Karol Gac: Lewicowa rewolucja za dolary

Skandale powiązane z USAID
To, czym jest USAID, najlepiej obrazują liczby. Od 3 lutego prace wstrzymało ponad 60 biur międzynarodowych agencji oraz blisko 7 tys. pracowników działających w terenie. Agencja działała w ponad 100 krajach świata, a w 2023 roku dysponowała budżetem na poziomie ponad 40 miliardów dolarów. Nic dziwnego, że administracja Donalda Trumpa postanowiła przyjrzeć się działalności USAID.
Szybko okazało się, że jest ona pełna patologii. Przykładowo, w minionych latach w Afryce wybuchło kilka skandali związanych z pomocą dostarczaną przez USAID, choć większość z nich miała podłoże korupcyjne. Pisząc wprost, duża część pomocy została po prostu rozkradziona i „sprywatyzowana”. Problem w tym, że duża część pieniędzy była przeznaczana jednocześnie na różnego rodzaju projekty ideologiczne. Niektóre z tych działań wymieniła sekretarz prasowa USA. To m.in. 1,5 mln dolarów na „różnorodność, równość i inkluzywność” w Serbii, dziesiątki tysięcy dolarów na musicale i opery o tematyce „różnorodnościowej” i „transpłciowej” w Irlandii i Kolumbii czy „transpłciowy” komiks w Peru. I tak dalej, i tak dalej...
-
Pracownicy spółki Warner Bros. Discovery przerywają milczenie po rezygnacji jednego z prezesów
-
Koalicja odrzuciła wniosek dot. niewysyłania polskich wojsk na Ukrainę
Wpływ amerykańskiej agencji na Polskę
To, co jednak najciekawsze z punktu widzenia polskiego czytelnika, to informacja, że pieniądze z USAID płynęły wartkim strumieniem również do Polski. W momencie, w którym Donald Trump uciął to źródło, zaczęły pojawiać się rozpaczliwe głosy ze strony części mediów liberalno-lewicowych i tzw. organizacji pozarządowych. Nic dziwnego. Bardzo szybko okazało się, że to również beneficjenci programów USAID.
Amerykańskie granty wspierały np. w rozwoju biznesowym m.in. wydawców „Krytyki Politycznej”, „Kultury Liberalnej”. Granty miały też m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz Kampania Przeciw Homofobii. Kilkadziesiąt tysięcy złotych wstrzymano również organizatorom projektu edukacyjnego promującego świadomość prawną i obywatelską „Tour de Konstytucja” dla szkół, czyli rozpolitykowanych sędziów. To oczywiście tylko niektóre z podmiotów, bo lista jest o wiele dłuższa. Zwłaszcza że to zaledwie zarysowanie tematu.
Okazuje się więc, że za pieniądze Demokratów próbowano na różne sposoby wpływać na wybory polityczne Polaków. Na koniec proste ćwiczenie – proszę się zastanowić, co by było, gdyby wszystkie zagraniczne przelewy, zwłaszcza z Niemiec, były transparetntne i powszechnie dostępne? No właśnie.
[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 07/2025]