„S” Warszawskich Wodociągów: Panie prezydencie, musimy wychodzić na ulicę?

Przedmiotowe traktowanie przez zarząd MPWiK SA związkowców z NSZZ „Solidarność”, zwalnianie członków „S” ze złamaniem prawa związkowego, brak podwyżek, brak warunków szkodliwych dla pracowników kanałów i oczyszczalni – to część tematów, które poruszyli związkowcy na pikiecie zorganizowanej przed siedzibą Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie.
 „S” Warszawskich Wodociągów: Panie prezydencie, musimy wychodzić na ulicę?
/ fot. Jakub Pacan/Tygodnik Solidarność

Na początku zebrani na pikiecie uhonorowali poległych w czasie II Wojny Światowej pracowników wodociągów warszawskich złożeniem wieńca pod tablicą upamiętniającą, zapaleniem biało-czerwonych zniczy, minutą ciszy i odśpiewaniem hymnu.

Następnie głos zabrał przewodniczący NSZZ „Solidarność” Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie. - Jesteśmy zaniepokojeni pogarszającymi się z roku na rok osiągnięciami finansowymi spółki. Drugi rok z rzędu firma posiadająca majątek w wysokości 2,7 mld zł netto notuje straty. Powoduje to uzasadnione obawy pracowników i związków zawodowych o przyszłość spółki i stabilność zatrudnienia. Drugim poważnym naruszeniem jest przedmiotowe traktowanie przez zarząd MPWiK SA najliczniejszej organizacji związkowej. Związki zawodowe przedstawiają propozycje wychodzące od pracowników i członków związku. Najpopularniejszą formą dialogu społecznego są negocjacje, a nie monolog i zastraszanie, co ostatnio zademonstrował zarząd w odpowiedziach do związków. Udane negocjacje przeciwdziałają powstawaniu konfliktu na tle pracowniczym, co za tym idzie przeciwdziałają powstaniu strajku. Niezgodne z prawem są, według nas, działania odmawiające wszczęcia sporu zbiorowego, co jest legalną formą protestu opisaną w obowiązujących przepisach prawa, w tym w ustawie o związkach zawodowych i ustawie o sporach zbiorowych. Oskarża się nas o dążenie do konfliktu, podczas gdy jesteśmy w każdej chwili gotowi do dialogu. Dialogu, a nie narzucania nam woli zarządu. Jako przedstawiciele załogi zawsze wykorzystujemy legalne formy protestu, do czego mamy pełne prawo. Kolejnym problemem jest przedłużający się projekt wartościowania stanowisk pracy, który nieprzerwanie ciągnie się od 2001 roku, a powinien być już dawno zakończony. Dodatkowo zarząd zatrudnia kolejne podmioty, które ponownie weryfikują już to, co miało być zweryfikowane. Od zakończenia procesu wartościowania zarząd spółki uzależnia wynagradzanie dla wszystkich pracowników. Naszym zdaniem jest to gra na zwłokę i zatrzymywanie wypłacania podwyżek satysfakcjonujących wszystkich pracowników. Ten problem związany jest z nieatrakcyjnym wynagradzaniem zatrudnionych w MPWiK, co przy ciągle zmieniającym się rynku pracy powoduje z jednej strony większą rotację pracowników, z drugiej trudności w rekrutacji dla niektórych zawodów, w szczególności na stanowiska robotnicze.

Kolejnym problemem jest przedłużający się projekt wartościowania stanowisk pracy, który nieprzerwanie ciągnie się od 2001 roku, a powinien być już dawno zakończony. Dodatkowo zarząd zatrudnia kolejne podmioty, które ponownie weryfikują już to, co miało być zweryfikowane.

Czytaj także: Zakaz sprzedaży alkoholu w Warszawie. Ukłon Trzaskowskiego w kierunku partnera Campus Polska?

Brak dialogu

Dalej podkreślił różnice w zarobkach i podwyżkach. - Biorąc pod uwagę przedstawioną przez zarząd średnią płacę w spółce można odnieść wrażenie, że nasze zarobki są wysokie, należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że zatrudnionych na stanowiskach robotniczych jest mniej niż na stanowiskach biurowych. Stanowisk kierowniczych wciąż przybywa. Nasze dotychczasowe wystąpienia w sprawach, o których mowa w niniejszej petycji spotkały się nie tylko z oporem zarządu spółki, ale wręcz groźbami w stosunku do działaczy Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność”. Mając jednak na uwadze dobro zarówno pracowników jak i pracodawcy uważamy, że zachodzi konieczność podjęcia niezwłocznych rozmów przy udziale pana, panie prezydencie miasta lub wyznaczonej bezstronnej osoby w celu konstruktywnego rozwiązania obecnych sporów oraz wzmocnienie wzajemnych relacji, co pozwoli na dalszy rozwój firmy i poprawy warunków pracy. Przedmiotem rozmów byłoby wspólne wypracowanie sposobu komunikacji akceptowalnego dla obu stron, rzetelnej analizy kształtowania się wynagrodzeń pracowników w poszczególnych grupach zawodowych, co dotychczas zarząd ukrywa przez brak odpowiedzi na precyzyjnie zadane pytania zasłaniając się własną interpretacją przepisów. Żądamy dokonania radykalnych zmian w spółce MPWiK, które doprowadzą do uzdrowienia zarządzania.

Czytaj także: 43. Pielgrzymkę Ludzi Pracy zorganizuje Region Mazowsze NSZZ "S". Dariusz Paczuski: To wielki dar i łaska

Czytaj także: Pracownicy PKP Cargo i Poczty Polskiej łączą siły. Będzie wspólny protest w Warszawie

Głos zabrał też Przewodniczący Regionu Mazowsze Dariusz Paczuski. - Kochani, powód naszego spotkania jest smutny, ale niech to będzie dzień przełomu w myśleniu dyrekcji tak ważnego dla społeczeństwa Warszawy przedsiębiorstwa. Zostały złożone kwiaty dla upamiętnienia walki na rzecz wolnej ojczyzny pracowników warszawskich wodociągów w czasie wojny. Oni walczyli kiedyś, żebyśmy my mogli żyć w wolnej Warszawie. To byli wspaniali ludzie, dzisiaj pracownicy tego przedsiębiorstwa też są wspaniałymi ludźmi. Nic się nie zmieniło, zmieniło się tylko to, że żyjemy w czasach pokoju, a oni nadal, choć nie z okupantem muszą zabiegać o dobro swoje i swoich rodzin. Droga dyrekcjo MPWiK apelujemy o opamiętanie się, dość tej walki, dość zabiegania o swoje prawa na ulicy. Trzeba wreszcie usiąść do stołu i rozmawiać, ale z szacunkiem dla pracownika, drugiego człowieka i kolegi z pracy. Pani prezes, to, że pani pełni funkcję prezesa, a ktoś jest hydraulikiem, księgowym to nie znaczy, że szacunek mu się nie należy. Rozmawiać trzeba z każdym w imię dobrej sprawy, znalezienia kompromisu, który pozwoli pani pracownikom żyć godnie i nam mieszkańcom w tym wspaniałym mieście. Bez tych ludzi, bez pani pracowników tej godności nie zaznamy.

Bez ich pracy to miasto nie istnieje. Im się odrobina szacunku należy. Panie prezydencie, jeden telefon do pani prezes i będzie normalnie czy to tak dużo? Czy musimy o to zabiegać na ulicy? Dlaczego zabiera nam się prawo do mówienia głośno o tym, co nas boli? Dlaczego pani prezes odmawia prawa do pikietowania pracownikom, kolegom z pracy? Jak długo można walczyć o poszanowanie praw pracowniczych?

 

- Niedawno obchodziliśmy 44 rocznicę powstania NSZZ „Solidarność”, po to społeczeństwo wystąpiło wtedy przeciwko władzy, aby kwestie pracodawca-pracownik były uregulowane, normalne, a my po tylu latach znowu musimy się upominać o możliwość zaprotestowanie o swoje prawa. Nie byłoby tego miasta panie prezydencie, gdyby nie praca tych ludzi, szacunek im się po prostu należy - zakończył Dariusz Paczuski.

- Dwóch naszych kolegów z komisji zakładowej zostało zwolnionych ze złamaniem prawa związkowego. W sądzie pracy usłyszeliśmy, że za takie sprawy ludzie nie kwalifikują się nawet do nagany, a co dopiero do zwolnienia. Niestety ich stanowiska pracy są likwidowane, tak, że nawet gdyby sąd przywrócił ich do pracy, oni nie mają do czego wracać. Chcemy doliczać wysługę lat. Domagamy się płacenia za dyżury domowe, kiedy pracownik jest pod telefonem w każdej chwili gotowy na wezwanie do pracy, także w dni wolne i święta. Chcemy powrotu do szkodliwego, praca pracownika kanałów, oczyszczalni ścieków, pompowni jest ciężka i szkodzi zdrowiu - tłumaczył przewodniczący NSZZ „Solidarność” Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie.

Pikietę NSZZ „Solidarność” wspierał drugi związek zawodowy, Konfederacja pracy.

Czytaj także: "Jesteśmy silni i będziemy walczyć o zakład". W Łodzi pikietowali pracownicy likwidowanej fabryki Beko Europe


 

POLECANE
Uwaga na toksyczne ubrania dla dzieci. Skandal na słynnej platformie sprzedażowej z ostatniej chwili
Uwaga na toksyczne ubrania dla dzieci. Skandal na słynnej platformie sprzedażowej

Władze Seulu podczas kontroli ubrań z chińskich platform Temu i AliExpress wykryły przypadki przekroczenia kilkusetkrotnie norm toksycznych substancji, w tym m.in. w odzieży dla dzieci.

Wstrząs w kopalni w Bytomiu. Odczuli go mieszkańcy pilne
Wstrząs w kopalni w Bytomiu. Odczuli go mieszkańcy

Podziemny wstrząs w bytomskiej kopalni Bobrek był na tyle silny, że odczuli go mieszkańcy Bytomia, Zabrza i Rudy Śląskiej.

Hamujemy - GUS podało najnowsze dane dot. gospodarki pilne
Hamujemy - GUS podało najnowsze dane dot. gospodarki

Ze zaktualizowanych statystyk GUS wynika, że w 3 kwartale PKB wypracowane w Polsce było niższe niż w poprzednich trzech miesiącach. Spadek sprawił, że w rocznych porównaniach widać hamowanie w gospodarce.

Niemcy: rośnie gotowość do obrony kraju z ostatniej chwili
Niemcy: rośnie gotowość do obrony kraju

Pozornie pacyfistycznie nastawione społeczeństwo niemieckie w ostatnim czasie wydaje się bardzo zmieniać swoje nastawienie do obrony kraju. Centrum Historii Wojskowości i Nauk Społecznych Bundeswehry przeprowadza już od 1996 roku badania na temat gotowości Niemiec do obrony.

Porażki polskiej reprezentacji to nie wina selekcjonera? Zaskakujący sondaż Wiadomości
Porażki polskiej reprezentacji to nie wina selekcjonera? Zaskakujący sondaż

Piłkarska reprezentacja Biało-Czerwonych Michała Probierza zaliczyła w ostatnich meczach dwie porażki – pierwszą w Porto ulegając Portugalii 1:5, a następnie w Warszawie przegrywając ze Szkocją 1:2, w efekcie czego kadra pierwszy raz spadła z najwyższej dywizji rozgrywek UEFA.

Prezydent Brazylii naciska na Europę: Francja nie może zablokować umowy UE-Mercosur polityka
Prezydent Brazylii naciska na Europę: Francja nie może zablokować umowy UE-Mercosur

Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva ocenił, że Francja nie może zablokować umowy handlowej UE-Mercosur, ponieważ decydujący głos ma w tej sprawie Bruksela.

Chwilówki w Polsce znów na topie. Polacy ruszyli po pożyczki pilne
Chwilówki w Polsce znów na topie. Polacy ruszyli po pożyczki

Jak podało Biuro Informacji Kredytowej, firmy pożyczkowe w październiku udzieliły pożyczek gotówkowych na kwotę 1,39 mld zł, to zwyżka o 44,6 proc. rdr.

IPN: Słowa szefa ukraińskiego IPN są manipulacją. Polska złożyła 9 wniosków pilne
IPN: Słowa szefa ukraińskiego IPN są manipulacją. Polska złożyła 9 wniosków

Szef Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy (IPNU) Anton Drobowycz oświadczył, że polski IPN od września nie odpowiedział na jego prośbę o przekazanie listy miejsc, w których mają być poszukiwane szczątki ofiar m.in. zbrodni wołyńskiej. Jaka jest prawda? Odpowiedzi udzielił rzecznik prasowy polskiego IPN.

Niemieckie Patrioty w Polsce? Nie tak szybko z ostatniej chwili
Niemieckie Patrioty w Polsce? Nie tak szybko

 Agencja dpa poinformowała nieoficjalnie, że Niemcy szykują się na tymczasowe rozmieszczenie systemów Patriot w Polsce.

Niemcy i Włosi ze wsparciem UE dla powodzian. Polska nawet nie złożyła wniosku z ostatniej chwili
Niemcy i Włosi ze wsparciem UE dla powodzian. Polska nawet nie złożyła wniosku

Jak czytamy w komunikacie prasowym na stronie Parlamentu Europejskiego, wczoraj europosłowie zatwierdzili ponad 116 mln euro pomocy w ramach Funduszu Solidarności UE na wsparcie działań naprawczych w dwóch krajach UE związanych z powodziami w 2024 r. Wśród nich nie ma Polski.

REKLAMA

„S” Warszawskich Wodociągów: Panie prezydencie, musimy wychodzić na ulicę?

Przedmiotowe traktowanie przez zarząd MPWiK SA związkowców z NSZZ „Solidarność”, zwalnianie członków „S” ze złamaniem prawa związkowego, brak podwyżek, brak warunków szkodliwych dla pracowników kanałów i oczyszczalni – to część tematów, które poruszyli związkowcy na pikiecie zorganizowanej przed siedzibą Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie.
 „S” Warszawskich Wodociągów: Panie prezydencie, musimy wychodzić na ulicę?
/ fot. Jakub Pacan/Tygodnik Solidarność

Na początku zebrani na pikiecie uhonorowali poległych w czasie II Wojny Światowej pracowników wodociągów warszawskich złożeniem wieńca pod tablicą upamiętniającą, zapaleniem biało-czerwonych zniczy, minutą ciszy i odśpiewaniem hymnu.

Następnie głos zabrał przewodniczący NSZZ „Solidarność” Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie. - Jesteśmy zaniepokojeni pogarszającymi się z roku na rok osiągnięciami finansowymi spółki. Drugi rok z rzędu firma posiadająca majątek w wysokości 2,7 mld zł netto notuje straty. Powoduje to uzasadnione obawy pracowników i związków zawodowych o przyszłość spółki i stabilność zatrudnienia. Drugim poważnym naruszeniem jest przedmiotowe traktowanie przez zarząd MPWiK SA najliczniejszej organizacji związkowej. Związki zawodowe przedstawiają propozycje wychodzące od pracowników i członków związku. Najpopularniejszą formą dialogu społecznego są negocjacje, a nie monolog i zastraszanie, co ostatnio zademonstrował zarząd w odpowiedziach do związków. Udane negocjacje przeciwdziałają powstawaniu konfliktu na tle pracowniczym, co za tym idzie przeciwdziałają powstaniu strajku. Niezgodne z prawem są, według nas, działania odmawiające wszczęcia sporu zbiorowego, co jest legalną formą protestu opisaną w obowiązujących przepisach prawa, w tym w ustawie o związkach zawodowych i ustawie o sporach zbiorowych. Oskarża się nas o dążenie do konfliktu, podczas gdy jesteśmy w każdej chwili gotowi do dialogu. Dialogu, a nie narzucania nam woli zarządu. Jako przedstawiciele załogi zawsze wykorzystujemy legalne formy protestu, do czego mamy pełne prawo. Kolejnym problemem jest przedłużający się projekt wartościowania stanowisk pracy, który nieprzerwanie ciągnie się od 2001 roku, a powinien być już dawno zakończony. Dodatkowo zarząd zatrudnia kolejne podmioty, które ponownie weryfikują już to, co miało być zweryfikowane. Od zakończenia procesu wartościowania zarząd spółki uzależnia wynagradzanie dla wszystkich pracowników. Naszym zdaniem jest to gra na zwłokę i zatrzymywanie wypłacania podwyżek satysfakcjonujących wszystkich pracowników. Ten problem związany jest z nieatrakcyjnym wynagradzaniem zatrudnionych w MPWiK, co przy ciągle zmieniającym się rynku pracy powoduje z jednej strony większą rotację pracowników, z drugiej trudności w rekrutacji dla niektórych zawodów, w szczególności na stanowiska robotnicze.

Kolejnym problemem jest przedłużający się projekt wartościowania stanowisk pracy, który nieprzerwanie ciągnie się od 2001 roku, a powinien być już dawno zakończony. Dodatkowo zarząd zatrudnia kolejne podmioty, które ponownie weryfikują już to, co miało być zweryfikowane.

Czytaj także: Zakaz sprzedaży alkoholu w Warszawie. Ukłon Trzaskowskiego w kierunku partnera Campus Polska?

Brak dialogu

Dalej podkreślił różnice w zarobkach i podwyżkach. - Biorąc pod uwagę przedstawioną przez zarząd średnią płacę w spółce można odnieść wrażenie, że nasze zarobki są wysokie, należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że zatrudnionych na stanowiskach robotniczych jest mniej niż na stanowiskach biurowych. Stanowisk kierowniczych wciąż przybywa. Nasze dotychczasowe wystąpienia w sprawach, o których mowa w niniejszej petycji spotkały się nie tylko z oporem zarządu spółki, ale wręcz groźbami w stosunku do działaczy Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność”. Mając jednak na uwadze dobro zarówno pracowników jak i pracodawcy uważamy, że zachodzi konieczność podjęcia niezwłocznych rozmów przy udziale pana, panie prezydencie miasta lub wyznaczonej bezstronnej osoby w celu konstruktywnego rozwiązania obecnych sporów oraz wzmocnienie wzajemnych relacji, co pozwoli na dalszy rozwój firmy i poprawy warunków pracy. Przedmiotem rozmów byłoby wspólne wypracowanie sposobu komunikacji akceptowalnego dla obu stron, rzetelnej analizy kształtowania się wynagrodzeń pracowników w poszczególnych grupach zawodowych, co dotychczas zarząd ukrywa przez brak odpowiedzi na precyzyjnie zadane pytania zasłaniając się własną interpretacją przepisów. Żądamy dokonania radykalnych zmian w spółce MPWiK, które doprowadzą do uzdrowienia zarządzania.

Czytaj także: 43. Pielgrzymkę Ludzi Pracy zorganizuje Region Mazowsze NSZZ "S". Dariusz Paczuski: To wielki dar i łaska

Czytaj także: Pracownicy PKP Cargo i Poczty Polskiej łączą siły. Będzie wspólny protest w Warszawie

Głos zabrał też Przewodniczący Regionu Mazowsze Dariusz Paczuski. - Kochani, powód naszego spotkania jest smutny, ale niech to będzie dzień przełomu w myśleniu dyrekcji tak ważnego dla społeczeństwa Warszawy przedsiębiorstwa. Zostały złożone kwiaty dla upamiętnienia walki na rzecz wolnej ojczyzny pracowników warszawskich wodociągów w czasie wojny. Oni walczyli kiedyś, żebyśmy my mogli żyć w wolnej Warszawie. To byli wspaniali ludzie, dzisiaj pracownicy tego przedsiębiorstwa też są wspaniałymi ludźmi. Nic się nie zmieniło, zmieniło się tylko to, że żyjemy w czasach pokoju, a oni nadal, choć nie z okupantem muszą zabiegać o dobro swoje i swoich rodzin. Droga dyrekcjo MPWiK apelujemy o opamiętanie się, dość tej walki, dość zabiegania o swoje prawa na ulicy. Trzeba wreszcie usiąść do stołu i rozmawiać, ale z szacunkiem dla pracownika, drugiego człowieka i kolegi z pracy. Pani prezes, to, że pani pełni funkcję prezesa, a ktoś jest hydraulikiem, księgowym to nie znaczy, że szacunek mu się nie należy. Rozmawiać trzeba z każdym w imię dobrej sprawy, znalezienia kompromisu, który pozwoli pani pracownikom żyć godnie i nam mieszkańcom w tym wspaniałym mieście. Bez tych ludzi, bez pani pracowników tej godności nie zaznamy.

Bez ich pracy to miasto nie istnieje. Im się odrobina szacunku należy. Panie prezydencie, jeden telefon do pani prezes i będzie normalnie czy to tak dużo? Czy musimy o to zabiegać na ulicy? Dlaczego zabiera nam się prawo do mówienia głośno o tym, co nas boli? Dlaczego pani prezes odmawia prawa do pikietowania pracownikom, kolegom z pracy? Jak długo można walczyć o poszanowanie praw pracowniczych?

 

- Niedawno obchodziliśmy 44 rocznicę powstania NSZZ „Solidarność”, po to społeczeństwo wystąpiło wtedy przeciwko władzy, aby kwestie pracodawca-pracownik były uregulowane, normalne, a my po tylu latach znowu musimy się upominać o możliwość zaprotestowanie o swoje prawa. Nie byłoby tego miasta panie prezydencie, gdyby nie praca tych ludzi, szacunek im się po prostu należy - zakończył Dariusz Paczuski.

- Dwóch naszych kolegów z komisji zakładowej zostało zwolnionych ze złamaniem prawa związkowego. W sądzie pracy usłyszeliśmy, że za takie sprawy ludzie nie kwalifikują się nawet do nagany, a co dopiero do zwolnienia. Niestety ich stanowiska pracy są likwidowane, tak, że nawet gdyby sąd przywrócił ich do pracy, oni nie mają do czego wracać. Chcemy doliczać wysługę lat. Domagamy się płacenia za dyżury domowe, kiedy pracownik jest pod telefonem w każdej chwili gotowy na wezwanie do pracy, także w dni wolne i święta. Chcemy powrotu do szkodliwego, praca pracownika kanałów, oczyszczalni ścieków, pompowni jest ciężka i szkodzi zdrowiu - tłumaczył przewodniczący NSZZ „Solidarność” Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie.

Pikietę NSZZ „Solidarność” wspierał drugi związek zawodowy, Konfederacja pracy.

Czytaj także: "Jesteśmy silni i będziemy walczyć o zakład". W Łodzi pikietowali pracownicy likwidowanej fabryki Beko Europe



 

Polecane
Emerytury
Stażowe