„Namalować katolicyzm od nowa” – sztuka sakralna wraca do kościołów

Trzy lata temu „Teologia Polityczna” rozpoczęła wydarzenie kulturalne, które wstrząsnęło opinią publiczną. Organizatorzy udowodnili, że odrodzenie sztuki sakralnej jest możliwe. Dlaczego podjęli się realizacji projektu i gdzie znajdują się dziś obrazy z cyklu „Namalować katolicyzm od nowa”?
Rafael Santi
Rafael Santi "Nawiedzenie" - obraz przedstawiający scenę spotkania Matki Bożej ze św. Elżbietą / Wikipedia domena publiczna

Poruszając ten temat, zdaję sobie sprawę, że robię to w momencie, gdy świat żyje zupełnie innymi problemami. Trwają wojny, i to tuż za progiem, strach potęgują dziwne zjawiska przyrodnicze, a już zupełnie blisko wydarzenia wewnątrz kraju, na które, o ile nie jesteśmy politykami, mamy niewielki wpływ. Chciałoby się wejść w jakieś ciche miejsce, zamknąć za sobą drzwi i zwyczajnie odciąć się od medialnych doniesień i wzajemnych oskarżeń. 

Schować się można w domu, choć w tak wymagających warunkach społeczno-klimatycznych polecam kościoły, najlepiej te wiekowe, wybudowane i wyposażone ze smakiem, a raczej należałoby napisać: z godną podziwu wiedzą architektoniczną i teologiczną. Mimo kryzysu energetycznego większość jest ogrzewana, a do tego w pakiecie otrzymujemy możliwość obcowania ze sztuką, której na próżno szukać we współczesnych świątyniach czy muzeach takich jak Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Problem w tym, że nie ma ich zbyt wiele. Praktyczni Niemcy zanim zrównali polskie miasta, nie mogli dopuścić do zniszczenia sztuki. Zrabowane kościoły opustoszały i tylko część obrazów wróciła na swoje miejsce. W nowym systemie świątynie budowano przypadkowo, metodą gospodarczą, co skutkowało równie przaśnym i przypadkowym wyposażeniem. Dla jasności – to nie jest tylko problem polski, bo malarstwo sakralne umiera w całej Europie. Stąd pomysł, który zrodził się w głowie redaktora naczelnego „Teologii Politycznej” Dariusza Karłowicza, aby ożywić w Polsce zachodnie malarstwo sakralne, tradycję mecenatu i spróbować…

 

Nowy język kultury

Dobra Nowina, która kolorem i kompozycją ewangelizowała nieczytających i nierozumiejących łacińskich mszy wiernych, dzisiaj musi zostać przetłumaczona na nowy XXI-wieczny język kultury. Inaczej stanie się niema i niezrozumiała. Dobrze, że dostrzegają ten problem kapłani (choć wciąż jest ich zbyt mało).

Bliskość sztuki i chrześcijaństwa, które łączy cześć dla prawdy, dobra, piękna i wolności, zdaniem bp. Jacka Grzybowskiego, przyjaciela, patrona, kibica i współorganizatora projektu, znacznie osłabła. Podczas gdy kultura pozbawiona odniesień transcendentalnych staje się pusta i bezsensowna, chrześcijaństwo bez kultury będzie nieme i niemożliwe do zrozumienia, twierdzi biskup. Aby nie pozwolić na ten „rozwód”, środowisko „Teologii Politycznej”, Fundacja Świętego Mikołaja oraz Instytut Kultury św. Jana Pawła II z Papieskiego Uniwersytetu św. Tomasza z Akwinu w Rzymie (Angelicum) zaproponowały rozwiązanie polegające na odnowieniu współczesnego malarstwa sakralnego. Co więcej, podjęto odważną decyzję, aby pierwszym tematem, z którym zmierzy się dziewięciu artystów, było nowe przedstawienie Jezusa Miłosiernego, obrazu rozpoznawalnego już na całym świecie, który doskonale znamy z dużych przedstawień kościelnych czy niewielkich obrazków. Jego realizacja odbyła się w listopadzie 2022 r. i zaszokowała niektórych historyków sztuki. Kolejne lata to już spokojniejsze wejście w tajemnice różańcowe. Rozpisany na 20 lat projekt doczekał się na razie dwóch realizacji: Zwiastowania i Nawiedzenia, a w tej chwili artyści pracują nad Bożym Narodzeniem.

 

Mecenasi

Choć malarstwo sakralne na świecie ginie, kościoły na Zachodzie zamieniane są na magazyny i w rzeczywistości obserwujemy sytuację bliską tej, która łamała serca wierzących w Polsce po II wojnie światowej, nie jest to jednak proces nieodwracalny. Jak pisze we Wstępie do katalogu pierwszej wystawy bp Jacek Grzybowski: „Mecenat dzieł sztuki, które są piękne, mądre i głębokie, bo swoją artystyczną wizją ukazują dzieła Boże, to niewątpliwy obowiązek Kościoła”. Podjęcie się go nie może być przypadkowe i oddane w ręce przypadkowych artystów. Skutki podobnych eksperymentów niestety do dziś pokutują w wielu świątyniach. Do serca wzięli go sobie mecenasi projektu «Namalować katolicyzm od nowa», którzy od kilku lat we współpracy z jego organizatorami wspomagają finansowo twórców. Sami o to nie zabiegają, ale uważam, że koniecznie trzeba ich poznać. To Danuta i Krzysztof Domareccy, Jolanta Domańska-Gruszka i Mirosław Gruszka, Wojciech Piasecki, Dorota i Tomasz Zdziebkowscy. Zgadzam się ze stwierdzeniem Dariusza Karłowicza, że «dla chrześcijaństwa kultura nie jest luksusem, ale powietrzem, którym oddycha, a wyrażenie nauki Chrystusa językiem kolejnego pokolenia jest obowiązkiem tych, którzy mają przekazać światu Prawdę». To rodzaj naszej współpracy w dziele Wcielenia”. Jestem przekonana, że mecenasi są tego głęboko świadomi.

 

Kto to maluje?

Bardzo cieszy mnie fakt, że w gronie zaproszonych do pracy nad kolejnymi tajemnicami różańcowymi znaleźli się nie tylko już uznani artyści, ale i młode pokolenie malarzy. Są to profesorowie Jarosław Modzelewski, Jacek Dłużewski i Krzysztof Wnęk, o. Jacek Hajnos OP, Beata Stankiewicz, Ignacy Czwartos, Wojciech Głogowski, Krzysztof Klimek, Bogna Podbielska czy Artur Wąsowski. Z młodzieńczym zapałem do realizacji kolejnych tematów zabrali się Ewa i Wincenty Czwartos oraz Michał Żądło, a od zeszłego roku niezależnie wspiera go wraz z grupą malarzy tradycji wschodniej znakomity ikonopisarz Mateusz Środoń. Projekt zakłada realizację dwóch obrazów w roku, opowiadających o jednej tajemnicy różańcowej. Słusznie możemy założyć, że tematy, które odważyli się podjąć artyści, wymagają czegoś więcej niż tylko studiów artystycznych, płócien, farb i chęci. Stoi przed nimi zadanie polegające na tym, aby głęboko duchową treść przenieść na płótno w sposób przemawiający do zwykłych ludzi. To jasne, że oprócz wrażliwości wewnętrznej artysty potrzebne tu będzie specjalne przygotowanie teologiczne. Dlatego zanim przystąpią do pracy, czekają ich spotkania z biblistami, patrologami, filozofami, historykami literatury oraz z nimi samymi. Według mnie to spotkania bliskie rekolekcjom, których owoce możemy później oglądać na wernisażach m.in. w podziemiach katedry warszawsko-praskiej, ale i w coraz większej liczbie polskich kościołów. To projekt przemyślany, w którym zadbano o każdy szczegół, ale również wydarzenie, które otworzyło burzliwą dyskusję na temat potrzeby jego organizacji. 

 

Gdzie trafiły obrazy?

Deklaracje zakupu obrazów popłynęły z wielu stron: od kapłanów i zwykłych parafian, którzy rozumieją ideę projektu i wiedzą, że jakość kosztuje. Metoda gospodarcza w sztuce nie dość, że uwłacza Bogu, któremu należy się to, co najlepsze, to nie przyniesie ewangelicznego efektu i na pewno nie zbuduje wiary. Co więcej, zdaniem Dariusza Karłowicza, to najkrótsza droga do zniszczenia malarstwa sakralnego. Stąd bez mechanizmu mecenatu ten długofalowy projekt nie przetrwa. 

Jednym z pierwszych zainteresowanych, który tuż po wernisażu obrazów Jezusa Miłosiernego odezwał się do organizatorów, był ks. Mirosław Kaczmarek, proboszcz dwu kościołów w Dąbrowie i Parlinie w diecezji gnieźnieńskiej. Ponieważ w tym pierwszym jedną ze ścian „zdobił” wydruk słynnego obrazu siostry Faustyny, a w drugim konserwator zabytków zasugerował zastąpienie obrazu ołtarzowego przez nowy, proboszcz zdecydował, że należy natychmiast interweniować. Tym sposobem w Dąbrowie od niedawna wierni modlą się przed Jezusem Miłosiernym Bogny Podbielskiej, a do Parlina trafiło specjalnie namalowane przedstawienie Matki Bożej z Dzieciątkiem Beaty Stankiewicz. Niewielka parafia nie udźwignęłaby kosztów zamówienia, dlatego postanowiono ogłosić zbiórkę. Pozostałe obrazy z pierwszej realizacji trafiły do diecezji warszawsko-praskiej, niestety żaden nie znalazł jeszcze miejsca w kościołach po lewej stronie Wisły. 

Niezwykle subtelny Jezus Miłosierny Beaty Stankiewicz kupiła parafia MB Pompejańskiej na Żeraniu. Do Wołomina pojechało delikatne przedstawienie Wojciecha Głogowskiego – Jezusa, który z kaplicy w lewej nawie z miłością patrzy na wiernych i im błogosławi. Przyszli kapłani z warszawskiego seminarium duchownego mają okazję codziennie w swojej kaplicy modlić się przed obrazem Jezusa Miłosiernego Ignacego Czwartosa. W planie jest jeszcze jeden obraz tego autora z ukrzyżowanym Jezusem i stojącymi pod nim bł. ks. Jerzym Popiełuszką oraz bł. ks. Ignacym Kłopotowskim. Doskonali wstawiennicy dla młodych księży, prawda?

Z dziesięciu prac kupionych zostało już osiem. Obraz Krzysztofa Klimka zostanie powieszony w kaplicy cmentarnej na Mazowszu. Prałat Andrzej Kulikowski z gocławskiej parafii Ojca Pio zamówił obraz prof. Modzelewskiego, który będzie miał specjalne zadanie – pomagać pacjentom w nowobudowanym hospicjum. „Cierpiący i odchodzący będą patrzeć na proste i bardzo przejmujące przedstawienie Chrystusa o spojrzeniu świątka z przydrożnych kapliczek” – jak pięknie opisuje je Dariusz Karłowicz. Mój ulubiony, pełen światła Miłosierny Jezus młodego zakonnika o. Jacka Hajnosa OP został zamówiony do nowego kościoła na Pradze. Kupiona jest również praca Jacka Dłużewskiego. Trwają rozmowy na temat umiejscowienia pozostałych prac. 

 

Reakcje wiernych

Jak już wspomniałam, „Namalować katolicyzm od nowa” to projekt przemyślany, w którym zadbano o każdy szczegół, ale także wydarzenie, które otworzyło burzliwą dyskusję na temat sensu jego organizacji. 

Głosów krytycznych jest wiele i w każdy należy się wsłuchać, twierdzą organizatorzy, pamiętając o tym, że prace sakralne Nowosielskiego, jeszcze za życia artysty, również nie spotkały się z samymi zachwytami. Podobnie odważne, ale i często kontrowersyjne, były polichromie czy witraże wprowadzane przez Matejkę, Mehoffera i Wyspiańskiego do gotyckich świątyń Krakowa. Obecność sztuki współczesnej w zabytkowych kościołach ma naprawdę długą tradycję. „Bardzo często wystrój i wyposażenie starych kościołów były zmieniane w taki sposób, by je dostosować do wymagań nowej epoki. Taka potrzeba istnieje również dzisiaj” – uważa historyk sztuki Anna Kilian. Prace powoli zadomawiają się w nowych przestrzeniach. Trzeba dać im szansę, wierząc, że za kilkadziesiąt lat większość wiernych będzie umiała je czytać. Nieprzekonanych odsyłam do relacji z wernisaży oraz zapisu ze spotkań organizowanych wokół wystawy. Już dziś wielu, patrząc na obrazy w nowej przestrzeni, ma wrażenie, jakby powstały dokładnie dla niej, a przecież nikt wcześniej nie wiedział, gdzie trafią. To spostrzeżenie pozwala wierzyć, że projekt nie jest jedynie realizacją widzimisię grupki osób oraz że ten, który był dawcą pomysłu, będzie jego mecenasem do końca.

 

Plany

Artyści są po rekolekcjach i warsztatach zorganizowanych w listopadzie ubiegłego roku na temat trzeciej odsłony projektu poświęconego Bożemu Narodzeniu. W ramach pracy nad każdą z tajemnic malarze przygotowują dwa obrazy: jeden mniejszy do użytku domowego i będzie to adoracja Dzieciątka przez Maryję, podczas gdy duże obrazy skupią się na szerszym podejściu do tego tematu. 

Wystawa „Zwiastowanie” skończyła tournée po Polsce i Włoszech, a to oznacza, że obrazy można już kupić. Małe formy już dawno znalazły nowych właścicieli, ale duże jeszcze ich szukają. Wszystkie obrazy można obejrzeć na stronie „Teologii Politycznej”. Jeśli mają Państwo wrażenie, że przestrzeń Waszego kościoła domaga się dopełnienia jednym z przedstawień „Zwiastowania” oraz jeśli zależy Wam, aby dzieła przygotowane z największą uwagą i modlitwą służyły Waszym wspólnotom, nie zwlekajcie i pomóżcie namalować katolicyzm od nowa. Ten projekt jest tego wart.


 

POLECANE
Mentzen pojawi się na debacie Republiki i wPolsce24 w Końskich? Jest decyzja z ostatniej chwili
Mentzen pojawi się na debacie Republiki i wPolsce24 w Końskich? Jest decyzja

Telewizja Republika i Telewizja wPolsce24 wspólnie zrealizują otwartą debatę prezydencką na rynku w Końskich. Hołownia zapowiedział przyjazd, a Biejat i Zandberg potwierdzają obecność. Czy pojawi się także Mentzen?

Komunikat dla mieszkańców Krakowa Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Krakowa

Opowieść o zburzonych w XIX wieku zabudowaniach na wzgórzu wawelskim i ludziach żyjących od średniowiecza w cieniu zamku prezentuje nowa wystawa stała pt. "Miasteczko wawelskie", zaaranżowana w Małej Baszcie Zamku Królewskiego na Wawelu.

Łotwa inwestuje w mobilne schrony Wiadomości
Łotwa inwestuje w mobilne schrony

Jak powiedział minister spraw wewnętrznych Rihards Kozlovskis, Łotwa popełniła w przeszłości błąd, nie inwestując w sieć schronów dla ludności; nie jest możliwe szybkie budowanie schronów dostosowanych do budynków, więc jednym z rozwiązań mogłyby być mobilne schrony.

Gwiazdor serialu „Chirurdzy” bardzo chory. Ujawnił smutną diagnozę Wiadomości
Gwiazdor serialu „Chirurdzy” bardzo chory. Ujawnił smutną diagnozę

Eric Dane, znany z ról w serialach „Chirurdzy” i „Euforia”, poinformował w rozmowie z magazynem People, że zdiagnozowano u niego stwardnienie zanikowe boczne (ALS) - poważną i nieuleczalną chorobę układu nerwowego.

Niszczenie mediów w Polsce ma poparcie Brukseli gorące
Niszczenie mediów w Polsce ma poparcie Brukseli

Brak reakcji Komisji Europejskiej na próby zniszczenia opozycyjnych mediów w Polsce stanowią dowód na domykanie się totalitarnego systemu. Okazuje się bowiem, że Europejski Akt o Wolności Mediów (European Media Freedom Act) został sporządzony dla zamydlenia oczu zarówno mediom, jak i obywatelom, łączy bowiem w sobie zapewnienia o wolności mediów, przy jednoczesnym wykluczeniu tych, które UE uzna za szerzące dezinformację, a więc działające wbrew europejskiemu liberalno-lewicowemu mainstreamowi.

KE chce zakazać importu drobiu z Polski. Konsekwencje będą straszne Wiadomości
KE chce zakazać importu drobiu z Polski. "Konsekwencje będą straszne"

Komisja Europejska chce od dziś wprowadzić zakaz sprowadzania drobiu z Polski. Powodem ma być ptasia grypa. "Ptasia grypa atakuje od lat różne kraje w różnym natężeniu, ale nigdy dotychczas Komisja Europejska nie wprowadzała restrykcji na taką skalę - mówi prezes Krajowej Rady Drobiarskiej Izby Gospodarczej, Dariusz Goszczyński.

Wybuch w miejskim autobusie w Warszawie. Trwa akcja ratunkowa z ostatniej chwili
Wybuch w miejskim autobusie w Warszawie. Trwa akcja ratunkowa

W Warszawie w wyniku zderzenia autobusu z samochodem osobowym w pojeździe komunikacji miejskiej wybuchła komora silnika. Na miejscu trwa akcja ratunkowa, w której bierze udział śmigłowiec LPR.

Dwulatek w oknie życia. Sprawą zajęła się prokuratura Wiadomości
Dwulatek w oknie życia. Sprawą zajęła się prokuratura

W środę 9 kwietnia w oknie życia we Wrocławiu zostawiono ok. dwuletniego chłopca. Dzieckiem zaopiekowały się siostry boromeuszki, opiekunki tego miejsca. – Chłopiec był zadbany, rezolutny i inteligentny. Mówił pełnymi zdaniami. Dziękował na każdym kroku – powiedziała jedna z sióstr. O fakcie poinformowano policję, teraz sprawą zajmie się prokuratura.

Nawrocki: Cała Polska krzyczy na moich spotkaniach CPK! Wiadomości
Nawrocki: Cała Polska krzyczy na moich spotkaniach "CPK!"

– Centralny Port Komunikacyjny był marzeniem wielu Polaków, niezależnie od poglądów politycznych – mówi obywatelski, popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki.

Wiadomości
Jak dbać o nowy samochód? Poradnik dla świeżo upieczonych właścicieli

Zakup nowego samochodu to bez wątpienia ekscytujący moment. Lśniący lakier, świeży zapach wnętrza, bezawaryjna jazda – wszystko to sprawia, że chcemy, aby nasz pojazd jak najdłużej zachował stan najbliższy fabrycznemu. Jednak aby tak się stało, nie wystarczy tylko ostrożna jazda. O nowy samochód trzeba odpowiednio dbać od pierwszego dnia.

REKLAMA

„Namalować katolicyzm od nowa” – sztuka sakralna wraca do kościołów

Trzy lata temu „Teologia Polityczna” rozpoczęła wydarzenie kulturalne, które wstrząsnęło opinią publiczną. Organizatorzy udowodnili, że odrodzenie sztuki sakralnej jest możliwe. Dlaczego podjęli się realizacji projektu i gdzie znajdują się dziś obrazy z cyklu „Namalować katolicyzm od nowa”?
Rafael Santi
Rafael Santi "Nawiedzenie" - obraz przedstawiający scenę spotkania Matki Bożej ze św. Elżbietą / Wikipedia domena publiczna

Poruszając ten temat, zdaję sobie sprawę, że robię to w momencie, gdy świat żyje zupełnie innymi problemami. Trwają wojny, i to tuż za progiem, strach potęgują dziwne zjawiska przyrodnicze, a już zupełnie blisko wydarzenia wewnątrz kraju, na które, o ile nie jesteśmy politykami, mamy niewielki wpływ. Chciałoby się wejść w jakieś ciche miejsce, zamknąć za sobą drzwi i zwyczajnie odciąć się od medialnych doniesień i wzajemnych oskarżeń. 

Schować się można w domu, choć w tak wymagających warunkach społeczno-klimatycznych polecam kościoły, najlepiej te wiekowe, wybudowane i wyposażone ze smakiem, a raczej należałoby napisać: z godną podziwu wiedzą architektoniczną i teologiczną. Mimo kryzysu energetycznego większość jest ogrzewana, a do tego w pakiecie otrzymujemy możliwość obcowania ze sztuką, której na próżno szukać we współczesnych świątyniach czy muzeach takich jak Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Problem w tym, że nie ma ich zbyt wiele. Praktyczni Niemcy zanim zrównali polskie miasta, nie mogli dopuścić do zniszczenia sztuki. Zrabowane kościoły opustoszały i tylko część obrazów wróciła na swoje miejsce. W nowym systemie świątynie budowano przypadkowo, metodą gospodarczą, co skutkowało równie przaśnym i przypadkowym wyposażeniem. Dla jasności – to nie jest tylko problem polski, bo malarstwo sakralne umiera w całej Europie. Stąd pomysł, który zrodził się w głowie redaktora naczelnego „Teologii Politycznej” Dariusza Karłowicza, aby ożywić w Polsce zachodnie malarstwo sakralne, tradycję mecenatu i spróbować…

 

Nowy język kultury

Dobra Nowina, która kolorem i kompozycją ewangelizowała nieczytających i nierozumiejących łacińskich mszy wiernych, dzisiaj musi zostać przetłumaczona na nowy XXI-wieczny język kultury. Inaczej stanie się niema i niezrozumiała. Dobrze, że dostrzegają ten problem kapłani (choć wciąż jest ich zbyt mało).

Bliskość sztuki i chrześcijaństwa, które łączy cześć dla prawdy, dobra, piękna i wolności, zdaniem bp. Jacka Grzybowskiego, przyjaciela, patrona, kibica i współorganizatora projektu, znacznie osłabła. Podczas gdy kultura pozbawiona odniesień transcendentalnych staje się pusta i bezsensowna, chrześcijaństwo bez kultury będzie nieme i niemożliwe do zrozumienia, twierdzi biskup. Aby nie pozwolić na ten „rozwód”, środowisko „Teologii Politycznej”, Fundacja Świętego Mikołaja oraz Instytut Kultury św. Jana Pawła II z Papieskiego Uniwersytetu św. Tomasza z Akwinu w Rzymie (Angelicum) zaproponowały rozwiązanie polegające na odnowieniu współczesnego malarstwa sakralnego. Co więcej, podjęto odważną decyzję, aby pierwszym tematem, z którym zmierzy się dziewięciu artystów, było nowe przedstawienie Jezusa Miłosiernego, obrazu rozpoznawalnego już na całym świecie, który doskonale znamy z dużych przedstawień kościelnych czy niewielkich obrazków. Jego realizacja odbyła się w listopadzie 2022 r. i zaszokowała niektórych historyków sztuki. Kolejne lata to już spokojniejsze wejście w tajemnice różańcowe. Rozpisany na 20 lat projekt doczekał się na razie dwóch realizacji: Zwiastowania i Nawiedzenia, a w tej chwili artyści pracują nad Bożym Narodzeniem.

 

Mecenasi

Choć malarstwo sakralne na świecie ginie, kościoły na Zachodzie zamieniane są na magazyny i w rzeczywistości obserwujemy sytuację bliską tej, która łamała serca wierzących w Polsce po II wojnie światowej, nie jest to jednak proces nieodwracalny. Jak pisze we Wstępie do katalogu pierwszej wystawy bp Jacek Grzybowski: „Mecenat dzieł sztuki, które są piękne, mądre i głębokie, bo swoją artystyczną wizją ukazują dzieła Boże, to niewątpliwy obowiązek Kościoła”. Podjęcie się go nie może być przypadkowe i oddane w ręce przypadkowych artystów. Skutki podobnych eksperymentów niestety do dziś pokutują w wielu świątyniach. Do serca wzięli go sobie mecenasi projektu «Namalować katolicyzm od nowa», którzy od kilku lat we współpracy z jego organizatorami wspomagają finansowo twórców. Sami o to nie zabiegają, ale uważam, że koniecznie trzeba ich poznać. To Danuta i Krzysztof Domareccy, Jolanta Domańska-Gruszka i Mirosław Gruszka, Wojciech Piasecki, Dorota i Tomasz Zdziebkowscy. Zgadzam się ze stwierdzeniem Dariusza Karłowicza, że «dla chrześcijaństwa kultura nie jest luksusem, ale powietrzem, którym oddycha, a wyrażenie nauki Chrystusa językiem kolejnego pokolenia jest obowiązkiem tych, którzy mają przekazać światu Prawdę». To rodzaj naszej współpracy w dziele Wcielenia”. Jestem przekonana, że mecenasi są tego głęboko świadomi.

 

Kto to maluje?

Bardzo cieszy mnie fakt, że w gronie zaproszonych do pracy nad kolejnymi tajemnicami różańcowymi znaleźli się nie tylko już uznani artyści, ale i młode pokolenie malarzy. Są to profesorowie Jarosław Modzelewski, Jacek Dłużewski i Krzysztof Wnęk, o. Jacek Hajnos OP, Beata Stankiewicz, Ignacy Czwartos, Wojciech Głogowski, Krzysztof Klimek, Bogna Podbielska czy Artur Wąsowski. Z młodzieńczym zapałem do realizacji kolejnych tematów zabrali się Ewa i Wincenty Czwartos oraz Michał Żądło, a od zeszłego roku niezależnie wspiera go wraz z grupą malarzy tradycji wschodniej znakomity ikonopisarz Mateusz Środoń. Projekt zakłada realizację dwóch obrazów w roku, opowiadających o jednej tajemnicy różańcowej. Słusznie możemy założyć, że tematy, które odważyli się podjąć artyści, wymagają czegoś więcej niż tylko studiów artystycznych, płócien, farb i chęci. Stoi przed nimi zadanie polegające na tym, aby głęboko duchową treść przenieść na płótno w sposób przemawiający do zwykłych ludzi. To jasne, że oprócz wrażliwości wewnętrznej artysty potrzebne tu będzie specjalne przygotowanie teologiczne. Dlatego zanim przystąpią do pracy, czekają ich spotkania z biblistami, patrologami, filozofami, historykami literatury oraz z nimi samymi. Według mnie to spotkania bliskie rekolekcjom, których owoce możemy później oglądać na wernisażach m.in. w podziemiach katedry warszawsko-praskiej, ale i w coraz większej liczbie polskich kościołów. To projekt przemyślany, w którym zadbano o każdy szczegół, ale również wydarzenie, które otworzyło burzliwą dyskusję na temat potrzeby jego organizacji. 

 

Gdzie trafiły obrazy?

Deklaracje zakupu obrazów popłynęły z wielu stron: od kapłanów i zwykłych parafian, którzy rozumieją ideę projektu i wiedzą, że jakość kosztuje. Metoda gospodarcza w sztuce nie dość, że uwłacza Bogu, któremu należy się to, co najlepsze, to nie przyniesie ewangelicznego efektu i na pewno nie zbuduje wiary. Co więcej, zdaniem Dariusza Karłowicza, to najkrótsza droga do zniszczenia malarstwa sakralnego. Stąd bez mechanizmu mecenatu ten długofalowy projekt nie przetrwa. 

Jednym z pierwszych zainteresowanych, który tuż po wernisażu obrazów Jezusa Miłosiernego odezwał się do organizatorów, był ks. Mirosław Kaczmarek, proboszcz dwu kościołów w Dąbrowie i Parlinie w diecezji gnieźnieńskiej. Ponieważ w tym pierwszym jedną ze ścian „zdobił” wydruk słynnego obrazu siostry Faustyny, a w drugim konserwator zabytków zasugerował zastąpienie obrazu ołtarzowego przez nowy, proboszcz zdecydował, że należy natychmiast interweniować. Tym sposobem w Dąbrowie od niedawna wierni modlą się przed Jezusem Miłosiernym Bogny Podbielskiej, a do Parlina trafiło specjalnie namalowane przedstawienie Matki Bożej z Dzieciątkiem Beaty Stankiewicz. Niewielka parafia nie udźwignęłaby kosztów zamówienia, dlatego postanowiono ogłosić zbiórkę. Pozostałe obrazy z pierwszej realizacji trafiły do diecezji warszawsko-praskiej, niestety żaden nie znalazł jeszcze miejsca w kościołach po lewej stronie Wisły. 

Niezwykle subtelny Jezus Miłosierny Beaty Stankiewicz kupiła parafia MB Pompejańskiej na Żeraniu. Do Wołomina pojechało delikatne przedstawienie Wojciecha Głogowskiego – Jezusa, który z kaplicy w lewej nawie z miłością patrzy na wiernych i im błogosławi. Przyszli kapłani z warszawskiego seminarium duchownego mają okazję codziennie w swojej kaplicy modlić się przed obrazem Jezusa Miłosiernego Ignacego Czwartosa. W planie jest jeszcze jeden obraz tego autora z ukrzyżowanym Jezusem i stojącymi pod nim bł. ks. Jerzym Popiełuszką oraz bł. ks. Ignacym Kłopotowskim. Doskonali wstawiennicy dla młodych księży, prawda?

Z dziesięciu prac kupionych zostało już osiem. Obraz Krzysztofa Klimka zostanie powieszony w kaplicy cmentarnej na Mazowszu. Prałat Andrzej Kulikowski z gocławskiej parafii Ojca Pio zamówił obraz prof. Modzelewskiego, który będzie miał specjalne zadanie – pomagać pacjentom w nowobudowanym hospicjum. „Cierpiący i odchodzący będą patrzeć na proste i bardzo przejmujące przedstawienie Chrystusa o spojrzeniu świątka z przydrożnych kapliczek” – jak pięknie opisuje je Dariusz Karłowicz. Mój ulubiony, pełen światła Miłosierny Jezus młodego zakonnika o. Jacka Hajnosa OP został zamówiony do nowego kościoła na Pradze. Kupiona jest również praca Jacka Dłużewskiego. Trwają rozmowy na temat umiejscowienia pozostałych prac. 

 

Reakcje wiernych

Jak już wspomniałam, „Namalować katolicyzm od nowa” to projekt przemyślany, w którym zadbano o każdy szczegół, ale także wydarzenie, które otworzyło burzliwą dyskusję na temat sensu jego organizacji. 

Głosów krytycznych jest wiele i w każdy należy się wsłuchać, twierdzą organizatorzy, pamiętając o tym, że prace sakralne Nowosielskiego, jeszcze za życia artysty, również nie spotkały się z samymi zachwytami. Podobnie odważne, ale i często kontrowersyjne, były polichromie czy witraże wprowadzane przez Matejkę, Mehoffera i Wyspiańskiego do gotyckich świątyń Krakowa. Obecność sztuki współczesnej w zabytkowych kościołach ma naprawdę długą tradycję. „Bardzo często wystrój i wyposażenie starych kościołów były zmieniane w taki sposób, by je dostosować do wymagań nowej epoki. Taka potrzeba istnieje również dzisiaj” – uważa historyk sztuki Anna Kilian. Prace powoli zadomawiają się w nowych przestrzeniach. Trzeba dać im szansę, wierząc, że za kilkadziesiąt lat większość wiernych będzie umiała je czytać. Nieprzekonanych odsyłam do relacji z wernisaży oraz zapisu ze spotkań organizowanych wokół wystawy. Już dziś wielu, patrząc na obrazy w nowej przestrzeni, ma wrażenie, jakby powstały dokładnie dla niej, a przecież nikt wcześniej nie wiedział, gdzie trafią. To spostrzeżenie pozwala wierzyć, że projekt nie jest jedynie realizacją widzimisię grupki osób oraz że ten, który był dawcą pomysłu, będzie jego mecenasem do końca.

 

Plany

Artyści są po rekolekcjach i warsztatach zorganizowanych w listopadzie ubiegłego roku na temat trzeciej odsłony projektu poświęconego Bożemu Narodzeniu. W ramach pracy nad każdą z tajemnic malarze przygotowują dwa obrazy: jeden mniejszy do użytku domowego i będzie to adoracja Dzieciątka przez Maryję, podczas gdy duże obrazy skupią się na szerszym podejściu do tego tematu. 

Wystawa „Zwiastowanie” skończyła tournée po Polsce i Włoszech, a to oznacza, że obrazy można już kupić. Małe formy już dawno znalazły nowych właścicieli, ale duże jeszcze ich szukają. Wszystkie obrazy można obejrzeć na stronie „Teologii Politycznej”. Jeśli mają Państwo wrażenie, że przestrzeń Waszego kościoła domaga się dopełnienia jednym z przedstawień „Zwiastowania” oraz jeśli zależy Wam, aby dzieła przygotowane z największą uwagą i modlitwą służyły Waszym wspólnotom, nie zwlekajcie i pomóżcie namalować katolicyzm od nowa. Ten projekt jest tego wart.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe
-->