Tragedia w Prusicach. Funkcjonariusz strzelał do rodziny

W domu jednorodzinnym w Prusicach strażnik więzienny śmiertelnie postrzelił swoją teściową i pięcioletnią córkę, zranił syna, następnie próbował odebrać sobie życie. Obecnie jest w szpitalu, gdzie przeszedł operację. Ranny chłopiec, który został przetransportowany do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jest w stanie krytycznym.
Na razie nieznane są motywy, jakimi kierował się 51-letni mężczyzna. Śledczy oczekują na możliwość przeprowadzenia z nim czynności.
- Niemcy niezadowoleni z decyzji Polski. Chodzi o ogromne złoża gazu
- TVN Warner Bros. Discovery ogłosił podwyżki. Na jakie profity mogą liczyć pracownicy?
- Niespokojnie na wschodniej granicy. Komunikat Straży Granicznej
- IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka
- "Jesteśmy w szoku". Książę Harry rezygnuje
- Komunikat dla mieszkańców Warszawy. Sparaliżowane będzie pięć dzielnic
- Kazik Staszewski chory. Koncerty odwołane
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
Tragedia w Prusicach. Funkcjonariusz strzelał do rodziny
Podczas czynności śledczych, prokuratorzy i funkcjonariusze Policji ustalili, że 51-letni mężczyzna oddał strzały z broni palnej w kierunku swojej teściowej i dzieci. W wyniku tego kobieta i 5-letnia dziewczynka zmarły na miejscu z powodu odniesionych obrażeń.
Sprawca jest funkcjonariuszem Służby Więziennej, dlatego posiadał pozwolenie na broń.
- Policjanci zajmują się tą sprawą i wyjaśniają wszystkie jej okoliczności
- poinformowała polsatnews.pl w piątkowy wieczór st. asp. Aleksandra Pieprzycka z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
- Pomocą psychologiczną została objęta kobieta, która prawdopodobnie nie miała związku z tą sprawą, ale jest również członkiem tej rodziny
- przekazała rzeczniczka dolnośląskiej policji.