Polityk Koalicji 13 grudnia wyśmiał oskarżenia o fałszowanie wyborów

Co musisz wiedzieć?
- Senator Jan Filip Libicki napisał o medialnym zamieszaniu dotyczącym ważności wyników II tury wyborów prezydenckich.
- Taką tezę promują politycy z obozu senatora, tj. koalicji rządowej.
- Libicki przyznaje, że gdyby posądzenia o sfałszowanie wyborów sprawdziły się, byłby to ewenement w skali światowej, godny zapisania jako rekord Guinnessa.
- Pierwszy raz bowiem doszłoby do wypaczenia wyborów przez opozycję na niekorzyść rządzących.
"Fałszerstwo" na rekord Guinnessa
Senator napisał w Salonie 24, co myśli o dyskusji wokół ważności wyników II tury wyborów prezydenckich. Wspomina o nieprawidłowościach w poszczególnych komisjach wyborczych, które trzeba wyjaśnić. Jednak, jak podkreślił, kluczowym pytaniem jest, "czy te nieprawidłowości miały istotny wpływ na ostateczny wynik drugiej tury wyborów". "Jak dotąd - moim zdaniem - nie pojawiły się w przestrzeni publicznej żadne fakty, które by na to wskazywały" - podkreślił.
Możliwość fałszerstwa wyborów byłaby, zdaniem Libickiego, równoznaczna z rekordem zasługującym na wpis do Księgi Guinnessa.
Byłby to bowiem pierwszy przypadek w historii, kiedy fałszerstwo wyborcze nie służyło władzy, lecz opozycji. Słyszycie państwo to kuriozum? Oto pod rządami naszej koalicji miałoby dojść do sfałszowania wyborów… na naszą niekorzyść
- napisał polityk Koalicji 13 grudnia i dodał: "Chciałoby się powiedzieć: Polak potrafi! Pierwszy taki przypadek na świecie!"
- Alarm na lotnisku Chopina. Trwa ewakuacja
- Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy
- Pilny komunikat PKP PLK dla mieszkańców woj. pomorskiego
- Komunikat dla mieszkańców Lublina
- Ekspert: Sędzia wytatuowała sobie logo Iustitii. Symbol przynależności do subkultury, czy zagrożenie niezależności? [FOTO]
"Trolle jak Giertych"
Sprawa rzekomo fałszowanych wyborów jest coraz częściej podnoszona przez koalicję rządową, podobnie jak chęć powtórnego przeliczenia głosów oddanych w wyborach, szczególnie promowana w mediach społecznościowych m.in. przez posła KO Romana Giertycha.
Zaangażowanie tego ostatniego w sprawę domniemanych nieprawidłowości budzi już nawet swego rodzaju zażenowanie w mediach, które ciężko posądzić o sympatię do prezydenta elekta Karola Nawrockiego. Między innymi wicenaczelna Gazety Wyborczej, Aleksandra Sobczak, w rozmowie z TVN24, przyznała, że Karol Nawrocki wygrał i co do tego nie ma wątpliwości.
Zdobył aż o 369 591 głosów więcej niż Rafał Trzaskowski. Gdy mowa jest o ewentualnych nieprawidłowościach wyborczych, to dotyczy to najwyżej pojedynczych setek głosów, które trzeba oczywiście rozliczyć, ale nie w taki sposób, aby podważać całą elekcję. Donald Tusk słusznie tonuje te emocje, dlatego że w swoich szeregach ma trolli internetowych, jak np. Roman Giertych, którzy zupełnie niepotrzebnie je podsycają
- mówiła.
Oficjalne wyniki wyborów
Karol Nawrocki w II turze wyborów zdobył 10 mln 606 tys. 877 głosów. Rafała Trzaskowskiego poparło natomiast 10 mln 237 tys. 286 wyborców.
Zwycięzcą wyborów prezydenckich jest zatem Karol Nawrocki, który uzyskał 50,89 proc. głosów. Rafała Trzaskowskiego poparło 49,11 proc. głosujących.
6 sierpnia w Warszawie ma się odbyć się zaprzysiężenie prezydenta elekta.