Karol Gac: Trump wprowadził rewolucję zdrowego rozsądku
Tę rewolucję widać już w różnych obszarach od wygranej Trumpa w wyborach, co sygnalizowałem w poprzednich felietonach. Nagle okazało się, że dotychczasowa polityka prowadzona pod sztandarem ideologii woke nie ma kompletnie sensu. Wystarczyło, że Trump wygrał wybory, a amerykańskie koncerny samochodowe zaczęły wycofywać się z tęczowej agendy, amerykańskie banki natomiast z zielonej polityki zeroemisyjności. Cóż za zbieżność, prawda?
Wiatr zmian w amerykańskim biznesie
Bardzo wyraźna zmiana nastąpiła również u Marka Zuckerberga, twórcy Facebooka i szefa koncernu META, który jakiś czas temu nieoczekiwanie ogłosił, że na jego portalach nie będzie już politycznej cenzury, a on sam zamierza podążać ścieżką Elona Muska. Ba, Zuckerberg przyznał się nie tylko do cenzury, ale również wskazał winnych – administrację Joe Bidena. Przyznaję, wolta to efektowna, co już powoli jest wstrząsem dla lewicy. Ponownie okazało się, że coś, co miało być rzekomo teorią spiskową prawicy, znalazło potwierdzenie w faktach.
Oczywiście, biznes na ogół najlepiej wie, skąd wieje wiatr i co zrobić, by się przypodobać władzy. Momentalnie okazało się, że te wszystkie szumne deklaracje i działania nie mają żadnego znaczenia, bo większość z nich powstała wyłącznie dlatego, że „tak wypada”. A mówimy przecież o dogmatach świata lewicowo-liberalnego. Waszyngton był przecież przez ostatnie lata prawdziwym centrum lewicowej, a wręcz lewackiej, rewolucji. Rewolucji, która została odrzucona przez ludzi.
To, o czym piszę, najlepiej obrazuje jeden, króciutki fragment wystąpienia Donalda Trumpa, w którym prezydent USA stwierdził, że od teraz istnieją tylko dwie płcie – kobieta i mężczyzna, czym wywołał aplauz zgromadzonych. To proste, oczywiste pod każdym względem stwierdzenie, ale i reakcja na nie doskonale pokazuje, w jakim miejscu znalazły się dziś nie tylko Stany Zjednoczone, ale i cały świat.
-
"Jak ją zobaczyłam, wyłączyłam TVN". Burza w sieci po emisji popularnego programu TVN
-
Należy się spodziewać ataku. Niepokojące doniesienia z granicy
Złość lewicy na Donalda Trumpa
Lewica niemal od razu zapłonęła z oburzenia, a i polskie media pisały o rzekomej „mowie nienawiści” Trumpa. Tylko dlatego że „ośmielił się” powiedzieć oczywistą prawdę. Tak, to wmówienie ludziom (przede wszystkim młodym), że płeć jest właściwie rzeczą względną i umowną, bo przecież można być tym, kim się chce, było infekującym oraz dewastującym wynaturzeniem.
Wiatr zmian jest widoczny gołym okiem. Prezydent Stanów Zjednoczonych pokazał, że można i da się coś zrobić. W ten sposób wlał nadzieję w wiele serc, także polskich. I nie zdziwię się, jeśli znajdzie to odbicie 18 maja i ewentualnie 1 czerwca.
[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 04/2025]