom regionalnym, oraz wspólna polityka rolna, która miała na celu wpompowanie kapitału w rolnictwo i przetwórstwo rolne. Dzięki temu udało się także zwiększyć siłę nabywczą najbiedniejszych regionów oraz grup społecznych.
 
Z różnych względów obydwa te instrumenty się wypaczyły, jednak z pomocą przyszły Wiosna Ludów oraz lata 90. Dzięki temu UE zyskała nowe rynki zbytu dla swoich towarów oraz dostęp do taniej siły roboczej. W rezultacie mogła utrzymać przewagę oraz uprzywilejowaną pozycję w międzynarodowym podziale pracy. Ze względu na sporą dynamikę rozwoju gospodarczego takich gigantów jak Chiny czy Indie, ale także Rosji, Turcji, Brazylii czy państw Azji Południowo-Wschodniej, przewaga ta albo stopniała całkowiecie, albo topnieje szybciej niż same lodowce. Zielony Ład i cały pakiet z tym związany miał w założeniu utrzymać przewagę państw Europy Zachodniej nad resztą świata, niestety kosztem państw rozwijających się wewnątrz Unii Europejskiej.

Czytaj także: Skandaliczna grafika Lewicy. Internauci wściekli

Bezpieczeństwo

Dziś mało kto o tym przypomina, ale to właśnie niepohamowana ekspansja gospodarcza prowadziła z jednej strony do wojen, z drugiej – do powstawania nierówności społecznych. Te z kolei wiodły w linii prostej do rewolucji albo innego nieszczęścia w stylu III Rzeszy czy komunistycznych ruchów bezpośrednio zagrażających majątkowemu i politycznemu status quo w Europie i na świecie. Projekt integracji europejskiej, o czym częściowo wspomniałem powyżej, miał na celu uchronienie Europy przed negatywnymi skutkami kapitalistycznej koncentracji kapitału, a więc powstawaniem nierówności społecznych i gospodarczych. Zagrażały one bowiem stabilnemu rozwojowi gospodarczemu w Europie.
 
Wydaje się, że autorzy i zwolennicy Europejskiego Zielonego Ładu zapomnieli o tym bezpieczeństwie. Wprowadzane rozwiązania, które miały z założenia pozwolić na dalszy niepohamowany rozwój gospodarczy, pogłębiają też dysproporcję między „nową” a „starą” Europą. Wynika to przede wszystkim z faktu, że zakładana transformacja energetyczna, wymagana przez Zielony Ład, jest kosztowna. Państwa Europy Środkowej, takie jak Polska, Węgry czy Czechy, opierają się w dużej mierze na węglu jako głównym źródle energii. Przestawienie się na OZE i modernizacja infrastruktury energetycznej wymagają ogromnych nakładów finansowych, co budzi obawy dotyczące ekonomicznego obciążenia dla poszczególnych gospodarek. Niedostosowanie się do wymogów Zielonego Ładu oznaczać będzie konieczność zamknięcia wielu przedsiębiorstw. Dostosowanie się przełoży się z kolei na znaczny wzrost kosztów produkcji, a więc spadek konkurencyjności i opłacalności produkcji na rynku globalnym. Dla wielu osób i społeczności, które polegają na tych sektorach, transformacja oznacza poważne problemy społeczne i ekonomiczne.
 
Ponadto państwa Europy Środkowej są na różnym poziomie rozwoju gospodarczego w porównaniu z krajami Europy Zachodniej. Przepisy Zielonego Ładu mogą być postrzegane jako bardziej wymagające dla gospodarek, które nie są tak rozwinięte i stabilne jak gospodarki krajów zachodnich. Te różnice mogą powodować poczucie nierówności i niesprawiedliwości. Co za tym idzie, część państw Europy Środkowej obawia się utraty suwerenności energetycznej w wyniku przymusowego przejścia na odnawialne źródła energii. Wiele z tych krajów jest zmuszonych importować energię, co może prowadzić do zależności od zewnętrznych dostawców energii i dalszego osłabienia bezpieczeństwa energetycznego.
 
Co więcej, przekształcenie infrastruktury energetycznej, modernizacja sieci i budowa nowych obiektów do produkcji energii odnawialnej to skomplikowane i czasochłonne procesy. Państwa Europy Środkowej mogą napotkać na trudności techniczne i administracyjne, które prawdopodobnie opóźnią wdrożenie Zielonego Ładu. Istnieją także obawy, że mechanizmy finansowania transformacji energetycznej nie będą wystarczające lub sprawiedliwe. Kraje Europy Środkowej mogą czuć, że fundusze przyznawane na wsparcie transformacji są niewystarczające w porównaniu do skali wyzwań, przed którymi stoją.
 
Projekt Europejskiego Zielonego Ładu okazuje się społecznie i gospodarczo bardzo kosztowny. Może on doprowadzić do zniszczenia i tak już słabej równowagi między centrum a peryferiami w ramach Unii Europejskiej. W historii takie sytuacje zawsze prowadziły do zaostrzania się konfliktów. Do politycznego wymiaru tego projektu trzeba dodać jeszcze wojnę na Ukrainie i agresywną, imperialistyczną politykę Rosji, która wykorzystuje i będzie wykorzystywać wszystkie możliwe słabości systemów gospodarczych państw UE w celu wywierania nacisku. To naprawdę nie jest dobry moment na niewypały w stylu Europejskiego Zielonego Ładu. Problem polega jednak na tym, że projektowi temu z biegiem lat nadano zbyt dużą wagę, aby móc z niego zrezygnować z powodu niedopatrzeń eurokratów.

Socjalistyczny spisek?

Nie rozumiem z kolei, co Europejski Zielony Ład ma wspólnego z Altiero Spinellim i „Manifestem z Ventotene”, który to Spinelli napisał w czasie pobytu w faszystowskim więzieniu Benita Mussoliniego. Wspomina o nim dr Artur Bartoszewicz w numerze 20/2024 „Tygodnika Solidarność” (s. 18–21). Spinelli, który paradoksalnie kierował się pracami amerykańskich federalistów, proponował federalizację Europy, co po drugiej stronie Atlantyku udało się przecież wyjątkowo dobrze. Dziś, prawie 80 lat później, już w zupełnie innych realiach można oczywiście debatować na temat jego zasadności. Sam projekt federalizacji nie wszedł jednak w życie. To, czego dziś jesteśmy świadkami w UE, szczególnie w kontekście Europejskiego Zielonego Ładu, to raczej próba hegemonicznego narzucenia pewnych projektów w połączeniu z postępującą alienacją technokratycznych elit. Z socjalizmem czy komunizmem ma on mniej wspólnego niż z oświeconą monarchią absolutną, gdzie przecież narzucano odgórnie rozwiązania „dla dobra poddanych ludów”. Federalizacja oznacza przerzucenie istotnej części suwerenności na poziom wyższy, w tym przypadku z państw narodowych na poziom Unii Europejski. Zielony Ład nie ma ambicji konstytucyjnych, a narzucenie źle przemyślanego modelu gospodarczego. Nie chce rozbijać państw za pomocą „ideologii socjalistycznej, a więc komunistycznej” i na pewno nie służy temu, by „zawładnąć wspólnotą”. Kładąc nacisk na rozwój gospodarczy, Zielony Ład zapomniał zupełnie o społeczeństwach, szczególnie w krajach (pół-)peryferyjnych. I to właśnie socjalistyczna potrzeba solidarności może temu zapobiec.

Czytaj także: Żarty się skończyły: droga politycznej poprawności ws. migrantów prowadzi donikąd

Co dalej?

Rzeczywisty problem, który narasta wokół Europejskiego Zielonego Ładu, brzmi: co dalej? W jaki sposób zagwarantować UE dalszy, niepohamowany rozwój gospodarczy? W jaki sposób uniezależnić się energetycznie od Rosji? Jak odciągnąć inwestycje z Chin czy USA? Czym zastąpić Zielony Ład? Są to pytania, które należy wypowiedzieć w czasie trwającej dziś debaty. Nie można bowiem zabrać narzędzi, nie proponując nic w zamian. Potrzebne są konstruktywne argumenty.
 


 

POLECANE
Mentzen odpowiada Kaczyńskiemu. Zaskakujące słowa z ostatniej chwili
Mentzen odpowiada Kaczyńskiemu. Zaskakujące słowa

"Jarosław Kaczyński nie zauważył, że sytuacja polityczna się zmieniła. To PiS potrzebuje Konfederacji, a nie Konfederacja PiSu" – stwierdził w piątek na platformie X lider Konfederacji Sławomir Mentzen.

Dwuletni chłopiec znaleziony w Oknie Życia w Katowicach Wiadomości
Dwuletni chłopiec znaleziony w Oknie Życia w Katowicach

W jednym z katowickich okien życia odnaleziono dwuletniego chłopca. Dziecko zostało przewiezione do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Sprawą zajmuje się już policja i prokuratura. Przy chłopcu nie znaleziono żadnych dokumentów.

Szef KRRiT ma stanąć przed Trybunałem Stanu. Maciej Świrski komentuje pilne
Szef KRRiT ma stanąć przed Trybunałem Stanu. Maciej Świrski komentuje

237 posłów większości rządzącej poparło wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego.

Przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry. Jest decyzja Sejmu z ostatniej chwili
Przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry. Jest decyzja Sejmu

Sejm zgodził się na zatrzymanie Zbigniewa Ziobry i przymusowe doprowadzenie go na posiedzenie sejmowej tzw. komisji śledczej ds. Pegasusa.

Francja wycofuje się z budowy elektrowni atomowej w Polsce pilne
Francja wycofuje się z budowy elektrowni atomowej w Polsce

Jak donosi "Global Banking and Finance Review", francuski koncern energetyczny EDF planuje ograniczyć zatrudnienie poza granicami kraju i wycofać się z niektórych projektów jądrowych za granicą. EDF zamierza skoncentrować się na rynkach, gdzie ma większe szanse na sukces – m.in. w Holandii, Szwecji i Finlandii, a porzucić natomiast projekty m.in. w Polsce i Indiach.

GIS: Są wstępne wyniki badań pacjentki w Stargardzie z ostatniej chwili
GIS: Są wstępne wyniki badań pacjentki w Stargardzie

– Wstępne wyniki pacjentki ze Stargardu wskazują na to, że nie jest to szczep toksynotwórczy. Na pewno nie jest to cholera – przekazał PAP rzecznik prasowy Głównego Inspektora Sanitarnego, odnosząc się do przypadku kobiety, która z podejrzeniem cholery trafiła w sobotę do szpitala wojewódzkiego w Szczecinie.

Stowarzyszenie Themis o apolitycznym Żurku: To wojownik, który stanie do walki z PiS. Burza w sieci pilne
Stowarzyszenie Themis o "apolitycznym" Żurku: "To wojownik, który stanie do walki z PiS". Burza w sieci

Sędzia Waldemar Żurek, znany z głośnych wystąpień medialnych i jawnej opozycji wobec reform wymiaru sprawiedliwości prowadzonych przez Zjednoczoną Prawicę, został ministrem w rządzie Donalda Tuska.

GIS ostrzega przed naczyniami sprowadzonymi przez niemiecką firmę pilne
GIS ostrzega przed naczyniami sprowadzonymi przez niemiecką firmę

Główny Inspektorat Sanitarny został poinformowany poprzez System Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (RASFF) o wycofaniu zestawu naczyń wprowadzonych przez niemiecki podmiot Woolworth GmbH ze względu na stwierdzoną wysoką migrację ołowiu.

Prezes PiS przedstawił Deklarację Polską. Propozycja dla Konfederacji z ostatniej chwili
Prezes PiS przedstawił Deklarację Polską. "Propozycja dla Konfederacji"

Jarosław Kaczyński przedstawił Deklarację Polską – program Prawa i Sprawiedliwości składający się z 10 punktów. –  Propozycja skierowana przede wszystkim do Konfederacji, ale także i innych ugrupowań, by podpisały te punkty – podkreślił szef PiS.

Gwiazdor TVN wyszedł z aresztu. Są nowe informacje z ostatniej chwili
Gwiazdor TVN wyszedł z aresztu. Są nowe informacje

Prezenter TVN24 Mateusz W. niedawno opuścił areszt. Dziennik "Fakt" dotarł do nowych informacji w sprawie.

REKLAMA

Historia pomysłu, który się wynaturzył: dlaczego Zielony Ład jest tak zły?

Europejski Zielony Ład jest owocem inżynierii społecznej i politycznej mającej na celu utrzymanie lub przywrócenie przewagi gospodarczej Unii Europejskiej nad resztą świata. Sam koncept nie był zły. Kompletnie nie zadziałała za to społeczna i solidarnościowa strona projektu.
Zielony Ład Historia pomysłu, który się wynaturzył: dlaczego Zielony Ład jest tak zły?
Zielony Ład / Tygodnik Solidarność

Kapitalistyczna gospodarka rynkowa musi się rozwijać. Jej podstawowym i zasadniczym celem nie jest dobrobyt człowieka czy społeczeństwa, a dochód, korzyść i zysk. W ten sposób funkcjonują gospodarki Unii Europejskiej i sam wspólny europejski rynek. Najlepszym odzwierciedleniem tego faktu jest potrzeba tworzenia specjalnej kategorii osób prawnych (fundacji, stowarzyszeń itp.), których celem nie jest przynoszenie zysku. Mnie osobiście urynkowienie społeczeństwa się nie podoba, ale nie zawrócę kijem Wisły, choćbym stał w niej na wysokości warszawskiego Żoliborza.

Rozwój

Gospodarki zachodnie utrzymywały rozwój na dobrym poziomie dzięki kilku prostym sztuczkom. Przejęcie rynku, wykluczenie lokalnych producentów, a następnie zalanie go swoimi, tanimi i przyzwoitej jakości produktami. Nie chodzi o Hutę Warszawa czy zakłady „Łucznik”, ale o Imperium Osmańskie, XIX-wieczne Chiny czy Indie. Sztuczka ta była tak efektywna, że kolonialne imperia z końca XIX wieku rozpościerały się w większej części świata. Ich krach nastąpił ostatecznie po II wojnie światowej, ale gospodarki zachodnie, przede wszystkim Francja i Wielka Brytania, długo utrzymywały prymat gospodarczy w byłych już koloniach.
 
W międzyczasie przytrafiły się II wojna światowa oraz pojawienie się Związku Radzieckiego i jego ekspansja zagraniczna. Ojcowie założycie Unii Europejskiej doszli do oczywistego wniosku, że razem łatwiej stworzyć stabilne podstawy dalszego rozwoju gospodarczego. “Razem” to znaczy: nie krzywdząc nikogo. Podejmowanie strategicznych decyzji powinno być przyjęte w drodze konsensusu, tak aby żadne państwo nie czuło się pokrzywdzone, niczym Republika Weimarska w latach 30., czego skutki wszyscy znamy. Salomonowym rozwiązaniem okazała się polityka spójności, która wychodziła naprzeciw nierównościom regionalnym, oraz wspólna polityka rolna, która miała na celu wpompowanie kapitału w rolnictwo i przetwórstwo rolne. Dzięki temu udało się także zwiększyć siłę nabywczą najbiedniejszych regionów oraz grup społecznych.
 
Z różnych względów obydwa te instrumenty się wypaczyły, jednak z pomocą przyszły Wiosna Ludów oraz lata 90. Dzięki temu UE zyskała nowe rynki zbytu dla swoich towarów oraz dostęp do taniej siły roboczej. W rezultacie mogła utrzymać przewagę oraz uprzywilejowaną pozycję w międzynarodowym podziale pracy. Ze względu na sporą dynamikę rozwoju gospodarczego takich gigantów jak Chiny czy Indie, ale także Rosji, Turcji, Brazylii czy państw Azji Południowo-Wschodniej, przewaga ta albo stopniała całkowiecie, albo topnieje szybciej niż same lodowce. Zielony Ład i cały pakiet z tym związany miał w założeniu utrzymać przewagę państw Europy Zachodniej nad resztą świata, niestety kosztem państw rozwijających się wewnątrz Unii Europejskiej.

Czytaj także: Skandaliczna grafika Lewicy. Internauci wściekli

Bezpieczeństwo

Dziś mało kto o tym przypomina, ale to właśnie niepohamowana ekspansja gospodarcza prowadziła z jednej strony do wojen, z drugiej – do powstawania nierówności społecznych. Te z kolei wiodły w linii prostej do rewolucji albo innego nieszczęścia w stylu III Rzeszy czy komunistycznych ruchów bezpośrednio zagrażających majątkowemu i politycznemu status quo w Europie i na świecie. Projekt integracji europejskiej, o czym częściowo wspomniałem powyżej, miał na celu uchronienie Europy przed negatywnymi skutkami kapitalistycznej koncentracji kapitału, a więc powstawaniem nierówności społecznych i gospodarczych. Zagrażały one bowiem stabilnemu rozwojowi gospodarczemu w Europie.
 
Wydaje się, że autorzy i zwolennicy Europejskiego Zielonego Ładu zapomnieli o tym bezpieczeństwie. Wprowadzane rozwiązania, które miały z założenia pozwolić na dalszy niepohamowany rozwój gospodarczy, pogłębiają też dysproporcję między „nową” a „starą” Europą. Wynika to przede wszystkim z faktu, że zakładana transformacja energetyczna, wymagana przez Zielony Ład, jest kosztowna. Państwa Europy Środkowej, takie jak Polska, Węgry czy Czechy, opierają się w dużej mierze na węglu jako głównym źródle energii. Przestawienie się na OZE i modernizacja infrastruktury energetycznej wymagają ogromnych nakładów finansowych, co budzi obawy dotyczące ekonomicznego obciążenia dla poszczególnych gospodarek. Niedostosowanie się do wymogów Zielonego Ładu oznaczać będzie konieczność zamknięcia wielu przedsiębiorstw. Dostosowanie się przełoży się z kolei na znaczny wzrost kosztów produkcji, a więc spadek konkurencyjności i opłacalności produkcji na rynku globalnym. Dla wielu osób i społeczności, które polegają na tych sektorach, transformacja oznacza poważne problemy społeczne i ekonomiczne.
 
Ponadto państwa Europy Środkowej są na różnym poziomie rozwoju gospodarczego w porównaniu z krajami Europy Zachodniej. Przepisy Zielonego Ładu mogą być postrzegane jako bardziej wymagające dla gospodarek, które nie są tak rozwinięte i stabilne jak gospodarki krajów zachodnich. Te różnice mogą powodować poczucie nierówności i niesprawiedliwości. Co za tym idzie, część państw Europy Środkowej obawia się utraty suwerenności energetycznej w wyniku przymusowego przejścia na odnawialne źródła energii. Wiele z tych krajów jest zmuszonych importować energię, co może prowadzić do zależności od zewnętrznych dostawców energii i dalszego osłabienia bezpieczeństwa energetycznego.
 
Co więcej, przekształcenie infrastruktury energetycznej, modernizacja sieci i budowa nowych obiektów do produkcji energii odnawialnej to skomplikowane i czasochłonne procesy. Państwa Europy Środkowej mogą napotkać na trudności techniczne i administracyjne, które prawdopodobnie opóźnią wdrożenie Zielonego Ładu. Istnieją także obawy, że mechanizmy finansowania transformacji energetycznej nie będą wystarczające lub sprawiedliwe. Kraje Europy Środkowej mogą czuć, że fundusze przyznawane na wsparcie transformacji są niewystarczające w porównaniu do skali wyzwań, przed którymi stoją.
 
Projekt Europejskiego Zielonego Ładu okazuje się społecznie i gospodarczo bardzo kosztowny. Może on doprowadzić do zniszczenia i tak już słabej równowagi między centrum a peryferiami w ramach Unii Europejskiej. W historii takie sytuacje zawsze prowadziły do zaostrzania się konfliktów. Do politycznego wymiaru tego projektu trzeba dodać jeszcze wojnę na Ukrainie i agresywną, imperialistyczną politykę Rosji, która wykorzystuje i będzie wykorzystywać wszystkie możliwe słabości systemów gospodarczych państw UE w celu wywierania nacisku. To naprawdę nie jest dobry moment na niewypały w stylu Europejskiego Zielonego Ładu. Problem polega jednak na tym, że projektowi temu z biegiem lat nadano zbyt dużą wagę, aby móc z niego zrezygnować z powodu niedopatrzeń eurokratów.

Socjalistyczny spisek?

Nie rozumiem z kolei, co Europejski Zielony Ład ma wspólnego z Altiero Spinellim i „Manifestem z Ventotene”, który to Spinelli napisał w czasie pobytu w faszystowskim więzieniu Benita Mussoliniego. Wspomina o nim dr Artur Bartoszewicz w numerze 20/2024 „Tygodnika Solidarność” (s. 18–21). Spinelli, który paradoksalnie kierował się pracami amerykańskich federalistów, proponował federalizację Europy, co po drugiej stronie Atlantyku udało się przecież wyjątkowo dobrze. Dziś, prawie 80 lat później, już w zupełnie innych realiach można oczywiście debatować na temat jego zasadności. Sam projekt federalizacji nie wszedł jednak w życie. To, czego dziś jesteśmy świadkami w UE, szczególnie w kontekście Europejskiego Zielonego Ładu, to raczej próba hegemonicznego narzucenia pewnych projektów w połączeniu z postępującą alienacją technokratycznych elit. Z socjalizmem czy komunizmem ma on mniej wspólnego niż z oświeconą monarchią absolutną, gdzie przecież narzucano odgórnie rozwiązania „dla dobra poddanych ludów”. Federalizacja oznacza przerzucenie istotnej części suwerenności na poziom wyższy, w tym przypadku z państw narodowych na poziom Unii Europejski. Zielony Ład nie ma ambicji konstytucyjnych, a narzucenie źle przemyślanego modelu gospodarczego. Nie chce rozbijać państw za pomocą „ideologii socjalistycznej, a więc komunistycznej” i na pewno nie służy temu, by „zawładnąć wspólnotą”. Kładąc nacisk na rozwój gospodarczy, Zielony Ład zapomniał zupełnie o społeczeństwach, szczególnie w krajach (pół-)peryferyjnych. I to właśnie socjalistyczna potrzeba solidarności może temu zapobiec.

Czytaj także: Żarty się skończyły: droga politycznej poprawności ws. migrantów prowadzi donikąd

Co dalej?

Rzeczywisty problem, który narasta wokół Europejskiego Zielonego Ładu, brzmi: co dalej? W jaki sposób zagwarantować UE dalszy, niepohamowany rozwój gospodarczy? W jaki sposób uniezależnić się energetycznie od Rosji? Jak odciągnąć inwestycje z Chin czy USA? Czym zastąpić Zielony Ład? Są to pytania, które należy wypowiedzieć w czasie trwającej dziś debaty. Nie można bowiem zabrać narzędzi, nie proponując nic w zamian. Potrzebne są konstruktywne argumenty.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe