Niszczyciel zatonął podczas wodowania na oczach Kim Dzong Una. Reżim szuka "winnych"

Co musisz wiedzieć:
- Uszkodzony niszczyciel o wyporności pięciu tysięcy ton miał być chlubą północnokoreańskiej marynarki wojennej.
- Według oficjalnych informacji podawanych przez północnokoreańską agencję naprawa ma zająć 10 dni.
- Zagraniczni eksperci, opierając się na zdjęciach satelitarnych, są zdania, iż uszkodzenia są daleko poważniejsze, a reżim nie posiada odpowiednich technologii pozwalających na uratowanie okrętu.
Uszkodzony niszczyciel o wyporności pięciu tysięcy ton miał być chlubą marynarki wojennej północnokoreańskiego reżimu. Awaria mechanizmu startowego spowodowała jednak, że 21 maja próba wodowania statku zakończyła się niepowodzeniem.
- "Jak śmiecie!" Burza po emisji programu TVN
- Prokuratura umorzyła postępowanie w kolejnym "największym przekręcie" PiS
- PKP Intercity wydał pilny komunikat
- Komunikat dla mieszkańców Katowic
- Miliony baryłek ropy. Polska odkryła nowe złoże
- Komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Trump zdecydował, kto stanie na czele sił USA i NATO w Europie
- Z transportu uciekło 250 mln pszczół. Policja z pszczelarzami prowadzą akcję
- Groźny przestępca przekazany Polsce. Mężczyzna przez 20 lat wiódł spokojne życie
Niszczyciel zatonął podczas wodowania na oczach Kim Dzong Una. Reżim szuka "winnych"
Okręt, który miał być potęgą Pjongjangu, przewrócił się na bok i od tego czasu pozostaje częściowo zanurzony w wodzie. Incydent miał miejsce na oczach północnokoreańskiego dyktatora, który akcję nazwał "aktem przestępczym" i nakazał swoim ludziom szybką naprawę, podkreślając, że to "kwestia honoru narodowego".
Na nowych zdjęciach satelitarnych wokół okrętu widać tajemnicze białe obiekty, przypominające balony.
Cześć specjalistów przypuszcza, że północnokoreański reżim chce w ten sposób ponowne ustawić okręt w pozycji pionowej, inni twierdzą, że Pjongjang pragnie chronić go przed ciekawskimi "spojrzeniami" dronów i satelitów, a jeszcze inni uważają, że mają one pomóc w szybszej naprawie niszczyciela.
Opinie ekspertów
- Wygląda na to, że zainstalowano coś, co wygląda na balony, nie po to, aby ponownie unieść statek, ale żeby zapobiec dalszemu zalaniu
- mówi Yu Yong-weon, południowokoreański polityk i analityk wojskowy.
Z kolei emerytowany kapitan marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych Carl Schuster uważa, że jeśli obiekty te są rzeczywiście balonami, mogą one mieć jedno z dwóch zadań - albo zapobiegać rozpoznaniu przez drony, albo zmniejszać obciążenie tej części statku, która utknęła na nabrzeżu.
Szukanie winnych
Reżim niezwłocznie podjął działania mające na celu naprawienie szkód i ukaranie osób, które - ich zdaniem - są odpowiedzialne za porażkę. W ostatnich dniach zatrzymano cztery osoby, w tym głównego inżyniera stoczni, ponadto aresztowano już kilku urzędników, w tym wicedyrektora departamentu przemysłu amunicji. Kim nakazał "bezwarunkowo" naprawić okręt
KCNA podała, że w środę odbyło się posiedzenie Centralnej Komisji Wojskowej Partii Pracy Korei, któremu przewodniczył Kim. Podczas spotkania "mianowano sześciu dowódców jednostek szczebla korpusu, dyrektora Biura Artylerii i dyrektora Biura Bezpieczeństwa, a także oddelegowano niektórych komisarzy politycznych"; nie podano więcej szczegółów.