Rzecznik KE o rosyjskiej dywersji przy Marywilskiej: "To poza kompetencjami UE"

Co musisz wiedzieć:
- Hala targowa przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie spłonęła 12 maja ub.r.
- Są dowody na udział rosyjskich służb specjalnych w podpaleniu.
- Radosław Sikorski zadecydował o wycofaniu zgody na działanie konsulatu generalnego Federacji Rosyjskiej w Krakowie.
Hipper odniosła się do poniedziałkowej decyzji szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego o wycofaniu zgody na działanie konsulatu generalnego Federacji Rosyjskiej w Krakowie.
- Niemcy nawet nie pytają Polaków. Jest odpowiedź Bundeswehry ws. samochodów niemieckiej armii w Polsce
- Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy
- Eksmisja 6-latka w Warszawie. Trzaskowski skłamał podczas debaty?
- Karol Nawrocki wygrywa w obu turach. Nowy sondaż AtlasIntel
- Papież Leon XIV odwrócił się od tęczowej flagi. To nagranie obiega świat
- Brytyjski ''Daily Mail'' zdecydował. Polskie miasto pierwsze w rankingu
- Kiedy wróci ciepło? Nowy komunikat IMGW
- On chce być prezydentem tylko niektórych Polaków
- Nawrocki kontra Trzaskowski w debacie TVP. Padły mocne słowa
- „Rz”: Potężne kłopoty Mariana Banasia
Rzecznik KE o rosyjskiej dywersji przy Marywilskiej: "To poza kompetencjami UE"
Decyzja związana jest z dowodami na udział rosyjskich służb specjalnych w podpaleniu w 2024 roku centrum handlowego przy Marywilskiej w Warszawie.
Mamy zaufanie do polskich władz w sprawie dochodzenia dotyczącego podpalenia w 2024 roku centrum handlowego w Warszawie
– oświadczyła w poniedziałek rzeczniczka KE Anitta Hipper. Podkreśliła, że śledztwo w tej sprawie należy do "krajowych kompetencji" członka UE.
W poniedziałek do MSZ wezwany został ambasador Rosji.
Działania rosyjskich służb
Hala targowa przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie spłonęła 12 maja ub.r. Było tam około 1,4 tys. sklepów i punktów usługowych.
W niedzielę wieczorem premier Donald Tusk przekazał, że "pożar na Marywilskiej był efektem podpalenia na zlecenie rosyjskich służb".
Działania koordynowane były przez osobę przebywającą w Rosji. Część sprawców przebywa już w areszcie, reszta została zidentyfikowana i jest poszukiwana. Dopadniemy wszystkich
– zapowiedział polski premier.