Nawrocki o podważaniu wyników wyborów: „Protestuję przeciwko takiej bandyterce”

Co musisz wiedzieć:
- Karol Nawrocki stanowczo broni wyniku wyborów, podkreślając, że Polacy demokratycznie wybrali prezydenta, a histeryczne reakcje KO to atak na instytucje państwowe.
- W wywiadzie dla TV Republika zapowiedział pracę nad naprawą praworządności, deklarując gotowość do rozpisania referendum, jeśli do 2026 roku nie nastąpią realne zmiany.
- Nawrocki zaznaczył, że 6 sierpnia obejmie urząd prezydenta, a jego priorytetem będzie obrona wolności, suwerenności i woli narodu wyrażonej w wyborach.
Karol Nawrocki zaznaczył, że blisko 11 milionów obywateli, o różnych poglądach politycznych, dało wyraźny znak poparcia w wyborach z 1 czerwca, a Państwowa Komisja Wyborcza potwierdziła ten mandat .
- Z Jemenu dotarła groźba odwetu na USA za atak na Iran. "To kwestia czasu"
- Informacje ws śmierci dziecka odebranego matce. Nowy komunikat policji
- Niemcy masowo odsyłają migrantów do Polski. Dariusz Matecki odsłania szokujące kulisy fikcji na granicy
- Atak USA na Iran. Teheran odpowiada: każdy obywatel USA jest teraz celem
- USA zaatakowały Iran. Zakłady wzbogacania uranu zrównane z ziemią
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Wyłączenia prądu w woj. wielkopolskim. Jest komunikat
Nawrocki o podważaniu wyników wyborów: „Protestuję przeciwko takiej bandyterce”
Nawrocki skrytykował histeryczne reakcje części środowisk opozycyjnych, nazywając je „nieuzasadnioną histerią radykalnych polityków”, która – jak stwierdził – „nie służy prestiżowi państwa polskiego” i go podważa.
W moim uznaniu w interesie premiera rządu polskiego także powinno być zachowanie autorytetu prezydenta Polski, demokratycznych wyborów Polski jako jednej ze stolic demokracji. To nie służy państwu polskiemu
– podkreślił prezydent‑elekt w wywiadzie.
Karol Nawrocki powiedział, że Polacy nie dadzą sobie odebrać swojej wolności i swojej demokracji.
Wierzę że instytucje państwa polskiego i osoby za to odpowiedzialne wezmą na siebie właśnie tę odpowiedzialność prestiżu państwa polskiego i 6 sierpnia będzie tylko ważną, ale uroczystą formalnością prezydenta
– kontynuował.
- Gwarantuję, że jeśli ktoś będzie chciał zniszczyć polską demokrację i odebrać to zwycięstwo, to pierwszego zobaczycie mnie, jak protestuję przeciwko takiej bandyterce
- zapewniał.
Sprzeciw wobec pomówień
Nawrocki wyraźnie sprzeciwił się narracji Koalicji Obywatelskiej i Donalda Tuska, którzy jego zdaniem prowokują sztuczne wątpliwości co do prawidłowości wyborów. Zaznaczył, że są głosy sugerujące opozycji rzekome fałszerstwa, a szeregi PO i ugrupowań pokroju „Silni Razem” domagają się ponownego przeliczenia głosów i kwestionują legalność Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Sądownictwa administracyjnego, która zatwierdziła wyniki.
Z całą stanowczością stwierdził, że takie działania podważają sens demokratycznego procesu.
W ocenie Karola Nawrockiego, próby przedłużania niepewności i polityczne szachowanie miały na celu poważną destabilizację instytucji państwowych i wybór prawdziwych wyników – co według niego ma charakter odbiegający od przyjętych demokratycznych norm.
Demokracja już potwierdzona
Jego głos w TV Republika brzmi klarownie: demokracja została już potwierdzona przez obywateli i instytucje, a teraz nadszedł czas na konkretną pracę prezydenta i poszanowanie woli wyborców.
Na koniec prezydent‑elekt przypomniał, że zwycięstwo wyborcze to dopiero pierwsza bitwa:
Wygraliśmy wielką bitwę, teraz ruszamy do ciężkiej pracy. Polska i Polacy nie dadzą sobie odebrać ani demokracji, ani wolności, ani niepodległości
- powiedział.
Protesty środowisk KO
Po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich, które potwierdziły zwycięstwo Karola Nawrockiego, środowiska związane z Koalicją Obywatelską zareagowały nerwowo, formułując zarzuty o nieprawidłowości i domagając się powtórnego przeliczenia głosów.
Narracja ta – mimo braku dowodów – zyskała wsparcie niektórych mediów i działaczy, w tym Romana Giertycha, który rozpoczął akcję protestacyjną mającą na celu blokowanie zaprzysiężenia nowego prezydenta. Działania te, określane przez część komentatorów jako „polityczna histeria”, mają na celu zakwestionowanie legitymacji demokratycznie wybranego prezydenta i podważenie zaufania do instytucji państwa.
Karol Nawrocki w odpowiedzi zapewnia, że nie pozwoli na odebranie Polakom ich wolności i prawa do decydowania o przyszłości kraju.