Piotr Skwieciński: Bo przecież mieli być gorsi…

Trwają próby przeanalizowania źródeł sukcesu Sławomira Mentzena i – zwłaszcza – Grzegorza Brauna. A w tych analizach przewija się motyw Ukrainy i Ukraińców.
Piotr Skwieciński
Piotr Skwieciński / Tygodnik Solidarność

Przy czym bardzo wielu obserwatorów, nawet tych niepodejrzewanych o sympatię do żadnego z wyżej wymienionych polityków, wyraźnie stawia sobie za punkt honoru pokazanie się jako ludzi rozsądnych, „nie obrażających się na rzeczywistość i nie obrażających ludzi”. Szuka więc takiego sposobu mówienia o nagłym fenomenie polskiej antyukraińskości, który nie spowoduje, że ci dotknięci antyukraińskością obrażą się na obserwatorów.

 

Wszyscy jesteśmy zmęczeni wojną polsko-polską 

Jest w tym pewien zrozumiały odruch. Ostatecznie wszyscy (prócz pewnego rodzaju psychopatów, ale tych nie jest wprawdzie tak mało, ale zarazem i nie tak dużo) jesteśmy zmęczeni trwającą już od dziesięcioleci i przybierającą na sile wojną polsko-polską. W tej sytuacji intuicyjne dążenie, by nie tworzyć dodatkowych linii podziału, zwłaszcza takich, które mogłyby stać się emocjonalnie nieprzekraczalne, jest jakoś tam naturalne.

Ale ja zachowam się inaczej. I powiem tak: zjawisko nagłego wybuchu i błyskawicznego rozwoju polskiej antyukraińskości ma (jak niemal wszystko) więcej niż jedną przyczynę. Gdybym jednak musiał wymienić tylko jedną, jakoś tam najważniejszą, a zarazem jakoś tam najbardziej wstydliwą i mroczną, to powiedziałbym, że jest nią pojawienie się i eskalacja polskiego poczucia niższości wobec Ukraińców. Tak jest – kompleksu niższości.
Kompleksu spowodowanego, paradoksalnie, tym samym, za co w zamierzchłym 2022 roku bardzo wielu Polaków Ukraińców podziwiało. Czyli niesłychaną twardością ich oporu, gotowością do codziennego narażania własnego życia. 

Tak, wiem, dziesiątki tysięcy młodych Ukraińców uchylają się od udziału w wojnie. A moja kijowska znajoma, kiedy ostatni raz była w Warszawie, z obrzydzeniem opowiadała mi o swoich towarzyszkach z przedziału w pociągu zmierzającym do naszego kraju, opowiadających sobie nawzajem, że żeby odpocząć, muszą po prostu raz na trzy miesiące pojechać do Tajlandii, i że wojna potrwa jeszcze co najmniej 10 lat i one przez te 10 lat będą co kwartał latać przez Okęcie do Phuket czy innej Pattai.

Tylko że skala tych nieestetycznych zjawisk nie wpływa, jak dotąd, w sposób widoczny na siłę ukraińskiego oporu. Armia krwawi, miejscami jest zmuszona wycofywać się, ale zawsze w zaciętym boju. I trwa to już dobrze ponad trzy lata.

I tego właśnie bardzo wielu Polaków w narastający sposób znieść nie może.

 

Świadomość ukraińskiej asertywności

Nie może, bo czują, bo słyszą głos wewnętrzny, który im mówi: „Jakby to na nas padło, to nie dalibyśmy tak rady”. Byłoby inaczej. Nie byłoby żadnych trzech lat wojny. Nie byłoby obronienia stolicy. Po kilku jeśli nie tygodniach, to miesiącach Rosjanie zrobiliby z nami koniec. Bo byśmy tak jak Ukraińcy nie potrafili. Taka świadomość jest dla wielu psychicznie niemożliwa do wytrzymania. 

Podobnie jak niemożliwa do wytrzymania jest świadomość ukraińskiej asertywności. Bo oto kraj będący, wydawałoby się, w położeniu tak beznadziejnym na każdym możliwym froncie potrafi twardo zabiegać o swoje interesy. Prowadząc wojnę z Putinem, stawiać się jednocześnie Trumpowi. No a skoro tak, to już tym bardziej takiej Polsce.

Gdyby jeszcze chodziło o kogoś innego, to byśmy to jakoś znieśli. Ale żyć ze świadomością, że nagle swoją wyższość nad nami przejawiają Ukraińcy? Naród przecież wschodni. Przecież powinno być inaczej, te wschodniosłowiańskie plemiona są w naturalny sposób od nas gorsze; stworzone po to, żebyśmy mieli od kogo czuć się lepsi. Przekonanie o tej ich gorszości zawsze koiło polski kompleks niższości wobec Zachodu. I tu nagle – takie coś?

Jak z tym żyć?

Stąd Mentzen. I stąd Braun.

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 21/2025]


 

POLECANE
Nowy członek RPP. Jest decyzja prezydenta Nawrockiego z ostatniej chwili
Nowy członek RPP. Jest decyzja prezydenta Nawrockiego

Prezydent RP Karol Nawrocki powołał dr. Marcina Zarzeckiego do Rady Polityki Pieniężnej – poinformowała w poniedziałek Kancelaria Prezydenta.

Plan von der Leyen storpedowany. Ważne głosowanie ws. MERCOSUR odwołane polityka
Plan von der Leyen storpedowany. Ważne głosowanie ws. MERCOSUR odwołane

Europoseł Ewa Zajączkowska-Hernik alarmowała, że Komisja Europejska tylko pozornie wstrzymała proces przyjmowania umowy UE–Mercosur, a kluczowe głosowanie nad klauzulami ochronnymi ma odbyć się w trybie ekspresowym. Ostatecznie jednak głosowanie zostało wycofane z porządku obrad.

Afera SKOK Wołomin. 14 lat więzienia za wypranie setek milionów złotych z ostatniej chwili
Afera SKOK Wołomin. 14 lat więzienia za "wypranie" setek milionów złotych

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga wymierzył w poniedziałek 14 lat więzienia głównemu oskarżonemu w sprawach SKOK Wołomin Piotrowi Polaszczykowi w procesie dotyczącym "wyprania" około 350 mln zł.

Posiedzenie ws. aresztu Ziobry odroczone. Sąd: W dokumentacji prokuratury są braki z ostatniej chwili
Posiedzenie ws. aresztu Ziobry odroczone. Sąd: W dokumentacji prokuratury są braki

Decyzja w sprawie ewentualnego aresztu Zbigniewa Ziobry nie zapadła. Sąd odroczył posiedzenie po wniosku obrony, wskazując na nieprzekazanie pełnej dokumentacji przez prokuraturę. Sam śledczy potwierdził, że materiały niejawne nie trafiły do akt.

Eksplozja pod Poznaniem. Są ranni z ostatniej chwili
Eksplozja pod Poznaniem. Są ranni

W nocy z niedzieli na poniedziałek w jednym z domów w miejscowości Plewiska pod Poznaniem doszło do eksplozji. Dwie osoby zostały ranne i trafiły do szpitala. "To proch prawdopodobnie doprowadził do wybuchu" – informuje Radio Poznań.

Rośnie eurosceptycyzm. Polexit z największym poparciem w historii badań z ostatniej chwili
Rośnie eurosceptycyzm. Polexit z największym poparciem w historii badań

Choć większość Polaków nadal opowiada się za pozostaniem w Unii Europejskiej, rosnące poparcie dla polexitu osiągnęło najwyższy poziom od lat. Najnowszy sondaż pokazuje wyraźną zmianę nastrojów w kluczowych grupach społecznych.

Pilne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej z ostatniej chwili
Pilne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy z Białorusią. Ponadto zaraportowano także o sytuacji na granicy z Litwą i Niemcami w związku z przywróceniem na nich tymczasowych kontroli.

Koalicja przerżnie wybory. Według posła PSL powodem ma być brak rozliczeń polityka
"Koalicja przerżnie wybory". Według posła PSL powodem ma być "brak rozliczeń"

„Jeśli proces rozliczeń będzie się tak ślimaczył, koalicja 15 października przerżnie wybory” – taką diagnozę postawił w Radiu RMF24 poseł PSL Marek Sawicki.

Koniec buntu w NBP? Konflikt zażegnany z ostatniej chwili
Koniec buntu w NBP? "Konflikt zażegnany"

Trzech członków zarządu NBP, którzy stracili nadzór nad departamentami merytorycznymi 9 grudnia, odzyskało większość stanowisk – wynika z opublikowanej w poniedziałek struktury organizacyjnej NBP. – Konflikt został zażegnany – zadeklarował rzecznik prasowy banku centralnego Maciej Antes.

Zamach w Rosji. Generał odpowiedzialny za szkolenie armii zginął wskutek eksplozji gorące
Zamach w Rosji. Generał odpowiedzialny za szkolenie armii zginął wskutek eksplozji

Rosyjski generał major Fanił Sarwarow, odpowiadający za system szkolenia armii, zginął po wybuchu improwizowanego ładunku wybuchowego zamontowanego w samochodzie, którym się poruszał. Według rosyjskich śledczych za atakiem stoi 17-letni mieszkaniec Moskwy.

REKLAMA

Piotr Skwieciński: Bo przecież mieli być gorsi…

Trwają próby przeanalizowania źródeł sukcesu Sławomira Mentzena i – zwłaszcza – Grzegorza Brauna. A w tych analizach przewija się motyw Ukrainy i Ukraińców.
Piotr Skwieciński
Piotr Skwieciński / Tygodnik Solidarność

Przy czym bardzo wielu obserwatorów, nawet tych niepodejrzewanych o sympatię do żadnego z wyżej wymienionych polityków, wyraźnie stawia sobie za punkt honoru pokazanie się jako ludzi rozsądnych, „nie obrażających się na rzeczywistość i nie obrażających ludzi”. Szuka więc takiego sposobu mówienia o nagłym fenomenie polskiej antyukraińskości, który nie spowoduje, że ci dotknięci antyukraińskością obrażą się na obserwatorów.

 

Wszyscy jesteśmy zmęczeni wojną polsko-polską 

Jest w tym pewien zrozumiały odruch. Ostatecznie wszyscy (prócz pewnego rodzaju psychopatów, ale tych nie jest wprawdzie tak mało, ale zarazem i nie tak dużo) jesteśmy zmęczeni trwającą już od dziesięcioleci i przybierającą na sile wojną polsko-polską. W tej sytuacji intuicyjne dążenie, by nie tworzyć dodatkowych linii podziału, zwłaszcza takich, które mogłyby stać się emocjonalnie nieprzekraczalne, jest jakoś tam naturalne.

Ale ja zachowam się inaczej. I powiem tak: zjawisko nagłego wybuchu i błyskawicznego rozwoju polskiej antyukraińskości ma (jak niemal wszystko) więcej niż jedną przyczynę. Gdybym jednak musiał wymienić tylko jedną, jakoś tam najważniejszą, a zarazem jakoś tam najbardziej wstydliwą i mroczną, to powiedziałbym, że jest nią pojawienie się i eskalacja polskiego poczucia niższości wobec Ukraińców. Tak jest – kompleksu niższości.
Kompleksu spowodowanego, paradoksalnie, tym samym, za co w zamierzchłym 2022 roku bardzo wielu Polaków Ukraińców podziwiało. Czyli niesłychaną twardością ich oporu, gotowością do codziennego narażania własnego życia. 

Tak, wiem, dziesiątki tysięcy młodych Ukraińców uchylają się od udziału w wojnie. A moja kijowska znajoma, kiedy ostatni raz była w Warszawie, z obrzydzeniem opowiadała mi o swoich towarzyszkach z przedziału w pociągu zmierzającym do naszego kraju, opowiadających sobie nawzajem, że żeby odpocząć, muszą po prostu raz na trzy miesiące pojechać do Tajlandii, i że wojna potrwa jeszcze co najmniej 10 lat i one przez te 10 lat będą co kwartał latać przez Okęcie do Phuket czy innej Pattai.

Tylko że skala tych nieestetycznych zjawisk nie wpływa, jak dotąd, w sposób widoczny na siłę ukraińskiego oporu. Armia krwawi, miejscami jest zmuszona wycofywać się, ale zawsze w zaciętym boju. I trwa to już dobrze ponad trzy lata.

I tego właśnie bardzo wielu Polaków w narastający sposób znieść nie może.

 

Świadomość ukraińskiej asertywności

Nie może, bo czują, bo słyszą głos wewnętrzny, który im mówi: „Jakby to na nas padło, to nie dalibyśmy tak rady”. Byłoby inaczej. Nie byłoby żadnych trzech lat wojny. Nie byłoby obronienia stolicy. Po kilku jeśli nie tygodniach, to miesiącach Rosjanie zrobiliby z nami koniec. Bo byśmy tak jak Ukraińcy nie potrafili. Taka świadomość jest dla wielu psychicznie niemożliwa do wytrzymania. 

Podobnie jak niemożliwa do wytrzymania jest świadomość ukraińskiej asertywności. Bo oto kraj będący, wydawałoby się, w położeniu tak beznadziejnym na każdym możliwym froncie potrafi twardo zabiegać o swoje interesy. Prowadząc wojnę z Putinem, stawiać się jednocześnie Trumpowi. No a skoro tak, to już tym bardziej takiej Polsce.

Gdyby jeszcze chodziło o kogoś innego, to byśmy to jakoś znieśli. Ale żyć ze świadomością, że nagle swoją wyższość nad nami przejawiają Ukraińcy? Naród przecież wschodni. Przecież powinno być inaczej, te wschodniosłowiańskie plemiona są w naturalny sposób od nas gorsze; stworzone po to, żebyśmy mieli od kogo czuć się lepsi. Przekonanie o tej ich gorszości zawsze koiło polski kompleks niższości wobec Zachodu. I tu nagle – takie coś?

Jak z tym żyć?

Stąd Mentzen. I stąd Braun.

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 21/2025]



 

Polecane