Waldemar Krysiak, były aktywista LGBT: Byle nie tęczowy Trzaskowski

W najbliższą niedzielę zdecydujemy, kto będzie następnym prezydentem Polski. Jeżeli zostanie nim Trzaskowski, to nic już nie obroni polskich dzieci przed kalectwem, które promuje ideologia gender. Trzaskowski i jego ludzie od dawna bowiem wspierają działania, które skrzywdzić mogą najbardziej najmłodszych obywateli.
Rafał Trzaskowski Waldemar Krysiak, były aktywista LGBT: Byle nie tęczowy Trzaskowski
Rafał Trzaskowski / (aldg) PAP/Łukasz Szeląg

Co musisz wiedzieć?

  • Tapinoma magnum to inwazyjne mrówki z rejonu Morza Śródziemnego.
  • W piątek władze niemieckiego miasta Kehl wydały broszurę z instrukcją zwalczania mrówek Tapinoma Magnum.
  • Domowe metody (95 °C woda, ziemia okrzemkowa) bywają niewystarczające wobec milionowych superkolonii.

 

18 lutego 2019 roku Rafał Trzaskowski podpisał Warszawską Deklarację LGBT, pierwszą tego typu inicjatywę w Polsce, która zapowiadała poddanie się radykalnym postulatom tęczowej lewicy. Dokument, opracowany we współpracy z organizacjami takimi jak Fundacja Trans-Fuzja, miał wspierać “społeczność LGBT”, w tym transseksualistów, i “promować równość”. Oprócz (represyjnej) równości, deklaracja wspierała jednak przede wszystkim ideologię gender.

 

Tęczowy Rafał

Deklaracja LGBT zawierała kilka ważnych założeń odnoszących się do tożsamości płciowej niezależnej od płci biologicznej – pomysłu naukowo nieudowadnialnego i społecznie szkodliwego. Jednym z głównych postulatów deklaracji było więc wprowadzenie „edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej” zgodnej ze standardami WHO i promującej „zmianę płci”. Zajęcia w warszawskich szkołach miały uczyć o różnorodności płciowej, polecając nawet stworzenie sieci „latarników” – nauczycieli przeszkolonych ideologicznie do promowania skrajnej lewicy w polskich szkołach.

Fundacja Trans-Fuzja, jedna z najbardziej radykalnych polskich organizacji promujących zaburzenia tożsamości płciowej, z entuzjazmem przyjęła deklarację, uznając ją za przełom w walce o „prawa trans”. W oświadczeniu z 2019 roku fundacja pochwaliła dodatkowo Trzaskowskiego za współpracę przy tworzeniu dokumentu – prezydent Warszawy szczególnie chwalony był za uwzględnienie najważniejszych celów transowego lobby.

Trans-Fuzja, współzałożona przez Annę Grodzką (dawniej: Krzysztof Bęgowski), aktywnie wspiera tranzycję, czyli „zmianę płci”, także wśród nieletnich. Dla Trans-Fuzji, stojącej po stronie deklaracji Trzaskowskiego, działają również osoby realnie niebezpieczne dla najmłodszych. Jedną z takich osób jest transseksualista identyfikujący się jako „Nina Kuta” (prawdopodobnie Piotr; prawdziwa tożsamość transseksualisty owiana jest jednak zadziwiającą tajemnicą).

 

Wróg polskich dzieci

Kuta, „niebinarna osoba transkobieca, feministka i anarchistka”, jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci Trans-Fuzji. Jako założyciel kanału TransGrysy (YouTube) i współtwórca Tranzycja.pl, Kuta doradza w kwestiach okaleczania swojego ciała, polecając je dzieciom jako rozwiązanie ich problemów psychicznych. Kuta chce, by dzieci – jeżeli nienawidzą swojego ciała – przyjmowały hormony i ich blokery, niszcząc bezpowrotnie swoje zdrowie. Według Kuty takie eksperymenty to „ratunek dla trans dzieci”. Transseksualista opowiada się też za ograniczeniem władzy rodzicielskiej, utrzymując, że rodzice sprzeciwiający się tranzycji swojego potomstwa powinni tracić prawo do decydowania o ich zdrowiu.

Przyjmowanie transseksualnej tożsamości, promowanej przez Trzaskowskiego, Trans-Fuzję i Kutę oznacza natomiast dla dzieci jedno: trwałe kalectwo.

 

Nieodwracalna krzywda

Udowadniają to od dawna badania naukowe, pomijane, niestety, w Polsce za rządów Tuska, a dobrze znane na Zachodzie. W 2024 roku, dla przykładu, Wielka Brytania wprowadziła zakaz stosowania blokerów dojrzewania u dzieci w celu ich tranzycji, opierając się na raporcie dr Hilary Cass, który to raport wykazywał tragiczne skutki młodocianej tranzycji.

Negatywne efekty takiego negowania ludzkiej biologii obejmują bowiem: bezpłodność (blokery dojrzewania w połączeniu z hormonami płci przeciwnej powodują nieodwracalną sterylizację), zmniejszoną gęstość kości (zwiększającą ryzyko osteoporozy i złamań), podwyższone ryzyko raka (np. raka wątroby w wyniku długotrwałego stosowania hormonów) oraz potencjalne obniżenie IQ i problemy z rozwojem mózgu. Tej krzywdy jednak da się łatwo uniknąć – trzeba tylko dać dzieciom dorosnąć, a większość z nich wyrośnie też z transseksualnej samoidentyfikacji. Najnowsze, potwierdzone wielokrotnie badania pokazują wszak, że 61–98% dzieci z dysforią płciową wyrasta z niej w okresie dojrzewania, jeśli nie poddaje się ich tranzycji.

Szkodliwość ideologii gender dla dzieci polega zatem na promowaniu eksperymentalnych interwencji medycznych bez solidnych dowodów naukowych. To właśnie naraża najmłodszych na trwałe kalectwo.

 

Byle nie Trzaskowski

Wybór Rafała Trzaskowskiego na prezydenta Polski może natomiast znacząco wzmocnić promocję ideologii gender. Jego dotychczasowe działania, takie jak podpisanie wymienionej już wyżej Warszawskiej Deklaracji LGBT, jasno wskazują na przychylność polityka wobec postulatów aktywistów tęczy. Jakie natomiast zmiany prawne mógłby wprowadzić Trzaskowski i jakie ustawy pro-gender mógłby podpisać, aby przypodobać się aktywistom trans?

Działacze gender domagają się uproszczenia procedur zmiany płci w dokumentach i szczególnej ochrony przed dyskryminacją. Trzaskowski mógłby więc poprzeć ustawę o „uzgodnieniu płci”, podobną do tej planowanej przez rząd Donalda Tuska, która umożliwiałaby zmianę danych metrykalnych na podstawie deklaracji, bez diagnozy medycznej – tak działa to np. w niemieckim Selbstebestimmungsgesetz. Taka ustawa jest już u nas przygotowywana, choć unikana w debacie publicznej – potwierdziła to sama minister Kotula. Jeżeli natomiast Trzaskowski zostanie prezydentem, to nic już takiej ustawy nie zatrzyma, i polskie dzieci będą mogły zmieniać swoje metryki na zawołanie. Zmiana danych metrykalnych to natomiast pierwszy krok do medycznego samookaleczania się.

Trzaskowski podpisze również zapewne ustawę penalizującą „mowę nienawiści” wobec osób LGBT, np. projekt nowelizacji Kodeksu karnego, który obejmuje karanie za dyskryminację ze względu na tożsamość płciową. Tego typu regulacje, inspirowane kanadyjskim Bill C-16, kasowałyby wolność słowa, karząc za nieużywanie „preferowanych zaimków”. W prostych słowach: jeżeli powiemy, że transseksualista to mężczyzna, a nie żadna kobieta, to spotka nas grzywna lub więzienie. W Niemczech takie prawo już weszło w życie i od listopada minionego roku wszyscy ci, którzy głośno nie zgadzają się z ideologią gender, będą karani sumą do 10 tys. euro.

Ostatecznie, jeżeli obecny rząd przygotuje dodatkowo ustawę ułatwiającą dzieciom „zmianę płci” (hormony, ich blokery i operacje plastyczne), to Trzaskowski też pewnie ją podpisze. Również takie zmiany są w Polsce obecnie przygotowywane. W komisjach obecnego rządu, który z Trzaskowskim takie zmiany może wprowadzić, zasiada nawet wspominany wcześniej Kuta. Rząd współpracuje więc z aktywistami, którzy chcą odbierać prawa rodzicielskie matkom i ojcom w naszym kraju.

Kto więc ochroni polskie dzieci przed kalectwem, jeżeli w niedzielę system się domknie i tęczowe lobby wreszcie będzie miało swojego prezydenta na własność?


 

POLECANE
TV Republika: Policja weszła do siedziby KRRiT z ostatniej chwili
TV Republika: Policja weszła do siedziby KRRiT

Policja weszła do siedziby Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – informuje w niedzielę Telewizja Republika.

Społecznicy przywrócili krzyże na Kopcu Powstania Warszawskiego zdjęte przez władze stolicy z ostatniej chwili
Społecznicy przywrócili krzyże na Kopcu Powstania Warszawskiego zdjęte przez władze stolicy

W niedzielę na Kopcu Powstania Warszawskiego pojawiły się nowe krzyże powstańcze. Społecznicy spontanicznie przywrócili krzyże, które zostały w 2023 r. zdemontowane przez władze Warszawy.

Wody Polskie wydały komunikat z ostatniej chwili
Wody Polskie wydały komunikat

Nad Polskę napłynął niż genueński, który przynosi obfite opady deszczu i burze. W niedzielę wieczorem Wody Polskie wydały komunikat.

Unia Europejska ugięła się przed Waszyngtonem. Jest komunikat Trumpa z ostatniej chwili
Unia Europejska ugięła się przed Waszyngtonem. Jest komunikat Trumpa

Prezydent USA Donald Trump poinformował w niedzielę po spotkaniu z szefową KE Ursulą von der Leyen, że w ramach porozumienia handlowego między UE a USA ustanowiono stawkę celną w wysokości 15 proc.

Ulewy nad Polską. Burmistrz Głuchołaz wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
Ulewy nad Polską. Burmistrz Głuchołaz wydał pilny komunikat

Nad Polskę napłynął niż genueński, który przynosi obfite opady deszczu i burze. Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz wydał komunikat.

Gwałtowna ulewa sparaliżowała Kielce. Są nagrania z ostatniej chwili
Gwałtowna ulewa sparaliżowała Kielce. Są nagrania

W niedzielę około godz. 17 przez Kielce przeszła ogromna ulewa. Ulice błyskawicznie zamieniły się w rwące potoki – informuje serwis Kielce Nasze Miasto.

Ulewy nad Polską. IMGW wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
Ulewy nad Polską. IMGW wydał pilny komunikat

IMiGW podnosi stopień alertów związanych z intensywnymi opadami deszczu i burzami. Ostrzeżenia III stopnia zostały wydane dla południowej części woj. łódzkiego i zachodniej części woj. małopolskiego oraz świętokrzyskiego. Do II stopnia wzrosły ostrzeżenia dla woj. warmińsko-mazurskiego i pomorskiego.

Ulewy nad Polską. Burmistrz Nysy uderza w Wody Polskie z ostatniej chwili
Ulewy nad Polską. Burmistrz Nysy uderza w Wody Polskie

– Niestety, większość przepustów, rowów jest w stanie nieruszonym od czasu powodzi, są zarośnięte, niedrożne i o tym cały czas informujemy Wody Polskie: mieszkańcy, sołtysi, strażacy, natomiast efekt jest dosyć mizerny – mówi w niedzielę burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz.

Komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Dokładnie 2 306 644 pasażerów obsłużył Port Lotniczy Wrocław w pierwszym półroczu 2025 roku – to o 15% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – informuje lotnisko we Wrocławiu.

Hołownia mówił o zamachu stanu. Prezydent reaguje z ostatniej chwili
Hołownia mówił o zamachu stanu. Prezydent reaguje

Szefowa KPRP Małgorzata Paprocka poinformowała w niedzielę, że na polecenie prezydenta Andrzeja Dudy, rozmawiała w piątek z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią na temat jego wypowiedzi o nakłanianiu do "zamachu stanu".

REKLAMA

Waldemar Krysiak, były aktywista LGBT: Byle nie tęczowy Trzaskowski

W najbliższą niedzielę zdecydujemy, kto będzie następnym prezydentem Polski. Jeżeli zostanie nim Trzaskowski, to nic już nie obroni polskich dzieci przed kalectwem, które promuje ideologia gender. Trzaskowski i jego ludzie od dawna bowiem wspierają działania, które skrzywdzić mogą najbardziej najmłodszych obywateli.
Rafał Trzaskowski Waldemar Krysiak, były aktywista LGBT: Byle nie tęczowy Trzaskowski
Rafał Trzaskowski / (aldg) PAP/Łukasz Szeląg

Co musisz wiedzieć?

  • Tapinoma magnum to inwazyjne mrówki z rejonu Morza Śródziemnego.
  • W piątek władze niemieckiego miasta Kehl wydały broszurę z instrukcją zwalczania mrówek Tapinoma Magnum.
  • Domowe metody (95 °C woda, ziemia okrzemkowa) bywają niewystarczające wobec milionowych superkolonii.

 

18 lutego 2019 roku Rafał Trzaskowski podpisał Warszawską Deklarację LGBT, pierwszą tego typu inicjatywę w Polsce, która zapowiadała poddanie się radykalnym postulatom tęczowej lewicy. Dokument, opracowany we współpracy z organizacjami takimi jak Fundacja Trans-Fuzja, miał wspierać “społeczność LGBT”, w tym transseksualistów, i “promować równość”. Oprócz (represyjnej) równości, deklaracja wspierała jednak przede wszystkim ideologię gender.

 

Tęczowy Rafał

Deklaracja LGBT zawierała kilka ważnych założeń odnoszących się do tożsamości płciowej niezależnej od płci biologicznej – pomysłu naukowo nieudowadnialnego i społecznie szkodliwego. Jednym z głównych postulatów deklaracji było więc wprowadzenie „edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej” zgodnej ze standardami WHO i promującej „zmianę płci”. Zajęcia w warszawskich szkołach miały uczyć o różnorodności płciowej, polecając nawet stworzenie sieci „latarników” – nauczycieli przeszkolonych ideologicznie do promowania skrajnej lewicy w polskich szkołach.

Fundacja Trans-Fuzja, jedna z najbardziej radykalnych polskich organizacji promujących zaburzenia tożsamości płciowej, z entuzjazmem przyjęła deklarację, uznając ją za przełom w walce o „prawa trans”. W oświadczeniu z 2019 roku fundacja pochwaliła dodatkowo Trzaskowskiego za współpracę przy tworzeniu dokumentu – prezydent Warszawy szczególnie chwalony był za uwzględnienie najważniejszych celów transowego lobby.

Trans-Fuzja, współzałożona przez Annę Grodzką (dawniej: Krzysztof Bęgowski), aktywnie wspiera tranzycję, czyli „zmianę płci”, także wśród nieletnich. Dla Trans-Fuzji, stojącej po stronie deklaracji Trzaskowskiego, działają również osoby realnie niebezpieczne dla najmłodszych. Jedną z takich osób jest transseksualista identyfikujący się jako „Nina Kuta” (prawdopodobnie Piotr; prawdziwa tożsamość transseksualisty owiana jest jednak zadziwiającą tajemnicą).

 

Wróg polskich dzieci

Kuta, „niebinarna osoba transkobieca, feministka i anarchistka”, jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci Trans-Fuzji. Jako założyciel kanału TransGrysy (YouTube) i współtwórca Tranzycja.pl, Kuta doradza w kwestiach okaleczania swojego ciała, polecając je dzieciom jako rozwiązanie ich problemów psychicznych. Kuta chce, by dzieci – jeżeli nienawidzą swojego ciała – przyjmowały hormony i ich blokery, niszcząc bezpowrotnie swoje zdrowie. Według Kuty takie eksperymenty to „ratunek dla trans dzieci”. Transseksualista opowiada się też za ograniczeniem władzy rodzicielskiej, utrzymując, że rodzice sprzeciwiający się tranzycji swojego potomstwa powinni tracić prawo do decydowania o ich zdrowiu.

Przyjmowanie transseksualnej tożsamości, promowanej przez Trzaskowskiego, Trans-Fuzję i Kutę oznacza natomiast dla dzieci jedno: trwałe kalectwo.

 

Nieodwracalna krzywda

Udowadniają to od dawna badania naukowe, pomijane, niestety, w Polsce za rządów Tuska, a dobrze znane na Zachodzie. W 2024 roku, dla przykładu, Wielka Brytania wprowadziła zakaz stosowania blokerów dojrzewania u dzieci w celu ich tranzycji, opierając się na raporcie dr Hilary Cass, który to raport wykazywał tragiczne skutki młodocianej tranzycji.

Negatywne efekty takiego negowania ludzkiej biologii obejmują bowiem: bezpłodność (blokery dojrzewania w połączeniu z hormonami płci przeciwnej powodują nieodwracalną sterylizację), zmniejszoną gęstość kości (zwiększającą ryzyko osteoporozy i złamań), podwyższone ryzyko raka (np. raka wątroby w wyniku długotrwałego stosowania hormonów) oraz potencjalne obniżenie IQ i problemy z rozwojem mózgu. Tej krzywdy jednak da się łatwo uniknąć – trzeba tylko dać dzieciom dorosnąć, a większość z nich wyrośnie też z transseksualnej samoidentyfikacji. Najnowsze, potwierdzone wielokrotnie badania pokazują wszak, że 61–98% dzieci z dysforią płciową wyrasta z niej w okresie dojrzewania, jeśli nie poddaje się ich tranzycji.

Szkodliwość ideologii gender dla dzieci polega zatem na promowaniu eksperymentalnych interwencji medycznych bez solidnych dowodów naukowych. To właśnie naraża najmłodszych na trwałe kalectwo.

 

Byle nie Trzaskowski

Wybór Rafała Trzaskowskiego na prezydenta Polski może natomiast znacząco wzmocnić promocję ideologii gender. Jego dotychczasowe działania, takie jak podpisanie wymienionej już wyżej Warszawskiej Deklaracji LGBT, jasno wskazują na przychylność polityka wobec postulatów aktywistów tęczy. Jakie natomiast zmiany prawne mógłby wprowadzić Trzaskowski i jakie ustawy pro-gender mógłby podpisać, aby przypodobać się aktywistom trans?

Działacze gender domagają się uproszczenia procedur zmiany płci w dokumentach i szczególnej ochrony przed dyskryminacją. Trzaskowski mógłby więc poprzeć ustawę o „uzgodnieniu płci”, podobną do tej planowanej przez rząd Donalda Tuska, która umożliwiałaby zmianę danych metrykalnych na podstawie deklaracji, bez diagnozy medycznej – tak działa to np. w niemieckim Selbstebestimmungsgesetz. Taka ustawa jest już u nas przygotowywana, choć unikana w debacie publicznej – potwierdziła to sama minister Kotula. Jeżeli natomiast Trzaskowski zostanie prezydentem, to nic już takiej ustawy nie zatrzyma, i polskie dzieci będą mogły zmieniać swoje metryki na zawołanie. Zmiana danych metrykalnych to natomiast pierwszy krok do medycznego samookaleczania się.

Trzaskowski podpisze również zapewne ustawę penalizującą „mowę nienawiści” wobec osób LGBT, np. projekt nowelizacji Kodeksu karnego, który obejmuje karanie za dyskryminację ze względu na tożsamość płciową. Tego typu regulacje, inspirowane kanadyjskim Bill C-16, kasowałyby wolność słowa, karząc za nieużywanie „preferowanych zaimków”. W prostych słowach: jeżeli powiemy, że transseksualista to mężczyzna, a nie żadna kobieta, to spotka nas grzywna lub więzienie. W Niemczech takie prawo już weszło w życie i od listopada minionego roku wszyscy ci, którzy głośno nie zgadzają się z ideologią gender, będą karani sumą do 10 tys. euro.

Ostatecznie, jeżeli obecny rząd przygotuje dodatkowo ustawę ułatwiającą dzieciom „zmianę płci” (hormony, ich blokery i operacje plastyczne), to Trzaskowski też pewnie ją podpisze. Również takie zmiany są w Polsce obecnie przygotowywane. W komisjach obecnego rządu, który z Trzaskowskim takie zmiany może wprowadzić, zasiada nawet wspominany wcześniej Kuta. Rząd współpracuje więc z aktywistami, którzy chcą odbierać prawa rodzicielskie matkom i ojcom w naszym kraju.

Kto więc ochroni polskie dzieci przed kalectwem, jeżeli w niedzielę system się domknie i tęczowe lobby wreszcie będzie miało swojego prezydenta na własność?



 

Polecane
Emerytury
Stażowe