Stanisław Żaryn: Polsce grozi kryzys energetyczny

Energetyka stanowi kluczowy dla każdego państwa obszar działalności. Stabilne dostawy surowców energetycznych, moce wytwórcze prądu, sieć połączeń energetycznych są krytycznym zasobem, bez którego trudno wyobrazić sobie dobrze funkcjonujące państwo – na poziomie jednostki, gospodarki, polityki.
Kopalnia - zdjęcie poglądowe Stanisław Żaryn: Polsce grozi kryzys energetyczny
Kopalnia - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Systemy energetyczne tworzą układ krwionośny, który zapewnia możliwość funkcjonowania wszystkim obszarom społeczeństwa. Jest on również kluczowy, by kraje mogły się rozwijać. Od początku istnienia III RP część polskich elit politycznych dawała się zwodzić ułudzie sugerującej, że najważniejszą sprawą jest pozyskiwanie tanich surowców energetycznych. W ten sposób uwikłaliśmy się na wiele lat we współpracę z Rosją jako głównym dostawcą gazu i ropy, zaś w kraju nie rozwijaliśmy wystarczająco mocno nowych, alternatywnych możliwości wytwarzania prądu w oparciu o wiarygodne technologie. Z czasem dla wszystkich stało się oczywiste, że surowce energetyczne z Rosji mają swoją ukrytą krwawą cenę (niektórzy zobaczyli to dopiero po ataku Rosji na Ukrainę), kierunki pozyskiwania gazu i ropy udało się znacząco zmienić (za rządów PiS dywersyfikacja przyspieszyła), jednak wciąż mamy problemy z szukaniem nowych mocy wytwarzania prądu. O ile wszyscy zdają się rozumieć, że polityka surowcowa musi zakładać dywersyfikację źródeł energetycznych oraz produkcję prądu na bazie różnorodnych technologicznie procesów – wciąż brakuje nam wizji strategicznej, jak zapewnić Polsce stabilną i bezpieczną energetykę na dekady.

Ułudne OZE

Ułudą stają się lansowane przez lata alternatywne źródła energii, jak energetyka wiatrowa czy fotowoltaika. Dziś coraz jaśniej wskazuje się, że ten kierunek może być fałszywą alternatywą, niedającą Polsce gwarancji bezpieczeństwa w energetyce, dodatkowo skazując Polskę na kolejną dominację. Sektor fotowoltaiki jest zdominowany przez Chiny, zaś produkcją wiatraków zajmują się głównie niemieckie i francuskie firmy. Dodatkowo wskazuje się, że taka produkcja prądu jest czuła na czynniki zewnętrzne i niewystarczająco wartościowa. „Postawienie na kapryśne OZE w miksie energetycznym nie zapewnia bezpieczeństwa energetycznego” – pisze analityk BiznesAlert Marcin Karwowski. W sposób oczywisty ma tu swoje znaczenie również klimat. Energia z wiatru i słońca nigdy nie będzie gwarantem dla polskiej energetyki. Co ciekawe, nie przekonuje to jednak rządu, który do dziś forsuje właśnie koncepcję pozyskiwania coraz większych ilości prądu z OZE. Będzie ogromnym błędem, jeśli ten trend wyprze realne działania w innych kierunkach.

W kwietniu br. Polska przekroczyła 30-procentowy próg udziału energii z OZE w produkcji energii i w jej zużyciu. To jednak nie uchroniło nas przez poważnymi problemami. Na początku listopada Polskie Sieci Elektroenergetyczne ogłosiły okres przywołania na rynku mocy. To mechanizm, który ratuje polski system w obliczu spadku rezerwy mocy. Takie działania PSE musiały podjąć drugi raz w historii, po raz pierwszy we wrześniu 2022 roku. „Przywołanie rynku mocy to sygnał, że sytuacja jest bardzo groźna; jest to trzeci poziom w pięciostopniowym systemie stabilizacji pracy systemu. Zostały jeszcze dwie możliwości: ogłoszenie stopni zasilania i wyłączenia odbiorców” – wyjaśniał wtedy ekspert branży energetycznej, profesor Władysław Mielczarski. Dodawał, że sytuacja jest bardzo poważna, bo pokazuje, że „jesteśmy tuż przed kryzysem”. Jak widać, inwestycje w OZE oraz rozbudowa tego sektora produkcji prądu nie są gwarancją stabilności i bezpieczeństwa w systemie. OZE nie są dostatecznie mocnym i niezawodnym źródłem wytwarzania prądu.
Rozwój OZE nie uchronił Polski przed poważnym kryzysem. I zdaje się nie być wystarczającą odpowiedzią na problemy, który mogą przyjść szybciej, niż się zdaje. Polskie Sieci Elektroenergetyczne szacują, że już w 2026 roku (!) Polska może doświadczyć kryzysu w systemie produkcji energii. „Bez działań na początku lat 30. może nam brakować 9,5 GW mocy w stabilnych elektrowniach” – taki przekaz miał się znaleźć w raporcie PSE, który opisała „Rzeczpospolita”. „Z naszego punktu widzenia, jako operatora odpowiedzialnego za bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej, widzimy, że to bezpieczeństwo jest zagrożone” – tłumaczył portalowi wnp.pl prezes PSE Grzegorz Onichimowski. Dodawał, że poważnym problemem jest brak nowych inwestycji rozwijających możliwości produkcyjne, a dodatkowo w najbliższym czasie ma być kontynuowana polityka wygaszania funkcjonujących obecnie bloków węglowych. Od lat na negatywne skutki tej polityki zwracają uwagę eksperci i związkowcy, przekonując, że pochopne i nieprzygotowane wygaszanie węglowej produkcji prądu naraża Polskę na zagrożenia. Ta polityka nie tylko jednak nie jest rewidowana, ale przez działania Unii Europejskiej oraz choćby zapisy Zielonego Ładu Polska jest pod coraz większą presją związaną z rezygnacją z węgla, a widmo kryzysu staje się poważniejsze.

Słowa prezesa PSE dowodzą, że znajdujemy się w dramatycznej sytuacji. Produkcja nowych mocy wytwórczych jest procesem skomplikowanym i wymagającym działania z wyprzedzeniem. Od polityków wymaga to odpowiedzialności oraz systematycznej pracy na efekty, które będą w przyszłości. Z tym jest problem. Dodatkowo inwestycje związane z energetyką są skomplikowane, więc ukończenie takich projektów na czas jest ogromnym wyzwaniem. Widać to choćby po analizie historii polskiego atomu. Na poważnie tym projektem miał się zająć – według deklaracji – rząd PO-PSL. Powołano w tym celu spółkę w Polskiej Grupie Energetycznej. Niestety jednak, mimo ogromnych nakładów, nie widać było efektów. Sprawa realnie zaczęła być przygotowywana przez rząd PiS, który wskazał lokalizację i zaczął etap planistyczny. Rozpoczęły się również przygotowania do innych inwestycji związanych z energetyką atomową, np. elektrownia w Kędzierzynie-Koźlu czy mniejsze projekty jądrowe pracujące na technologiach SMR. Procesy te jednak przez ostatni rok są w zawieszeniu, z uwagi na brak jasności, czy obecny rząd chce te projekty realizować. Oficjalnie tak, ale wciąż brakuje realnych działań. Albo nie ma ich wcale, albo są markowane.

"Ślimacząca się" energetyka jądrowa

Niestety energetyka jądrowa za czasów obecnego rządu może podzielić los innych inwestycji, które zaczęły się „ślimaczyć” i są w niebycie decyzyjnym. Rządzący nie będą zapewne w stanie wycofać się oficjalnie z inwestycji w energetykę jądrową, ale być może nie będą zainteresowani, by te procesy realnie posuwać naprzód. Jednocześnie pod presją polityki klimatycznej oraz różnych grup ideologicznych mogą kontynuować politykę odchodzenia od węgla. Z uwagi na braki w infrastrukturze elektroenergetycznej połączenie tych czynników może prowadzić do bardzo poważnych problemów. Sytuacja Polski jest w związku z tym poważna. Brakuje nam czasu na dywagacje, a realnych działań nie widać. Nie widać również specjalnie refleksji dotyczącej przyspieszenia tworzenia realnych źródeł prądu. Polityka klimatyczna i środowiskowa w rządzie Donalda Tuska jest w objęciach lewicowych ideologów, wiceministrami w różnych resortach są byli aktywiści klimatyczni, zaś główną linią wydaje się skupienie na OZE, które są coraz mniej wiarygodną gałęzią, gdy mówimy o potrzebach ogólnokrajowych. A te będą rosły. Wielkimi krokami zbliża się bowiem rewolucja technologiczna, a nowoczesne technologie wchodzą w nowe obszary rzeczywistości. Dotyczy to również rozwijającej się sztucznej inteligencji. Żeby utrzymać się na zaawansowanym technologicznie poziomie polska gospodarka, ale i inne sektory (łącznie z Siłami Zbrojnymi RP), będzie musiała również włączyć się w te ogólnoświatowe trendy. A to oznacza, że potrzebuje wiarygodnych technologii także w sektorze elektroenergetycznym. Robotyka, nowoczesne technologie, AI, praca na ogromnych bazach danych – to rozwiązania bardzo energochłonne. Jeśli nie będziemy w stanie zapewnić polskiej gospodarce, przedsiębiorcom, naukowcom, instytucjom badawczym stabilnego i pewnego prądu, nie będziemy w żaden sposób w stanie rozwijać potencjału w tych obszarach.

Kryzys energetyczny, który realnie grozi Polsce, będzie miał również swój wpływ na poziom strategiczny, co wiąże się ze znaczeniem całego sektora dla państw współczesnych. Jeśli Polska nie będzie miała stabilnego i dostępnego źródła prądu, będzie podatna na naciski. Wrócą wtedy mechanizmy znane sprzed lat, gdy Rosja groziła Polsce „zamknięciem kurka” z gazem czy wykorzystywała presję energetyczną do wymuszania ustępstw politycznych. Takie działania Rosja podejmowała nie tylko wobec Polski, ale również Ukrainy, Niemiec, Mołdawii i wielu innym państw. Wobec Polski pojawi się podobna podatność na wpływy, jeśli nastąpi kryzys. Skorzystać mogą na tym również inne kraje, nawet sojusznicze, obniżając naszą zdolność do negocjowania czy walki o własne interesy polityczne. Brak stabilności energetycznej może się odbijać nie tylko na bezpieczeństwie wewnętrznym RP, ale również na polityce zagranicznej.
Dla Polski więc nie ma zbytnio alternatywy – musimy rozwijać projekt energetyki jądrowej, szukać nowych technologii do produkcji prądu (może SMR), pracować nad nowymi rozwiązaniami, np. wykorzystującymi wodór, oraz utrzymywać bezpieczny bufor związany z technologiami opartymi na węglu. Pozbywanie się ich w obecnej sytuacji jest szkodliwe. Trzeba także szukać nowych dostawców gazu, ponieważ – jak wskazują eksperci, z którymi rozmawiał "Tygodnik Solidarność” – być może Polska będzie musiała szybko zainwestować w elektrownie gazowe, które uzupełnią niedobory mocy realnie nam grożące już za kilka lat. Choć w XXI wieku problemy z prądem są dla wielu czymś niewyobrażalnym, może się okazać, że za chwilę Polacy staną przed taką wizją. Sytuacja stanie się bardzo poważna, jeśli nie będziemy reagować na czas. Czyli już!

CZYTAJ TAKŻE:


 

POLECANE
Już 7 grudnia Hackathon TECHGENERATION – konkurs dla młodych talentów na rozwiązania AI Wiadomości
Już 7 grudnia Hackathon TECHGENERATION – konkurs dla młodych talentów na rozwiązania AI

W sobotę 7 grudnia 2024 r. na Politechnice Warszawskiej odbędzie się trzecia edycja konkursu Hackathon TECHGENERATION – wydarzenia organizowanego przez Stowarzyszenie Wspierania Edukacji i Rodziny STERNIK oraz Wydział Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej. Idea konkursu opiera się na tworzeniu projektów odpowiadających na aktualne wyzwania społeczne. Hackaton jest okazją do rozwijania zainteresowań w obszarze sztucznej inteligencji, inżynierii internetu rzeczy, elektroniki, matematyki i informatyki.

Samuel Pereira: Taniej już było tylko u nas
Samuel Pereira: Taniej już było

Od pół roku rośnie inflacja, konsumenci spodziewają się jej wzrostu (dane GUS), drożeje prąd i gaz, polskie spółki notują ogromne straty, a sprzedaż detaliczna duży spadek. Do tego doszła kolejna, bardzo niepokojąca informacja.

Senat podjął decyzję w kwestii ustawy okołobudżetowej polityka
Senat podjął decyzję w kwestii ustawy okołobudżetowej

Senat w środę nie zgłosił poprawek do ustawy okołobudżetowej na 2025 r. i teraz trafi ona do podpisu prezydenta Andrzeja Dudy. Zakłada m.in. podniesienie wynagrodzeń nauczycieli początkujących oraz mechanizm uelastyczniający budżet.

Francja: Parlament podjął decyzję ws. przyszłości rządu Michela Barniera pilne
Francja: Parlament podjął decyzję ws. przyszłości rządu Michela Barniera

Parlament Francji uchwalił w środę wniosek o wotum nieufności wobec rządu Michela Barniera zmuszając go do ustąpienia. Rząd premiera Barniera jest pierwszym od 1962 roku gabinetem ustępującym w wyniku wotum nieufności.

Prezydent Andrzej Duda podziękował żołnierzom pomagającym po powodzi polityka
Prezydent Andrzej Duda podziękował żołnierzom pomagającym po powodzi

Prezydent Andrzej Duda podziękował w środę żołnierzom pomagającym po wrześniowej powodzi w woj. opolskim. Natomiast wieczorem w Nysie prezydent spotkał się z dziennikarzami, gdzie wcześniej rozmawiał tam z samorządowcami z terenów powodziowych.

W życiu go tutaj nie widziałam. Posłowie PiS sprawdzili, czy Rafał Trzaskowski mówił prawdę polityka
"W życiu go tutaj nie widziałam". Posłowie PiS sprawdzili, czy Rafał Trzaskowski mówił prawdę

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości postanowili w środę sprawdzić Hale Mirowskie, których stałym bywalcem miał być kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski. "Pracownicy i stali klienci zgodnie twierdzą, że nigdy go tam nie widzieli" – czytamy we wpisie.

Jest decyzja ws. pomocy dla Ukrainy. Joe Biden nie będzie zadowolony polityka
Jest decyzja ws. pomocy dla Ukrainy. Joe Biden nie będzie zadowolony

Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson wykluczył w środę przyjęcie przez obecny Kongres nowego pakietu środków na wsparcie Ukrainy, o który wnioskował prezydent Joe Biden.

Niemieccy żołnierze wyrzuceni z Bundeswehry za ekstremizm Wiadomości
Niemieccy żołnierze wyrzuceni z Bundeswehry za ekstremizm

Niemieckie ministerstwo obrony narodowej w odpowiedzi na pytanie klubu poselskiego Lewicy w Bundestagu poinformowało, że w ubiegłym roku Bundeswehra zwolniła 62 żołnierzy za działalność ekstremistyczną.

Komisja regulaminowa podjęła decyzję. Chodzi o Jarosława Kaczyńskiego pilne
Komisja regulaminowa podjęła decyzję. Chodzi o Jarosława Kaczyńskiego

Sejmowa komisja regulaminowa opowiedziała się za pociągnięciem do odpowiedzialności posłów PiS, w tym Jarosława Kaczyńskiego, za m.in. zniszczenie wieńca podczas obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej. Komisja poparła także uchylenie immunitetu prezesowi PiS w związku z oskarżeniem go o pobicie aktywisty.

Nieoficjalnie: Lewica wybrała swojego kandydata na prezydenta polityka
Nieoficjalnie: Lewica wybrała swojego kandydata na prezydenta

Jak poinformował nieoficjalnie portal Polityka Insight, kandydatką Lewicy na prezydenta RP miała zostać Magdalena Biejat.

REKLAMA

Stanisław Żaryn: Polsce grozi kryzys energetyczny

Energetyka stanowi kluczowy dla każdego państwa obszar działalności. Stabilne dostawy surowców energetycznych, moce wytwórcze prądu, sieć połączeń energetycznych są krytycznym zasobem, bez którego trudno wyobrazić sobie dobrze funkcjonujące państwo – na poziomie jednostki, gospodarki, polityki.
Kopalnia - zdjęcie poglądowe Stanisław Żaryn: Polsce grozi kryzys energetyczny
Kopalnia - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Systemy energetyczne tworzą układ krwionośny, który zapewnia możliwość funkcjonowania wszystkim obszarom społeczeństwa. Jest on również kluczowy, by kraje mogły się rozwijać. Od początku istnienia III RP część polskich elit politycznych dawała się zwodzić ułudzie sugerującej, że najważniejszą sprawą jest pozyskiwanie tanich surowców energetycznych. W ten sposób uwikłaliśmy się na wiele lat we współpracę z Rosją jako głównym dostawcą gazu i ropy, zaś w kraju nie rozwijaliśmy wystarczająco mocno nowych, alternatywnych możliwości wytwarzania prądu w oparciu o wiarygodne technologie. Z czasem dla wszystkich stało się oczywiste, że surowce energetyczne z Rosji mają swoją ukrytą krwawą cenę (niektórzy zobaczyli to dopiero po ataku Rosji na Ukrainę), kierunki pozyskiwania gazu i ropy udało się znacząco zmienić (za rządów PiS dywersyfikacja przyspieszyła), jednak wciąż mamy problemy z szukaniem nowych mocy wytwarzania prądu. O ile wszyscy zdają się rozumieć, że polityka surowcowa musi zakładać dywersyfikację źródeł energetycznych oraz produkcję prądu na bazie różnorodnych technologicznie procesów – wciąż brakuje nam wizji strategicznej, jak zapewnić Polsce stabilną i bezpieczną energetykę na dekady.

Ułudne OZE

Ułudą stają się lansowane przez lata alternatywne źródła energii, jak energetyka wiatrowa czy fotowoltaika. Dziś coraz jaśniej wskazuje się, że ten kierunek może być fałszywą alternatywą, niedającą Polsce gwarancji bezpieczeństwa w energetyce, dodatkowo skazując Polskę na kolejną dominację. Sektor fotowoltaiki jest zdominowany przez Chiny, zaś produkcją wiatraków zajmują się głównie niemieckie i francuskie firmy. Dodatkowo wskazuje się, że taka produkcja prądu jest czuła na czynniki zewnętrzne i niewystarczająco wartościowa. „Postawienie na kapryśne OZE w miksie energetycznym nie zapewnia bezpieczeństwa energetycznego” – pisze analityk BiznesAlert Marcin Karwowski. W sposób oczywisty ma tu swoje znaczenie również klimat. Energia z wiatru i słońca nigdy nie będzie gwarantem dla polskiej energetyki. Co ciekawe, nie przekonuje to jednak rządu, który do dziś forsuje właśnie koncepcję pozyskiwania coraz większych ilości prądu z OZE. Będzie ogromnym błędem, jeśli ten trend wyprze realne działania w innych kierunkach.

W kwietniu br. Polska przekroczyła 30-procentowy próg udziału energii z OZE w produkcji energii i w jej zużyciu. To jednak nie uchroniło nas przez poważnymi problemami. Na początku listopada Polskie Sieci Elektroenergetyczne ogłosiły okres przywołania na rynku mocy. To mechanizm, który ratuje polski system w obliczu spadku rezerwy mocy. Takie działania PSE musiały podjąć drugi raz w historii, po raz pierwszy we wrześniu 2022 roku. „Przywołanie rynku mocy to sygnał, że sytuacja jest bardzo groźna; jest to trzeci poziom w pięciostopniowym systemie stabilizacji pracy systemu. Zostały jeszcze dwie możliwości: ogłoszenie stopni zasilania i wyłączenia odbiorców” – wyjaśniał wtedy ekspert branży energetycznej, profesor Władysław Mielczarski. Dodawał, że sytuacja jest bardzo poważna, bo pokazuje, że „jesteśmy tuż przed kryzysem”. Jak widać, inwestycje w OZE oraz rozbudowa tego sektora produkcji prądu nie są gwarancją stabilności i bezpieczeństwa w systemie. OZE nie są dostatecznie mocnym i niezawodnym źródłem wytwarzania prądu.
Rozwój OZE nie uchronił Polski przed poważnym kryzysem. I zdaje się nie być wystarczającą odpowiedzią na problemy, który mogą przyjść szybciej, niż się zdaje. Polskie Sieci Elektroenergetyczne szacują, że już w 2026 roku (!) Polska może doświadczyć kryzysu w systemie produkcji energii. „Bez działań na początku lat 30. może nam brakować 9,5 GW mocy w stabilnych elektrowniach” – taki przekaz miał się znaleźć w raporcie PSE, który opisała „Rzeczpospolita”. „Z naszego punktu widzenia, jako operatora odpowiedzialnego za bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej, widzimy, że to bezpieczeństwo jest zagrożone” – tłumaczył portalowi wnp.pl prezes PSE Grzegorz Onichimowski. Dodawał, że poważnym problemem jest brak nowych inwestycji rozwijających możliwości produkcyjne, a dodatkowo w najbliższym czasie ma być kontynuowana polityka wygaszania funkcjonujących obecnie bloków węglowych. Od lat na negatywne skutki tej polityki zwracają uwagę eksperci i związkowcy, przekonując, że pochopne i nieprzygotowane wygaszanie węglowej produkcji prądu naraża Polskę na zagrożenia. Ta polityka nie tylko jednak nie jest rewidowana, ale przez działania Unii Europejskiej oraz choćby zapisy Zielonego Ładu Polska jest pod coraz większą presją związaną z rezygnacją z węgla, a widmo kryzysu staje się poważniejsze.

Słowa prezesa PSE dowodzą, że znajdujemy się w dramatycznej sytuacji. Produkcja nowych mocy wytwórczych jest procesem skomplikowanym i wymagającym działania z wyprzedzeniem. Od polityków wymaga to odpowiedzialności oraz systematycznej pracy na efekty, które będą w przyszłości. Z tym jest problem. Dodatkowo inwestycje związane z energetyką są skomplikowane, więc ukończenie takich projektów na czas jest ogromnym wyzwaniem. Widać to choćby po analizie historii polskiego atomu. Na poważnie tym projektem miał się zająć – według deklaracji – rząd PO-PSL. Powołano w tym celu spółkę w Polskiej Grupie Energetycznej. Niestety jednak, mimo ogromnych nakładów, nie widać było efektów. Sprawa realnie zaczęła być przygotowywana przez rząd PiS, który wskazał lokalizację i zaczął etap planistyczny. Rozpoczęły się również przygotowania do innych inwestycji związanych z energetyką atomową, np. elektrownia w Kędzierzynie-Koźlu czy mniejsze projekty jądrowe pracujące na technologiach SMR. Procesy te jednak przez ostatni rok są w zawieszeniu, z uwagi na brak jasności, czy obecny rząd chce te projekty realizować. Oficjalnie tak, ale wciąż brakuje realnych działań. Albo nie ma ich wcale, albo są markowane.

"Ślimacząca się" energetyka jądrowa

Niestety energetyka jądrowa za czasów obecnego rządu może podzielić los innych inwestycji, które zaczęły się „ślimaczyć” i są w niebycie decyzyjnym. Rządzący nie będą zapewne w stanie wycofać się oficjalnie z inwestycji w energetykę jądrową, ale być może nie będą zainteresowani, by te procesy realnie posuwać naprzód. Jednocześnie pod presją polityki klimatycznej oraz różnych grup ideologicznych mogą kontynuować politykę odchodzenia od węgla. Z uwagi na braki w infrastrukturze elektroenergetycznej połączenie tych czynników może prowadzić do bardzo poważnych problemów. Sytuacja Polski jest w związku z tym poważna. Brakuje nam czasu na dywagacje, a realnych działań nie widać. Nie widać również specjalnie refleksji dotyczącej przyspieszenia tworzenia realnych źródeł prądu. Polityka klimatyczna i środowiskowa w rządzie Donalda Tuska jest w objęciach lewicowych ideologów, wiceministrami w różnych resortach są byli aktywiści klimatyczni, zaś główną linią wydaje się skupienie na OZE, które są coraz mniej wiarygodną gałęzią, gdy mówimy o potrzebach ogólnokrajowych. A te będą rosły. Wielkimi krokami zbliża się bowiem rewolucja technologiczna, a nowoczesne technologie wchodzą w nowe obszary rzeczywistości. Dotyczy to również rozwijającej się sztucznej inteligencji. Żeby utrzymać się na zaawansowanym technologicznie poziomie polska gospodarka, ale i inne sektory (łącznie z Siłami Zbrojnymi RP), będzie musiała również włączyć się w te ogólnoświatowe trendy. A to oznacza, że potrzebuje wiarygodnych technologii także w sektorze elektroenergetycznym. Robotyka, nowoczesne technologie, AI, praca na ogromnych bazach danych – to rozwiązania bardzo energochłonne. Jeśli nie będziemy w stanie zapewnić polskiej gospodarce, przedsiębiorcom, naukowcom, instytucjom badawczym stabilnego i pewnego prądu, nie będziemy w żaden sposób w stanie rozwijać potencjału w tych obszarach.

Kryzys energetyczny, który realnie grozi Polsce, będzie miał również swój wpływ na poziom strategiczny, co wiąże się ze znaczeniem całego sektora dla państw współczesnych. Jeśli Polska nie będzie miała stabilnego i dostępnego źródła prądu, będzie podatna na naciski. Wrócą wtedy mechanizmy znane sprzed lat, gdy Rosja groziła Polsce „zamknięciem kurka” z gazem czy wykorzystywała presję energetyczną do wymuszania ustępstw politycznych. Takie działania Rosja podejmowała nie tylko wobec Polski, ale również Ukrainy, Niemiec, Mołdawii i wielu innym państw. Wobec Polski pojawi się podobna podatność na wpływy, jeśli nastąpi kryzys. Skorzystać mogą na tym również inne kraje, nawet sojusznicze, obniżając naszą zdolność do negocjowania czy walki o własne interesy polityczne. Brak stabilności energetycznej może się odbijać nie tylko na bezpieczeństwie wewnętrznym RP, ale również na polityce zagranicznej.
Dla Polski więc nie ma zbytnio alternatywy – musimy rozwijać projekt energetyki jądrowej, szukać nowych technologii do produkcji prądu (może SMR), pracować nad nowymi rozwiązaniami, np. wykorzystującymi wodór, oraz utrzymywać bezpieczny bufor związany z technologiami opartymi na węglu. Pozbywanie się ich w obecnej sytuacji jest szkodliwe. Trzeba także szukać nowych dostawców gazu, ponieważ – jak wskazują eksperci, z którymi rozmawiał "Tygodnik Solidarność” – być może Polska będzie musiała szybko zainwestować w elektrownie gazowe, które uzupełnią niedobory mocy realnie nam grożące już za kilka lat. Choć w XXI wieku problemy z prądem są dla wielu czymś niewyobrażalnym, może się okazać, że za chwilę Polacy staną przed taką wizją. Sytuacja stanie się bardzo poważna, jeśli nie będziemy reagować na czas. Czyli już!

CZYTAJ TAKŻE:



 

Polecane
Emerytury
Stażowe