Prezes PiS do Tuska: Zajmijcie się rzeczywistymi problemami

- Nie szukajcie tematów zastępczych. Przypominam Panu Tuskowi i Pana partii, że przeliczenie ponowne wszystkich głosów nie jest przewidziane przez prawo - napisał w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński Prezes PiS do Tuska: Zajmijcie się rzeczywistymi problemami
Prezes PiS Jarosław Kaczyński / PAP/Łukasz Gągulski

Co musisz wiedzieć?

  • Policja zabrała 3-letnią Lenę i 4-miesięcznego Oskara, gdy ich matka trafiła do więzienia za mandaty.
  • Dzieci umieszczono w różnych rodzinach zastępczych, nie informując bliskich o miejscu pobytu.
  • Cztery dni później Oskar zmarł. Sprawą zajęła się policja i prokuratura.
  • Do tej sprawy odniósł się także prezes PiS Jarosław Kaczyński.

 

 Prezes PiS Jarosław Kaczyński odniósł się w sobotę w mediach społecznościowych do śmierci kilkumiesięcznego dziecka i jego zatrzymanej matki.

Dzisiaj opinia publiczna jest porażona śmiercią kilkumiesięcznego dziecka oraz tym, jak potraktowana została matka na jego pogrzebie. Czy to efekt polityki stosowania prawa, cytując klasyka, "tak, jak my je rozumiemy"? Co gorsze, wszystko na to wskazuje, że sprawa przez miesiąc była ukrywana przed społeczeństwem

- napisał Jarosław Kaczyński.

Nie szukajcie tematów zastępczych. Przypominam Panu Tuskowi i Pana partii, że przeliczenie ponowne wszystkich głosów nie jest przewidziane przez prawo. W Polsce, póki co, obowiązuje Konstytucja i wynikająca z niej zasada legalizmu (art. 7 Konstytucji)

- dodał prezes PiS.

Napisał także by rząd zajął się "rzeczywistymi problemami".

Tragedia w tej warszawskiej rodzinie jest sprawą, której nie zostawimy! Obywatele nie mogą być pozostawieni sami sobie w obliczu bezwzględnego działania aparatu władzy. Wróciło państwo silne wobec słabych...

- podkreślił Kaczyński.

 

Interwencja służb

15 maja do mieszkania w Warszawie zapukali funkcjonariusze policji. 22-letnia Magdalena, matka dzieci, została doprowadzona do aresztu za nieopłacone mandaty. Decyzją policji trzyletnia Lena i czteromiesięczny Oskar trafili pod opiekę zastępczą.

– Nic kompletnie, żadnych dokumentów, tylko "książeczki proszę oddać i akty urodzenia". Ja mówię, czy ja nie mogę zostać z dziećmi? "Nie, bo pani jest za stara i pani sobie nie poradzi". Tłumaczyłam, że przyjdzie córka z pracy i mi pomoże – oświadczyła pani Halina, prababcia Oskara i Leny.

Jakub, ojciec dzieci, pracował poza Warszawą i miał zaledwie dwie godziny na powrót. Nie zdążył.

 

Śmierć Oskara

Dzieci trafiły do różnych rodzin zastępczych, o których lokalizacji bliscy dowiedzieli się dopiero po fakcie. Po czterech dniach opieki zastępczej Oskar zmarł. Babcia Monika usłyszała w radiu o śmierci czteromiesięcznego dziecka na Saskiej Kępie i dopiero wtedy zorientowała się, że chodzi o jej wnuka.

Według rzecznika Prokuratury Okręgowej Warszawa-Pragasekcja zwłok nie wykazała obrażeń ani zadławienia jedzeniem. Wskazano na możliwą niewydolność krążeniowo-oddechową. Śledztwo prowadzone jest in rem, nikomu nie postawiono zarzutów.

 

Policja wydała komunikat

Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie oświadczyło, że o zabezpieczeniu dzieci zdecydowała policja, a nie pracownik socjalny czy sąd. Policja opublikowała komunikat.

 

Podstawą interwencji Policji był wydany w stosunku do matki dzieci przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe nakaz doprowadzenia w celu odbycia kary pozbawienia wolności. Zatrzymanie matki dzieci było konieczne, prawnie uzasadnione i zrealizowane zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami. Ze względu na małe dzieci czynności prowadzono w sposób mający maksymalnie ograniczyć jakiekolwiek negatywne skutki.

Na miejscu zastano matkę z dwójką małych dzieci, prababcię i dwie dorosłe osoby, które z uwagi na swoją niepełnosprawność wymagały także bieżącej opieki ze strony prababci. Tak wynikało z informacji przekazanych policjantkom przez domowników. Ojciec dzieci nie zamieszkiwał wspólnie z ich matką - jest on osobą poszukiwaną przez Policję i ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. Matka dzieci nie chciała przekazać informacji o miejscu jego pobytu.

Prababcia poinformowała interweniujące policjantki, że matka dzieci nie przykłada wagi do okresowych badań kontrolnych maluchów, trzyletnia dziewczynka nie mówi, a mama dziecka nie starała się diagnozować przyczyn takiego stanu i konsultować ich z lekarzami.

Te informacje wskazywały, że opieka nad dziećmi ze strony matki mogła być pełniona w sposób niewłaściwy, a prababcia nie miała możliwości jej polepszenia ze względu na pozostające pod jej pieczą dwie dorosłe niepełnosprawne kobiety.

Policjantki zwróciły także uwagę na zachowanie trzyletniej dziewczynki, która po wejściu funkcjonariuszek do mieszkania wtuliła się w jedną z nich, nie chciała pozwolić na rozdzielenie i nie wykazywała zainteresowania osobą mamy.

Powyższe było przyczyną, dla której policja powiadomiła o sytuacji Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie i przekazała dzieci przybyłym na miejsce pracownikom tej instytucji.

Zgodnie z art. 3 ust. 1 Konwencji o prawach dzieci: „We wszystkich działaniach dotyczących dzieci, podejmowanych przez publiczne lub prywatne instytucje opieki społecznej, sądy, władze administracyjne lub ciała ustawodawcze, sprawą nadrzędną będzie najlepsze zabezpieczenie interesów dziecka”. Polska jest stroną Konwencji o Prawach Dziecka. Ratyfikowała ją 7 czerwca 1991 roku. Polska była również jednym z inicjatorów i współtwórców tej Konwencji.

Ponadto zgodnie z art. 58 i art. 103 Ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, w przypadku kryzysowych interwencji, Policja jest zobowiązana do przekazania dziecka do zawodowej rodziny zastępczej pełniącej funkcję Pogotowia Rodzinnego lub do placówki opiekuńczo-wychowawczej typu interwencyjnego.

– czytamy w komunikacie policji.

 

Wniosek o powrót Leny

Bliscy złożyli wniosek do sądu o natychmiastowy powrót trzyletniej Leny do domu. – Zabierają dzieci, jakbyśmy byli patologię jakąś, my chcemy tylko odzyskać nasze dzieci, nic więcej. Jedno straciliśmy. Nie wiadomo, czy nie dostaniemy kolejnego telefonu, że nie żyje kolejne, tego już nie przeżyjemy – powiedziała Monika, babcia Leny.


 

POLECANE
Nie żyje aktor znany ze Spider-Mana Wiadomości
Nie żyje aktor znany ze "Spider-Mana"

W Kalifornii w wieku 96 lat zmarł amerykański aktor Jack Betts. Absolwent słynnego Actors Studio był szeroko rozpoznawany dzięki rolom w „Spider-Manie”, włoskich spaghetti westernach, a także występom na Broadwayu w sztukach takich jak „Ryszard III” i „Dracula”.

Seria ataków w Wilnie: 29-latek ranił trzy osoby z ostatniej chwili
Seria ataków w Wilnie: 29-latek ranił trzy osoby

W piątkowe popołudnie mieszkańcy Wilna byli świadkami niebezpiecznej serii ataków. Uzbrojony w nóż i gaz łzawiący 29-latek ranił trzy osoby w różnych miejscach miasta.

Białoruskie władze uwolniły polskich więźniów. Jest komunikat MSZ pilne
Białoruskie władze uwolniły polskich więźniów. Jest komunikat MSZ

Jak przekazało ministerstwo spraw zagranicznych, w sobotę białoruskie władze zwolniły z więzienia trzech Polaków.

Dawid Kwiatkowski zaskoczył fanów po odwołanym koncercie Wiadomości
Dawid Kwiatkowski zaskoczył fanów po odwołanym koncercie

Mieszkańcy Kętrzyna i fani Dawida Kwiatkowskiego z niecierpliwością czekali na koncert zaplanowany na piątek, 20 czerwca. Niestety, wydarzenie nie doszło do skutku z przyczyn niezależnych od organizatorów.

Brazylia: Katastrofa balonu na ogrzewane powietrze. Jest nagranie Wiadomości
Brazylia: Katastrofa balonu na ogrzewane powietrze. Jest nagranie

W Brazylii doszło do katastrofy balonu na ogrzewane powietrze. Na pokładzie znajdowały się 22 osoby. Lokalne władze informują o 8 ofiarach śmiertelnych.

Mąż Swiatłany Cichanouskiej wyszedł na wolność pilne
Mąż Swiatłany Cichanouskiej wyszedł na wolność

- Mój mąż Siarhiej jest wolny! Naprawdę trudno jest opisać radość, którą czuję w sercu - poinformowała Swiatłana Cichanouska. Liderka białoruskiej opozycji podziękowała także prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi.

Ukraina rozszerza współpracę zbrojeniową z Zachodem. W planach nowe umowy Wiadomości
Ukraina rozszerza współpracę zbrojeniową z Zachodem. W planach nowe umowy

Ukraina latem zawrze umowy z niektórymi państwami zachodnimi, dotyczące eksportu ukraińskich technologii zbrojeniowych oraz wspólnej produkcji broni na ich terytorium – oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Zbigniew Ziobro uderza w Bodnara: Władza upaja się upokarzaniem obywateli Wiadomości
Zbigniew Ziobro uderza w Bodnara: Władza upaja się upokarzaniem obywateli

- Adam Bodnar zachowuje się, jakby miał poważny problem psychiczny z kobietami - napisał były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Wyłączenia prądu w woj. wielkopolskim. Jest komunikat Wiadomości
Wyłączenia prądu w woj. wielkopolskim. Jest komunikat

23 czerwca 2025 r. mieszkańcy województwa wielkopolskiego muszą przygotować się na planowane przerwy w dostawach prądu.

Nietypowy gość na stacji metra w Warszawie. Pasażerowie wezwali pomoc z ostatniej chwili
Nietypowy gość na stacji metra w Warszawie. Pasażerowie wezwali pomoc

We wtorek, 17 czerwca, pasażerowie warszawskiego metra zgłosili obecność węża na stacji „Nowy Świat-Uniwersytet”. Zwierzę pełzało po schodach prowadzących na peron, wzbudzając zaniepokojenie wśród podróżnych. Na miejsce wezwano straż miejską, która wysłała ekopatrol.

REKLAMA

Prezes PiS do Tuska: Zajmijcie się rzeczywistymi problemami

- Nie szukajcie tematów zastępczych. Przypominam Panu Tuskowi i Pana partii, że przeliczenie ponowne wszystkich głosów nie jest przewidziane przez prawo - napisał w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński Prezes PiS do Tuska: Zajmijcie się rzeczywistymi problemami
Prezes PiS Jarosław Kaczyński / PAP/Łukasz Gągulski

Co musisz wiedzieć?

  • Policja zabrała 3-letnią Lenę i 4-miesięcznego Oskara, gdy ich matka trafiła do więzienia za mandaty.
  • Dzieci umieszczono w różnych rodzinach zastępczych, nie informując bliskich o miejscu pobytu.
  • Cztery dni później Oskar zmarł. Sprawą zajęła się policja i prokuratura.
  • Do tej sprawy odniósł się także prezes PiS Jarosław Kaczyński.

 

 Prezes PiS Jarosław Kaczyński odniósł się w sobotę w mediach społecznościowych do śmierci kilkumiesięcznego dziecka i jego zatrzymanej matki.

Dzisiaj opinia publiczna jest porażona śmiercią kilkumiesięcznego dziecka oraz tym, jak potraktowana została matka na jego pogrzebie. Czy to efekt polityki stosowania prawa, cytując klasyka, "tak, jak my je rozumiemy"? Co gorsze, wszystko na to wskazuje, że sprawa przez miesiąc była ukrywana przed społeczeństwem

- napisał Jarosław Kaczyński.

Nie szukajcie tematów zastępczych. Przypominam Panu Tuskowi i Pana partii, że przeliczenie ponowne wszystkich głosów nie jest przewidziane przez prawo. W Polsce, póki co, obowiązuje Konstytucja i wynikająca z niej zasada legalizmu (art. 7 Konstytucji)

- dodał prezes PiS.

Napisał także by rząd zajął się "rzeczywistymi problemami".

Tragedia w tej warszawskiej rodzinie jest sprawą, której nie zostawimy! Obywatele nie mogą być pozostawieni sami sobie w obliczu bezwzględnego działania aparatu władzy. Wróciło państwo silne wobec słabych...

- podkreślił Kaczyński.

 

Interwencja służb

15 maja do mieszkania w Warszawie zapukali funkcjonariusze policji. 22-letnia Magdalena, matka dzieci, została doprowadzona do aresztu za nieopłacone mandaty. Decyzją policji trzyletnia Lena i czteromiesięczny Oskar trafili pod opiekę zastępczą.

– Nic kompletnie, żadnych dokumentów, tylko "książeczki proszę oddać i akty urodzenia". Ja mówię, czy ja nie mogę zostać z dziećmi? "Nie, bo pani jest za stara i pani sobie nie poradzi". Tłumaczyłam, że przyjdzie córka z pracy i mi pomoże – oświadczyła pani Halina, prababcia Oskara i Leny.

Jakub, ojciec dzieci, pracował poza Warszawą i miał zaledwie dwie godziny na powrót. Nie zdążył.

 

Śmierć Oskara

Dzieci trafiły do różnych rodzin zastępczych, o których lokalizacji bliscy dowiedzieli się dopiero po fakcie. Po czterech dniach opieki zastępczej Oskar zmarł. Babcia Monika usłyszała w radiu o śmierci czteromiesięcznego dziecka na Saskiej Kępie i dopiero wtedy zorientowała się, że chodzi o jej wnuka.

Według rzecznika Prokuratury Okręgowej Warszawa-Pragasekcja zwłok nie wykazała obrażeń ani zadławienia jedzeniem. Wskazano na możliwą niewydolność krążeniowo-oddechową. Śledztwo prowadzone jest in rem, nikomu nie postawiono zarzutów.

 

Policja wydała komunikat

Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie oświadczyło, że o zabezpieczeniu dzieci zdecydowała policja, a nie pracownik socjalny czy sąd. Policja opublikowała komunikat.

 

Podstawą interwencji Policji był wydany w stosunku do matki dzieci przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe nakaz doprowadzenia w celu odbycia kary pozbawienia wolności. Zatrzymanie matki dzieci było konieczne, prawnie uzasadnione i zrealizowane zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami. Ze względu na małe dzieci czynności prowadzono w sposób mający maksymalnie ograniczyć jakiekolwiek negatywne skutki.

Na miejscu zastano matkę z dwójką małych dzieci, prababcię i dwie dorosłe osoby, które z uwagi na swoją niepełnosprawność wymagały także bieżącej opieki ze strony prababci. Tak wynikało z informacji przekazanych policjantkom przez domowników. Ojciec dzieci nie zamieszkiwał wspólnie z ich matką - jest on osobą poszukiwaną przez Policję i ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. Matka dzieci nie chciała przekazać informacji o miejscu jego pobytu.

Prababcia poinformowała interweniujące policjantki, że matka dzieci nie przykłada wagi do okresowych badań kontrolnych maluchów, trzyletnia dziewczynka nie mówi, a mama dziecka nie starała się diagnozować przyczyn takiego stanu i konsultować ich z lekarzami.

Te informacje wskazywały, że opieka nad dziećmi ze strony matki mogła być pełniona w sposób niewłaściwy, a prababcia nie miała możliwości jej polepszenia ze względu na pozostające pod jej pieczą dwie dorosłe niepełnosprawne kobiety.

Policjantki zwróciły także uwagę na zachowanie trzyletniej dziewczynki, która po wejściu funkcjonariuszek do mieszkania wtuliła się w jedną z nich, nie chciała pozwolić na rozdzielenie i nie wykazywała zainteresowania osobą mamy.

Powyższe było przyczyną, dla której policja powiadomiła o sytuacji Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie i przekazała dzieci przybyłym na miejsce pracownikom tej instytucji.

Zgodnie z art. 3 ust. 1 Konwencji o prawach dzieci: „We wszystkich działaniach dotyczących dzieci, podejmowanych przez publiczne lub prywatne instytucje opieki społecznej, sądy, władze administracyjne lub ciała ustawodawcze, sprawą nadrzędną będzie najlepsze zabezpieczenie interesów dziecka”. Polska jest stroną Konwencji o Prawach Dziecka. Ratyfikowała ją 7 czerwca 1991 roku. Polska była również jednym z inicjatorów i współtwórców tej Konwencji.

Ponadto zgodnie z art. 58 i art. 103 Ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, w przypadku kryzysowych interwencji, Policja jest zobowiązana do przekazania dziecka do zawodowej rodziny zastępczej pełniącej funkcję Pogotowia Rodzinnego lub do placówki opiekuńczo-wychowawczej typu interwencyjnego.

– czytamy w komunikacie policji.

 

Wniosek o powrót Leny

Bliscy złożyli wniosek do sądu o natychmiastowy powrót trzyletniej Leny do domu. – Zabierają dzieci, jakbyśmy byli patologię jakąś, my chcemy tylko odzyskać nasze dzieci, nic więcej. Jedno straciliśmy. Nie wiadomo, czy nie dostaniemy kolejnego telefonu, że nie żyje kolejne, tego już nie przeżyjemy – powiedziała Monika, babcia Leny.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe