Prof. Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Ludowi miliarderzy

Tydzień temu chłopak albańskiego pochodzenia wiózł mnie Uberem po Manhattanie. Skarżył się na firmę, wiedział, że odbiera pracę taksówkarzom, którzy również są emigrantami albo z emigranckich rodzin. O szefostwie Ubera mówił, że mają swych kierowców w nosie, ale w mediach stale opowiadają, jak to im los biednych ludzi leży na sercu i jak świetnie traktują swych pracowników. Hipokryci. Wspomniał, że niedawno szef Ubera Travis Kalanick wyleciał z różnych powodów, m.in. molestowania seksualnego. A przecież publicznie Kalanick to liberał i postępowiec. I nie jest wyjątkiem.
 Prof. Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Ludowi miliarderzy
/ Pixabay.com/CC0
Reihan Salam w National Review nazwał takich jak Kalanick „kosmocialiści” (cosmocialists) – czyli kosmopolito-socjaliści. Zorientowani są globalistycznie na wolny rynek, ale popierają socjalizm w USA. Uwielbiają etatyzm, szczególnie wtedy, kiedy dostają niewyobrażalnie wielkie kontrakty państwowe i potrafią przez swoje lobby załatwić sobie prawodawstwo w parlamencie faworyzujące ich dominującą pozycję gospodarczą, ulgi podatkowe oraz ulubione projekty społeczne.

Gadają o wolności, szczególnie wolności wypowiedzi, ale w ich firmach, szczególnie w Sillicon Valley, panuje terror politycznej poprawności. Prawią o dywersyfikacji, ale tolerują jedynie ludzkie automaty zaprogramowane do powtarzania postępowych sloganów o globalnym ociepleniu, równości, rasizmie, antysemityzmie czy patriarchacie. Większość z szefów zarobiła krocie na nowych technologiach, ale wielu również wywodzi się z przemysłu rozrywkowego, szczególnie z Hollywood. Ich zasadą jest: „rób to, co mówię, a nie to, co robię.”
To miliarderzy i multimilionerzy wspierający dyktaturę politycznej poprawności i ekstremalne lewactwo. Zwykle liberałowie i libertyni. W tej chwili kontrolują finansowo Partię Demokratyczną. Pod ich batutą stała się ona partią wesołków (gejów), transgenderowców, feministek, biurokratów państwowych maskujących się również jako związkowcy, oraz części tzw. ludzi pracujących fizycznie (blue collars), która składa się w tym wypadku prawie wyłącznie z kolorowych mniejszości narodowych. Czyli najbardziej uprzywilejowani praktycznie sterują najmniej uprzywilejowanymi, którzy na nich głosują i dają im władzę, a w tym i mandat na najbardziej szalone eksperymenty w inżynierii społecznej. Jak to zjawisko „cosmosocials” wytłumaczyć?

Rządzą władzy głównie. A władza to pieniądze plus seks. Każdy słyszał o hollywoodzkim plutokracie Harveyu Weinsteinie. Pełen postępowych frazesów, poparcia dla mniejszości seksualnych i etnicznych. Wielki czempion feminizmu. Okazuje się, że największy szacunek miał do kobiet w pozycji horyzontalnej. Jak nie chciały, to je do tego przymuszał: 40 wielkich nazwisk aktorskich oskarża go właściwie o gwałt. Weinstein był jednym z głównych filarów finansowych klanu Clintonów. Wspierał też rozmaite inne postępowe inicjatywy, niektóre bardzo radykalne.

#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#

Nie jest to zjawisko nowe. Tacy jak on to „milionerzy z sumieniem społecznym”. To tacy jak przemysłowi potentaci Morozovie i inni, którzy wspierali Lenina i jego bolszewików w Rosji. Albo rozrywkowy krezus Leonard Berenstein i jego totumfaccy, którzy nie tylko wykładali gruby pieniądz na marksistowsko-nacjonalistyczno-rasistowskie „Czarne Pantery”, ale również w ramach wspólnoty postępu odbębniali z nimi seks, dzieląc się nawet żonami. Taka swoista „równość”. To wszystko, aby zaspokoić swoje sumienie, że – mimo swych fortun – nie są rasistami ani krwiopijcami. Innym powodem samobójczego popierania rewolucjonistów była po prostu moda na radykalizm. Samemu nie robi się rewolucji, ale przynajmniej gada się o niej i gości prawdziwych rewolucjonistów – prześladowanych przez reżim.

Większość ze wspierających bawi się więc w radykalizm. Ale są tacy, którzy myślą, że można igrać z ogniem i wyzyskać rewolucjonistów w budowaniu „nowego, wspaniałego świata”. Takim typem jest na przykład George Soros. Właśnie przetransferował 18 miliardów dolarów do swojej fundacji. Tym sposobem nie będzie musiał płacić z tego podatków, a będzie mógł ich użyć na podbechtywanie rewolucjonistów, aby ci byli taranem wymyślonej przez tego miliardera utopi. Czyli nadchodzi nowa fala projektów postępu i tolerancji. Rewolucyjna fala, którą kosmocialiści wspierają i napędzają, ma odzwierciedlać ich preferencje.

Odpór musi więc wyjść z dołu, od nas. To głównie biali „blue collars” stanowią gros ruchu populistycznego w USA. Robotnicy i rzemieślnicy rozumieją, co się dzieje, mobilizują się. Nie pójdą żywo w trumnę. Największym wyzwaniem jest załatwić, aby „blue collars” z mniejszości narodowych dołączyli do wielkiej narodowej koalicji. To się uda tylko, o ile konserwatyści potrafią koncepcyjnie pobić rasistów, alt-prawicowców i białych nacjonalistów w taki sposób, że zaprezentują program nowego, amerykańskiego nacjonalizmu kulturowego. Zasadą musi być, że każdy może być patriotą bez względu na pochodzenie i religię. I w taki sposób uda się popędzić lewactwo, a w tym i rewolucjonistów i ich kosmocjalistycznych sponsorów – ludowych miliarderów.

Marek Jan Chodakiewicz
Washington, DC
www.iwp.edu


Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (43/2017) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Otwarte i tolerancyjne Niemcy to mit tylko u nas
Otwarte i tolerancyjne Niemcy to mit

Niemcy od dawna nie są już takim krajem, za jaki się podają. Nowe dane zza Odry pokazują bowiem, że w Niemczech jest coraz więcej przemocy wobec gejów, kobiet i Żydów. Gdyby takie statystyki wychodziły z Polski, Unia Europejska już dawno lamentowałaby nad bezpieczeństwem w naszym kraju. Jak jednak poradzą sobie z tymi problemami Niemcy?

Zasłynął skokiem ze stratosfery. Tragiczny wypadek austriackiego sportowca Wiadomości
Zasłynął skokiem ze stratosfery. Tragiczny wypadek austriackiego sportowca

Z Włoch napływają dramatyczne informacje. Podczas lotu motoparalotnią nad Porto Sant’Elpidio Felix Baumgartner, austriacki sportowiec, stracił kontrolę nad maszyną, prawdopodobnie w wyniku nagłego pogorszenia stanu zdrowia, i rozbił się w basenie należącym do hotelowego kompleksu.

Niemcy spadły z pozycji lidera. Imigranci szturmują inny kraj UE pilne
Niemcy spadły z pozycji lidera. Imigranci szturmują inny kraj UE

Przez ostatnie dziesięć lat Niemcy były głównym kierunkiem dla osób ubiegających się o azyl i przybywających do Europy spoza UE. Obecnie jednak sytuacja uległa zmianie i na czele tego zestawienia pojawił się nowy kraj.

Ogromna większość Polaków chce kupować polską żywność. Wyniki sondażu Wiadomości
Ogromna większość Polaków chce kupować polską żywność. Wyniki sondażu

Blisko 80 proc. Polaków deklaruje, że przy wyborze produktów spożywczych stara się sięgać po żywność krajową, a 67 proc. uważa ją za lepszą jakościowo od zagranicznej – wynika z najnowszego raportu CBOS. Tylko 17 proc. ankietowanych wskazuje, że cena jest dla nich kluczowym kryterium podczas zakupów.

Niemieckie czołgi mają ruszyć na podbój świata tylko u nas
Niemieckie czołgi mają ruszyć na podbój świata

Armin Papperger, prezes niemieckiego koncernu zbrojeniowego Rheinmetall AG, w rozmowie z gazetą die Welt mówił o dynamicznym rozwoju niemieckiej branży zbrojeniowej, nowych zamówieniach i planach ekspansji na rynek amerykański.

W Zakopanem pojawił się billboard po arabsku. To promocja dubajskiego biura podróży Wiadomości
W Zakopanem pojawił się billboard po arabsku. To promocja dubajskiego biura podróży

W Zakopanem pojawił się billboard reklamujący biuro podróży ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, skierowany wyłącznie do arabskich turystów – bez polskiego tłumaczenia. Firma wzbudza kontrowersje, ponieważ w swojej ofercie ma wycieczki m.in. do Rosji.

Szef węgierskiego MSZ o odwołaniu polskiego ambasadora: Obecny rząd Polski jest za wojną, my za pokojem polityka
Szef węgierskiego MSZ o odwołaniu polskiego ambasadora: "Obecny rząd Polski jest za wojną, my za pokojem"

– Choć między naszymi krajami zdarzają się spory polityczne, Węgry wciąż mają istotny interes w utrzymywaniu dobrych relacji z Polską. Wydaje się jednak, że obecne władze w Warszawie tego nie podzielają – stwierdził w czwartek minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó.

Rewolucja w Wlk. Brytanii. 16-latkowie pójdą do urn? Wiadomości
Rewolucja w Wlk. Brytanii. 16-latkowie pójdą do urn?

Wicepremier Wielkiej Brytanii Angela Rayner zapowiedziała, że rząd podejmuje kroki mające na celu zwiększenie uczestnictwa obywateli w życiu publicznym. „Chcemy, aby więcej osób mogło aktywnie włączać się w brytyjską demokrację” – podkreśliła. Jednym z kluczowych elementów nowego projektu jest obniżenie wieku wyborczego z 18 do 16 lat na terenie całego kraju.

Rzecznik Instytutu Pileckiego odwołany z ostatniej chwili
Rzecznik Instytutu Pileckiego odwołany

Dziś od rana w mediach pojawiały się nieoficjalne informacje, że rzecznik Instytutu Pileckiego, Jan Gebert, ma zostać odwołany ze stanowiska. Decyzja ta miała być m.in. reakcją na skandal, jaki wywołały wpisy na profilu Instytutu na platformie X, wybielające płk. Maksymiliana Schnepfa, biorącego czynny udział w Obławie Augustowskiej. Wieczorem na stronie Instytutu Pileckiego jako rzecznik figurowała już Luiza Jurgiel-Żyła.

Drożdże z genem niesporczaka wróciły z kosmosu. Polski eksperyment może pomóc podbić Marsa Wiadomości
Drożdże z genem niesporczaka wróciły z kosmosu. Polski eksperyment może pomóc podbić Marsa

Jak drożdże wzbogacone białkiem niesporczaka radzą sobie z mikrograwitacją i promieniowaniem jonizującym w przestrzeni kosmicznej - dzięki misji Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego sprawdzają to naukowcy ze Szczecina, Poznania i Katowic. Pojemnik z drożdżami wrócił z orbity i jest już w Polsce.

REKLAMA

Prof. Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Ludowi miliarderzy

Tydzień temu chłopak albańskiego pochodzenia wiózł mnie Uberem po Manhattanie. Skarżył się na firmę, wiedział, że odbiera pracę taksówkarzom, którzy również są emigrantami albo z emigranckich rodzin. O szefostwie Ubera mówił, że mają swych kierowców w nosie, ale w mediach stale opowiadają, jak to im los biednych ludzi leży na sercu i jak świetnie traktują swych pracowników. Hipokryci. Wspomniał, że niedawno szef Ubera Travis Kalanick wyleciał z różnych powodów, m.in. molestowania seksualnego. A przecież publicznie Kalanick to liberał i postępowiec. I nie jest wyjątkiem.
 Prof. Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Ludowi miliarderzy
/ Pixabay.com/CC0
Reihan Salam w National Review nazwał takich jak Kalanick „kosmocialiści” (cosmocialists) – czyli kosmopolito-socjaliści. Zorientowani są globalistycznie na wolny rynek, ale popierają socjalizm w USA. Uwielbiają etatyzm, szczególnie wtedy, kiedy dostają niewyobrażalnie wielkie kontrakty państwowe i potrafią przez swoje lobby załatwić sobie prawodawstwo w parlamencie faworyzujące ich dominującą pozycję gospodarczą, ulgi podatkowe oraz ulubione projekty społeczne.

Gadają o wolności, szczególnie wolności wypowiedzi, ale w ich firmach, szczególnie w Sillicon Valley, panuje terror politycznej poprawności. Prawią o dywersyfikacji, ale tolerują jedynie ludzkie automaty zaprogramowane do powtarzania postępowych sloganów o globalnym ociepleniu, równości, rasizmie, antysemityzmie czy patriarchacie. Większość z szefów zarobiła krocie na nowych technologiach, ale wielu również wywodzi się z przemysłu rozrywkowego, szczególnie z Hollywood. Ich zasadą jest: „rób to, co mówię, a nie to, co robię.”
To miliarderzy i multimilionerzy wspierający dyktaturę politycznej poprawności i ekstremalne lewactwo. Zwykle liberałowie i libertyni. W tej chwili kontrolują finansowo Partię Demokratyczną. Pod ich batutą stała się ona partią wesołków (gejów), transgenderowców, feministek, biurokratów państwowych maskujących się również jako związkowcy, oraz części tzw. ludzi pracujących fizycznie (blue collars), która składa się w tym wypadku prawie wyłącznie z kolorowych mniejszości narodowych. Czyli najbardziej uprzywilejowani praktycznie sterują najmniej uprzywilejowanymi, którzy na nich głosują i dają im władzę, a w tym i mandat na najbardziej szalone eksperymenty w inżynierii społecznej. Jak to zjawisko „cosmosocials” wytłumaczyć?

Rządzą władzy głównie. A władza to pieniądze plus seks. Każdy słyszał o hollywoodzkim plutokracie Harveyu Weinsteinie. Pełen postępowych frazesów, poparcia dla mniejszości seksualnych i etnicznych. Wielki czempion feminizmu. Okazuje się, że największy szacunek miał do kobiet w pozycji horyzontalnej. Jak nie chciały, to je do tego przymuszał: 40 wielkich nazwisk aktorskich oskarża go właściwie o gwałt. Weinstein był jednym z głównych filarów finansowych klanu Clintonów. Wspierał też rozmaite inne postępowe inicjatywy, niektóre bardzo radykalne.

#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#

Nie jest to zjawisko nowe. Tacy jak on to „milionerzy z sumieniem społecznym”. To tacy jak przemysłowi potentaci Morozovie i inni, którzy wspierali Lenina i jego bolszewików w Rosji. Albo rozrywkowy krezus Leonard Berenstein i jego totumfaccy, którzy nie tylko wykładali gruby pieniądz na marksistowsko-nacjonalistyczno-rasistowskie „Czarne Pantery”, ale również w ramach wspólnoty postępu odbębniali z nimi seks, dzieląc się nawet żonami. Taka swoista „równość”. To wszystko, aby zaspokoić swoje sumienie, że – mimo swych fortun – nie są rasistami ani krwiopijcami. Innym powodem samobójczego popierania rewolucjonistów była po prostu moda na radykalizm. Samemu nie robi się rewolucji, ale przynajmniej gada się o niej i gości prawdziwych rewolucjonistów – prześladowanych przez reżim.

Większość ze wspierających bawi się więc w radykalizm. Ale są tacy, którzy myślą, że można igrać z ogniem i wyzyskać rewolucjonistów w budowaniu „nowego, wspaniałego świata”. Takim typem jest na przykład George Soros. Właśnie przetransferował 18 miliardów dolarów do swojej fundacji. Tym sposobem nie będzie musiał płacić z tego podatków, a będzie mógł ich użyć na podbechtywanie rewolucjonistów, aby ci byli taranem wymyślonej przez tego miliardera utopi. Czyli nadchodzi nowa fala projektów postępu i tolerancji. Rewolucyjna fala, którą kosmocialiści wspierają i napędzają, ma odzwierciedlać ich preferencje.

Odpór musi więc wyjść z dołu, od nas. To głównie biali „blue collars” stanowią gros ruchu populistycznego w USA. Robotnicy i rzemieślnicy rozumieją, co się dzieje, mobilizują się. Nie pójdą żywo w trumnę. Największym wyzwaniem jest załatwić, aby „blue collars” z mniejszości narodowych dołączyli do wielkiej narodowej koalicji. To się uda tylko, o ile konserwatyści potrafią koncepcyjnie pobić rasistów, alt-prawicowców i białych nacjonalistów w taki sposób, że zaprezentują program nowego, amerykańskiego nacjonalizmu kulturowego. Zasadą musi być, że każdy może być patriotą bez względu na pochodzenie i religię. I w taki sposób uda się popędzić lewactwo, a w tym i rewolucjonistów i ich kosmocjalistycznych sponsorów – ludowych miliarderów.

Marek Jan Chodakiewicz
Washington, DC
www.iwp.edu


Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (43/2017) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe