Marcin Bąk: Pacyfizm może być formą prowadzenia wojny

Z wojną jest trochę inaczej, niż ze ślubem. Do jej rozpętania nie potrzeba zgody obu stron. Wystarczy, że jedna strona, ta bardziej agresywna, pozostaje wystarczająco zdeterminowana. Ewentualny opór przed podjęciem działań zbrojnych może w takim wypadku tylko zachęcić agresora.
Żołnierze / zdjęcie poglądowe
Żołnierze / zdjęcie poglądowe / pixabay.com

Kto by nie chciał żyć w pokoju? Pytanie wydaje się zupełnie retoryczne a odpowiedź – oczywista. Każdy normalny, w miarę dobrze ukształtowany moralnie człowiek  będzie dążył do pokoju a nie wojny. Wojna to śmierć, kalectwo, niewyobrażalne nieraz cierpienia i stan anomii społecznej. Wojna jest również bardzo droga, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy technologie wojenne osiągnęły tak wysoki i kosztowny poziom rozwoju. Wszyscy więc powinniśmy być przeciwko wojnie i za pokojem no i dziwić się tylko należy temu, dlaczego mimo tak oczywistych prawd wojny nadal trwają a w arsenałach czeka na użycie tyle broni. W tym także tej najsroższej, jądrowej. Sprawa nie jest jednak wcale tak oczywista.    

Pacyfizm tak, lecz nie u nas

Nie raz i nie dwa razy pisałem już, że pacyfizm nie zatrzymał żadnej wojny w dziejach naszego wojowniczego gatunku. Wojny wybuchały od tysiącleci zawsze „po coś” i tym czymś były w przeważającej większości wypadków kwestie ekonomiczne. Dostęp do  morza, kontrola nad ujściem żeglownej rzeki, zagarnięcie terenów bogatych w złoża mineralne, zdobycie niewolników. Można by tych przykładów podawać więcej ale ich sens zasadniczo jest jeden – za pomocą wojny jedna ze stron, ta atakująca, zamierzała zdobyć na przeciwniku zasoby, których nie udało się jej uzyskać inną drogą, droga dyplomacji chociażby. Pruski teoretyk wojny, Carl von Clausewitz, zwykł był mawiać, że wojna jest kontynuacją polityki. Tak długo, jak długo ludzie będą pragnęli zdobywać zasoby na innych ludziach, tak długo będą istniały wojny.

Jednocześnie już w starożytności zauważono, że o ile postawy antywojenne są niepożądane we własnym kraju, bo osłabiają ducha wojennego i co za tym idzie, zdolności obronne, to jest rzeczą bardzo korzystną wzmacniać takie postawy u naszych sąsiadów. Mistrz Tsu, piszący w Chinach jeszcze w Okresie Walczących Królestw zalecał inicjowanie i wzmacnianie postaw, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli – pacyfistycznych u swoich potencjalnych przeciwników. Pacyfizm – owszem, byle nie u nas. Rozbrojenie – wspaniała idea, zacznijcie się rozbrajać, my zobaczymy jak wam pójdzie i rozbroimy się ostatni.

Nie jest dziełem przypadku fakt, że podczas całego okresu Zimnej Wojny ZSSR był gorącym orędownikiem pokoju i rozbrojenia. Tylko nie u siebie. Ustami swoich przywódców sowiety zachęcały wszystkich do rozbrojenia, straszyły wojną jako powszechną klęska Ludzkości, podawały liczne argumenty moralne i ekonomiczne. W tym samym czasie pracujące w obłędnym tempie fabryki zbrojeniowe ZSSR produkowały dziesiątki tysięcy czołgów, samolotów bojowych i przede wszystkim głowic jądrowych wraz ze środkami ich przenoszenia. Na zewnątrz – pacyfizm i nawoływanie do rozbrojenia, wewnątrz przygotowania do wojny na niespotykaną nigdzie skalę. Związek Radziecki, szykujący się do wojny zaborczej w Europie, nie szczędził jednocześnie sił i środków na propagowanie pacyfistycznych postaw w państwach, które miały się stać potencjalnymi celami agresji. Organizowano wielkie kongresy i konferencje pokojowe, zapraszana i hojnie subsydiowano postacie ze świata zachodniej kultury, które miały dodać splendoru całej imprezie. Wszystko by jak najskuteczniej torpedować jakiekolwiek plany obronne państw demokratycznego Zachodu. „Wojna wojnie!” mówili dobrze opłacani przez Sowietów artyści, gdy w tym samym czasie ich sponsorzy szykowali korpusy pancerne do rajdów  przez spopielone jądrowymi uderzeniami miasta Zachodniej Europy. Kogo tam nie było – i Picasso i Jean Paul Sartre, i Simone de Beauvoire. Równolegle szła bardzo intensywna działalność na pozornie oddolne, spontaniczne aktywności w dziedzinie propagowania ideologii pacyfistycznej, na ruch hipisowski w USA, na różne „Marsze Wielkanocne” i tym podobne akcje.  Gdyby jednak w samych Sowietach ktoś chciał zastosować podobną taktykę i protestować przeciwko zbrojeniom czy głosić pacyfizm, to była najlepsza droga by dostać robotę gdzieś przy wyrębie tajgi albo w kopalni uranu...

Znów wojna wojnie

Przypominam Państwu o tych wszystkich wydarzeniach z przeszłości, bo polski internet notuje ponowne ożywienie różnych kont, zalewających nas hasłami pacyfistycznymi. Są to te same często konta, które swego czasu informowały o mikro chipach wstrzykiwanych nam za pośrednictwem szczepionek a potem donosiły o tajnych laboratoriach z bronią biologiczną na Ukrainie. Teraz te konta nawołują do pokoju, publikując emocjonalne memy, ukazujące straszną stronę wojny. Na zmianę z wypowiedziami różnych profesorów czy artystów, którzy tłumaczą, jak bardzo źle jest rozbudowywać polską armię, jak zbrojenie się Polaków może doprowadzić do wojny. Jakoś nie piszą i nie mówią równie krytycznie o zbrojeniu się Rosji.  Przypadek? Prawdopodobnie nie, lecz naturalne działanie na niekorzyść potencjalnego przeciwnika.

Pacyfizm też może być narzędziem walki, zanim przemówią działa.


 

POLECANE
Prokuratura nie odpuszcza. Kolejny wniosek o hipotekę przymusową na domu Ziobry z ostatniej chwili
Prokuratura nie odpuszcza. Kolejny wniosek o hipotekę przymusową na domu Ziobry

Prokuratura Krajowa po raz kolejny wystąpiła o wpisanie hipoteki przymusowej na dom Zbigniewa Ziobry. Wcześniej sąd odmówił jej przyjęcia, wskazując na poważne braki formalne w dokumencie.

Prokuratura ponawia wniosek o hipotekę przymusową na domu Ziobry

Prokuratura Krajowa po raz kolejny wystąpiła o wpisanie hipoteki przymusowej na dom Zbigniewa Ziobry. Wcześniej sąd odmówił jej przyjęcia, wskazując na poważne braki formalne w dokumencie.

  • sąd wcześniej odrzucił wniosek
  • poprawiony dokument trafił ponownie do sądu
  • sprawa dotyczy śledztwa wokół Funduszu Sprawiedliwości

Poprawiony wniosek wraca do sądu

Prokuratura poprawiła swój wniosek o przymusową hipotekę na domu Zbigniewa Ziobry i ponownie skierowała go do sądu. Wcześniej – jak ujawnił dziennikarz RMF FM Tomasz Skory – sąd oddalił dokument Prokuratury Krajowej dotyczący zabezpieczenia nieruchomości byłego ministra sprawiedliwości.

Dlaczego pierwszy wniosek odrzucono

Referendarz sądowy odmówił wpisania hipoteki przymusowej, uznając, że prokuratura nie wskazała m.in. opisu wierzytelności, na podstawie której ma zostać dokonany wpis. W uzasadnieniu podkreślono, że z treści dokumentów można jedynie „domniemywać”, że chodzi o obowiązek naprawienia szkody. We wniosku nie określono także jednoznacznie wierzyciela hipotecznego.

Sąd wskazał również, że obciążenie kilku nieruchomości tego samego dłużnika jedną kwotą wymaga rozbicia jej na hipoteki cząstkowe. Tymczasem do księgi wieczystej innej nieruchomości Ziobry trafił już wniosek dotyczący tej samej sumy.

Prokuratura naprawia braki

Zgodnie z komunikatem Prokuratury Krajowej śledczy nie zaskarżyli decyzji referendarza. Uznać mieli, że sprawniej będzie złożyć nowy, dopracowany wniosek. Prokurator zmienił swoje listopadowe postanowienie i wskazał wprost, że zabezpieczenie następuje na rzecz Skarbu Państwa, a jego celem jest wykonanie obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem.

Co zawiera nowy wniosek

Poprawiony dokument o hipotekę przymusową na nieruchomości w Jeruzalu czeka na rozpoznanie. Prokuratura chce zabezpieczyć majątek do kwoty 143 mln 164 tys. 487,40 zł – tyle według śledczych może wynosić koszt przestępstw zarzucanych byłemu ministrowi.

Kontekst śledztwa

Sprawa wiąże się z dochodzeniem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. 13 listopada Prokuratura Krajowa poinformowała, że skierowała do sądu wniosek o trzymiesięczny areszt dla Zbigniewa Ziobry. Zarzuty obejmują m.in. „złożenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą przez okres pięciu lat” oraz ręczne sterowanie konkursami na dotacje.

7 listopada Sejm uchylił immunitet Ziobrze, zgadzając się również na jego zatrzymanie i aresztowanie. Były minister w ostatnich dniach przebywa w Budapeszcie.

TVP podjęła decyzję w sprawie Eurowizji z ostatniej chwili
TVP podjęła decyzję w sprawie Eurowizji

Polska wyśle na Eurowizję swojego reprezentanta – poinformowała w komunikacie Telewizja Polska. Kilka krajów bojkotuje udział ze względu na politykę Izraela.

USA opuszczą NATO? Wpłynął już projekt ustawy z ostatniej chwili
USA opuszczą NATO? Wpłynął już projekt ustawy

Republikański kongresmen Thomas Massie wywołał polityczne trzęsienie ziemi w Waszyngtonie, przedstawiając projekt ustawy o opuszczeniu NATO przez Stany Zjednoczone. W jego ocenie Sojusz nie służy już amerykańskiemu bezpieczeństwu, a jego utrzymanie pochłania gigantyczne środki, które — jego zdaniem — nie przynoszą USA odpowiednich korzyści.

W Fezie runęły dwa budynki. Rośnie liczba ofiar Wiadomości
W Fezie runęły dwa budynki. Rośnie liczba ofiar

W Fezie ponownie doszło do dramatycznego zawalenia budynków. Media przypominają, że to nie pierwsza taka tragedia, a marokańskie władze od miesięcy zapowiadają działania wobec obiektów uznanych za zagrożone.

Ważny komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Poznania

Prace przy nowej infrastrukturze pieszo–rowerowej na Berdychowie wchodzą w kluczową fazę. Poznańskie Inwestycje Miejskie zapowiadają, że jeszcze przed świętami zasadnicze roboty zostaną zakończone. Inwestycja połączy mosty Berdychowskie z ulicami Jana Pawła II i Baraniaka, znacząco ułatwiając dojazd do jeziora Maltańskiego i centrum miasta.

Nieoficjalnie: Hołownia ma kłopot. Odpadł z wyścigu do fotela w ONZ z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Hołownia ma kłopot. Odpadł z wyścigu do fotela w ONZ

Ostatnie sondaże pokazują, że Polska 2050 balansuje na granicy 1 proc. poparcia, a partia Szymona Hołowni nie weszłaby dziś do Sejmu. Na to nakładają się kolejne doniesienia mediów – tym razem o odrzuceniu jego kandydatury na stanowisko w ONZ.

Prowokatorzy na miesięcznicy smoleńskiej. Mocne słowa prezesa PiS z ostatniej chwili
Prowokatorzy na miesięcznicy smoleńskiej. Mocne słowa prezesa PiS

Comiesięczne obchody pod pomnikiem smoleńskim znów zakłócili przeciwnicy PiS. – Przyjdzie czas, że polskie patriotyczne sądy, działając zgodnie z prawem i polską racją stanu, ukarają tych zbrodniarzy. Dzisiaj się śmieją, ale przyjdzie czas – i to może nie tak długo – że przestaną – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński.

UOKiK uderza w giganta telekomunikacyjnego. 108 mln zł kary i obowiązek zwrotów dla klientów z ostatniej chwili
UOKiK uderza w giganta telekomunikacyjnego. 108 mln zł kary i obowiązek zwrotów dla klientów

Prezes UOKiK nałożył na P4, operatora sieci Play, ponad 108 mln zł kary oraz obowiązek zwrotu konsumentom nienależnie pobranych opłat – poinformował w środę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Play przekazał PAP, że zamierza odwołać się od decyzji urzędu.

W kopalni wagnerowców górnicy odkryli ciała. Makabryczne znalezisko w Ndassimie Wiadomości
W kopalni wagnerowców górnicy odkryli ciała. Makabryczne znalezisko w Ndassimie

Podczas przesiewania żwiru w sąsiedztwie kopalni złota Ndassima, kontrolowanej przez wagnerowców, odkryto kilkanaście ciał. Świadkowie mówią o ofiarach i terrorze, który od lat panuje wokół złóż.

Die Welt: Chiny dyktują Niemcom warunki z ostatniej chwili
"Die Welt": Chiny dyktują Niemcom warunki

Wizyta szefa niemieckiej dyplomacji Johanna Wadephula w Chinach pokazuje, jak bardzo zmienił się układ sił między Berlinem a Pekinem – ocenia we wtorek ''Die Welt''. Według gazety to Pekin decyduje dziś o warunkach rozmów.

REKLAMA

Marcin Bąk: Pacyfizm może być formą prowadzenia wojny

Z wojną jest trochę inaczej, niż ze ślubem. Do jej rozpętania nie potrzeba zgody obu stron. Wystarczy, że jedna strona, ta bardziej agresywna, pozostaje wystarczająco zdeterminowana. Ewentualny opór przed podjęciem działań zbrojnych może w takim wypadku tylko zachęcić agresora.
Żołnierze / zdjęcie poglądowe
Żołnierze / zdjęcie poglądowe / pixabay.com

Kto by nie chciał żyć w pokoju? Pytanie wydaje się zupełnie retoryczne a odpowiedź – oczywista. Każdy normalny, w miarę dobrze ukształtowany moralnie człowiek  będzie dążył do pokoju a nie wojny. Wojna to śmierć, kalectwo, niewyobrażalne nieraz cierpienia i stan anomii społecznej. Wojna jest również bardzo droga, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy technologie wojenne osiągnęły tak wysoki i kosztowny poziom rozwoju. Wszyscy więc powinniśmy być przeciwko wojnie i za pokojem no i dziwić się tylko należy temu, dlaczego mimo tak oczywistych prawd wojny nadal trwają a w arsenałach czeka na użycie tyle broni. W tym także tej najsroższej, jądrowej. Sprawa nie jest jednak wcale tak oczywista.    

Pacyfizm tak, lecz nie u nas

Nie raz i nie dwa razy pisałem już, że pacyfizm nie zatrzymał żadnej wojny w dziejach naszego wojowniczego gatunku. Wojny wybuchały od tysiącleci zawsze „po coś” i tym czymś były w przeważającej większości wypadków kwestie ekonomiczne. Dostęp do  morza, kontrola nad ujściem żeglownej rzeki, zagarnięcie terenów bogatych w złoża mineralne, zdobycie niewolników. Można by tych przykładów podawać więcej ale ich sens zasadniczo jest jeden – za pomocą wojny jedna ze stron, ta atakująca, zamierzała zdobyć na przeciwniku zasoby, których nie udało się jej uzyskać inną drogą, droga dyplomacji chociażby. Pruski teoretyk wojny, Carl von Clausewitz, zwykł był mawiać, że wojna jest kontynuacją polityki. Tak długo, jak długo ludzie będą pragnęli zdobywać zasoby na innych ludziach, tak długo będą istniały wojny.

Jednocześnie już w starożytności zauważono, że o ile postawy antywojenne są niepożądane we własnym kraju, bo osłabiają ducha wojennego i co za tym idzie, zdolności obronne, to jest rzeczą bardzo korzystną wzmacniać takie postawy u naszych sąsiadów. Mistrz Tsu, piszący w Chinach jeszcze w Okresie Walczących Królestw zalecał inicjowanie i wzmacnianie postaw, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli – pacyfistycznych u swoich potencjalnych przeciwników. Pacyfizm – owszem, byle nie u nas. Rozbrojenie – wspaniała idea, zacznijcie się rozbrajać, my zobaczymy jak wam pójdzie i rozbroimy się ostatni.

Nie jest dziełem przypadku fakt, że podczas całego okresu Zimnej Wojny ZSSR był gorącym orędownikiem pokoju i rozbrojenia. Tylko nie u siebie. Ustami swoich przywódców sowiety zachęcały wszystkich do rozbrojenia, straszyły wojną jako powszechną klęska Ludzkości, podawały liczne argumenty moralne i ekonomiczne. W tym samym czasie pracujące w obłędnym tempie fabryki zbrojeniowe ZSSR produkowały dziesiątki tysięcy czołgów, samolotów bojowych i przede wszystkim głowic jądrowych wraz ze środkami ich przenoszenia. Na zewnątrz – pacyfizm i nawoływanie do rozbrojenia, wewnątrz przygotowania do wojny na niespotykaną nigdzie skalę. Związek Radziecki, szykujący się do wojny zaborczej w Europie, nie szczędził jednocześnie sił i środków na propagowanie pacyfistycznych postaw w państwach, które miały się stać potencjalnymi celami agresji. Organizowano wielkie kongresy i konferencje pokojowe, zapraszana i hojnie subsydiowano postacie ze świata zachodniej kultury, które miały dodać splendoru całej imprezie. Wszystko by jak najskuteczniej torpedować jakiekolwiek plany obronne państw demokratycznego Zachodu. „Wojna wojnie!” mówili dobrze opłacani przez Sowietów artyści, gdy w tym samym czasie ich sponsorzy szykowali korpusy pancerne do rajdów  przez spopielone jądrowymi uderzeniami miasta Zachodniej Europy. Kogo tam nie było – i Picasso i Jean Paul Sartre, i Simone de Beauvoire. Równolegle szła bardzo intensywna działalność na pozornie oddolne, spontaniczne aktywności w dziedzinie propagowania ideologii pacyfistycznej, na ruch hipisowski w USA, na różne „Marsze Wielkanocne” i tym podobne akcje.  Gdyby jednak w samych Sowietach ktoś chciał zastosować podobną taktykę i protestować przeciwko zbrojeniom czy głosić pacyfizm, to była najlepsza droga by dostać robotę gdzieś przy wyrębie tajgi albo w kopalni uranu...

Znów wojna wojnie

Przypominam Państwu o tych wszystkich wydarzeniach z przeszłości, bo polski internet notuje ponowne ożywienie różnych kont, zalewających nas hasłami pacyfistycznymi. Są to te same często konta, które swego czasu informowały o mikro chipach wstrzykiwanych nam za pośrednictwem szczepionek a potem donosiły o tajnych laboratoriach z bronią biologiczną na Ukrainie. Teraz te konta nawołują do pokoju, publikując emocjonalne memy, ukazujące straszną stronę wojny. Na zmianę z wypowiedziami różnych profesorów czy artystów, którzy tłumaczą, jak bardzo źle jest rozbudowywać polską armię, jak zbrojenie się Polaków może doprowadzić do wojny. Jakoś nie piszą i nie mówią równie krytycznie o zbrojeniu się Rosji.  Przypadek? Prawdopodobnie nie, lecz naturalne działanie na niekorzyść potencjalnego przeciwnika.

Pacyfizm też może być narzędziem walki, zanim przemówią działa.



 

Polecane