Magdalena Okraska: W polityce nie ma nic gorszego niż bycie zapomnianym

W ostatnich tygodniach odbyło się kilka debat wyborczych, w których uczestniczyli kandydaci i kandydatki na prezydenta Polski. Ta opatrzona już i z gruntu nieciekawa formuła odpowiedzi na z grubsza z góry znane pytania okazała się jednak nieść odrobinę świeżości, a nawet narobić fermentu w sondażach.
Magdalena Okraska
Magdalena Okraska / Tygodnik Solidarność

Tym razem bowiem siły z kilku stron sceny politycznej walczyły ze sobą wyjątkowo zajadle, nie stroniąc od podchodów, rekwizytów i – jak to mawia młodzież – trollingu. Walka zdawała się toczyć niemal na śmierć i życie – a jednocześnie była dość cywilizowana, wręcz sympatyczna, i na pewno przykuwała widza do ekranu telewizora.

 

Debata w Końskich

Skład osobowy debat był bowiem zależny od tego, kto ją organizował. Na najbardziej nieokiełznaną, sarmacką w stylu i bawiącą chwilami do łez debatę pod gołym niebem na rynku w Końskich nie stawili się kandydaci większej części opozycji – ci, którym „wstyd” podobno pokazać się w TV Republika. Tymczasem ci opozycyjni kandydaci, którzy się tam pojawili, jak np. spóźniona, wygwizdywana Joanna Senyszyn, mieli możliwość przekazać publiczności zgromadzonej na rynku i przed odbiornikami zręby swojego programu. Wychodziło to różnie – poważnie, zabawnie, pokracznie, a scena losowania kolejności wypowiedzi na karteczkach wydrukowanych w Wordzie pewnie przejdzie do historii polskich debat prezydenckich – ale było świetnie, właśnie po polsku, po naszemu.

Natychmiast po niej rozpoczęła się telewizyjna debata w Końskich, zwana „ustawką Trzaskowskiego”. Plan był taki, by rozmawiali jedynie dwaj kandydaci, których przejście do drugiej tury jest najbardziej prawdopodobne. Tymczasem w hali konferencyjnej pojawili się: nieznany szerzej Maciej Maciak, Magdalena Biejat oraz wszyscy kandydaci biorący udział w debacie na koneckim rynku. Nagle okazało się, że ci, którzy chcieli być ponadto – Zandberg i Mentzen – realnie tracą. Tracą czas antenowy, możliwość dotarcia do potencjalnych wyborców. Na tle ich nieobecności rozkwitają nowe konflikty, następuje świeże pozycjonowanie się kandydatów, przetasowania. Wniosek z tego jeden: nie warto być „ponad to”, ktokolwiek nie organizowałby debaty.

 

Nieobecni kandydaci na debacie stracili czas antenowy

Potem odbyła się kolejna rozmowa kandydatów, w której udziału nie wzięli tym razem Rafał Trzaskowski i Magdalena Biejat. Krzysztof Stanowski dzielnie trollował, Zandberg kontrował, publika pytała: „Ile jest płci?”, Grzegorz Braun przyjął nieoczekiwanie rolę arbitra elegancji. Kolejny raz nieobecni, kimkolwiek by byli, tracili czas i możliwość pokazania, kim są i co proponują. Memy i dyskusje rozkwitały bez nich. O Biejat, która stwierdziła, że „Republika już dawno przekroczyła granice cywilizowanej debaty publicznej”, nikt w tym momencie nie pamiętał, pomimo jej zgrabnych posunięć w debacie poprzedniej.

Na tym to właśnie polega: mówmy o swojej agendzie wszędzie i do wszystkich, nie bójmy się i nie obrażajmy. Nawet jeśli Polak zrobi o tym mem w duchu: „To który, k***a, w końcu debatuje z którym”, to zapamięta. W polityce nie ma nic gorszego niż bycie zapomnianym.

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 17/2025]


 

POLECANE
Tylko 4 ugrupowania w Sejmie, spory wzrost partii Grzegorza Brauna. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
Tylko 4 ugrupowania w Sejmie, spory wzrost partii Grzegorza Brauna. Zobacz najnowszy sondaż

Koalicja Obywatelska utrzymuje prowadzenie, Prawo i Sprawiedliwość pozostaje drugą siłą, a Konfederacja notuje wyraźny spadek – tak wyglądają wyniki najnowszego sondażu parlamentarnego. Badanie pokazuje też, że do Sejmu weszłyby tylko cztery ugrupowania.

Degermanizacja Holokaustu tylko u nas
Degermanizacja Holokaustu

Jest to zjawisko obecne w publicystyce historycznej i przekazie medialnym, polegające na uwalnianiu Niemiec i Niemców od odpowiedzialności za projekt i realizację Zagłady. W narracji o Holokauście o zbrodnię ludobójstwa na Żydach oskarża się pozbawionych narodowości „nazistów”, którzy najpierw sterroryzowali porządnych Niemców, a później dopuścili się czynów w gruncie rzeczy przeciwnych prawdziwej, niemieckiej mentalności.

Odciąć im tlen. Fala odrażającego hejtu wobec górników strajkujących w kopalni Silesia z ostatniej chwili
"Odciąć im tlen". Fala odrażającego hejtu wobec górników strajkujących w kopalni "Silesia"

W poniedziałek – tuż przed Wigilią – górnicy z Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia postanowili po zakończonej zmianie nie wyjeżdżać na powierzchnię kopalni i rozpoczęli akcję protestacyjną. W komentarzach do relacji z protestów w sieci pojawiło się wiele skandalicznych komentarzy.

Zaskakująca decyzja w PKP Cargo. Spółka bez wyjaśnień odwołuje prezesa z ostatniej chwili
Zaskakująca decyzja w PKP Cargo. Spółka bez wyjaśnień odwołuje prezesa

Agnieszka Wasilewska-Semail została w poniedziałek odwołana przez radę nadzorczą PKP Cargo z funkcji prezesa - poinformowała spółka. Zmiana następuje z upływem dnia 22 grudnia, przyczyn odwołania nie podano.

Wpadka radnej KO z Krakowa. Polityk „dokleiła się” do zdjęcia z Trzaskowskim? z ostatniej chwili
Wpadka radnej KO z Krakowa. Polityk „dokleiła się” do zdjęcia z Trzaskowskim?

Kompromitująca wpadka krakowskiej radnej KO Magdaleny Mazurkiewicz. Polityk opublikowała w mediach społecznościowych wspólne zdjęcie z Rafałem Trzaskowskim i Aleksandrem Miszalskim z wydarzenia w Krakowie, mimo że... nie brała w nim udziału. Okazało się, że fotografia została przerobiona – twarz radnej wklejono w miejsce jednego z uczestników wydarzenia.

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Prokuratura umorzyła sprawę z ostatniej chwili
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Prokuratura umorzyła sprawę

Prokuratura Rejonowa w Augustowie umorzyła sprawę pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym, do którego doszło w kwietniu tego roku. Spłonęło wówczas 185 hektarów parku.

Jaka pogoda czeka nas w święta? IMGW wydał ostrzeżenia z ostatniej chwili
Jaka pogoda czeka nas w święta? IMGW wydał ostrzeżenia

Początek tygodnia będzie pochmurny. W poniedziałek wieczorem pojawią się silne zamglenia i mgły ograniczające widzialność do 200 m – poinformowała PAP synoptyczka Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Dorota Pacocha. IMGW wydał ostrzeżenia przed gęstą mgłą dla południa Polski.

Pierwsze w regionie inwestycje. Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego z ostatniej chwili
"Pierwsze w regionie inwestycje". Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego

Ogłosiliśmy przetargi na budowę obwodnic Limanowej i Wadowic, leżących na trasie drogi krajowej nr 28 – poinformowała w poniedziałek GDDKiA Oddział Kraków.

Karol Nawrocki pojedzie w wigilię na granicę z Białorusią z ostatniej chwili
Karol Nawrocki pojedzie w wigilię na granicę z Białorusią

W Wigilię Świąt Bożego Narodzenia prezydent Karol Nawrocki pojedzie na granicę z Białorusią, gdzie będzie towarzyszył służbom broniącym granicy – poinformował w poniedziałek rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz.

Nie żyje legendarny muzyk Chris Rea z ostatniej chwili
Nie żyje legendarny muzyk Chris Rea

Nie żyje Chris Rea – jeden z najbardziej rozpoznawalnych brytyjskich muzyków i autor kultowego utworu „Driving Home for Christmas”. Informację o śmierci artysty podała BBC.

REKLAMA

Magdalena Okraska: W polityce nie ma nic gorszego niż bycie zapomnianym

W ostatnich tygodniach odbyło się kilka debat wyborczych, w których uczestniczyli kandydaci i kandydatki na prezydenta Polski. Ta opatrzona już i z gruntu nieciekawa formuła odpowiedzi na z grubsza z góry znane pytania okazała się jednak nieść odrobinę świeżości, a nawet narobić fermentu w sondażach.
Magdalena Okraska
Magdalena Okraska / Tygodnik Solidarność

Tym razem bowiem siły z kilku stron sceny politycznej walczyły ze sobą wyjątkowo zajadle, nie stroniąc od podchodów, rekwizytów i – jak to mawia młodzież – trollingu. Walka zdawała się toczyć niemal na śmierć i życie – a jednocześnie była dość cywilizowana, wręcz sympatyczna, i na pewno przykuwała widza do ekranu telewizora.

 

Debata w Końskich

Skład osobowy debat był bowiem zależny od tego, kto ją organizował. Na najbardziej nieokiełznaną, sarmacką w stylu i bawiącą chwilami do łez debatę pod gołym niebem na rynku w Końskich nie stawili się kandydaci większej części opozycji – ci, którym „wstyd” podobno pokazać się w TV Republika. Tymczasem ci opozycyjni kandydaci, którzy się tam pojawili, jak np. spóźniona, wygwizdywana Joanna Senyszyn, mieli możliwość przekazać publiczności zgromadzonej na rynku i przed odbiornikami zręby swojego programu. Wychodziło to różnie – poważnie, zabawnie, pokracznie, a scena losowania kolejności wypowiedzi na karteczkach wydrukowanych w Wordzie pewnie przejdzie do historii polskich debat prezydenckich – ale było świetnie, właśnie po polsku, po naszemu.

Natychmiast po niej rozpoczęła się telewizyjna debata w Końskich, zwana „ustawką Trzaskowskiego”. Plan był taki, by rozmawiali jedynie dwaj kandydaci, których przejście do drugiej tury jest najbardziej prawdopodobne. Tymczasem w hali konferencyjnej pojawili się: nieznany szerzej Maciej Maciak, Magdalena Biejat oraz wszyscy kandydaci biorący udział w debacie na koneckim rynku. Nagle okazało się, że ci, którzy chcieli być ponadto – Zandberg i Mentzen – realnie tracą. Tracą czas antenowy, możliwość dotarcia do potencjalnych wyborców. Na tle ich nieobecności rozkwitają nowe konflikty, następuje świeże pozycjonowanie się kandydatów, przetasowania. Wniosek z tego jeden: nie warto być „ponad to”, ktokolwiek nie organizowałby debaty.

 

Nieobecni kandydaci na debacie stracili czas antenowy

Potem odbyła się kolejna rozmowa kandydatów, w której udziału nie wzięli tym razem Rafał Trzaskowski i Magdalena Biejat. Krzysztof Stanowski dzielnie trollował, Zandberg kontrował, publika pytała: „Ile jest płci?”, Grzegorz Braun przyjął nieoczekiwanie rolę arbitra elegancji. Kolejny raz nieobecni, kimkolwiek by byli, tracili czas i możliwość pokazania, kim są i co proponują. Memy i dyskusje rozkwitały bez nich. O Biejat, która stwierdziła, że „Republika już dawno przekroczyła granice cywilizowanej debaty publicznej”, nikt w tym momencie nie pamiętał, pomimo jej zgrabnych posunięć w debacie poprzedniej.

Na tym to właśnie polega: mówmy o swojej agendzie wszędzie i do wszystkich, nie bójmy się i nie obrażajmy. Nawet jeśli Polak zrobi o tym mem w duchu: „To który, k***a, w końcu debatuje z którym”, to zapamięta. W polityce nie ma nic gorszego niż bycie zapomnianym.

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 17/2025]



 

Polecane